Reklama

Niedziela Częstochowska

Pamięci Żołnierzy Wyklętych

W Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych – 1 marca – przypominamy o bohaterskich żołnierzach antykomunistycznego podziemia niepodległościowego. Po 1945 r. jednym z najbardziej aktywnych ośrodków tworzenia konspiracji niepodległościowej w Polsce była Częstochowa

Niedziela częstochowska 9/2015, str. 4-5

[ TEMATY ]

żołnierze wyklęci

Archiwum Społecznego Komitetu Budowy Obelisku

Stanisław Sojczyński „Warszyc” (1910-1947)

Stanisław Sojczyński „Warszyc” (1910-1947)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Częstochowie po upadku Powstania Warszawskiego założyła swoją tajną siedzibę Kwatera Główna Armii Krajowej. Na pamiątkę tego wydarzenia na fasadzie domu przy ul. 7 Kamienic 21, gdzie w styczniu 1945 r. przebywał ostatni dowódca AK gen. Leopold Okulicki – „Niedźwiadek”, umieszczono płytę ze stosowną informacją dla potomnych. To właśnie tam generał wydał rozkaz o rozwiązaniu AK, którego celem była ochrona członków największej w II wojnie światowej formacji konspiracyjnej przed działaniami Armii Czerwonej.

W niedługim czasie gen. Okulicki, wraz z 15 innymi przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego, został podstępnie aresztowany przez Sowietów, wywieziony do Moskwy, skazany, a następnie zgładzony. Podobny los spotkał tysiące oficerów i żołnierzy AK. Wielu spośród tych, którzy ocaleli, wstąpiło do podziemia antykomunistycznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jednym z aktywniejszych ośrodków tworzenia konspiracji niepodległościowej w Polsce po 1945 r. była Częstochowa. Z naszym miastem ściśle związana jest działalność zaliczanej do największych w kraju formacji antykomunistycznych przeciwstawiających się sowietyzacji Polski – Konspiracyjnego Wojska Polskiego (KWP), dowodzonego przez kpt. Stanisława Sojczyńskiego – „Warszyca” (jest on najbardziej znany właśnie pod tym pseudonimem).

Losy dowódcy

Stanisław Sojczyński urodził się 30 marca 1910 r. w Rzejowicach w powiecie radomszczańskim. Po ukończeniu w 1932 r. Państwowego Seminarium Nauczycielskiego im. Tadeusza Kościuszki w Częstochowie rozpoczął służbę wojskową. Zaliczył Dywizyjny Kurs Podchorążych Rezerwy Piechoty w 27. Pułku Piechoty w Częstochowie. Pracował w okolicach Częstochowy w szkole powszechnej jako nauczyciel języka polskiego.

W kampanii 1939 r. walczył m.in. w okolicach Hrubieszowa w grupie „Kowel”. Po powrocie w rodzinne strony włączył się w konspirację i został zaprzysiężony na żołnierza Służby Zwycięstwu Polski (SZP). Przyjął wówczas pseudonim „Wojnar”. Dał się poznać jako zdolny organizator – utworzył w Rzejowicach Podobwód SZP (później przemianowane na Związek Walki Zbrojnej). Został wkrótce komendantem Podobwodu. W 1942 r. został także zastępcą komendanta Obwodu Radomsko AK, jak również szefem Kedywu w Obwodzie.

Reklama

Jako dowódca grup partyzanckich wsławił się atakiem w nocy z 7 na 8 sierpnia 1943 r. na więzienie niemieckie w Radomsku, w wyniku którego uwolniono ok. 40 Polaków i 11 Żydów (więźniowie byli w większości członkami podziemia). Za tę akcję został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari. Sojczyński utworzył pierwszy w Obwodzie Radomsko AK oddział partyzancki, którym dowodził do listopada 1943 r. W czasie akcji „Burza” dowodził I batalionem 27. Pułku Piechoty AK. Batalion walczył z Niemcami na terenie powiatu Radomsko, wchodzącego w skład Inspektoratu Częstochowskiego AK. Po wybuchu powstania w Warszawie Armia Krajowa podjęła próby przerzucenia większych sił do stolicy. Oddziałom Obwodu Radomsko-Kieleckiego ta sztuka się nie udała.

Broni nie złożę!

W styczniu 1945 r. „Warszyc” otrzymał awans na stopień kapitana piechoty. W tym czasie ziemie polskie „wyzwalała” Armia Czerwona (wraz z końcem wojny przemianowana na Armię Radziecką). Sojczyński uważał, że dopóki istnieje choćby najmniejsza nadzieja na niepodległość Polski po pokonaniu Niemiec oraz możliwość zdemaskowania zaborczej polityki Stalina, dopóty obowiązkiem polskich żołnierzy jest walczyć, nawet za cenę wielkich ofiar. „Nasza działalność jest buntem przeciw bezprawiu, jest wykazywaniem go i zwalczaniem wszelkimi dostępnymi środkami, jest samoobroną i walką o wolność, i suwerenność Polski metodami Ruchu Podziemnego” – pisał m.in. w jednym z późniejszych rozkazów „Warszyc”.

NKWD i „polska” bezpieka polowały na ludzi Polskiego Państwa Podziemnego, dlatego nierzadko decydowali się oni pozostać w lesie. „Warszyc”, również poszukiwany przez komunistyczny aparat bezpieczeństwa, postanowił tworzyć nurt tzw. drugiej konspiracji. 3 kwietnia 1945 r. wydał rozkaz swoim dawnym żołnierzom z 27. Pułku Piechoty AK, by zebrali się pod bronią pod jego dowództwem. W Radomsku utworzył tajną organizację pod kryptonimem „Manewr”, następnie „Walka z Bezprawiem”. 12 sierpnia 1945 r. wydał „List otwarty” do płk. Jana Mazurkiewicza ps. Radosław, w którym uznał za zdradę jego apel o wychodzenie z konspiracji. Cztery dni później w kolejnym rozkazie nakreślił zadania dla swojej organizacji. Nie wahał się określić działalności władz komunistycznych jako przestępczej. Wśród celów, jakie wyznaczył, były m.in. ochrona społeczeństwa oraz żołnierzy konspiracji przed terrorem bezpieki.

Reklama

Od 8 stycznia 1946 r. organizacja kierowana przez „Warszyca” przyjęła nazwę: „Samodzielna Grupa Konspiracyjnego Wojska Polskiego” o kryptonimie „Lasy”, „Bory”. Sojczyński zdołał zgromadzić ok. 4 tys. ludzi. Obszarem ich działania były województwa: łódzkie, częściowo kieleckie, śląskie i poznańskie. Do najbardziej spektakularnych akcji przeprowadzonych przez Konspiracyjne Wojsko Polskie należy zaliczyć uwolnienie więźniów w Radomsku w nocy z 19 na 20 kwietnia 1946 r. Atakiem dowodził Jan Rogólka ps. Grot. Oprócz uwolnienia 57 osób próbowano zlikwidować członków PPR, na których Konspiracyjne Wojsko Polskie wydało wyroki śmierci. W czasie odwrotu żołnierze wyklęci rozbili trzykrotnie liczniejszy oddział komunistycznego Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Władza ludowa rzuciła do walki z konspiracją wszystkie dostępne siły i środki.

Pozostanie pamięć

W Częstochowie przy zbiegu ulic Wręczyckiej i św. Rocha stoi obelisk (odsłonięty w maju 2013 r.) upamiętniający „Warszyca”. Przy Wręczyckiej 11 znajdowała się ostatnia jego zakonspirowana siedziba; tam też 27 czerwca 1946 r. został aresztowany. Wytropili go ludzie wysłani przez samego płk. Mieczysława Moczara, owianego złą sławą szefa Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi. Sojczyńskiego zdradził Henryk Brzóska. Wkrótce zresztą, po przejęciu archiwum organizacji, nastąpiła fala aresztowań członków Konspiracyjnego Wojska Polskiego. Nie zakończyło to jednak działalności KWP. Ostatni jego żołnierze pozostawali w podziemiu aż do 1954 r.

Wojskowy Sąd Rejonowy w Łodzi przeprowadził proces dowództwa KWP. „Warszyc”, jak i grupa jego żołnierzy, zostali skazani na śmierć. Miejsce pochówku kpt. Stanisława Sojczyńskiego, zastrzelonego 19 lutego 1947 r., nie jest znane. Postanowieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego z 5 listopada 2009 r. kpt. „Warszyc” został pośmiertnie awansowany na stopień generała brygady.

2015-02-25 15:19

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sabina Świątek - zapatrzona w Polskę, wielka patriotka, jedna z Wyklętych

Niedziela częstochowska 5/2020, str. VII

[ TEMATY ]

patriotyzm

pogrzeb

ojczyzna

żołnierze wyklęci

Zbiory rodzinne

Sabina Świątek (po środku) wraz z siostrami Genowefą (po lewej) i Alicją (po prawej)

Sabina Świątek (po środku) wraz z siostrami Genowefą (po lewej) i Alicją (po prawej)

Była wielką patriotką, jedną z Wyklętych. Komuniści więzili ją i prześladowali, zrujnowali zdrowie. Sabina Świątek drogo zapłaciła za swą miłość do ojczyzny.

Sabina dorastała wśród osób kochających wolność, Polskę i wielkie ideały. Jak opowiada Michał Kłosowski, członek rodziny, historyk, inspiracją dla Sabiny był jej ojciec, Jan Świątek, który działał w Polskiej Organizacji Wojskowej, a w listopadzie 1918 r. był wśród ochotników rozbrajających niemieckich żołnierzy na ulicach Częstochowy. Jan brał czynny udział w wojnie z bolszewikami, jako żołnierz częstochowskiego 27. Pułku Piechoty. Od 1922 r., przez 17 lat służył w Policji Państwowej. Już na początku II wojny światowej włączył się w konspirację w powiecie wieluńskim, pracował dla wywiadu Armii Krajowej. Dla kamuflażu zajmował się obwoźnym handlem. W podróżach nieraz towarzyszyła mu nastoletnia Sabina.

CZYTAJ DALEJ

Papież: nie brakuje psów i kotów, ale nie mamy dzieci

2024-05-10 12:51

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Jakiej przyszłości możemy się spodziewać, skoro największy dochód przynosi dziś przemysł zbrojeniowy i antykoncepcja? - powiedział Papież na stanach generalnych o dzietności we Włoszech. Jak przypomniał, kiedyś wydawało się, iż problemem naszego świata jest zbyt wysoka liczba dzieci. Tymczasem prawdziwy problem stanowi nasz egoizm. Gromadzimy coraz więcej rzeczy, nie brakuje psów i kotów, ale nie ma mamy dzieci, nie mamy przyszłości - dodał Franciszek.

Stany generalne o dzietności to doroczne forum organizowane przez włoskie środowiska rodzinne w celu szukania sposobów na przełamanie kryzysu demograficznego we Włoszech. Bierze w nich udział również Papież.

CZYTAJ DALEJ

Adorować to postawić Boga w centrum życia

2024-05-11 09:47

ks. Łukasz Romańczuk

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Abp Józef Kupny, metropolita wrocławski

Drugi dzień II Kongresu Wieczystej Adoracji rozpoczął się w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu. Eucharystii przewodniczył abp Józef Kupny, metropolita wrocławski.

W homilii abp Józef Kupny wyjaśnił, czym jest adoracja Najświętszego Sakramentu. - Odkrywamy adorację jako wymóg wiary. Adorować to postawić Boga w centrum życia, to nadać wszystkim sprawom właściwy porządek, stawiając Boga na pierwszym miejscu. W życiu wiarą nie wystarczy sama wiedza teologiczna, potrzeba Go spotkać i adorować. Na niewiele zdadzą się nasze wiadomości z zakresu życia religijnego czy zdolności duszpasterskie, jeśli nie padamy na kolana. Wiara jest relacją z żywą osobą, którą się kocha. Stając twarzą w twarz z Jezusem poznajemy Jego oblicze. Adorując odkrywamy dzieje miłości z Bogiem, w którym nie wystarczają idee, ale trzeba Go postawić na pierwszym miejscu, tak jak stawia się osobę, którą kochamy. Taki właśnie musi być Kościół, adorujący i zakochany w Jezusie, swoim Oblubieńcu - wskazał. abp Kupny i dodał: - Trwanie na kolanach przed Jezusem jest lekarstwem na podziały w Kościele. Dzisiaj chcemy rozważać, że adoracja czyni jedność w Kościele. Przez adorację dokonuje się wyzwolenie z największego niewolnictwa, uzależnienia do nas samych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję