Reklama

Sylwetki

Odszedł wielki pasterz

Pozostaje wzorcem, ale i pomnikiem zwycięskiego boju o dobro Narodu i Kościoła

Niedziela Ogólnopolska 2/2013, str. 8-9

[ TEMATY ]

arcybiskup

Paweł Bugira

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powinna by być napisana wielka złota księga, ale będzie entuzjastyczny artykuł wspominkowy. Bo co to była za postać ten ksiądz Ignacy, arcybiskup metropolita przemyski, człowiek o tak bogatym i długim życiu! Dziś, po 94 latach, można je streścić w słowach: Bohater walczącego Narodu i nieugięty książę Kościoła w walce z nienawistnym systemem komunistycznym.

Zdecydowany demokrata, urodzony na dawnych rubieżach Rzeczypospolitej pod historycznym Zbarażem, w rodzinie chłopskiej, której losy nie tylko przeżywał, ale też której status usiłował żarliwie poprawić. Boleśnie odczuwał stan społecznego upośledzenia chłopa polskiego. Będzie to miało swoje reperkusje w jego kapłańskiej pracy duszpasterskiej. Rodzina chłopska była jednak na tyle zamożna, że mogła zdolnemu chłopcu zapewnić średnie wykształcenie zakończone maturą. Po maturze pierwsze kroki młody Ignacy skierował do Seminarium Duchownego we Lwowie, żyjącego ciągle tradycją wybitnego Wydziału Teologicznego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Studia filozoficzno-teologiczne nie tylko nie sprawiały młodemu seminarzyście większych kłopotów, ale dając rzetelne podstawy wykształcenia teologicznego, zaraziły smakiem naukowego poszukiwania, co dało o sobie znać w toku dalszego życia.

Ciernisty szlak kapłańskiego życia

Już koniec seminarium przebiegał w atmosferze traumy wojny i okupacji rosyjsko-niemieckiej. Sytuacja na swój sposób uległa pogorszeniu w roku 1942, który był też rokiem święceń kapłańskich Ignacego. W pierwszych miesiącach po święceniach młody neoprezbiter pracuje w samym Lwowie. Później zostaje posłany do Złotnik, gdzie spotyka się z terrorem ukraińskiej eksterminacyjnej rebelii. Jak opowiada - tylko dzięki ukryciu w stodole uszedł z ręki siepaczy, został cudownie ocalony od śmierci.

Po przyjeździe do Polski osiada gościnnie jako wikariusz katedry w Katowicach pod okiem wybitnego proboszcza. Zgodnie ze swoimi tęsknotami naukowymi na 3 lata udaje się do Lublina na studia filozofii, na KUL-u, wtedy jedynie prężnej, legalnej wyższej uczelni katolickiej w Polsce. Chodziło o filozofię praktyczną, społeczną, której patronował prof. Czesław Strzeszewski. Pod kierunkiem tego wybitnego przedstawiciela katolickiej nauki społecznej młody lwowiak zetknął się z kręgiem młodych przedstawicieli tej dziedziny, takich jak: ks. prof. Józef Majka, ks. prof. Jan Krucina czy ks. prof. Władysław Piwowarski. Po trzyletnim pobycie w Lublinie, uwieńczonym doktoratem, dzieląc los wygnanych ze Wschodu kapłanów, wywędrował do Olsztyna. Na początku był wykładowcą w seminarium, następnie przejściowo proboszczem, a wreszcie duszpasterzem akademickim w Olsztynie. W ten sposób Olsztyn stał się doniosłą ostoją na trudnej drodze kapłana, uczonego, teologa praktyka, świetnie przygotowanego do dydaktyki pastoralnej. Nic dziwnego, że na KUL-u otwiera się szansa wejścia w krąg tejże dydaktyki - zostaje adiunktem w Katedrze Teologii Pastoralnej. Ten stan rzeczy trwa dobre 3 lata.

Reklama

W tym właśnie okresie zbiegły się wyjątkowo blisko nasze drogi życiowe. Pracowaliśmy na jednym wydziale, żyliśmy pod jednym dachem, odbywaliśmy razem poobiednie przechadzki, dzieląc się wspólnymi poglądami na socjalistyczną Polskę i jej wraży stosunek do Kościoła. Ignacy, lepiej przygotowany teoretycznie, był znacznie bardziej surowy w ocenie komunistycznego reżimu i jego zagrożeń dla Kościoła w Polsce. Mogę przypuszczać, że te moje, ale zwłaszcza jego poglądy były dobrze znane czynnikom rządowym. Z jakimże więc zaskoczeniem otrzymaliśmy wiadomość, że ks. dr Ignacy Tokarczuk mianowany został biskupem przemyskim. Było to 3 grudnia 1965 r.

Książę niezłomny

Zgodę państwa na biskupstwo przemyskie ks. Ignacego Tokarczuka uważali niektórzy za cud. A tymczasem wszystko wskazuje na to, że była to po prostu piramidalna pomyłka reżimu, zaniedbanie, z którego rząd nie miał innego wyjścia, jak tylko zgodzić się na problematycznego dla siebie kandydata. Sam bp Tokarczuk mówił, że obawiał się swojej nominacji, dobrze wiedząc, jak reżim odbierał jego stosunek do Kościoła czy do punktów duszpasterskich, a zarazem jego ocenę metody walki reżimu z Kościołem. Metoda ta polegała na jak najmniejszej liczbie kościołów w terenie, co oznaczało w praktyce obłędną niechęć do udzielania zezwoleń na budowę kościołów. Bp Tokarczuk doskonale wiedział o tym komunistycznym priorytecie i postanowił zdecydowanie weń uderzyć. Młody hierarcha zdawał sobie sprawę z tego, że w komunizmie polskim minęła era pokazowych procesów, a tym bardziej zamykania w więzieniach biskupów. Stanowiło to wygodne pole dla jego odwagi i gotowości na wszelkie poświęcenie. Do tego doszło znane mu dobrze na gruncie socjologii owocne współdziałanie pasterza Kościoła z rzeszami prostych wiernych. Znał dobrze potencjał pobożnego ludu polskiego w sprzeciwie wobec systemu wrogiego Narodowi i Kościołowi. W konsekwencji, wobec z gruntu negatywnego stanowiska państwa odnośnie do budowy kościołów, sięgnął po spontaniczne, choć często samowolne, budowanie świątyń i kaplic. Narażało to wiernych na oczywisty konflikt ze strukturami reżimu, a w jego przedłużeniu na dotkliwe kary pieniężne nakładane na realizatorów tych inwestycji, w spłacie których Kuria Przemyska i sam Biskup brali czynny udział. W efekcie wybudowanych zostało w obrębie diecezji ok. 400 kościołów i kaplic, co oznaczało całkowitą klęskę reżimu i ukazywało drogę do rozwiązywania tego problemu w całym kraju.

Reklama

Na szczególne podkreślenie w tej arcyważnej sprawie zasługuje solidarność Biskupa z prostym ludem. Bliskość pasterza z owcami druzgotała wrogie kanony oddziaływania komunizmu na masy. I w tym abp Tokarczuk stał się wzorem roli biskupa nie tylko w tamtych, ale i w obecnych czasach. Przy takiej postawie biskupa wobec zakusów reżimu w stosunku do Kościoła nietrudno zrozumieć zaciekłą wrogość władz wobec niego. Poza sztandarową postacią w skali całego Narodu, którą był kard. Wyszyński, wyrósł nagle groźny przeciwnik systemu, z siłą odwagi i konsekwencją w działaniu.

Reklama

Osobista prostota, ubóstwo, skromność

Omówiony wymiar świetlanej działalności abp. Tokarczuka nie wyczerpuje, oczywiście, całości dzieła, jakiego dokonał. Dochodzi do tego jeszcze klimat jego osobistej prostoty, ubóstwa i skromności, a także zaufania do duchowieństwa diecezji. Popierał roztropną działalność opozycyjną, nie uchylając się od rozumnego zaangażowania politycznego. Jego działalność kościelna została uhonorowana przez papieża Jana Pawła II godnością arcybiskupa ad personam, a ze strony wielkiego prezydenta Polski Lecha Kaczyńskiego najwyższym odznaczeniem państwowym - Orderem Orła Białego. Za jego rządów biskupich doszło do beatyfikacji i kanonizacji Jana z Dukli oraz bp. Józefa Pelczara.

W sumie - odszedł pasterz wielki, który dokonał wielu rzeczy. Pozostaje wzorcem, ale i pomnikiem zwycięskiego boju o dobro Narodu i Kościoła.

2013-01-07 13:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prymas nie chciał oddać ks. Kamińskiego

Niedziela warszawska 39/2017, str. 3

[ TEMATY ]

arcybiskup

Artur Stelmasiak

Bp Romuald Kamiński

Bp Romuald Kamiński

Bp Romuald Kamiński jest człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. Choć ma swoje zasady i potrafi stanowczo obstawać przy swoim, to jest jednocześnie człowiekiem dialogu, który z wielkim szacunkiem odnosi się do każdego człowieka

Romuald Kamiński pochodzi z tradycyjnej, katolickiej rodziny. Wychował się pośród malowniczych jezior w niewielkiej Janówce koło Augustowa. Jest najstarszym synem spośród pięciorga dzieci Hieronima i Teresy Kamińskich. – Kiedyś byłem u nich w rodzinnym domu i zapamiętałem szczególnie jego ojca. Widać było, że jest to człowiek z zasadami – mówi „Niedzieli” ks. dr Andrzej Kowalski, kolega kursowy bp. Kamińskiego.

CZYTAJ DALEJ

Co z postem w Wielką Sobotę?

Niedziela łowicka 15/2004

[ TEMATY ]

post

Wielka Sobota

monticellllo/pl.fotolia.com

Coraz częściej spotykam się z pytaniem, co z postem w Wielką Sobotę? Obowiązuje czy też nie? O poście znajdujemy liczne wypowiedzi na kartach Pisma Świętego. Chcąc zrozumieć jego znaczenie wypada powołać się na dwie, które padają z ust Pana Jezusa i przytoczone są w Ewangeliach.

Pierwszą przytacza św. Marek (Mk 9,14-29). Po cudownym przemienieniu na Górze Tabor, Jezus zstępuje z niej wraz z Piotrem, Jakubem i Janem, i spotyka pozostałych Apostołów oraz - pośród tłumów - ojca z synem opętanym przez szatana. Apostołowie są zmartwieni, bo chcieli uwolnić chłopca od szatana, ale ten ich nie usłuchał. Gdy już zostają sami, pytają Chrystusa, dlaczego nie mogli uwolnić chłopca od szatana? Usłyszeli wówczas znamienną odpowiedź: „Ten rodzaj zwycięża się tylko przez modlitwę i post”.
Drugi tekst zawarty jest w Ewangelii św. Łukasza (5,33-35). Opisuje rozmowę Pana Jezusa z faryzeuszami oraz z uczonymi w Piśmie na uczcie u Lewiego. Owi nauczyciele dziwią się, czemu uczniowie Jezusa nie poszczą. Odpowiada im wówczas Pan Jezus „Czy możecie gości weselnych nakłonić do postu, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, wtedy, w owe dni, będą pościć”

CZYTAJ DALEJ

Paulini – mnisi wsłuchani w mowę krzyża

2024-03-29 15:57

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Paulini

BPJG

W głębi duchowości paulińskiej i w życiu każdego mnicha ukryta jest tajemnica krzyża. „Mądrość krzyża” obrał dla jednoczonych przez siebie pustelników naddunajskich bł. Euzebiusz z Ostrzyhomia, uznawany za założyciela Zakonu Paulinów. Odtąd przypomina ona paulinom o naśladowaniu Chrystusa, bezwarunkowym pójściu za ogołoconym Mistrzem, który jest posłuszny aż do śmierci krzyżowej. A Jasnogórski Wizerunek Maryi Prowadzącej do Chrystusa z bolesnymi rysami na twarzy przypomina, że była Ona pierwszą, która do końca trwała przy Synu.

Pierwotna nazwa wspólnoty paulinów, która w XIII w. powstała na Węgrzech brzmiała „Bracia Świętego Krzyża”. Wyrosła ona w XIII w. z ducha średniowiecznej mistyki krzyża, która streszczała się w pragnieniu św. Bernarda z Clairvaux, aby „Memoria passionis Christi” przeniknęła całą ludzką egzystencję i zmuszała do odpowiedzi życiem na Ukrzyżowaną Miłość. Pierwszy pauliński klasztor na Węgrzech otrzymał znamienny programowy tytuł - św. Krzyża.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję