Reklama

Wspomnienie o ks. prał. Zygmuncie Szelążku

Przeciw totalitaryzmowi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mijający rok 2002 zawarł w sobie kilka okrągłych rocznic dotyczących życia i pracy dla Kościoła ks. prał. Zygmunta Szelążka (1905-82), w latach 1952-56 wikariusza kapitulnego, czyli faktycznego rządcy ówczesnego Ordynariatu Gorzowskiego, obejmującego siódmą część powierzchni Polski. 30 października upłynęło 70 lat od święceń kapłańskich przyjętych we Lwowie. Pięćdziesiąt lat temu, dokładnie 26 lutego 1952 r., został wybrany wikariuszem kapitulnym Ordynariatu Gorzowskiego jako następca zmarłego wcześniej ks. Tadeusza Załuczkowskiego. Natomiast 5 sierpnia br. upłynęła 20. rocznica śmierci tego zasłużonego kapłana. Powyższe okoliczności stanowią wystarczający impuls dla przypomnienia tej postaci, jakże ważnej dla najnowszej historii Kościoła na Pomorzu i na ziemi lubuskiej.
Według zgodnej opinii historyków, był to okres największego naporu na Kościół ze strony reżimu komunistycznego. W publicystyce i historiografii krytycznie ocenia się postawę i rządy wybranych, miejscami także pod wyraźnym naciskiem komunistów, wikariuszy kapitulnych na ówczesnych Ziemiach Odzyskanych.
Te wymuszone wybory były następstwem wcześniejszego usunięcia administratorów apostolskich ustanowionych w sierpniu 1945 r. przez kard. Augusta Hlonda, na mocy szczególnych uprawnień, jakie otrzymał od Papieża Piusa XII. Negatywne oceny aplikuje się dość bezkrytycznie wszystkim kapłanom wtedy wybranym na ten urząd. W świetle dostępnych dzisiaj źródeł archiwalnych wyłania się obraz ks. Z. Szelążka jako wiernego syna Kościoła i jako przeciwnika ówczesnego systemu politycznego.

Kapłan archidiecezji lwowskiej

Ks. Z. Szelążek urodził się 16. kwietnia 1905 r. w Płoskirowie jako dwunaste dziecko swoich rodziców. Ojciec jego był murarzem. Po odzyskaniu niepodległości Płoskirów znalazł się po stronie sowieckiej, na wschód od granicznej rzeki Zbrucz. Najbardziej nie pogodzona z taką sytuacją była młodzież. Aby znaleźć się w Polsce, młodzi ludzie setkami przekraczali nielegalnie granicę, ryzykując nawet utratę życia. Po latach ks. Szelążek wspominał w wywiadzie udzielonym ks. Józefowi Anczarskiemu: "Przygotowywaliśmy szczegółowy plan ucieczki i postawiliśmy wszystko na jedną kartę" (...). Przy pomocy zaufanego człowieka "... ukryci przez jego wspólników (...) w ciasnej komórce z małym okienkiem oczekiwaliśmy na dogodną chwilę. Nie udało się przez dwa wieczory. Udało się za trzecim razem... Był wrzesień, noc, woda zimna... Dobrnęliśmy do jakichś chat. Byliśmy w Polsce... w wymarzonej Polsce. Byliśmy całkowicie przemoczeni. Gospodyni wysuszyła nasze ubrania, ale nie mogliśmy zostać do rana, było zbyt blisko granicy. Przenocował nas szewc na końcu tej wioski".
Potem nastąpił kilkudniowy pobyt w specjalnym obozie dla młodych uciekinierów, zorganizowanym przez władze polskie w Tarnopolu. Młodych ludzi umieszczono w specjalnych bursach zlokalizowanych w kilku miastach kresowych. Niedawny uciekinier został oficjalnie obywatelem polskim i rozpoczął naukę w gimnazjum w Tarnopolu. Tutaj uzyskał maturę w 1926 r.
Następnie rozpoczął studia na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Dwa ostatnie lata przed święceniami to studia na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Po święceniach kapłańskich, 30 października 1932 r., władze kościelne poleciły ks. Szelążkowi objąć obowiązki prefekta w Małym Seminarium Duchownym we Lwowie. Wybuch wojny zastał go na stanowisku proboszcza parafii w Słowicie, pow. Złoczów. Po wojnie ks. Z. Szelążek, podobnie jak setki tysięcy Polaków, musiał opuścić archidiecezję lwowską i przybył na Ziemie Odzyskane.
Początkowo objął jako proboszcz parafię w Tychowie. Pracował na tym stanowisku do września 1947 r. Administrator ks. E. Nowicki powołał go 10 września 1947 r. na stanowisko dyrektora Niższego Seminarium Duchownego w Słupsku, nieco później mianował ks. Szelążka konsultorem diecezjalnym.

Rządca Ordynariatu Gorzowskiego

Po niespodziewanej śmierci ks. Tadeusza Załuczkowskiego Kolegium Konsultorów, jako uprawnione do tego ciało, dokonało wyboru nowego wikariusza kapitulnego. Należy tutaj zaznaczyć, że ośmiu kapłanów konsultorów odznaczało się wiernością Kościołowi i wysokimi walorami moralno-intelektualnymi.
We wspomnianym już, nieopublikowanym wywiadzie ks. Z. Szelążka czytamy: "Przystąpiłem do nowego urzędu z wielkim strachem. Był wielki lęk przed odpowiedzialnością za sprawy Kościoła na tej ziemi gorzowskiej... Ks. Prymas Wyszyński udzielił mi takich praw, jakie mają biskupi ordynariusze, i pobłogosławił mej pracy". Ówczesny rządca Administracji Apostolskiej musiał stawić czoła zwłaszcza dwóm problemom: "Przerażający brak księży... Mieliśmy zupełnie związane ręce". Drugi problem: "Był to czas największej furii czynników państwowych po wojnie - szczytowe nasilenie okresu stalinizmu w Polsce. Sądzili, że zniszczą Kościół w ciągu kilku lat". Nie były to tylko czcze pogróżki: "Kościół miał być zniszczony... Księża byli napastowani, robiono im krzywdy, dokuczano im, rabowano im mieszkania, oczerniano przed ludźmi. Niektórzy szli do więzień... Zwalało się na nich wszystko zło. A władze państwowe chciały, abym ich jeszcze karał od siebie, bym ich przenosił na najgorsze kąty, a nawet całkowicie zwalniał z pracy. Te sprawy były ciężkie. Najcięższe dla mnie".
Szczególną wartość ma świadectwo wystawione przez ówczesnych funkcjonariuszy z Wojewódzkiego Urzędu ds. Wyznań w Koszalinie. Kierując Niższym Seminarium Duchownym w Słupsku "odmawiał udzielania jakichkolwiek danych". Natomiast po jego wyborze urzędnicy postawili zarzut: "Po objęciu stanowiska kuria nadal kontynuowała politykę ks. Nowickiego". Jak wiadomo, ks. Szelążek utrzymywał kontakty z usuniętym przez władze komunistyczne Księdzem Administratorem.
Koszalińscy urzędnicy ocenili właściwie nieprzejednaną postawę ówczesnego rządcy Odynariatu Gorzowskiego. Szef urzędu wystosował petycję do Urzędu ds. Wyznań w Warszawie datowaną na 20 lipca 1954 r., domagając się usunięcia ks. Z. Szelążka z zajmowanego stanowiska. Petycję uzasadniono: "W całokształcie swego postępowania ks. Szelążek wykazuje postawę antypaństwową i dyskryminacyjną w stosunku do księży postępowych (tzw. patriotów - J. M. M.), czego wyrazem są zażalenia tych księży oraz pisanie memoriałów do Warszawy z prośbą o interwencję". Autor petycji prosi "o zdjęcie ks. Szelążka z zajmowanego stanowiska i oczyszczenie atmosfery w Kurii Gorzowskiej".
Rządca ordynariatu miał dobre rozeznanie w ówczesnych realiach określających zewnętrzne warunki misji Kościoła, bronił jego hierarchicznej struktury i tożsamości. Bronił księży przed szykanami władz. Osłaniał swoją osobą i urzędem organizowanie nowych placówek duszpasterskich. W tej sprawie skierował 28 października 1954 r. pismo do ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza, przypominając, że odpowiednia obsługa duszpasterska Polaków mieszkających na Ziemiach Odzyskanych zgodna jest z polską racją stanu.
Ks. Zygmunt Szelążek przejął rządy w Ordynariacie Gorzowskim w najtrudniejszym okresie naszej powojennej historii. Odważnie kontynuował dzieło organizowania podstawowych struktur i instytucji niezbędnych dla prowadzenia ewangelizacyjnej pracy Kościoła. Prowadząc odpowiednią politykę personalną, ograniczył wpływ zwerbowanych przez władzę "księży patriotów". Październikowy przełom 1956 r. umożliwił powrót do władzy kanonicznie mianowanych administratorów. W Gorzowie Wlkp. został nim bp Teodor Bensch; jemu to przekazał ks. Z. Szelążek kierowanie Administracją Apostolską 6 grudnia 1956 r. Ostatni etap życia, to pełnienie obowiązków proboszcza parafii pw. Świętej Rodziny w Szczecinie i dziekana szczecińskiego. Po ukończeniu 75 lat, w kwietniu 1980 r. przeszedł na emeryturę. Zmarł nagle w czasie urlopowego wypoczynku w Świnoujściu 5 sierpnia 1982 r.
Wielu starszych kapłanów i wiernych zachowuje w serdecznej pamięci postać tego zasłużonego, serdecznego i zawsze zrównoważonego kapłana.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest Osoba!

2024-04-18 08:15

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

@VaticanNewsPL / ks. Paweł Rytel-Andrianik

- Dobrą Nowiną nie jest jakaś historia, nie jest jakaś teoria. Dobrą Nowiną jest Osoba! Chrześcijaństwo rozpoczyna się wtedy, kiedy człowiek spotyka się z Osobą Jezusa Chrystusa. My ludziom opowiadamy bardzo wiele rzeczy, tylko wcale nie prowadzimy ich do spotkania z żywą Osobą – z Jezusem Chrystusem, a to Jezus jest Dobrą Nowiną - mówił kard. Grzegorz Ryś.

O tym, na czym polega ewangelizacja i w jaki sposób przekazuje się wiarę na podstawie Dziejów Apostolskich mówił kard. Grzegorz Ryś w homilii przy grobie św. Jana Pawła II w Watykanie. Duchowny zwrócił uwagę na to, że w ewangelizacji chodzi o to, by nie czekać na to, aż ludzie przyjdą do Kościoła, ale to - my musimy wyjść do nich. My musimy być wcześniej zanim wszyscy inni nadejdą. My musimy wyjść z miłością do wszystkich, których jeszcze nie ma! – podkreślił kaznodzieja.

CZYTAJ DALEJ

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem świdnickim - oskarżenia były fałszywe!

2024-04-18 08:02

[ TEMATY ]

bp Marek Mendyk

screen/Youtube

We wtorek 16 kwietnia w Sądzie Okręgowym w Świdnicy zakończyła się sprawa przeciwko "Gazecie Wyborczej" i dziennikarce Ewie Wilczyńskiej - zastępcy redaktora naczelnego wrocławskiego oddziału gazety o naruszenie dóbr osobistych biskupa Marka Mendyka. Bp Mendyk wygrał kolejny proces.

W sierpniu 2022 r. na łamach tygodnika „Newsweek” i portalu „Onet” pojawił się wywiad z Andrzejem Pogorzelskim, który oskarżył duchownego o molestowanie go w dzieciństwie. Mimo przedawnienia i braku dowodów informację szybko podchwyciły inne media, w tym „Gazeta Wyborcza”, wywołując poruszenie w opinii publicznej i falę hejtu wylewaną na biskupa świdnickiego.

CZYTAJ DALEJ

Książka, która zmienia perspektywę

2024-04-19 09:12

mat. organizatorów

To doskonały podręcznik dla rzeczników prasowych instytucji kościelnych, a zarazem książka, która może zmienić naszą perspektywę oceny wydarzeń, które dzieją się dookoła nas – mówił ks. Rafał Kowalski podczas konferencji poświęconej książce Joaquina Navarro-Vallsa „Moje lata z Janem Pawłem II. Prywatne zapiski rzecznika prasowego Watykanu 1984-2006, zorganizowanej przez Stowarzyszenie na rzecz edukacji i rodziny NURT we Wrocławiu.

Rzecznik metropolity wrocławskiego przytoczył jeden z fragmentów książki, w którym Joaquin Navarro-Valls opisuje wspólną z papieżem wyprawę w góry. Kiedy Jan Paweł II podczas przerwy na odpoczynek zasnął rzecznik Stolicy Apostolskiej miał zapisać: „Patrzę jak spokojnie zasypia powierzając ster Kościoła Bogu”. – My byśmy napisali, że papież śpi. Oni widział coś więcej i dostrzegania tego czegoś więcej możemy się uczyć z tej publikacji – przekonywał ks. Rafał Kowalski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję