W niedzielę, 28 czerwca br. odbyła się w Starych Oleszycach religijno-patriotyczna uroczystość. Mieszkańcy tej wsi i goście uczestniczyli we Mszy św. odprawianej przez proboszcza parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Starych Oleszycach ks. Jana Słotwińskiego. Parafia ta w tym roku obchodzi 30-lecia swego istnienia. Została wydzielona z parafii Oleszyce przez administratora apostolskiego Archidiecezji w Lubaczowie ks. prof. bp Mariana Rechowicza. Świątynią parafialną stała się opuszczona i zniszczona cerkiew grekokatolicka zbudowana w 1787 r. i remontowana w 1906 r. Parafianie wyremontowali odrębnie stojącą dzwonnicę, a wnętrze kościoła przyozdobili dębową boazerią. W ten sposób ocalona została od ruiny zabytkowa cerkiew. Ongiś modlili się w niej Ukraińcy. W ostatnią niedzielę czerwca br. modlili się mieszkańcy Starych Oleszyc za swoich rodaków, bestialsko zamordowanych przez bandę Ukraińskiej Powstańczej Armii w czerwcu 1944 r. oraz za ofiary II wojny światowej. W homilii proboszcz Jan Słowiński przypomniał, że 70 lat temu, 1 września 1939 r. nad spokojnymi niwami naszej Ojczyzny rozgorzała niemiecka przemoc i siła. Naród polski nie ugiął się, nie poddał się, ale stanął w obronie wolności, bytu Ojczyzny, własnej kultury i wszystkiego, co było najszlachetniejsze. W homilii ks. J. Słowiński mówił także o tym, że na terenie ziemi lubaczowskiej ogromu zła dokonała Ukraińska Powstańcza Armia w latach 1944-47, walcząc o niepodległość Ukrainy. Były pożary, mordy niewinnych ludzi. Mieszkańcy Oleszyc i okolicznych wsi ratowali się ucieczką za San.
Dalsza część uroczystości odbyła się przy postawionym nowym krzyżu obok świetlicy i remizy strażackiej w Starych Oleszycach. Burmistrz Oleszyc Maria Janowska-Placek, w okolicznościowym wystąpieniu przypomniała, że w tym miejscu postawił krzyż Mikołaj Kurdziel. Uległ on już zniszczeniu. Z inicjatywy Juliana Habało, wysiłkiem fundatorów postawiono nowy krzyż, a na nim umieszczono tablicę marmurową, na której wypisane są nazwiska i imiona bestialsko zamordowanych przez członków UPA w czerwcu 1944 r. pięciu mieszkańców Starych Oleszyc. Pokolenie, które przeżyło kataklizm wojny jest coraz starsze, odchodzi do domu Ojca. Pani burmistrz M. Janowska-Placek podziękowała dziadkom i rodzicom, że wychowują swoje wnuki i dzieci w duchu patriotyzmu, przekazują pamięć o tamtej tragicznej historii. Apelowała, by pod ten krzyż przyprowadzali swoje „pociechy”, modlili się o to, by nigdy już nie było wrogości między narodami. By ludzie w naszej „małej Ojczyźnie” żyli w zgodzie, byli dla siebie życzliwi, pomagali sobie, żyli w miłości do Boga i ludzi. Prezes Miejsko-Gminnego Koła Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych Józef Rokosz przybliżył okoliczności śmierci osób, których upamiętnia ten krzyż. Pod osłoną nocy 27 czerwca 1944 r. banderowcy spod znaku UPA uprowadzili do lasu Stare Sioło - Zabiała: Mikołaja Kurdziela (lat 68), Stanisława Puka (49), Michała Sopla (40), Władysława Tyndykiewicza (39), Stanisława Harasymowicza (19) i bestialsko zamordowali, Ciała znaleziono po kilku miesiącach. Odsłonięcia pamiątkowej tablicy dokonała wnuczka zamordowanego Michała Sopla - Maria Powroźnik. Proboszcz ks. J. Słowiński poświęcił krzyż i tablicę. Modlił się o to, by ludzie wzajemnie umacniali się mocą Krzyża Chrystusowego, aby mogli dźwigać swój krzyż codzienny i pewnie kroczyli drogą Ewangelii do wytkniętego celu. Zgromadzeni odśpiewali pieśń: „W krzyżu cierpienie”. Delegacje władz samorządowych, sołeckich, kombatanckich, strażaków i najbliższych rodzin pomordowanych złożyły wiązanki kwiatów. Uroczystość zakończono odśpiewaniem pieśni: „Boże coś Polskę”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu