Reklama

Wywiady

Rozmowa o papieżu Franciszku

Cyklon o imieniu Franciszek

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. IRENEUSZ SKUBIŚ: – Witamy ponownie pana Antonio Gaspariego, wydawcę i szefa Międzynarodowej Agencji Prasowej Zenit w Rzymie, publikującej wiadomości w siedmiu wydaniach językowych na cały świat. Cieszymy się z naszej współpracy...

ANTONIO GASPARI: – To nie tylko współpraca, ale i przyjaźń, pewne braterstwo, żeby zrealizować wielki projekt dobrej komunikacji i formacji. Cieszę się, że „Niedziela” przygotowuje się do edycji angielskojęzycznej. Bogactwo Polski, które poznaliśmy dzięki Janowi Pawłowi II, musi być przekazane światu, by pomóc mu rosnąć. Jestem szczęśliwy, że mogę być znowu w Częstochowie, która jest centrum duchowości i siły dla tego narodu. To jest światło, które może oświecić świat.

– Gdy ktoś wybiera się dziś do Rzymu, myśli o spotkaniu z papieżem Franciszkiem. Czy jest to papież zjawisko, papież enigma czy papież osobowość?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Ostatnio wydałem książkę na temat papieża Franciszka pt. „Cyklon o imieniu Franciszek”. W grupie dziennikarzy znaliśmy wcześniej kard. Bergoglia i byliśmy zafascynowani jego postawą. Wielu ludzi nie wie, czy Papież rzeczywiście jest taki, jak to widać po jego czynach. Ale my odkryliśmy go jako człowieka niezwykłego, który działa w całkowitej zgodzie z sobą samym i nauczaniem Kościoła. Jakby na nowo, w sposób wręcz rewolucyjny, odkrył możliwość spotkania z człowiekiem. Jego siła tkwi w jego wielkiej pokorze. Sam zresztą na pytanie, kim jest papież Bergoglio, odpowiedział, że grzesznikiem, który miał radość i przywilej doświadczenia miłości Bożej. Dodam, że Papież podejmował wiele refleksji na temat przesłania Jezusa Chrystusa. Człowiek, który mówił, że jest Synem Bożym, nie był filozofem ani ideologiem, nie był także wielkim mówcą. Wielu zagadnień, o których mówił, ludzie nie rozumieli, ale nikt nie kochał ich tak jak On. Bycie Jezusa z cierpiącymi, Jego współczucie wobec słabych było czymś niezwykłym. Nie napisał żadnej książki, ale osoby, które Go poznały, były pełne tej miłości, a jej siła spowodowała powstanie religii najbardziej rozpowszechnionej w tej chwili na świecie. To była tajemnica spotkania. Papież Franciszek jest tym, który nie czeka, żeby ludzie przyszli do niego. On chce iść do ludzi, szczególnie do tych, którzy są słabi, grzeszni, chorzy, cierpiący. I to jest sekret jego sukcesu.

– Rozmawiając kiedyś z kardynałem, który brał udział w konklawe, zapytałem, czy wiedział, że kardynałowie wybierają takiego papieża. Odpowiedział, że jest związany tajemnicą. Pan Dyrektor nie jest związany taką tajemnicą...

– My, dziennikarze, szczególnie ci skupieni przy Biurze Prasowym w Watykanie, otrzymujemy wiele poufnych informacji, które jednak nie służą temu, by odkrywać pewne karty sekretne, ale by mieć jasną wizję toczącej się historii i wyjaśniać wszystko, co się dokonuje.

Reklama

– Czy zatem takiego wyboru się spodziewaliście?

– Nikt z nas, dziennikarzy, nie umieścił kard. Bergoglia na liście pierwszych dziesięciu kandydatów. Nie dlatego, że nie mógł być kandydatem, ale po chorobie i śmierci Jana Pawła II, po dymisji Benedykta XVI oczekiwaliśmy papieża młodego. Kard. Bergoglio miał 77 lat. Były jednak inne uwarunkowania i konteksty, które zdecydowały o tym, że papieżem został ten człowiek. Patrząc wstecz, można powiedzieć, że było to poniekąd jakieś pragnienie papieża Benedykta XVI i gremium kardynałów, żeby to był ten papież. Trzeba pamiętać, że kard. Bergoglio otrzymał niewiarygodną liczbę głosów – 99 na 115. Już w pierwszym głosowaniu był kandydatem, którego nie można było pokonać. W poprzednich wyborach – przy poprzednim wyborze papieża – był drugim, który otrzymał największą liczbę głosów. Musimy podziękować Duchowi Świętemu, gdyż ten Papież w krótkim czasie kilku miesięcy rozwiązał problemy, które wydawały się nie do rozwiązania. Przywrócił Kościołowi wiarygodność, pokonał skandale i daje Kościołowi popularność, jakiej nie miał on wcześniej w historii. Rzecz bardzo zaskakująca: większość ludzi, którzy przychodzą słuchać papieża Franciszka, to osoby, które nie chodzą do kościoła, które wiele lat temu opuściły Kościół. To jest efekt nie tylko religijny, ale także społeczny, wręcz niewiarygodny. Centrum badań socjologicznych na temat wartości, które realizują Włosi, podało, że teraz m.in. dzięki papieżowi Franciszkowi zmienia się całkowicie spojrzenie ludzi na świat. Wśród wielu wartości najbardziej akcentowana jest uwaga kierowana na drugiego człowieka, na rodzinę, na relacje małżeńskie, także pewna dyspozycyjność, aby przygotować siły do pomocy innym. Ci, którzy nazywają się wierzącymi, ci, którzy jakby naśladują Papieża, również polepszają swoje relacje np. w pracy. To jest prawdziwa rewolucja społeczna. I druga rzecz, która wręcz fascynuje: wystarczy spojrzeć, w jaki sposób papież Franciszek porusza się między ludźmi. Mało słów, a wiele gestów. On dotyka serc. Wielu spośród tych, którzy go spotykają, płacze, ponieważ doskonale widać miłość, z jaką podchodzi do drugiego człowieka. Jest przygotowany i przyzwyczajony do bycia pośród ludzi. Rzucają różańce, a Papież łapie je w powietrzu; przynoszą mu dzieci, a on je przytula, całuje; błogosławi w taki sposób, że widać w tym pasję, co rodzi emocje u obecnych. Albo np. młoda osoba na Placu św. Piotra na nodze miała założony gips, na którym Papież się podpisał... Jego relacje ze wszystkimi chorymi, niewidomymi, chromymi, którzy doświadczają cierpienia, są niezwykłe. Jest jedynym w historii papieżem, który rozmawia z ludźmi przez telefon. Nie ma sekretarza, który by pośredniczył w tych rozmowach, sam bierze telefon i dzwoni. Pamiętamy np. historię, która bardzo wzruszyła świat. To historia matki, która była rozwiedziona i związana z drugą, także rozwiedzioną, osobą. Kiedy zaszła w ciążę, towarzysz jej życia powiedział, że albo dokona aborcji, albo on ją zostawi. Napisała o tym do Papieża, nie wiedząc, co może się wydarzyć. Myślała wówczas o sobie, że jest co najmniej niepoważna, bo Papież ma przecież tyle spraw na głowie. Pewnego dnia otrzymała telefon z Rzymu. Zapytała, z kim rozmawia, i usłyszała odpowiedź: „Jestem papież Franciszek”. Zaczęła płakać i, jak opowiadała, dotknęła z czułością swojego brzucha. Papież jej pomógł, powiedział: „Nie jesteś sama, idź naprzód, twój przykład da moc innym kobietom, żeby urodziły dzieci”. Wyznała, że jest rozwiedziona, kto więc ochrzci jej dziecko. Papież powiedział: „Jeśli nie znajdzie się kapłan, który by to zrobił, przynieś je do mnie”. Wierzę, że ten telefon uratuje wiele dzieci. Proszę wybaczyć moje wzruszenie, ale taki jest właśnie papież Franciszek. Człowiek, który jest blisko każdej osoby i daje świadectwo o Chrystusie.

– Z podziwem patrzyliśmy zawsze na audiencje Jana Pawła II gromadzące rzesze. Teraz na te spotkania przybywa jeszcze więcej ludzi...

– Liczba przybywających na audiencje papieskie czy „Anioł Pański” z Papieżem to około osiemdziesięciu tysięcy osób. To więcej, niż obejmuje niejeden stadion. Rozmawiałem z taksówkarzami, którzy nigdy nie widzieli takiej liczby ludzi z całego świata w Rzymie. Kiedy w czasie audiencji generalnych przeprowadzałem wywiady z ludźmi, nie byliśmy w stanie wyjść z Biura Prasowego ze względu na rzesze pielgrzymów. Rozmawiałem z ojcem rodziny z Como, z jego żoną i dwoma synami. Pytałem, dlaczego tu przyjechali. Odpowiedział, że nie chodzi do kościoła, od wielu lat nie spotyka kapłana, ale słyszał słowa tego Papieża i nie mógł się powstrzymać od tego, aby po prostu przyjść i spotkać się z nim. Tak jest z papieżem Franciszkiem. Na audiencje generalne z papieżem Benedyktem XVI ludzie przyjeżdżali, zorganizowani przykładowo przez parafie. Przy tym Papieżu nie jest to możliwe. Są tu bowiem setki, tysiące ludzi. Rozmawiałem telefonicznie z przyjacielem, księdzem z małego regionu, gdzie żyje około dwóch tysięcy osób. Ludzie prosili, żeby ksiądz zorganizował im wyjazd do Rzymu. Zgłosiło się tysiąc osób – to pięćdziesiąt procent mieszkańców. Wydawało się, że tak będzie tylko na początku pontyfikatu, dwa, trzy miesiące, ale jest to fenomen, który narasta i... podwaja się. Papież ma w tej chwili dwie audiencje w tygodniu: środową i sobotnią.

– Jak Pan sądzi, czy nie jest to taka taktyka?

– Nie, papież Franciszek jest sobą, jest człowiekiem całkowicie oddającym się w ręce Boże. Zauważmy choćby jego przemówienia: mówi to, co w danym momencie jest potrzebne. W uroczystość Wszystkich Świętych udał się na rzymski cmentarz, mając przygotowane przemówienie, które Biuro Prasowe Watykanu przekazało także dziennikarzom. Po przyjściu na cmentarz wygłosił zupełnie inne przemówienie. Przede wszystkim wieczorem, kiedy Papież się modli, widzi Pana. Bardzo mocno i zdecydowanie zachowuje w sobie pokorę sługi sług. Nie ma w nim minimum pychy czy jakiegoś przywileju. Nigdy nie użył oficjalnego samochodu Stolicy Apostolskiej. Jego ubiór jest bardzo skromny. Jedyną rzeczą, na której Papieżowi zależy, to żeby każdego dnia być świadkiem Chrystusa i dzielić Chrystusową miłość wśród ludzi. Dlatego mówi o Kościele ubogim w sensie franciszkańskim. Nie zawsze taki był. Kiedy pierwszy raz wszedł do więzienia, wystraszył się, ale pracował nad tym, żeby przezwyciężyć lęk. Nigdy nie celebrował liturgii Wielkiego Czwartku w katedrze. Szedł umywać nogi ubogim w szpitalach, więzieniach, chorym na AIDS. W konkretnym czynie dla człowieka potrzebującego odnajduje swoje chrześcijańskie spełnienie; gdyby czynił co innego, niż robi teraz, byłby to grzech. I to ludzie rozumieją. Papież Franciszek jest w tym bardzo podobny do Jana Pawła II. Człowiek, który całkowicie ufa Bogu, by służyć ludziom...

– Jan Paweł II podczas inauguracji pontyfikatu powiedział: „Nie bójcie się otworzyć drzwi Chrys-tusowi”, podkreślając odwagę w wyznawaniu Chrystusa. Papież Franciszek mówi: „Patrzcie, ja nie boję się Chrystusa”.

– Mówi jeszcze więcej: Miłosierdzie Boże jest i działa, i wy jesteście radością i nadzieją świata. Pozwólcie, żeby Ojciec Niebieski czynił swoje dzieło przebaczania i miłosierdzia. Nie bójcie się wrócić do Ojca. Rewolucja chrześcijańska jest bowiem rewolucją miłości. Miłość jest tak wielka, że zwycięża śmierć. Ten Papież daje światu wielki entuzjazm i on sam jest go pełen. Dlatego tak bardzo prosi Kościół, żeby był jak najbardziej oczyszczony z pychy, żeby był pokorny, aby dawać w ten sposób świadectwo prawdziwej radości. Świat współczesny ma wielkie możliwości, większe niż wcześniej w historii, ale cierpi z powodu braku miłości – my nazywamy to brakiem wiary. Papież Franciszek czyni wszystko, aby naprawić ten brak. Widzimy więc, że jego działanie zmienia człowieka. Nie wiem, jak jest w Polsce, ale w Rzymie kościoły rejestrują podwójną liczbę ludzi, a przy konfesjonałach, które były już puste, teraz ustawiają się kolejki. W swoim pierwszym przesłaniu do świata papież Franciszek powiedział, że Bóg nie męczy się, przebaczając i kochając, to my męczymy się, ciągle błagając Go o przebaczenie i miłość. Bóg jest szczęśliwy, kiedy może nam przebaczyć. Papież pragnie nam uświadomić, że jeżeli zmienimy swoje serce, to nic nie stanie na przeszkodzie, żeby zapanował pokój na świecie i świat był coraz lepszy. Dlatego chrześcijaństwo jest religią radości.

2013-12-17 14:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież do Polaków

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

O znaczeniu światła zmartwychwstania dla naszego życia przypomniał Ojciec Święty pozdrawiając pielgrzymów polskich. Zaznaczył, że pomaga nam ono wyjść z naszych przestrzeni smutku i otwiera perspektywy na radość i nadzieję.

Oto słowa papieża Franciszka skierowane do Polaków:
Pozdrawiam polskich pielgrzymów. Drodzy bracia i siostry, wobec pustego grobu Jezusa Chrystusa, uświadamiamy sobie, że światło zmartwychwstania przenika całe nasze życie, pomaga nam wyjść z naszych przestrzeni smutku i otwiera perspektywy na radość i nadzieję. Niech ta radość i nadzieja napełnia zawsze wasze serca! Niech Bóg wam błogosławi!
Wcześniej życzenia z okazji przypadających dziś imienin Ojca Świętego papieżowi Franciszkowi (ochrzczonemu jako Jerzy) złożył kierownik sekcji polskiej i słowiańskiej Sekretariatu Stanu, ks. prał. Paweł Ptasznik. Następnie streścił on papieską katechezę w języku polskim:
Drodzy bracia i siostry,
W tych dniach świętujemy w radości wielkanocnej wielką tajemnicę Zmartwychwstania Jezusa. Jest to radość prawdziwa, głęboka, oparta na pewności, że Chrystus zmartwychwstały już więcej nie umiera, lecz żyje i działa w Kościele i w świecie. Ta pewność mieszka w sercach wierzących od owego poranka wielkanocnego, gdy kobiety przyszły do grobu Jezusa a aniołowie powiedzieli do nich: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych?” (Łk 24,5). To pytanie pozwala nam przezwyciężyć pokusę patrzenia wstecz, na to, co było wczoraj, a skłania nas by patrzeć naprzód, ku przyszłości. Jezus nie jest w grobie, zmartwychwstał, żyje, jest Tym, który nieustannie odnawia swoje ciało, którym jest Kościół. „Wczoraj” to grób Jezusa i Kościoła, grób prawdy i sprawiedliwości; „Dzisiaj” to odwieczne zmartwychwstanie, do którego popycha nas Duch Święty, dając nam pełną wolność.

CZYTAJ DALEJ

Warszawa: profesorowie Weigel i Weiler o prawach człowieka

2024-05-15 08:47

[ TEMATY ]

George Weigel

Ks. Tomasz Podlewski

W dawnej Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego odbyła się dziś debata pt. „Między religią a liberalizmem. Prawa człowieka wobec konfliktu światopoglądów”. Prelegentami byli wybitny amerykański filozof i teolog katolicki, prof. George Weigel oraz uznany specjalista od prawa międzynarodowego prof. Joseph H.H. Weiler, wykładowca na New York University School of Law.

Podczas debaty prelegenci próbowali odpowiedzieć na pytania: Czy prawa człowieka stały się narzędziem do walki o realizację postulatów politycznych różnych grup? Czy da się połączyć ideę świeckości państwa z prawem do wolności wyznania? Gdzie są granice wolności słowa?

CZYTAJ DALEJ

Pianiści z całego świata zagrają w Kłodzku

2024-05-15 16:35

stevepb/pixabay.com

Fani muzyki klasycznej będą zachwyceni rozpoczynającym się XXVI Kłodzkim Konkursem Pianistycznym, który po raz pierwszy będzie miał rangę międzynarodową i dlatego będzie to też - I International Kłodzko Piano Competition. Klasyka łączy się z nowoczesnością, bo utwory muzyczne będą do słuchania zarówno stacjonarnie jak i online.

Ten międzynarodowy konkurs pianistyczny odbędzie się w 17-18 maja 2024 roku. Konkurs odbywać się będzie na dwóch płaszczyznach – stacjonarnej na Sali Koncertowej Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Fryderyka Chopina w Kłodzku oraz online.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję