Reklama

Zdrowie

Tajemnicza choroba z Lyme

Jeśli cierpisz na szereg dziwnych dolegliwości, których przyczyny żaden lekarz nie potrafi znaleźć, lub mimo postawionej diagnozy leczenie nie przynosi rezultatów, być może chorujesz na boreliozę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Borelioza to jedna z najszybciej rozprzestrzeniających się chorób zakaźnych we współczesnym świecie. Nazywana „doskonałym naśladowcą” choroba z Lyme (nazwa od miejscowości w USA, gdzie po raz pierwszy w 1975 r. ją zdiagnozowano) może powodować objawy, które często są klasyfikowane jako: reumatoidalne zapalenie stawów, stwardnienie rozsiane, fibromialgia, zespół przewlekłego zmęczenia, depresja. Jeśli w ogóle choremu uda się ustalić, co mu dolega, musi najpierw przejść bardzo trudną drogę.

Spór o status

Wokół boreliozy narosło sporo kontrowersji. Dla jednych jest niegroźną infekcją bakteryjną spowodowaną ugryzieniem kleszcza i leczy się ją według określonych w latach 90. ubiegłego wieku amerykańskich standardów leczenia chorób zakaźnych. Dla drugich borelioza to choroba układowa o szerokim zakresie objawów klinicznych, która jest trudna w leczeniu i diagnostyce. Ci pierwsi (lekarze skupieni wokół stowarzyszenia IDSA – Amerykańskie Towarzystwo Chorób Zakaźnych) uważają, że choroba po zastosowaniu jednego antybiotyku zostaje wyleczona, a ewentualne dalsze towarzyszące choremu objawy to jedynie tzw. syndrom poboreliozowy, który jest nieprawidłową odpowiedzią immunologiczną organizmu. Zdaniem tych naukowców, nie wymaga on dalszego leczenia. Lekarze skupieni przy stowarzyszeniu ILADS (Międzynarodowe Towarzystwo ds. Boreliozy i Chorób z Nią Powiązanych) w przeciwieństwie do swoich oponentów przekonują, że wszelkie trwające objawy wymagają dalszego konkretnego leczenia, bo mogą zagrażać życiu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Życie się zmieniło

Magda Czerwińska ma 34 lata. Pracuje jako nauczycielka w jednej ze szkół na Podlasiu. Kocha przyrodę, weekendy spędza na wędrówkach po lesie razem z dziećmi i mężem. Jeden spacer w piękne czerwcowe popołudnie całkowicie zmienił jej życie. Przez miesiące zmagała się z dziwnymi symptomami: bólami stawów, zmęczeniem i zawrotami głowy. Objawy, które z początku wydawały się drobnostkami, przerodziły się w koszmar. – Długo nie rozumiałam, co się ze mną dzieje – mówi Magda. – Przecież kleszcz, którego wyjęłam, a w zasadzie zdrapałam ze skóry, był mikroskopijny. Nie pojawił się również rumień, którego się spodziewałam. Szybko o ugryzieniu zapomniałam. Później pojawiły się dolegliwości. Zaczęłam robić różne badania, które nic nie wykazywały, a wręcz przeciwnie. Wychodziło z nich, że jestem zupełnie zdrowa. Lekarze, do których trafiałam, po prostu zaczęli uważać mnie za hipochondryka. A ja czułam się coraz gorzej. Nie miałam siły wstawać rano z łóżka... – wspomina kobieta. Podobnych historii jest mnóstwo. Na Facebooku można znaleźć grupy, w których ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami, jednocześnie szukają pomocy i zrozumienia.

Reklama

Zagrożony każdy układ

Boreliozę wywołuje bakteria nazwana Borrelia burgdorferi. Chorzy najczęściej odczuwają dolegliwości wtedy, gdy krętki są aktywne i przemieszczają się po organizmie. Spośród kilkudziesięciu symptomów kojarzonych z przewlekłą boreliozą do najczęstszych należą: zawroty głowy, spłycony oddech, sztywnienie karku, reumatoidalne zapalenie stawów połączone z obrzękiem szczególnie stawów dużych, bóle „wędrujące” w obrębie całego ciała, palpitacje serca, zmęczenie i wyczerpanie oraz depresja.

Tak naprawdę bakteria borrelii może zaatakować prawie każdy układ w organizmie człowieka. Gdy ulokuje się w układzie nerwowym, będzie nazywana neuroboreliozą. Gdy trafi do kości i stawów, będzie określana boreliozą kostno-stawową. Jeśli z krwią podąży do serca, zaatakuje układ sercowo-naczyniowy.

Diagnostyka boreliozy

Do diagnostyki boreliozy lekarze IDSA (tych w Polsce jest najwięcej) zazwyczaj używają dwupoziomowych testów serologicznych opracowanych w latach 70. XX wieku, których wiarygodność – jak zauważają naukowcy – jest, niestety, bardzo niska. Często wyniki zarówno podstawowego, refundowanego przez NFZ testu ELISA w klasie IgM i IgG, jak i testu Western Blot, który nie jest już refundowany, wychodzą fałszywie ujemnie. Jedynym niepodważalnym znakiem zarażenia boreliozą jest rumień wędrujący. Problem polega jednak na tym, że pojawia się on zaledwie w 25% przypadków. Pacjenci są w stanie w ogóle nie zauważyć ugryzienia kleszcza, szczególnie jeśli będzie to ugryzienie przez nimfę, której wielkość sięga główki od szpilki. Objawy towarzyszące zakażeniu patogenami odkleszczowymi, czyli gorączka, bóle mięśni i dreszcze, często bywają kojarzone z grypą i mogą szybko minąć. Jeśli zostaną zignorowane, borelioza przejdzie w stan przewlekły. Początkowe dolegliwości ustąpią, a choroba może uderzyć dopiero po latach, manifestując się całą gamą różnorodnych objawów z wielu narządów organizmu człowieka. Dlatego, zdaniem wielu lekarzy, którzy traktują boreliozę jako poważną chorobę, jej diagnostyka powinna się opierać na klinicznych objawach i wywiadzie z pacjentem. Testy mają, według nich, odgrywać jedynie rolę dodatkową.

Reklama

Pomocniczą funkcję pełnią tu m.in. kwestionariusze opracowane przez lekarzy i naturopatów. Wśród nich najpopularniejszy jest kwestionariusz Horowitza. To przygotowana przez dr. Richarda Horowitza, specjalisty od chorób odkleszczowych, lista pytań, na które pacjent sam może sobie odpowiedzieć i ocenić prawdopodobieństwo tego, czy cierpi na chorobę z Lyme.

Choroba niezrozumiała

Część chorych, u których zdiagnozowano boreliozę w czasie kilkudziesięciu godzin od ugryzienia przez kleszcza, ma szansę, dzięki szybkiemu podaniu antybiotyku z grupy tetracyklin, na wyleczenie. To, niestety, wąska grupa przypadków, gdzie antybiotyk jest w stanie powstrzymać rozwój choroby. Dlatego wielu chorych, u których po czasie długich poszukiwań udaje się ustalić, że winowajcą złego stanu zdrowia jest borelioza, decyduje się na długotrwałe leczenie kombinacją wielu antybiotyków. Czasami ta forma przynosi im chwilową ulgę, niekiedy nawet na kilka lat. Takie leczenie wiąże się jednak z wieloma skutkami ubocznymi.

W świecie, gdzie kleszcze są częstym widokiem, borelioza pozostaje tajemniczą i często niezrozumiałą chorobą, z którą wiele osób musi się zmagać. Magda po 2 latach walki trafiła na lekarza, który zlecił szereg specjalistycznych badań. Udało się ustalić, co jest przyczyną jej złego samopoczucia. Terapeuta włączył nie tylko odpowiednie leczenie, ale również konkretną dietę. Jest lepiej. Kobieta ma jednak świadomość, że choroba zostanie z nią już na zawsze. Będzie czyhać na moment, gdy w jej organizmie pojawi się jakiś problem, by znów być może zaatakować.

2023-09-12 14:06

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ciągle nie mam czasu...

Jak nic dzisiejsze czytania z Liturgii Słowa pasują do moich ostatnich odkryć na temat wykorzystywania czasu (zwłaszcza czytanie z Listu do Tesaloniczan). Listopad, który przypomina, że moim i mojej rodziny celem jest świętość i że bez śmierci się nie obejdzie, dodatkowo sprzyja takim przemyśleniom i co ważniejsze – działaniom.

CZYTAJ DALEJ

Boże Ciało i wianki

Niedziela łowicka 21/2005

www.swietarodzina.pila.pl

Boże Ciało, zwane od czasów Soboru Watykańskiego II Uroczystością Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jest liturgicznym świętem wdzięczności za dar wiecznej obecności Jezusa na ziemi. Chrześcijanie od początków Kościoła zbierali się na łamaniu Chleba, sławiąc Boga ukrytego w ziemskim chlebie. Święto jest przedłużeniem Wielkiego Czwartku, czyli pamiątki ustanowienia Eucharystii. A z tego wynika, że uroczystość ta skryta jest w cieniu Golgoty, w misterium męki i śmierci Jezusa.

Historia święta Bożego Ciała sięga XIII wieku. W klasztorze w Mont Cornillon, w pobliżu Liege we Francji, przebywała zakonnica Julianna, która wielokrotnie miała wizję koła na wzór księżyca, a na nim widoczną plamę koloru czarnego. Nie rozumiała tego, więc zwróciła się do przełożonej. Gdy ta ją wyśmiała, Julianna zaczęła się modlić i pewnego razu usłyszała głos, oznajmiający, że czarny pas na tarczy księżyca oznacza brak osobnego święta ku czci Eucharystii, które ma umocnić wiarę, osłabioną przez różne herezje.
Władze kościelne sceptycznie odnosiły się do widzeń prostej Zakonnicy. Jednak kolejne niezwykłe wydarzenie dało im wiele do myślenia. W 1263 r. w Bolsenie, niedaleko Rzymu, kapłan odprawiający Mszę św. zaczął mieć wątpliwości, czy to możliwe, aby kruchy opłatek był Ciałem Pańskim. I oto, gdy nastąpił moment przełamania Hostii, zauważył, że sączy się z niej krew i spada na białe płótno korporału na ołtarzu. Papież Urban IV nie miał już wątpliwości, że to sam Bóg domaga się święta Eucharystii i rok po tym wydarzeniu wprowadził je w Rzymie, a papież Jan XXII (1334 r.) nakazał obchodzić je w całym Kościele. Do dziś korporał z plamami krwi znajduje się we wspaniałej katedrze w Orvieto, niedaleko Bolseny. Wybudowano ją specjalnie dla tej relikwii.
W Polsce po raz pierwszy święcono Boże Ciało w 1320 r., za biskupa Nankera, który przewodził diecezji krakowskiej. Nie było jednak jeszcze tak bogatych procesji, jak dziś. Dopiero wiek XVI przyniósł rozbudowane obchody święta Bożego Ciała, zwłaszcza w Krakowie, który był wówczas stolicą. Podczas procesji krakowskich prezentowały się proporce z orłami na szkarłacie, obecne było całe otoczenie dworu, szlachta, mieszczanie oraz prosty lud z podkrakowskich wsi.
W czasie procesji Bożego Ciała urządzano widowiska obrzędowe lub ściśle teatralne, aby przybliżyć ich uczestnikom różne aspekty obecności Eucharystii w życiu. Nasiliło się to zwłaszcza pod koniec XVI wieku, kiedy przechodzenie na protestantyzm znacznie się nasiliło i potrzebna była zachęta do oddania czci Eucharystii.
W okresie rozbiorów religijnemu charakterowi procesji Bożego Ciała przydano akcentów patriotycznych. Była to wówczas jedna z nielicznych okazji do zademonstrowania zaborcom żywej wiary. W procesjach niesiono prastare emblematy i proporce z polskimi godłami, świadczące o narodowej tożsamości.
Najpiękniej jednak Boże Ciało obchodzono na polskiej wsi, gdzie dekoracją są łąki, pola i zagajniki leśne. Procesje imponowały wspaniałością strojów asyst i wielką pobożnością prostego ludu, wyrażającego na swój sposób uwielbienie dla Eucharystii. Do dziś przetrwał zwyczaj zdobienia ołtarzy zielonymi drzewami brzóz i polnymi kwiatami. Kiedyś nawet drogi wyścielano tatarakiem. Do dziś bielanki sypią też przed kroczącym z monstrancją kapłanem kolorowe płatki róż i innych kwiatów.
Boże Ciało to również dzień święcenia wianków z wonnych ziół, młodych gałązek drzew i kwiatów polnych. Wieniec w starych pojęciach Słowian był godłem cnoty, symbolem dziewictwa i plonu. Wianki z ruty i kwiatów mogły nosić na głowach tylko dziewczęta.
Na wsiach wierzono, że poświęcone wianki, powieszone na ścianie chaty, odpędzają pioruny, chronią przed gradem, powodzią i ogniem. Dymem ze spalonych wianków okadzano krowy, wyganiane po raz pierwszy na pastwisko. Zioła z wianków stosowano też jako lekarstwo na różne choroby.
Gdzieniegdzie do poświęconych wianków dodawano paski papieru, z wypisanymi słowami czterech Ewangelii. Paski te zakopywano następnie w czterech rogach pola, dla zabezpieczenia przed wszelkim złem.
Dziś Boże Ciało to jedna z niewielu już okazji, aby przyodziać najpiękniejszy strój świąteczny - strój ludowy. W Łowickiem tego dnia robi się tęczowo od łowickich pasiaków. Kto wie, czy stroje ludowe zachowałyby się do dziś, gdyby nie możliwość ich zaprezentowania podczas uroczystości kościelnych. Chwała zatem i wielkie dzięki tym duszpasterzom, którzy kładą nacisk, aby asysty procesyjne występowały w regionalnych strojach. Dzięki temu procesje Bożego Ciała są jeszcze wspanialsze, okazalsze, barwniejsze. Ukazują różnorodność bogactwa sztuki ludowej i oby tak było jak najdłużej.
W ostatni czwartek oktawy Bożego Ciała, oprócz święcenia wianków z ziół i kwiatów, szczególnym ceremoniałem w naszych świątyniach jest błogosławieństwo małych dzieci. Kościoły wypełniają się najmłodszymi, często także niemowlętami, by i na nich spłynęło błogosławieństwo Boże. Wszak sam Pan Jezus mówił: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego” (Mk 10, 13-15).

CZYTAJ DALEJ

Abp Depo: dzisiaj Bóg ma twarz Eucharystii

2024-05-30 16:23

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Boże Ciało

Karol Porwich / Niedziela

O ocalenie godności osoby ludzkiej, małżeństwa, macierzyństwa i rodziny, o wierność Chrystusowi i Maryi zaapelował dzisiaj abp Wacław Depo metropolita częstochowski, który przewodniczył uroczystości Bożego Ciała i procesji, która przeszła ulicami Częstochowy z archikatedry Świętej Rodziny na Jasną Górę. Procesję poprzedziła Msza św. pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego w archikatedrze Świętej Rodziny.

Na początku Mszy św. arcybiskup przypomniał, że „każda Eucharystia gdziekolwiek jest sprawowana czy to w drewnianym wiejskim kościółku, czy w bazylikach Rzymu i świata, czy nawet na ulicach i stadionach jest statio orbis, stacją zatrzymania się świata” . – Wychodząc na ulice naszego miasta w procesji na Jasną Górę pragniemy dać świadectwo, że historia Jezusa to nie jest mit o zwycięzcy ani opowieść ku pokrzepieniu serc, ale rzeczywista Jego obecność pośród nas –powiedział.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję