Reklama

Wspaniałe rodzicielstwo

Niedziela łódzka 14/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Anna Skopińska: - Ksiądz Arcybiskup w Liście na Wielki Post zachęca nas do rodzicielstwa zastępczego i dawania w ten sposób świadectwa miłości.

Anna Szolc-Kowalska: - Szukamy rodzin zastępczych dla dzieci, które są pensjonariuszami publicznych i rodzinnych domów dziecka. Jest ich w naszym województwie ok. 1500. Są to dzieci, które bardzo czekają na takie rodziny, bo nie mogą zostać adoptowane. Ich rodzice mają bowiem tylko ograniczoną władzę rodzicielską. To są dzieci w różnym wieku. Starsze mają małe szanse, by pójść do rodziny, ale bardzo nam zależy, by wszystkie małe dzieci, które wypełniają trzy domy małego dziecka w Łodzi, znalazły się w rodzinnych formach opieki.

- Dużo rodzin zgłasza się do Państwa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- I tak i nie. Jest niezbyt dużo chętnych. Ludzie odkładają tą decyzję, tłumacząc się tym, że jeszcze mają coś do zrobienia, że pracują, mają własne dzieci do wychowania. Nie ukrywam, że rodziną zastępczą łatwiej zostać niż nią potem być. Ludzie, którzy od początku zdają sobie z tego sprawę, przekonują się do rodzicielstwa zastępczego i trwają w nim, wychowując dzieci. Oczywiście przy wsparciu ośrodka adopcyjnego, bo samemu się nie da.

- Jaka rodzina kwalifikuje się na pozostanie rodziną zastępczą? Czy może to być np. osoba samotna?

- Może to być osoba samotna, ale musi mieć stały dochód. Czyli musi pracować. A będąc rodziną zastępczą i wychowując małe dziecko, dostaje się najpierw urlop na prawach urlopu macierzyńskiego, a co potem? Przy braku wsparcia ze strony najbliższych - mamy, taty, rodzeństwa, to jest bardzo trudne zadanie dla osoby samotnej. Ale są takie osoby samotne, które decydują się, są nawet rodzinami specjalistycznymi. Mamy takie panie, które przyjęły dzieci bardzo chore - niewidome, bez kończyn, zarażone wirusem HIV, które radzą sobie i tymi dziećmi się opiekują.

Reklama

- Jakie warunki oprócz stałych dochodów trzeba jeszcze spełnić?

- Trzeba przejść obowiązkowe szkolenie. Ma ono na celu uświadomienie kandydatowi na rodziców zastępczych i adopcyjnych, jakie są ich prawa i obowiązki. Jak sobie radzić z tym rodzicielstwem. Rodzicielstwem trudnym, bo innym niż naturalne. Ci ludzie tak naprawdę mają pełną wiedzę na ten temat dopiero pod koniec szkolenia. I dopiero wtedy decydują, z jakiej formy rodzicielstwa zastępczego chcą skorzystać - zastępczego czy adopcyjnego. Trzeba posiadać polskie obywatelstwo, nie być karanym ani pozbawionym praw rodzicielskich nad swoimi własnymi dziećmi i mieć dobre warunki mieszkaniowe. Ważne też, by być zdrowym tzn. nie cierpieć na żadne przewlekłe choroby, które uniemożliwiają opiekę nad dzieckiem.

- Czy zdarza się, że po szkoleniu rodziny rezygnują?

- Są rodziny, które zawieszają moment podjęcia decyzji z różnych względów. Mieliśmy taką rodzinę z dwójką małych dzieci, która chciała prowadzić rodzinny dom dziecka. Jednak po konfrontacji z ludźmi prowadzącymi taki dom doszli do wniosku, że to nie najlepszy moment, że trzeba tę decyzję odłożyć jeszcze w czasie. Są także takie, które zmieniają swoje zamiary - chcą być rodziną adopcyjną, ale jeśli jest taka potrzeba, zostają zastępczą,

- Jak „dobierają” Państwo dzieci do rodziny?

- Dobieramy rodzinę do dziecka, a nigdy dziecko do rodziny. Szukamy takiego środowiska rodzinnego, które by temu dziecku zaoferowało najlepsze warunki, najlepszą pomoc i zaspokoiło jego potrzeby.

- W tym roku Archidiecezjalny Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy obchodzi dwudziestolecie istnienia, ilu dzieciom udało się w tym czasie znaleźć dom?

- Ok. 1400 dzieci udało się umieścić w rodzinach zastępczych i adopcyjnych. Jeśli placówka według standardów powinna liczyć 30 dzieci, to zlikwidowaliśmy przez tyle lat kilkadziesiąt takich miejsc.

- Ośrodek utrzymuje kontakt z tymi dziećmi i ich rodzinami?

- Każdego roku w ramach Łódzkich Dni Rodziny odbywają się zjazdy rodzin zastępczych i adopcyjnych. Zaczyna się od Mszy św., a potem na terenie Centrum Służby Rodzinie odbywa się pełne zabawy i serdeczności spotkanie. Jednak poza tymi spotkaniami rodziny także kontaktują się z nami. Chwalą się swoimi dziećmi, prezentują ich osiągnięcia, a przy okazji zmieniają też sposób myślenia mieszkańców miasta i Polski na temat rodzicielstwa adopcyjnego i zastępczego, bo pokazują, że jest to rodzicielstwo piękne.

- Wspomniała Pani o tym, ze każda rodzina zastępcza może liczyć na wsparcie ośrodka, na czym ono polega?

- Głównie na wsparciu pedagogicznym i psychologicznym. Także, jeśli jest taka potrzeba, prawnym. Rodziny zgłaszają się do nas z najróżniejszymi problemami. Od tych prostych aż po poważne i skomplikowane, dzieci są bowiem z różnych środowisk i niekiedy trafiają do rodzin bardzo okaleczone. Zawsze staramy się pomóc.

- Ostatnie miesiące to w naszym kraju zagorzała dyskusja o in vitro. Jak przekonałaby Pani kobiety i rodziny, które nie mogą mieć swoich dzieci, do tego, by nie iść tą drogą, a wybrać właśnie rodzicielstwo zastępcze?

- Metoda in vitro jest wątpliwa moralnie. Nie warto ryzykować i podejmować próby in vitro, które w bardzo wielu przypadkach są nieudane. Zgłaszają się do nas rodziny po np. siedmiu próbach, każda z nich kosztuje - nie tylko pieniądze ale także emocje tych ludzi. Po decyzji o adopcji ci ludzie dają świadectwo - do rodzicielstwa jest naprawdę prosta droga. Wszyscy, którzy mówią o in vitro jako o wspaniałym cudzie, pokazują sukcesy. Nie padają przykłady i historie osób, które przechodzą przez piekło in vitro bez żadnego sukcesu i pozostają poranieni do końca życia. My w Ośrodku musimy te rany potem prostować. A przecież rodzina zastępcza może być ogromną radością. Dzieci się fantastycznie aklimatyzują, rozwijają, kochają swoich rodziców i są wychowywane w pełnej jawności co do swoich korzeni. Mamy metody, którymi delikatnie podajemy im tę informację, tak że nie czują się wyróżnieni negatywnie. Dlatego jeszcze raz podkreślam - to naprawdę wspaniałe rodzicielstwo.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po co ten rząd rządzi?

2024-06-15 11:51

[ TEMATY ]

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Codziennie słyszymy o rozliczeniach Prawa i Sprawiedliwości, które mają odwrócić uwagę od tego co się dzieje od grudnia zeszłego roku, a zamieniły się w groteskę, gdy np. Dariusz Joński przed wyborami za wszelką cenę chce ściągnąć na przedstawienie Daniela Obajtka (i to w sprawie, która w żaden sposób nie dotyczy jego i Orlenu, którym zarządzał), a gdy jest już po wyborach, to Joński niczym pingwinek z mema – już nie chce przesłuchiwać byłego prezesa największego koncernu paliwowego w tym rejonie Europy.

Boi się, że usłyszy, że zmiana władzy przyniosła Orlenowi spadek wyników w pięciu na sześć kluczowych biznesach? Albo Polacy dowiedzą się o wielkich odpisach obciążających wyniki 2023 r. m.in. przez opłaconą ropę, która nie dotarła do spółki? W czasie takiego posiedzenia komisji mogłaby paść również informacja o tym, że dzięki uśmiechniętej koalicji polski gigant paliwowo-energetyczny zaliczył duży zjazd w wynikach za pierwszy kwartał. Po co to komu, jak mają igrzyska trwać. Pogadajmy lepiej o Mateckim na dachu Sejmu.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: 25. Ogólnopolska Pielgrzymka Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci

2024-06-16 18:20

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Jasna Góra

Od św. Jana Pawła II uczą się wytrwałości w modlitwie różańcowej zawierzając swoje życie Matce Bożej. Są w niego zapatrzeni, bo to On zachęcał do modlitwy różańcowej mówiąc, że to jest skarb, który trzeba odkryć. Na Jasnej Górze odbyła się 25. Ogólnopolska Pielgrzymka Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci Radia Maryja. Jubileuszowa pielgrzymka przebiegała pod hasłem „Jestem w Kościele”.

- To dziękczynienie Panu Bogu, za dar Kościoła, a w tym Kościele, także za wspólnotę Podwórkowych Kółek Różańcowych Dzieci, która każdego dnia odpowiadając na zaproszenie Matki Najświętszej, bierze do swoich dłoni różaniec i odmawia go z dziecięcą wiarą i ufnością - powiedział o. Piotr Dettlaff, opiekun różańcowych wspólnot

CZYTAJ DALEJ

Papież Franciszek: Benedykt zrezygnował ze względu na swą uczciwość

2024-06-17 13:20

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

„Benedykt zrezygnował ze względu na swą uczciwość” - powiedział Franciszek w rozmowie z Javierem Martínezem-Brocalem, watykanistą hiszpańskiego dziennika ABC. Rzymski dziennik La Repubblica opublikował dziś fragment książki „Il successore. I miei ricordi di Benedetto XVI” (Następca. Moje wspomnienia o Benedykcie XVI), wydanej przez Marsilio i dostępnej od dziś we włoskich księgarniach. Jest ona owocem trzech rozmów między argentyńskim papieżem a autorem, które miały miejsce między lipcem 2023 a styczniem 2024 roku.

Franciszek powołuje się na rozmowę ze swoim poprzednikiem. „Pewnego razu rozmawialiśmy i pojawiło się to pytanie. Czuł, że jego siły go zawodzą, a to był problem, ponieważ w lipcu 2013 r. miał udać się do Rio de Janeiro na Światowe Dni Młodzieży. Jego rezygnacja była gestem szczerości. Nie był w ogóle przywiązany do władzy” - wyznał Franciszek.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję