Reklama

Pianista jak enigma

Niedziela Ogólnopolska 45/2019, str. 43

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Gigant, wręcz niedościgniony wzór dla muzyków, jednak w szerszej świadomości do niedawna niemal kompletnie nieznany. Za sprawą filmu „Ikar. Legenda Mietka Kosza”, który już zbiera laury, świat przypomniał sobie o znakomitym jazzmanie. Postaci tyle samo intrygującej, ile zagadkowej.

Urodzony w 1944 r. w biednej rodzinie Mieczysław Kosz bardzo szybko zaczął tracić wzrok. Jako pięciolatek trafił do ośrodka opiekuńczego – przedszkola dla ociemniałych dzieci w podwarszawskich Laskach, u sióstr franciszkanek służebnic Krzyża. To one odkryły w nim talent. Chłopak zdał do szkoły muzycznej dla niewidomych i słabowidzących w Krakowie, gdzie bez reszty oddał się grze na fortepianie. Już wówczas wykazywał wielką smykałkę do jazzu, improwizacji, swobodnie odtwarzał wszystkie przeboje i chętnie je grał na potańcówkach. I choć w tamtych czasach negowano granie jazzu i muzyki rozrywkowej jako manierujące przyszłych klasycznych muzyków, to na muzyczne wycieczki Kosza patrzano z przymrużeniem oka. Przełomowym momentem w jego życiu było dotarcie w 1957 r. do płyt dokumentujących sopocki I Festiwal Muzyki Jazzowej – ten sam, który za 2 lata miał wyewoluować do warszawskiego Jazz Jamboree. Kosz zagrał jazz nawet na swoim recitalu dyplomowym, co podobno wywołało zachwyt komisji. Było to gershwinowskie „Summertime”, później chętnie przez pianistę grywane i nagrywane. Jedna z wersji została uwieczniona na pięknej płycie wydanej przez Polskie Radio w serii „Polish Radio Jazz Archives”. Wystarczy wsłuchać się w to granie, aby sobie uzmysłowić, że mamy do czynienia z talentem światowego formatu. Potwierdziły go nagrody przyznawane Koszowi na festiwalach i konkursach oraz jego regularne występy w zagranicznych klubach, jak choćby w paryskim Cameleonie. W tej muzyce słychać liryzm, ale pełen odwołania do romantycznego nurtu pianistyki, jak choćby w chopinowskim Preludium c-moll z op. 28, powiewającym duchem Billa Evansa, największego introwertyka jazzu. I o ile liryzm zarówno dla Polaka, jak i Amerykanina był znakiem rozpoznawczym, to jednak Kosz potrafił się zatracić w rozimprowizowanym, swingującym szaleństwie, jak w „Tańcach połowieckich” Aleksandra Borodina, w tej jedynej, osobliwej wizji jazzmana. Jak sam mówił, głowę miał przepełnioną pomysłami. Muzyka słyszana gdzieś w jej wnętrzu gnała przed siebie, a on manualnie nie potrafił ogarnąć tego, co mu w duszy grało. Potrafił improwizować na dowolne tematy, a jednocześnie komponował w takim stylu, że nie sposób mu zarzucić „zasłuchania” w kogoś z wielkich światowej pianistyki. „Odejście”, „Jest już późno”, „Pytanie”, „Złudzenie” czy „Refleks flegmatyka”, podobnie jak „Przed burzą”, zamieszczone na wspomnianej płycie, to bardzo osobiste miniatury. Kosz na wszystkich odcisnął własne, charakterystyczne piętno. Komedowska kołysanka „Sleep Safe and Warm” z „Rosemary’s Baby” niczym nie przypomina melancholijnego oryginału. Prawdziwym sprawdzianem dla jazzmanów są ballady. Mówi się wręcz: tak grasz tę muzykę, jak grasz te nieśpieszne tematy. Kosz robił to genialnie. W zamykającej archiwalia kompozycji „Someday My Prince Will Come”, megastandardzie gatunku, kompozytor też osadził część siebie, co nam, słuchaczom, dało niemal cztery minuty piękna.

Pięknie się dzieje, że za sprawą filmu Macieja Pieprzycy Mieczysław Kosz trafia z swoją sztuką do masowego odbiorcy, że przestaje być ikoną wsadzoną w muzyczną niszę. Dwie publikacje jemu poświęcone, pióra Krzysztofa Karpińskiego oraz tandemu Marek Kalbarczyk/Janusz Mirowski, gazetowe recenzje, felietony dedykowane jego pianistyce – to dowód, że jest o kim i o czym pisać. O pianiście, który pogrążony w ciemności dawał światło każdą nutą. Który do grobu zabrał tajemnicę, co się stało 31 maja 1973 r. w centrum Warszawy – czy był to wypadek, czy też samobójstwo. Jazzman wypadł z okna mieszkania na III piętrze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2019-11-05 12:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bp Przybylski: Kościół, choć nie jest z tego świata, pełni swoją misję tu i teraz

2024-05-15 20:26

[ TEMATY ]

KUL

bp Andrzej Przybylski

Karol Porwich/Niedziela

Bp Andrzej Przybylski

Bp Andrzej Przybylski

Kościół, choć nie jest z tego świata, pełni swoją misję tu i teraz na tym świecie - mówił biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej Andrzej Przybylski podczas Mszy św. w kościele akademickim na zakończenie drugiego dnia 56. Tygodnia Eklezjologicznego na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Tematem tegorocznej edycji tego wydarzenia jest „Kościół i Państwo - razem czy osobno?”, a jego organizatorem jest Wydział Teologii KUL.

W homilii hierarcha, nawiązując do tekstu dzisiejszej Ewangelii, podkreślił, że Chrystus trwa w nieustannej opiece i modlitwie za wszystkich ludzi.

CZYTAJ DALEJ

Oleśnickie uwielbienie [Zaproszenie]

2024-05-15 11:37

mat. pras

Dla wielu osób długi weekend pozwala aktywnie spędzić czas. A skoro tym razem mamy wolne od pracy, bo przypada Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pana Jezusa, to dlaczego nie spędzić tego czasu przy dobrej chrześcijańskiej muzyce?

Boże Ciało to czas, kiedy możemy poświęcić więcej czasu rodzinie, a bardzo często odwiedzają nas w tym czasie krewni. Tym bardziej jest to zaproszenie, aby pokazać piękno wiary katolickiej.  -Z ogromnym entuzjazmem już po raz jedenasty zabrzmi uwielbienie Jezusa w Oleśnickim parku nam stawami. W uroczystość Bożego Ciała 30.05.2024r. chcemy oddać Bogu Chwałę i podziękować, że zawsze jest z nami. Chór "Iunctus" wraz ze wspólnotą Miłość Pańska i przyjaciółmi zaprasza na koncert ewangelizacyjny "Wiara czyni cuda". Pragniemy w jedności wyśpiewać Bogu, że jest dobry i pełen pokoju. - zaprasza ks. Wojciech Bujak, duchowy opiekun wydarzenia oraz wspólnoty "Miłość Pańska" i dodaje: - Podczas koncertu odbędzie się premiera płyty chóru "Iunctus", z czego ogromnie się radujemy, bo pracowaliśmy cierpliwie czekając na ten dzień. Cieszymy się, że możemy zgromadzić mieszkańców Oleśnicy na wspólnej modlitwie i śpiewie dzieląc się muzyką, która jest naszą pasją. Rozpoczynamy w czwartek 30 maja o 19:30 w amfiteatrze nad oleśnicki stawami.

CZYTAJ DALEJ

Mario na Piaskach do której z pieśniami szli karmelici skrzypiąc trzewikami módl się za nami

2024-05-15 20:45

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

pl. wikipedia.org

Matka Boża Piaskowa

Matka Boża Piaskowa

W naszej majowej wędrówce, której szlak wyznaczył ks. Jan Twardowski docieramy dziś do Krakowa, by na chwilę zatrzymać się w cieniu karmelitańskiej duchowości. Po kilku dniach wędrówki przybyliśmy ponownie do Krakowa, gdzie na przedmieściach dawnego miasta – zwanym „Na Piasku” znajduje się ufundowany przez Władysława Jagiełłę i jego małżonkę Jadwigę kościół ojców karmelitów. To w tej świątyni uklękniemy dziś przed obrazem Matki Bożej Piaskowej, nazywanej też „Panią Krakowa”.

Obraz, który zatrzymuje dziś nasza uwagę znajduje się w kaplicy przy kościele Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny. Jest jednym z najpopularniejszych wizerunków Bogurodzicy w mieście. Wizerunek jest nietypowy w porównaniu do tych, które widzieliśmy do tej pory. Nie jest rzeźbą ani obrazem malowanym na desce czy płótnie. Ten, przed którym dziś się zatrzymujemy zgodnie z myślą ks. Jana jest malunkiem wykonanym na tynku.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję