Reklama

Niedziela Wrocławska

Rozmowy z Niedzielą

4-latek, klawiatura z klocków i drewniane cymbałki

Andrzej Garbarek to jeden z najbardziej cenionych organistów Wrocławia, laureat wielu prestiżowych konkursów oraz odznaki ,,Primus Inter Pares” (łac. pierwszy wśród równych sobie). 1 października minęło 25 lat odkąd objął posługę organisty we wrocławskiej parafii św. Klemensa Dworzaka. O srebrnym jubileuszu opowiada Annie Majowicz

Niedziela wrocławska 42/2018, str. V

[ TEMATY ]

wywiad

Anna Majowicz

Andrzej Garbarek przy organach

Andrzej Garbarek przy organach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Majowicz: – Jak rozpoczęła się Pana przygoda z organami?

Andrzej Garbarek: – Wszystko zaczęło się tutaj, w parafii pw. św. Klemensa Dworzaka we Wrocławiu. To w tym kościele po raz pierwszy usłyszałem dźwięk organów. Rodzice mówili, że miałem 4 lata, gdy zobaczyłem organistę grającego na tym instrumencie i od pierwszej chwili byłem organami zauroczony. Podobno wróciłem do domu i ułożyłem z klocków klawiaturę, na której udawałem, że gram. To skłoniło ich do kupna drewnianych cymbałek, na których rozpocząłem zabawę z dźwiękiem. Następnie rodzice zapisali mnie do przedszkola muzycznego, gdzie rozpocząłem naukę gry na fortepianie. Podczas wizyty duszpasterskiej pochwaliłem się grą o. Stanisławowi Wojnarowi, który uznał, że warto te moje umiejętności jakoś wykorzystać. Zaprosił mnie na spotkanie z katechetką, która prowadziła parafialną scholę. Zacząłem przy niej grywać na organach, które były dla mnie bardziej interesujące niż fortepian. Naukę kontynuowałem w Archidiecezjalnym Studium Organistowskim we Wrocławiu, pod okiem wieloletniego organisty z kościoła uniwersyteckiego, Eugeniusza Stępniaka. Po ukończeniu studium rozpocząłem naukę w Liceum Muzycznym, w klasie Klemensa Kamińskiego, organisty wrocławskiej katedry. Po liceum udałem się na studia do Krakowa, gdzie z wyróżnieniem ukończyłem Akademię Muzyczną w klasie prof. Jana Jargonia.

– Funkcję organisty w parafii św. Klemensa Dworzaka przyjął więc Pan od razu po studiach?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Tak się złożyło, że jeszcze w trakcie moich studiów poprzedni organista zrezygnował z pracy w naszej parafii. Starano się go zastępować. Także i ja się do tego włączyłem i gdy tylko wracałem do domu z Krakowa, posługiwałem do Mszy św. Po moim powrocie ze studiów proboszczem wspólnoty został o. Władysław Pietryka i to właśnie z nim 1 października 1993 r. podpisałem umowę o pracę. Kto by pomyślał, że minęło już 25 lat...

– Przez ten czas uczestniczył Pan w wielu wrocławskich wydarzeniach muzycznych, takich jak festiwale: „Wratislavia Cantans” i „Wrocławskie Lato Organowe”, czy cykle koncertów: „Wieczory Tumskie” i „Musica Sacra”.

– Tak to prawda. Grywałem trochę koncertów, choć nie za wiele. Bo trzeba zdecydować, jaką działalność w ramach kształcenia organowego chce się prowadzić. W momencie, kiedy przyjmuje się pracę etatowego organisty, który pracuje głównie w weekendy, ciężko ją pogodzić z koncertami, które również odbywają się w soboty i niedziele.

Reklama

– Chyba nie należy Pan do osób, które lubią się chwalić. Znalazłam w sieci informacje, że koncertował Pan w ramach cykli koncertów organowych m.in. w Krakowie, Tyńcu, Stalowej Woli, Oleśnicy, Gdyni, Kłodzku czy Poznaniu. Brał Pan także udział w międzynarodowych konkursach organowych w Norymberdze i Tokio. Czy zawsze mógł Pan liczyć na zastępstwo?

– Gdy potrzebowałem załatwić zastępstwo na koncert, praktycznie nie miałem z tym problemów, ponieważ wiedziałem o nim z dużym wyprzedzeniem. Problem pojawia się, gdy zachoruję. Gdy tak wspominałem początki mojej posługi w tej parafii, uświadomiłem sobie, że przez te 25 lat miałem jedenastu zastępców. I nie wliczałem w to osób, które zastępowały mnie jednorazowo.

– Czy jest ktoś, kto Pana inspiruje?

– Moimi autorytetami z pewnością są wszyscy wykładowcy i nauczyciele gry na organach, z którymi miałem okazję współpracować. Ogromnie cenię śp. Mariana Machurę, dzięki któremu na studiach rozwijałem się w kierunku akompaniamentu liturgicznego. Dzięki niemu poznałem bliżej chorał gregoriański, nieszpory, śpiewy i Msze św. w języku łacińskim. Ważną postacią i inspiracją jest dla mnie Mieczysław Kordecki, organista, który pracował tu równie długo jak ja – 22 lata. Mocno angażował się w życie tej parafii, stworzył chór młodzieżowy. To dzięki jego osobie po raz pierwszy usłyszałem dźwięk organów.

– Sam również jest Pan wykładowcą.

– Gry na organach uczę 17 lat. Byłem wykładowcą w Diecezjalnym Studium Organistowskim w Sandomierzu oraz w Krakowie – w Archidiecezjalnym Studium Organistowskim, Liceum Muzycznym i Akademii Muzycznej. Od lat uczę w Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Karola Szymanowskiego we Wrocławiu, a od tego roku w prowadzę zajęcia z praktyki i gry liturgicznej oraz klasę organów w Metropolitalnym Studium Organistowskim we Wrocławiu.

– Ten rok jest dla Pana wyjątkowy – nie tylko obchodzi Pan srebrny jubileusz posługi organisty, ale także 50. rocznicę urodzin. W imieniu Redakcji oraz Czytelników „Niedzieli Wrocławskiej” życzę wielu łask Bożych – niech Pan Bóg umacnia w drodze do świętości i nieustannie wspiera, a Matka Boża ma w swojej opiece.

– Serdecznie dziękuję i mam nadzieję spotkać się z Państwem na kolejnym, tym razem złotym jubileuszu.

2018-10-16 11:31

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

By radość była pełna

Skrajności zawsze były, są i będą złe – przekonuje w rozmowie z Niedzielą ks. dr Jerzy Smoleń.

Maria Fortuna-Sudor: Księże Doktorze, jak dziś rozumieć określenie: wspólne, rodzinne świętowanie?

Ksiądz dr Jerzy Smoleń: Mam takie wrażenie, że dzisiaj jest inna forma, inny rodzaj świętowania. Wynika to z faktu, że zdecydowanie więcej jest osób tylko religijnych niż naprawdę wierzących. Człowiek religijny żyje różnie, stąd i różna forma świętowania. Jest ona ściśle powiązana z naszym przygotowaniem do świąt. Jeśli nie mamy na to czasu, to w Wielkanoc nie świętujemy, tylko odpoczywamy. To jedynie wolny dzień od pracy, od zawodowych spotkań, od zajęć, od obowiązków.

CZYTAJ DALEJ

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Na motocyklach do sanktuarium w Rokitnie

2024-04-19 19:00

[ TEMATY ]

Świebodzin

motocykliści

Zielona Góra

Rokitno

Pielgrzymka motocyklistów

Karolina Krasowska

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Pielgrzymka Motocyklistów ze Świebodzina do Rokitna

Do udziału w XII Diecezjalnej Pielgrzymce Motocyklistów do Rokitna są zaproszeni nie tylko poruszający się na motocyklach, ale także wszyscy kierowcy, rowerzyści.

W tym roku już po raz dwunasty kapłański Klub Motocyklowy God’s Guards organizuje pielgrzymkę motocyklistów do sanktuarium w Rokitnie, która rozpoczyna się tradycyjnie pod figurą Chrystusa Króla w Świebodzinie. Pielgrzymka odbędzie się w niedzielę 28 kwietnia. W imieniu organizatorów ks. Jarosław Zagozda podaje plan.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję