Reklama

Niedziela Świdnicka

Skarb Kościoła

Z ks. prał. Edwardem Szajdą – duszpasterzem chorych w diecezji świdnickiej – rozmawia Julia A. Lewandowska

Niedziela świdnicka 6/2015, str. 1, 4-5

[ TEMATY ]

Dzień Chorego

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JULIA A. LEWANDOWSKA: – Księże Prałacie, pod jakim hasłem obchodzony będzie tegoroczny, XXIII Światowy Dzień Chorego?

KS. PRAŁ. EDWARD SZAJDA: – Temat w tym roku zaprasza nas do medytacji słów z Księgi Hioba: „Niewidomemu byłem oczami, chromemu służyłem za nogi” (Hi 29,15). W mowie Hioba, która zawiera te słowa, jest podkreślony wymiar służby potrzebującym ze strony tego prawego człowieka, który cieszy się autorytetem i zajmuje szczególne miejsce wśród starszych miasta. „Jego postawa moralna przejawia się w służbie ubogiemu, który prosi o pomoc, a także w trosce o sierotę i wdowę – pisze Papież w orędziu na ten dzień. – Jakże wielu chrześcijan także dziś świadczy, nie słowami, ale swoim życiem, zakorzenionym w szczerej wierze, że są «oczami niewidomego» i «stopami chromego»! Osoby będące blisko chorych, którzy potrzebują stałej opieki, pomocy w umyciu się, ubraniu czy spożywaniu posiłków. Ta posługa, szczególnie gdy jest rozciągnięta w czasie, może stać się męcząca i ciężka. Jest stosunkowo łatwo służyć przez kilka dni, ale trudno pielęgnować osobę przez wiele miesięcy lub nawet lat, także wówczas, gdy nie jest ona już w stanie wyrazić swojej wdzięczności. Tymczasem, jakże to wielka droga uświęcenia! W tych chwilach, wnosząc również wyjątkowy wkład w misję Kościoła, można liczyć w sposób szczególny na bliskość Pana”.
Ojciec Święty przypomina, że czas spędzony obok chorego jest czasem świętym. I jednocześnie zachęca, byśmy prosili „z żywą wiarą Ducha Świętego, aby dał nam łaskę zrozumienia wartości towarzyszenia, często w sposób cichy, tym naszym siostrom i braciom, którzy, dzięki naszej bliskości i naszej życzliwości, poczują się bardziej kochani i umocnieni”.
Dalej papież Franciszek zwraca uwagę na to, że „świat, w którym żyjemy, zapomina niekiedy o szczególnej wartości, jaką ma czas spędzony przy łóżku chorego, gdyż jest się pochłoniętym przez pośpiech, nawał obowiązków, rzeczy do wykonania i w ten sposób łatwo zapomina się o wartości bezinteresownej opieki nad bliźnim. U źródeł takiej postawy jest często letnia wiara”. A przecież „wyjście poza siebie ku bratu” jest jednym z dwóch głównych przykazań stanowiących fundament wszelkich norm moralnych.
„Miłość potrzebuje czasu. Czasu, aby leczyć chorych i czasu na ich odwiedzanie – mówi Franciszek. – Czasu, aby zatrzymać się przy nich, jak przyjaciele Hioba: «Siedzieli z nim na ziemi siedem dni i siedem nocy, nikt nie wyrzekł słowa, bo widzieli ogrom jego bólu» (Hi 2,13)”. I dodaje, że „doświadczenie Hioba znajduje swoją autentyczną odpowiedź tylko w krzyżu Jezusa, najwyższym akcie solidarności Boga z nami, zupełnie darmowym, bezgranicznie miłosiernym. I ta właśnie odpowiedź miłości na dramat ludzkiego cierpienia, zwłaszcza cierpienia niezawinionego, pozostaje na zawsze wpisana w ciało Chrystusa Zmartwychwstałego, w te Jego chwalebne rany, które są zgorszeniem dla wiary, ale są również sprawdzianem wiary.
Nawet wówczas, gdy choroba, samotność i niepełnosprawność przeważają w naszym życiu, będącym darem dla innych, doświadczenie bólu może stać się uprzywilejowanym czasem łaski i źródłem do uzyskania i umocnienia mądrości serca – przypomina Ojciec Święty. – W ten sposób staje się zrozumiałe, dlaczego Hiob u kresu swego doświadczenia, zwracając się do Boga, mógł stwierdzić: «Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałem Cię wzrokiem» (Hi 42,5). Również osoby zanurzone w tajemnicy cierpienia i bólu, przyjętego jednak z wiarą, mogą stać się żywymi świadkami tej wiary, która pozwala współistnieć z samym cierpieniem, pomimo że ludzka inteligencja nie jest w stanie do końca go zrozumieć”.

– Jak przebiegają w diecezji świdnickiej obchody Światowego Dnia Chorego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Odkąd diecezja istnieje każdego roku w Światowy Dzień Chorego sprawowana jest w świdnickiej katedrze Msza św., której przewodniczy bp Ignacy Dec. W tym roku odbędzie się ona o godz. 12. Na Eucharystię z udzieleniem sakramentu chorych zapraszamy przede wszystkim starszych ludzi z miasta. Tego dnia w katedrze zawierzamy chorych Matce Bożej Świdnickiej.
W wielu parafiach naszej diecezji będą odprawiane Msze św. w intencji chorych, cierpiących i starszych. Podobnie przeżywany jest Dzień Chorego na wałbrzyskim Podzamczu – w Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego.
Na początku istnienia diecezji świdnickiej z okazji Światowego Dnia Chorego Ksiądz Biskup kierował swoje słowo do wszystkich ludzi chorych i starszych. Z jednej strony mówiąc o tym, że swoje biskupie posługiwanie chce przeżywać w bliskości z tymi ludźmi, a także, że bardzo liczy na ich modlitwę i ofiarowane cierpienia.

– Co roku organizowana jest Diecezjalna Pielgrzymka Osób Niepełnosprawnych. Proszę opowiedzieć o tej inicjatywie.

– Mamy w Starym Wielisławiu sanktuarium Matki Bożej Bolesnej. Na początku września staraniem ojców sercanów, którzy tam posługują, odbywa się pielgrzymka chorych i starszych z naszej diecezji. Takich parafialnych pielgrzymek w różne miejsca, w których uczestniczy liczna grupa chorych i starszych, jest w ciągu roku dużo więcej.

Reklama

– Ilu kapłanów zaangażowanych jest w duszpasterstwo chorych i ilu chorych w diecezji świdnickiej korzysta z tej posługi w pierwszy piątek miesiąca?

– Troska o chorych zasadniczo odbywa się w każdej parafii, gdzie księża idą z posługą sakramentalną do ludzi potrzebujących. Przed kilku laty przeprowadziliśmy taką statystykę. Okazało się, że ponad 3000 chorych i starszych osób odwiedzamy w każdy pierwszy piątek miesiąca. Ta liczba na pewno stale wzrasta przed świętami Bożego Narodzenia czy Wielkanocą. Ludzie proszą o przyjście księdza. Codzienną opieką duszpasterską obejmujemy również chorych w szpitalach i w domach opieki. Na terenie diecezji świdnickiej jest kilkunastu kapelanów. Warto wspomnieć tu o posłudze nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., którzy w niedziele roznoszą Ciało Chrystusa do ludzi chorych i starszych. Tych szafarzy jest w naszej diecezji ok. 140. Ich zasadniczym zadaniem jest docierać z Komunią św. Myślę też, że wielu księży prowadzi rozmowy z chorymi, z ich rodzinami, które doświadczają cierpienia. Każdy z nas taką sytuację przeżywał bądź przeżywa. Ważne, by ludzie starsi nie czuli się pozostawieni sami sobie. Z tym często łączy się posługa sakramentalna. Troska o ducha człowieka chorego, starszego często wiąże się z opieką charytatywną. Ksiądz podpowiada parafialnym zespołom charytatywnym, że można tak czy inaczej komuś pomóc. Przy okazji świąt docieramy również z darami, paczkami przygotowanymi, oczywiście, dzięki życzliwości pozostałych parafian.

– Wielu kapłanów i wiele sióstr służy w placówkach opiekuńczych i leczniczych. Niebawem w Świdnicy zostanie otwarte hospicjum...

– Nad dziełem czuwa dyrektor Caritas ks. dr Jan Gargasewicz. Od dawna były głosy o potrzebie takiego miejsca, bo są czasami sytuacje związane z ludźmi chorymi, np. choroby nowotworowe, gdzie rodzina nie jest w stanie udzielić opieki, która byłaby wystarczająca. To jest ponad jej siły i możliwości. Pamiętam, jak Pani Ordynator oddziału onkologicznego świdnickiego szpitala kierowała do Księdza Biskupa prośby i pytania, czy w Świdnicy mogłoby powstać hospicjum na 20-30 łóżek. Powstanie tego hospicjum to jakby zrealizowanie, spełnienie tej potrzeby, która była i jest. Mamy nadzieję, że to zadośćuczyni tej potrzebie. Caritas jest do tego predestynowana, przygotowana. Potrzebę stworzenia miejsca opieki paliatywnej widzieli też sami mieszkańcy, którzy poparli inicjatywę podczas głosowania nad przeznaczeniem funduszu obywatelskiego. Świdniczanie zdecydowali, żeby fundusz był przekazany także na to hospicjum. Trzeba cieszyć się, że to już 10 lutego odbędzie się poświęcenie Hospicjum im. św. Ojca Pio.

– Cierpienie i choroba są tajemnicą. Jaki jest chrześcijański sens cierpienia?

– Można powiedzieć, że są trzy sposoby podejścia do cierpienia, które obrazują trzy krzyże na Golgocie. To cierpienie znoszone w buncie, jak w przypadku złego łotra, który buntował się, przeklinał, który nie przyjmował cierpienia. Jest także drugi sposób znoszenia cierpienia, o którym mówimy, gdy mamy na myśli dobrego łotra. On cierpi i – jak mówi – słuszną karę ponosi. Wie, że to cierpienie gdzieś sam sobie spowodował, ale jednocześnie tym cierpieniem chce zadośćuczynić za to zło, które się przydarzyło w jego życiu. I mamy to cierpienie Chrystusowe przyjęte z miłości do Boga Ojca, z miłości do wszystkich ludzi, które ma moc zbawczą, odkupieńczą, ale ma przede wszystkim sens.
W cierpieniu oprócz tego, że jest krzyżem, że jest doświadczeniem, bólem fizycznym i duchowym, często najtrudniejsze jest to, że nie widzimy w nim jakiegokolwiek sensu. Chrześcijaństwo w tym względzie daje tak wiele: to, co płynie z nauki krzyża, to, co mówi nam Chrystus, i to, co pięknie pokazał swoim życiem, chorobą, cierpieniem i starością św. Jan Paweł II. Cierpienie może być zagrożeniem dla wiary. Dlatego ważne jest ukazanie głębszego motywu, z jakim mamy znosić nasze cierpienie. Jan Paweł II pisał, że „wspólnota chrześcijańska zawsze otaczała troską chorych i cierpiących”. Człowiek nieraz w obliczu choroby i cierpienia może zwątpić. Stąd też jest potrzeba, by ukazać mu wymiar tego cierpienia. Chrześcijaństwo pomaga. Tu nie chodzi o jakieś tanie pocieszanie, ale pokazanie że chorzy są skarbem Kościoła, że to ich cierpienie ofiarowane za Kościół na przykład, za nas, wiele znaczy, że jest owocną, pełną nadziei modlitwą, na którą możemy liczyć. Ludziom cierpiącym ciągle musimy przypominać, że nie są balastem. Świat generalnie ucieka od cierpienia, od myślenia o cierpieniu. W reklamach telewizyjnych widzimy ludzi uśmiechniętych i zdrowych, ale przecież nikt i nic nie jest nam w stanie zagwarantować, że zawsze będziemy zdrowi i sprawni.

2015-02-05 10:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Moc w słabości

Niedziela częstochowska 6/2018, str. I

[ TEMATY ]

Dzień Chorego

Archiwum „Betel”

Światowy Dzień Chorego nie został ustanowiony, by gloryfikować słabość. Przeciwnie, stanowi wezwanie, by zmniejszać cierpienie tam, gdzie tylko jest to możliwe. Każda wspólnota zamknięta na wołanie ludzi słabych i ubogich sama jest chora, bezwładna egoizmem. Jeśli obojętnie przechodzisz obok tych, „którzy źle się mają”, choćbyś miał tysiąc usprawiedliwień, to kiedyś usłyszysz od Chrystusa: „Nie znam cię”. Jezus „stał się ubogim” (2 Kor 8,9), wybrał niemoc. W tajemniczy sposób utożsamia się ze wszystkimi małymi i cierpiącymi (Mt 25,35 n). W tym sensie można ubogich traktować jak sakrament: uobecniają Jezusa. Rany naszych braci ukrywają Boga. Czy rozpoznasz Go w krzyku autystycznego dziecka, w chorym z niegojącymi się odleżynami, w niepełnosprawnym, którego trzeba zanieść do toalety?

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Od wieków chodzi o świadectwo wiary

2024-05-08 20:16

ks. Łukasz Romańczuk

Arcybiskup Józef Kupny głosi homilię

Arcybiskup Józef Kupny głosi homilię

Uroczystość świętego Stanisława, biskupa i męczennika była okazją do świętowania w parafii św. Stanisława, Doroty i Wacława we Wrocławiu. Tego dnia młodzież z tej parafii oraz św. Mikołaja przyjęła sakrament Bierzmowania z rąk abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego.

W homilii abp Kupny nawiązał do czasów apostolskich i faktu, że Apostołowie poszli na różne krańce świata i nieśli Ewangelię, choć nie było to takie oczywiste i wymagało wysiłku. Działali oni mocą Ducha Świętego. - W tamtych czasach ludzie świetnie się komunikowali. Używano języka greckiego [koine], było też bezpiecznie na szlakach i inne warunki podawano, jako argumenty za tym, że Ewangelia dotarła tak daleko. Oczywiście, te warunki były dogodne, ale dlaczego nie korzystały z nich innowiercy czy sekty? Po Zesłaniu Ducha Świętego, napełnieni Jego mocą i światłem Apostołowie poszli głosić. A nie było to łatwe, bo stawiano ich przed sądem, bo burzyli porządek, który wskazywał na bożków pogańskich - wskazał arcybiskup.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję