Reklama

Chrześcijańska recepta dla gospodarki

Trwający kryzys ekonomiczny sprawia, że ludzkość musi na nowo zmierzyć się z fundamentalnym wyborem nowego ładu gospodarczego. Ważną propozycją w tej dyskusji powinny być wskazania społecznej nauki Kościoła – przekonują światowej sławy ekonomista prof. Paul H. Dembinski oraz politolog prof. Simona Beretta

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bankructwo, krach i kryzys. To słowa, które od ośmiu lat nie znikają z czołówek gazet. Zaczęło się w 2007 r. od upadku banku Lehman Brothers (LB). Choć tysiące osób utraciły wówczas swoje oszczędności, pracę i domy, to pierwsze diagnozy mówiły, że sytuacja jest pod kontrolą. – System działa bez zarzutu. To tylko menadżerowie jednej instytucji okazali się nieroztropni w swoich decyzjach inwestycyjnych – przekonywali zwolennicy neoliberalizmu.

Bardzo szybko okazało się jednak, że kłopoty są poważniejsze. I wcale nie ograniczają się ani do jednego banku, ani do jednego segmentu rynku. W podobnej sytuacji co LB zalazły się inne instytucje, a rząd USA zaczął je ratować, dodrukowując dolary w skali bezprecedensowej. Kryzys dotknął też Europę, a najjaskrawszym tego przykładem na Starym Kontynencie stała się Grecja. Na granicy gospodarczego zawału znalazły się też Portugalia, Hiszpania i Włochy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kłopoty tych krajów odbiły się na innych europejskich państwach. Dzisiaj co dziesiąty mieszkaniec UE żyje w skrajnej biedzie, a co czwarty – na granicy ubóstwa. Z kolei w USA obecny poziom życia przeciętnej rodziny jest taki sam, jak w latach 70. XX wieku.

W tej sytuacji trudno nadal twierdzić, że międzynarodowy system działa dobrze. A jeszcze trudniej ufać autorom tych diagnoz, którzy całkiem niedawno powtarzali, że gospodarka potrafi szybko sama się uleczyć, wrócić na ścieżkę wzrostu i znowu tworzyć miejsca pracy.

Kłopoty mają to do siebie, że rodzą pytania, jakie wcześniej nie przychodziły nikomu do głowy. Jedno z ważniejszych pytań zadała brytyjskim naukowcom królowa Elżbieta II. – Dlaczego nikt nie zauważył nadciągającego kryzysu – spytała podczas wizyty w słynnej London School of Economics. Na odpowiedź monarchini czekała ponad pół roku. W opublikowanym także w Internecie liście Brytyjskiej Akademii Nauk można przeczytać m.in. „o porażce zbiorowej wyobraźni wielu światłych ludzi” oraz o tym, iż „problem tkwi w tym, że konieczne było dostrzeżenie ryzyka w całym systemie, a nie w którymś z instrumentów finansowych czy też w jednej z pożyczek”.

Reklama

Z jeszcze bardziej fundamentalnym zagadnieniem wystąpiła „Caritas in Veritate”. Watykańska fundacja poprosiła o dokonanie filozoficznej i ekonomicznej analizy kryzysu oraz wskazania drogi nadziei, jaką nauka chrześcijańska może wnieść po kryzysie. Adresatami tego zadania zostali mający polskie korzenie profesor ekonomii Paul H. Dembinski oraz prof. Simona Beretta z Katolickiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Mediolanie. Wynik ich pracy ukazał się w publikacji zatytułowanej „Kryzys ekonomiczny i kryzys wartości”. Premiera książki odbyła się w lutym br. w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski.

Dembinski i Beretta postanowili rozpocząć swoją pracę w taki sposób, aby dojść do diagnozy, która będzie zrozumiała dla ekonomistów. I którą świat ekonomii oraz polityki będzie chciał rozważyć, tworząc podwaliny pod nowy ład gospodarczy.

– Z pierwszej części naszej pracy wynikają ważne stwierdzenia – mówił na konferencji prof. Dembinski. – Pierwsze, to że gospodarka początku XXI wieku różni się fundamentalnie od tej, dla której stworzono międzynarodowe ramy instytucjonalne.

W największym skrócie chodzi o to, że jeszcze pół wieku temu kluczowe role w decyzjach gospodarczych odgrywały rządy narodowe i znajdujące się w tych krajach banki centralne. Dzisiaj tak nie jest. Globalizacja, czyli swobodny przepływ ludzi, kapitału i towarów, sprawiła, że mamy gospodarkę transnarodową. System, w którym wielkie koncerny silniej oddziaływają na sytuację gospodarczą niż państwa.

Prof. Dembinski, który jest m.in. dyrektorem w Obserwatorium Finansowym w Genewie, pokusił się nawet o wyliczenie, za jaką część produkcji światowej odpowiada grupa kilkuset największych przedsiębiorstw na ziemi. Okazało się, że razem z poddostawcami i siecią dystrybucji jest to połowa światowego PKB! – To nowe siły, które można nazwać „systemowo ważnymi”, a za którymi nie podążają struktury instytucjonalne – skonstatował ekonomista.

Reklama

Inną ważną cechą dzisiejszej gospodarki jest ponadnarodowy rozwój świata finansów i nowych technologii informacji. Jakie to może mieć skutki, przekonało się na własnej skórze 700 tys. Polaków, którzy zaciągnęli kredyt we frankach szwajcarskich. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie mieliby takiej możliwości. Teraz rozwój świata finansów dopuścił zwykłych ludzi do uczestnictwa w skomplikowanych operacjach, ale bez jakiegokolwiek prawa głosu.

„Frankowicze” zaciągali kredyty w obcej walucie, ale do ręki dostawali złotówki. Raty regulowali w złotych, ale w takiej wysokości, po jakiej był kurs polskiej waluty do szwajcarskiej, a kurs ten zmieniał się codziennie. Przez lata płacili mniej, ale obecnie znaczna część z nich ma do zapłaty o wiele więcej niż wtedy, kiedy zaciągała kredyt. A przecież – logicznie rzecz ujmując – kredyt powinien zmaleć o wielkość spłaconych już rat.

Tyle konsekwencji emancypacji świata finansów na poziomie zwykłego obywatela, a jakie są skutki na poziomie międzynarodowym? – Wydaje się, że możliwość dogonienia przez kraje rozwijające się gospodarek Zachodu jest albo niemożliwa, albo wymaga bardzo wiele czasu – stwierdził prof. Dembinski.

Myślenie ekonomiczne opiera się na trzech fundamentalnych pojęciach: równowaga, wzrost i efektywność. To kanon, co do którego zgadzają się wszyscy ekonomiści. Tymczasem autorzy książki „Kryzys ekonomiczny i kryzys wartości” wykazali, że w gospodarce na każdym poziomie rosną nierówności – między państwami, przedsiębiorstwami, elitami i dołami społecznymi. Wzrostu albo nie ma, albo jest na tyle mały, że młodym nie daje perspektywy zatrudnienia, a starszemu pokoleniu nie gwarantuje wypłat emerytur. Ciężko też mówić o efektywności, kiedy aby zarobić jedno euro, trzeba zapożyczyć się na kwotę ponad trzy razy większą.

Reklama

Światowy system gospodarczy potrzebuje więc lekarstwa, które pozwoli wrócić do równowagi, wzrostu i efektywności. Dembinski i Beretta dowodzą, że antybiotyk, który należy podać chorej gospodarce, to chrześcijańska nauka społeczna i promowane przez nią zasady: solidaryzmu, pomocniczości czy godności ludzkiej.

Gdyby obowiązywały one w relacjach gospodarczych, to wspomniani „frankowicze” dowiedzieliby się, że nie zaciągają klasycznego kredytu, lecz kupują produkt obarczony wysokim ryzykiem. Ostrzegłby ich przed tym bankowiec, któremu przede wszystkim zależałoby, aby klient mu ufał przy kolejnych ważnych decyzjach. Tymczasem w systemie, który nieuchronnie prowadził do kryzysu, pożyczkobiorcy spotykali się z tzw. doradcą finansowym. A on tak prowadził rozmowę, by kredyt we frankach wcisnąć, bo za to dostawał większą prowizję.

Po zaaplikowaniu społecznej nauki Kościoła na poziomie międzynarodowym zmiana w relacjach mogłaby spowodować, że np. kraje bogate chętniej umarzałyby długi państwom biednym, a koncerny nie wysyłałyby do dotkniętych klęską rejonów towarów wątpliwej jakości.

Czy takie spojrzenie nie jest jednak naiwne? – Nie. Rację miał bowiem Jahn Maynard Keynes (jeden z najwybitniejszych ekonomistów w historii – przyp. A.T.), który mówił, że świat zmieniają idee i sposób nauczania – powiedział na spotkaniu w KEP prof. Adam Glapiński ze Szkoły Głównej Handlowej i podkreślił: – Ja książkę prof. Dembinskiego i prof. Beretty polecę studentom. Bo jeśli dalej będziemy postępowali w gospodarce jak dotychczas, to skończymy w ogniu dramatycznego konfliktu wyrosłego z krańcowych nierówności.

* * *

Abp Wojciech Polak, Prymas Polski:

Pryncypia KNS

– Analizy prof. Paula H. Dembinskiego i prof. Simony Beretty wykraczają poza myślenie stricte ekonomiczne i usiłują popchnąć dialog w kierunku chrześcijańskiej nauki społecznej, która nie jest trzecią drogą, ale jest myślą twórczą i formułującą pewne pryncypia. W kontekście gospodarczym należy przypomnieć encykliki „Caritas in veritate” Benedykta XVI oraz „Evangelii gaudium” Franciszka, a także dokument Episkopatu Polski „W trosce o człowieka i dobro wspólne”, w którym zauważa się, że w epoce globalizacji istnieje nagląca potrzeba kształtowania takich relacji międzyludzkich, jak przyjaźń i solidarność.

(at)

Prof. Simona Beretta:

Priorytety

– Razem z prof. Dembinskim staraliśmy się ustalić, czym są dobre finanse, a to można stwierdzić po owocach. Uznaliśmy, że w obecnej sytuacji gospodarczej priorytetowo trzeba potraktować pracę i osobę ludzką, bo to prowadzi do dobrych decyzji ekonomicznych. W nauczaniu Kościoła dużo mówi się o współzależności ludzi, a to z kolei rodzi postulat solidarności. Źródłem kryzysu jest fakt, że zapomniano o tej współzależności. Tymczasem należy pamiętać, że to relacje społeczne pozwoliły wytrwać ludzkości od czasów prehistorycznych, a ich budowanie jest procesem wymagającym czasu i trudu.

(at)

2015-03-10 16:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kiedy żyjemy według Ducha Świętego, Bóg jest uwielbiony w nas i przez nas

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 26-27; 16, 12-15.

Niedziela, 19 maja. Niedziela Zesłania Ducha Świętego

CZYTAJ DALEJ

18 maja Kościół wspomina św. Stanisława Papczyńskiego

[ TEMATY ]

O. Stanisław Papczyński

Arkadiusz Bednarczyk

Kościół Katolicki wspomina 18 maja św. Stanisława Papczyńskiego, założyciela Zgromadzenia Księży Marianów Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.

Święty o. Stanisław Papczyński urodził się 18 maja 1631 r. w Podegrodziu k. Starego Sącza. Po ukończeniu szkoły podstawowej, kontynuował naukę u jezuitów i pijarów. W roku 1654 wstąpił do zakonu pijarów, gdzie dwa lata później złożył śluby zakonne.

CZYTAJ DALEJ

Bp Przybylski na Czuwaniu Odnowy w Duchu Świętym: Kościół i świat potrzebują doświadczenia jedności

2024-05-18 18:04

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Odnowa w Duchu Świętym

Karol Porwich/Niedziela

Ulf Ekman

Ulf Ekman

O tym, że dziś i Kościół, i świat potrzebują doświadczenia jedności mówił na Jasnej Górze bp Andrzej Przybylski, delegat KEP ds. Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Przewodniczył Mszy św. z udziałem kilkudziesięciu tysięcy uczestników Ogólnopolskiego Czuwania Katolickiej Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze.

W homilii bp Przybylski zwrócił uwagę, że prawdziwa duchowość dopełnia się we wspólnocie, to tajemnica duchowości chrześcijańskiej. - Z jednej strony każdy z nas zaproszony jest do osobistej relacji z Bogiem, ma w niej doświadczyć jakiejś bezpośredniej bliskości Boga, ale z drugiej potrzebujemy być razem - mówił kaznodzieja. Porównał tę prawdę do obrazu społeczności pszczół, kiedy każdy z owadów zbiera nektar, ale miód powstaje dopiero we wspólnocie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję