Reklama

Niedziela w Warszawie

Dobrze, że jesteś!

Studenci, single, rodziny z dziećmi, seniorzy – dla każdego znajdzie się miejsce. Co ich przyciąga? Miłość do Jezusa, przyjacielskie relacje, wzajemna pomoc oraz całodobowe duchowe wsparcie.

Niedziela warszawska 30/2023, str. IV-V

[ TEMATY ]

Woda Życia

Rafał Tworkowski

Letnie rekolekcje Rodzinnej „Wody Życia” najmłodszego sektora

Letnie rekolekcje Rodzinnej „Wody Życia” najmłodszego sektora

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mowa o jednej z największych warszawskich wspólnot, którą jest „Woda Życia”. W wakacje jej członkowie nie ustają w ewangelizacji. Górskie wędrówki, żagle, rekolekcje czy spływ kajakowy szlakami św. Jana Pawła II – to tylko wybrane letnie inicjatywy.

Nowe życie

Na wtorkowe wieczorne spotkania w kościele św. Jakuba przy pl. Narutowicza zaproszony jest każdy. Niezależnie od wieku i stanu cywilnego. W świątyni przy wejściu z metalowego pudełka w kształcie serca można wziąć kolorową karteczkę z cytatami Pisma Świętego. Dla wielu jest ona duchowym „SMS-em” z nieba.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Do „Wody Życia” należą zarówno głęboko wierzący, jak i poszukujący swojego miejsca w Kościele. Wiktora dołączyła do tej wspólnoty 20 lat temu. Nie była ochrzczona.

– Mieszkałam w pobliżu kościoła św. Jakuba. Tu poznawałam, kim jest Pan Bóg, tu zaczęłam uczyć się modlitwy – opowiada nasza rozmówczyni. Po roku przygotowań w tym samym dniu przyjęła chrzest, I Komunię św., a także przystąpiła do sakramentu bierzmowania.

– „Woda Życia” stała się dla mnie szkołą całkiem nowego życia. To, czego uczyłam się, przekładało się na rytm moich dni. Codzienna modlitwa, częsta Msza św., regularne spowiedź, życie w czystości. Cała formacja to wielkie bogactwo, z którym mogłam potem rozpocząć życie małżeńskie – dodaje Wiktora, która dziś jest szczęśliwą żoną i mamą.

Zaproszenie w konfesjonale

Duszpasterz wspólnoty ks. Roman Trzciński przez 21 lat w stolicy zakładał i prowadził oazy. Z radością wita członków wspólnoty.

– Są to osoby często życiowo połamane, mają różne problemy. Każdy człowiek jest dla mnie darem, zapraszam go, aby razem tworzyć wspólnotę, i dlatego mówię: „Dobrze, że jesteś!” – opowiada kapłan i wyjaśnia, że nie można poddawać się różnym słabościom. Do „Wody Życia” często zaprasza w czasie… spowiedzi.

Była wiosna 1998 r., właśnie powstawała ta akademicka wspólnota. Ks. Roman w konfesjonale zachęcił Agnieszkę, aby przyszła na wtorkowe spotkanie.

Reklama

– Szukałam wtedy pokoju serca, przyjaznych ludzi w podobnym wieku, którzy studiowali, pracowali i chcieli szukać Pana Boga w codziennym życiu. Dołączyłam do niezbyt licznej grupki osób otwartych, radosnych i skupionych na modlitwie. Tematem pierwszych rekolekcji było uzdrowienie wewnętrzne. Otrzymałam wówczas dar przebaczenia mojemu tacie, który w zamroczeniu alkoholowym spowodował, że wyprowadziłam się z domu – wspomina Agnieszka.

Koło ratunkowe

„Woda Życia” to nie tylko przestrzeń do duchowego wzrastania, ale także wspólna integracja i wzajemne wsparcie w każdej sprawie. Gdy potrzebujesz pomocy przy przeprowadzce, szukasz mieszkania do wynajęcia, masz problemy finansowe czy borykasz się z zepsutym autem, zawsze we wspólnocie znajdzie się ktoś, kto wyciągnie pomocną dłoń.

Kasia i Michał przez dłuższy czas mieli samochód w naprawie. – Pewni dobrzy ludzie ze wspólnoty postanowili znaleźć nam tymczasowy. I tak oto inni dobrzy ludzie z „Wody Życia” pożyczyli nam auto na miesiąc. A niedawno my mieliśmy okazję pożyczyć innemu małżeństwu w naszej wspólnocie nasz samochód – opowiadają rodzice dwójki dzieci.

Rybacy Jezusa

Wyjątkowa w „Wodzie Życia” jest jej część rodzinna. Małżeństwa razem z dziećmi to w sumie ponad tysiąc osób, podzielonych na 5 sektorów według stażu małżeńskiego.

– Dołączyliśmy do „Wody Życia” podczas rekolekcji zimowych w 2015 r. Po dziesięcioletniej nieobecności w kraju byliśmy spragnieni poznania nowych ludzi, takich niezwyczajnych albo zwyczajnych właśnie, normalnych, wierzących. Spodobało się nam. Mimo że rodziny często znały się od lat studenckich, przyjęły nas jak swoich. Jezus złowił nas dzięki swoim rybakom i zaczął nas nawracać – wspominają Marta z Grzegorzem.

Wspólnota daje im poczucie bezpieczeństwa, wsparcie w trudnościach i wzrost w wierze, także dla ich dzieci.

Reklama

Przyjaciele chrzestnymi

Rodzinom wiele radości daje uczestnictwo z najmłodszymi w wydarzeniach ewangelizacyjnych i integracyjnych. Pikniki, ogniska, gra w piłkę, wieczory uwielbienia, ale także szkoła żon i męskie spotkania to tylko nieliczne inicjatywy, w które angażują się małżeństwa.

Różaniec Rodziców czy zawierzanie Bogu porodów i przyjścia na świat pod sercem mam ich dzieci, zacieśniają więzi między rodzinami. Stają się dla siebie serdecznymi przyjaciółmi, a nawet rodzicami chrzestnymi swoich pociech. – Zdecydowaliśmy, aby chrzestnymi naszego syna byli przyjaciele ze wspólnoty, ponieważ są oni blisko Boga i żyją takimi wartościami, jakie my wyznajemy. Niestety, w przypadku naszych bliskich, nie mogliśmy na to liczyć. Naszym kryterium nie były też dobra materialne i potencjalne prezenty, jakie nasz syn mógłby otrzymywać. Ważne było dla nas, aby rodzice chrzestni kochali Jezusa. Wybór ten okazał się trafiony – mówią Ewa i Paweł.

Nowa Fala

Sztuką jest dziś zatrzymać dzieci w Kościele. Dlatego dla dorastającej młodzieży, od 13. roku życia, we wspólnocie powstała propozycja formacyjna zwana „Nową Falą”. Początkowo tworzyły je dzieci rodzin z najstarszej stażem małżeńskim Rodzinnej „Wody Życia”, potem zaczęła dołączać młodzież z innych sektorów oraz nastolatkowie spoza wspólnoty.

Młodzi wyjeżdżają na rekolekcje ze swoim duszpasterzem, uczestniczą w ewangelizacyjnych wydarzeniach, raz w miesiącu spotykają się na wspólnej modlitwie i dzielą się doświadczeniem wiary.

– To właśnie tutaj zrozumiałem i nauczyłem się doceniać siebie. Wspólnota pomaga mi w budowaniu relacji z Bogiem – wyznaje Maks.

Wiele osób w „Wodzie Życia” odkrywa także swoje talenty i charyzmaty przez udział w tzw. diakoniach. Wspólne uwielbianie Boga, taniec, udział w patriotycznych wydarzeniach czy Kursie Alpha zbliżyło do siebie niejedno męskie i kobiece serce. Ania i Maciej są małżeństwem od 2014 r. Poznali się w „Wodzie Życia” w diakonii teatralnej.

Reklama

– Wyjazdy rekolekcyjne są dla nas okazją do nawracania się i dostrzegania nowych obszarów pracy w relacji małżeńskiej oraz rodzicielskiej. Nasza rodzina nie jest idealna, często borykamy się z wieloma konfliktami. Czas spędzony na formacji ma praktyczny wymiar w codzienności, ułatwia nam komunikowanie się oraz budowanie atmosfery miłości i przebaczenia w domu – wyznają małżonkowie.

Ewangeliczne świadectwo to zadanie każdej osoby należącej do „Wody Życia”. W swoim oikos, czyli najbliższym środowisku, jakim jest rodzina i praca, z odwagą przyznają się do Jezusa. „Każdy dzień jest zwycięstwem, jeśli w ręce Pana oddasz go!” – z radością śpiewają wszędzie tam, gdzie są posłani.

2023-07-19 11:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przyciągają do Jezusa

Niedziela warszawska 22/2022, str. VI

[ TEMATY ]

wspólnota

Woda Życia

Łukasz Delmanowicz

Międzypokoleniowe spotkanie podczas dnia jedności wszystkich gałęzi Wody Życia

Międzypokoleniowe spotkanie podczas dnia jedności wszystkich gałęzi Wody Życia

Podążanie razem za Chrystusem w ewangelizacyjnej wspólnocie, którą jest Woda Życia, ma fundamentalne znaczenie dla jej członków. Przez słuchanie Ducha Świętego w świetle Słowa Bożego realizują synodalną drogę Kościoła.

W tej wspólnocie jest miejsce dla każdego. Zarówno dla studentów, osób pracujących, rodzin czy seniorów. Ważną rzeczą jest tutaj jedność. – Troszczymy się, aby zachować ją między pięcioma sektorami rodzinnymi, a uczestnikami wtorkowych spotkań gromadzących się na dzieleniu i słuchaniu Słowa Bożego. Dlatego raz w miesiącu organizujemy Dni Wspólnoty, gdzie w centrum jest spotkanie się wszystkich osób na Eucharystii – tłumaczy ks. Roman Trzciński, założyciel i duszpasterz ewangelizacyjnej wspólnoty w znajdującym się przy pl. Narutowicza kościele św. Jakuba.

CZYTAJ DALEJ

Boże Ciało i wianki

Niedziela łowicka 21/2005

www.swietarodzina.pila.pl

Boże Ciało, zwane od czasów Soboru Watykańskiego II Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jest liturgicznym świętem wdzięczności za dar wiecznej obecności Jezusa na ziemi. Chrześcijanie od początków Kościoła zbierali się na łamaniu Chleba, sławiąc Boga ukrytego w ziemskim chlebie. Święto jest przedłużeniem Wielkiego Czwartku, czyli pamiątki ustanowienia Eucharystii. A z tego wynika, że uroczystość ta skryta jest w cieniu Golgoty, w misterium męki i śmierci Jezusa.

Historia święta Bożego Ciała sięga XIII wieku. W klasztorze w Mont Cornillon, w pobliżu Liege we Francji, przebywała zakonnica Julianna, która wielokrotnie miała wizję koła na wzór księżyca, a na nim widoczną plamę koloru czarnego. Nie rozumiała tego, więc zwróciła się do przełożonej. Gdy ta ją wyśmiała, Julianna zaczęła się modlić i pewnego razu usłyszała głos, oznajmiający, że czarny pas na tarczy księżyca oznacza brak osobnego święta ku czci Eucharystii, które ma umocnić wiarę, osłabioną przez różne herezje.
Władze kościelne sceptycznie odnosiły się do widzeń prostej Zakonnicy. Jednak kolejne niezwykłe wydarzenie dało im wiele do myślenia. W 1263 r. w Bolsenie, niedaleko Rzymu, kapłan odprawiający Mszę św. zaczął mieć wątpliwości, czy to możliwe, aby kruchy opłatek był Ciałem Pańskim. I oto, gdy nastąpił moment przełamania Hostii, zauważył, że sączy się z niej krew i spada na białe płótno korporału na ołtarzu. Papież Urban IV nie miał już wątpliwości, że to sam Bóg domaga się święta Eucharystii i rok po tym wydarzeniu wprowadził je w Rzymie, a papież Jan XXII (1334 r.) nakazał obchodzić je w całym Kościele. Do dziś korporał z plamami krwi znajduje się we wspaniałej katedrze w Orvieto, niedaleko Bolseny. Wybudowano ją specjalnie dla tej relikwii.
W Polsce po raz pierwszy święcono Boże Ciało w 1320 r., za biskupa Nankera, który przewodził diecezji krakowskiej. Nie było jednak jeszcze tak bogatych procesji, jak dziś. Dopiero wiek XVI przyniósł rozbudowane obchody święta Bożego Ciała, zwłaszcza w Krakowie, który był wówczas stolicą. Podczas procesji krakowskich prezentowały się proporce z orłami na szkarłacie, obecne było całe otoczenie dworu, szlachta, mieszczanie oraz prosty lud z podkrakowskich wsi.
W czasie procesji Bożego Ciała urządzano widowiska obrzędowe lub ściśle teatralne, aby przybliżyć ich uczestnikom różne aspekty obecności Eucharystii w życiu. Nasiliło się to zwłaszcza pod koniec XVI wieku, kiedy przechodzenie na protestantyzm znacznie się nasiliło i potrzebna była zachęta do oddania czci Eucharystii.
W okresie rozbiorów religijnemu charakterowi procesji Bożego Ciała przydano akcentów patriotycznych. Była to wówczas jedna z nielicznych okazji do zademonstrowania zaborcom żywej wiary. W procesjach niesiono prastare emblematy i proporce z polskimi godłami, świadczące o narodowej tożsamości.
Najpiękniej jednak Boże Ciało obchodzono na polskiej wsi, gdzie dekoracją są łąki, pola i zagajniki leśne. Procesje imponowały wspaniałością strojów asyst i wielką pobożnością prostego ludu, wyrażającego na swój sposób uwielbienie dla Eucharystii. Do dziś przetrwał zwyczaj zdobienia ołtarzy zielonymi drzewami brzóz i polnymi kwiatami. Kiedyś nawet drogi wyścielano tatarakiem. Do dziś bielanki sypią też przed kroczącym z monstrancją kapłanem kolorowe płatki róż i innych kwiatów.
Boże Ciało to również dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.
Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
Gdzieniegdzie do poświęconych wianków dodawano paski papieru, z wypisanymi słowami czterech Ewangelii. Paski te zakopywano następnie w czterech rogach pola, dla zabezpieczenia przed wszelkim złem.
Dziś Boże Ciało to jedna z niewielu już okazji, aby przyodziać najpiękniejszy strój świąteczny - strój ludowy. W Łowickiem tego dnia robi się tęczowo od łowickich pasiaków. Kto wie, czy stroje ludowe zachowałyby się do dziś, gdyby nie możliwość ich zaprezentowania podczas uroczystości kościelnych. Chwała zatem i wielkie dzięki tym duszpasterzom, którzy kładą nacisk, aby asysty procesyjne występowały w regionalnych strojach. Dzięki temu procesje Bożego Ciała są jeszcze wspanialsze, okazalsze, barwniejsze. Ukazują różnorodność bogactwa sztuki ludowej i oby tak było jak najdłużej.
W ostatni czwartek oktawy Bożego Ciała, oprócz święcenia wianków z ziół i kwiatów, szczególnym ceremoniałem w naszych świątyniach jest błogosławieństwo małych dzieci. Kościoły wypełniają się najmłodszymi, często także niemowlętami, by i na nich spłynęło błogosławieństwo Boże. Wszak sam Pan Jezus mówił: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Mk 10, 13-15).

CZYTAJ DALEJ

Watykan/Włochy: utworzyć wszędzie centra zgłaszania nadużyć

2024-05-30 15:09

[ TEMATY ]

Watykan

Monika Książek

Nowy sekretarz Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich, bp Luis Manuel Alí Herrera zachęcił włoski Kościół do tworzenia ogólnokrajowych centrów zgłaszania nadużyć, do których mogliby się zwracać poszkodowani oraz do współpracy z władzami. - Często brak zgłoszeń jest błędnie interpretowany jako brak ofiar - podkreślił biskup podczas konferencji "Przemoc wobec dzieci. Odczytanie kontekstu włoskiego (2001-2021)", zorganizowanej dla włoskiego episkopatu (CEI) w ambasadzie Włoch przy Stolicy Apostolskiej w Rzymie. Według ostatnich danych 77 procent włoskich diecezji utworzyło tak zwane „Centri di ascolto” (centra słuchania) od 2019 roku. "Chcę podkreślić - kontynuował - znaczenie dalszej współpracy, oferując całkowite wsparcie Papieskiej Komisji dla Konferencji Episkopatu Włoch".

Bp Alí Herrera zaznaczył, że "wspólnie można dalej promować kulturę ochrony na całym terytorium, aby ofiary mogły odzyskać utracone zaufanie i czuć się swobodnie, zgłaszając to, co im się przydarzyło, bez obawy, że nie zostaną wysłuchane". Biskup, który został mianowany w marcu tego roku na stanowisko sekretarza, wyjaśnił zadania Papieskiej Komisji: pierwszym jest "pomoc Konferencjom Biskupów w opracowaniu ich własnych wytycznych, dotyczących ochrony nieletnich i osób bezbronnych", drugim jest "weryfikacja stosowania artykułu 2 Motu Proprio "Vos Estis Lux Mundi", który nakazuje obowiązek ustanowienia w każdej diecezji stabilnych i łatwo dostępnych biur do zbierania skarg i szybkiej pomocy ofiarom", trzecim jest "odpowiedzialność za sporządzenie rocznego raportu na temat polityki i inicjatyw dotyczących ochrony wdrożonych w całym Kościele".

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję