Reklama
Biskup Artur Ważny, autor wielu cenionych książek, powraca z nową publikacją zatytułowaną „Ojcowskim Sercem”. Ta książka, oparta na wcześniej wygłoszonych konferencjach i rekolekcjach, ma na celu pomóc czytelnikom w odkrywaniu swojego miejsca we współczesnym Kościele poprzez pryzmat ojcowskiej miłości. Biskup Ważny bada rolę ojca w życiu człowieka i jej wpływ na postrzeganie Boga. Konfrontuje obraz ziemskiego ojca z obrazem Boga Ojca, który nosimy w sercach. Przekonuje, że każdy może na nowo doświadczyć czułej i kochającej obecności Boga, którego serce jest otwarte dla wszystkich. W swojej narracji biskup korzysta z licznych historii i przykładów, ukazując, że zawsze istnieje nadzieja na spotkanie z Bożą miłością. Książka „Ojcowskim Sercem” to także refleksja nad kondycją współczesnego Kościoła. Biskup Ważny przypomina, że mimo grzechów i skandali, Kościół jest miejscem, gdzie można odkryć miłość Boga. Zachęca duchownych i świeckich do ukazywania prawdziwego obrazu Boga – Ojca, który zawsze jest za człowiekiem, bez względu na jego historię i doświadczenia. Publikacja jest nie tylko przewodnikiem do odkrywania Boga, ale także opowieścią o nas samych – ludziach często poranionych, z trudną historią. Biskup Ważny przekonuje, że serce Boga jest zbyt czułe, by kogokolwiek odrzucić. Zaprasza do uwierzenia w tę prawdę i do pozwolenia, by Jego miłość nas objęła, takimi, jakimi jesteśmy.
Serdecznie zachęcamy do sięgnięcia po książkę „Ojcowskim Sercem” i odkrywania czułego, ojcowskiego serca Boga. Przeżyjcie tę podróż duchową z biskupem Arturem Ważnym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
PONIŻEJ FRAGMENT KSIĄŻKI [KLIKNIJ!] "Ojcowskim sercem". CAŁOŚĆ JUŻ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
Materiał prasowy
Oblubieniec
Reklama
„Oblubieńczy plan Boga”. Kolejne, drugie pragnienie, które jest wpisane w serce mężczyzny przez Boga, objawione zostało w następujących słowach Psalmu 45.: „Tyś najpiękniejszy z synów ludzkich, wdzięk rozlał się na twoich wargach: przeto pobłogosławił tobie Bóg na wieki” (Ps 45,3). Bóg pragnie, aby mężczyzna był oblubieńcem, aby swoje życie i miłość mógł ofiarować swojej oblubienicy. Taka jest natura miłości. Bóg chce się miłością dzielić z nami. I pragnie, abyśmy my też chcieli dzielić się miłością z innymi. Jedną z podstawowych form miłości, jej kształtem, jest miłość oblubieńcza mężczy-zny i kobiety. Tak nas stworzył. „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną»” (Rdz 1,27-28). Ponieważ jesteśmy stworzeni na Boży obraz i podobieństwo, Bóg daje nam taką łaskę, abyśmy mogli się dzielić, tak jak On z nami, miłością i życiem. „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem. Chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu” (Rdz 2,24-25). I tak miała wyglądać ludzka historia pod Bożym okiem.
Tymczasem pojawił się grzech. Człowiek skuszony przez Złego, zapragnął na swoich warunkach dysponować życiem i miłością. Przed grzechem ludzie byli nadzy wśród drzew i nie odczuwali wobec siebie wstydu. To grzech sprawił, że zaczęli się pożądać i najpierw spletli sobie gałązki figowe i zrobili sobie przepaski, a później Bóg sporządził im odzienie ze skór i przyodział ich. Dopóki mężczyzna i kobieta patrzyli sobie w oczy, nie odczuwali wstydu. Grzech sprawił, że przestali sobie patrzeć w oczy i zaczęli się pożądać, wykorzystywać, pojawiła się pokusa dominowania, manipulowania drugim i traktowanie go jako środka do celu. Pojawiła się pożądliwość. Zraniona miłość erotyczna.
Papież Benedykt XVI w orędziu na Wielki Post 2007 roku napisał: „Eros oznacza miłość osoby, która pragnie posiąść to, czego jej brakuje, i pragnie zjednoczenia z umiłowanym. (...) Eros znajduje się w sercu Boga: Wszechmogący czeka na «tak» swych stworzeń niczym młody oblubieniec na «tak» swej oblubienicy”.
Takiej miłości pragnie Bóg między oblubienicą i oblubieńcem. Takie pragnienie nosi w sobie serce każdego mężczyzny – by tak kochać umiłowaną. Grzech jednak wciąż przejmuje władzę w człowieku i pożądliwość zwycięża.
Reklama
Dlatego Bóg postanowił w Chrystusie naprawić tę nieumiejętność kochania, zranioną miłość erotyczną, która bardziej pożąda drugiego, by zadowolić siebie, niż pragnie zjednoczenia z osobą kochaną, by ją uszczęśliwić. I dalej w sposób fascynujący, jak temu zaradził Pan Bóg, pisze Benedykt XVI we wspomnianym orędziu: „W krzyżu ujawnia się Boża miłość (eros) do nas. Eros jest bowiem – jak mówi Pseudo-Dionizy – tą siłą, «która nie pozwala kochającemu, by pozostał sam w sobie, lecz nakłania go do zjednoczenia z osobą kochaną». Czyż istnieje bardziej «szalony eros» od tego, który sprawił, że Syn Boży zjednoczył się z nami tak dalece, że wziął na siebie następstwa naszych zbrodni i za nie cierpiał?”.
Chrystus, boski Oblubieniec, pokazuje mężczyźnie, w jaki sposób powinien kochać swoją oblubienicę, umiłowaną. Nie tylko ma pragnąć, dla jej szczęścia, zjednoczenia z nią w miłości, ale jeszcze nadto powinien za oblubienicę, za jej życie, za jej słabości i grzechy nawet brać odpowiedzialność. Ma za swoją oblubienicę, jak Chrystus, umierać, oddawać życie.
Tymczasem często w mężczyźnie zwycięża pożą-dliwość, czyli egoizm oraz pycha, które sprawiają, że mężczyzna nie potrafi najpierw myśleć o ukochanej, ale chce zaspokajać swoje potrzeby i zmysły. Jak to mężczyzna może zmienić, by żyć według Bożego pragnienia, które ma wpisane w sercu przez Boga? Tak o tym pisze C.S. Lewis w swojej książce Podział ostateczny: „Żądza to biedne, słabe stworzenie; potrafi tylko szeptać i skamleć. A jednak gdy zostanie zabita, powstaje jako pełne życia i mocy pragnienie”. Jak to rozumieć? Te słowa Lewisa są nawiązaniem do słów św. Pawła, który napisał w Liście do Rzymian: „Bo jeżeli będziecie żyli według ciała, czeka was śmierć. Jeżeli zaś przy pomocy Ducha uśmiercać będziecie popędy ciała – będziecie żyli” (Rz 8,13).
Tutaj przychodzi więc z pomocą mężczyźnie Duch Święty. Świat mówi: pożądasz kobiety, to ją wykorzy-staj; fałszywa moralność mówi: schowaj pożądliwość, zaprzeczaj jej, udawaj, że je nie ma albo zamieniaj ją na uzależnienia czy nałogi. Słowo Boże mówi: ukrzy-żuj pożądliwość! „Przy pomocy Ducha”. Ona będzie się wciąż odradzać, „szeptać i skomleć” – jak powie Lewis – ale ukrzyżowana, odrodzi się „jako pełne życia i mocy pragnienie”, które uszczęśliwi nie tylko mężczyznę, ale da radość i szczęście także jego oblubienicy.
Święty Paweł napisze w innym miejscu: „A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy” (Ga 5,24-25). Podpowiada więc, zwłaszcza mężczyźnie, że życie duchowe jest jego szansą, jego sposobem na kształtowanie swojej właściwej męskości. Bez Boga, bez Ducha Świętego mężczyzna nie będzie w pełni szczęśliwym oblubieńcem, a jego oblubienica nie będzie przy nim bezpieczna. Bez Ducha Świętego eros mężczyzny będzie go prowadził albo na manowce rozwiązłości, albo uzależnień czy nałogów, albo nawet do śmierci. Kiedy mężczyzna podporządkuje swoją męskość Bogu, stanie się oblubieńcem na wzór Chrystusa, który swą miłość potrafił w pełni objawić, umierając za ukochany Kościół-Oblubienicę na krzyżu.