Reklama

Polska

ABP JÓZEF MICHALIK ODPOWIADA

Kościół zawsze piętnuje grzech

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedawno rozmawialiśmy na temat ubóstwa w ujęciu Ojca Świętego – chciałbym pozostać przy papieżu Franciszku. Drugim, obok ubóstwa, motywem przewodnim papieskiej posługi – tak przynajmniej prorokują media – ma być zdecydowana walka ze zjawiskiem pedofilii w gronie duchownych. Jak wspomniałem, jest to trochę życzeniowe oczekiwanie mediów, które w sposób dosyć niesmaczny próbują nagłaśniać ten problem. Przy tej okazji powraca się do sprawy, która miała miejsce na terenie diecezji Księdza Arcybiskupa kilka lat temu. Jakie jest spojrzenie Waszej Ekscelencji na tę kwestię? Ks. Zbigniew Suchy

Bardzo dziękuję za to pytanie, ponieważ rzeczywiście ostatnimi czasy mainstreamowe pisma i niektóre dzienniki próbują wmówić swoim czytelnikom, a telewizja widzom, że oto nagle została ujawniona cała brudna rzeka „pedofilskich ścieków” w wykonaniu kapłanów czy niewłaściwych zachowań biskupów. Powtórzymy raz jeszcze: Kościół zawsze piętnował i piętnuje grzech, jako zło, które wyrządza się Bogu przez krzywdzenie człowieka. Tam, gdzie te przypadki były ujawniane, zostały, wydaje mi się, w sposób odpowiedzialny, napiętnowane. Pozostaje trudny problem dojścia do prawdy i obrony człowieka, który został skrzywdzony, ale również tego, który jest oskarżony o popełnienie zła, zgodnie z zasadą domniemania niewinności. Przytoczę tu postać kard. Bernardina z USA, który swoje przeżycia związane z podejrzeniem o pedofilię opisał w obszernej książce. Chłopak z domu dziecka, któremu kardynał pomagał, został po latach namówiony do złożenia fałszywych zeznań. Telewizja podjęła ten temat i rozpętało się piekło. Kardynał przyjął cierpienie w milczeniu. Po kilku latach spotkał się z rzekomą ofiarą swoich zachowań. Młodzieniec przyznał, że jego oskarżenia były zmyślone i że kłamał dla pieniędzy. Poprosił kardynała o spowiedź, a ten postanowił się za niego modlić. Kiedy umierał na raka trzustki, odmówił przyjmowania środków znieczulających. Być może była to z jego strony ekspiacja za demoniczne próby pogrążenia ludzi Kościoła w odmętach podejrzeń.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Podejrzenie nie przesądza o winie

Mogę powiedzieć, że w sytuacjach, w których dochodzi do takich niegodnych i niemoralnych zachowań, zawsze staję po stronie przykazań Bożych, próbując dochodzić do prawdy tak, aby nie krzywdzić nikogo, zwłaszcza bezbronnego dziecka. Owszem, spotkały mnie zarzuty wobec sytuacji w jednej z parafii, w której odkryto niewłaściwe zachowanie księdza. Od początku w tej sprawie niepokoiły mnie zachowania pewnych środowisk, które chciały z tego wydarzenia urządzić poligon walki z Kościołem i ostatecznie dopięły swego. Szybko zorientowałem się, że chodzi o przeforsowanie przekonania, iż samo podejrzenie wystarczy, aby przekreślić księdza. Nie mogłem zgodzić się na taką sytuację, mając świadomość, że odejście od prawdy może krzywdzić kolejnych księży w sytuacjach fałszywych podejrzeń. Oskarżenie czy podejrzenie zawsze trzeba sprawdzić. W tym przypadku jednak prawda całej tej sprawy wygląda inaczej. Pierwszą informatorką była żona księdza greckokatolickiego (konflikty na tle narodowo-religijnym w tamtym okresie i w tej parafii były faktem od kilku lat), która nie chciała mi ujawnić nazwisk molestowanych dzieci czy ich rodziców, co uniemożliwiało bezpośrednie sprawdzenie tegoż oskarżenia. Postawiłem wtedy informatorce dodatkowe pytanie, czy ten ksiądz uczył jej córkę. Odpowiedziała, że tak. A czy ją molestował? – Nie, mojej córki nie molestował – usłyszałem w odpowiedzi (potem okazało się, że był to jeden ze świadków koronnych). Co powinienem w takiej sytuacji zrobić? Powiedziałem informatorce, że ktoś musi to sprawdzić. Stwierdziła, że poinformuje prokuraturę i organa państwowe, do czego ją zachęciłem. Ze swej strony zwróciłem się do miejscowego środowiska z prośbą o opinię. Reakcja powszechna była jednoznaczna – wszyscy bronili księdza. Otrzymałem od dyrekcji szkoły podpisy wszystkich nauczycieli kwestionujących zarzuty informatorki. Jednocześnie zauważyłem nasilające się zainteresowanie sprawą różnych środowisk z Krakowa i Warszawy. Sprawę wziął w swoje ręce sąd w Krośnie, który w pierwszej instancji nie uznał zasadności oskarżeń wobec księdza, jako że język przesłuchiwanych dzieci nie był językiem dziecięcym. Trzeba dodać, że oskarżonego księdza jednak wycofałem ze szkoły. Sprawa trafiła do drugiej instancji i po wnikliwych badaniach ksiądz został skazany w zawieszeniu i pozbawiony prawa do nauczania przez jakiś okres. W tym też czasie przestał być proboszczem. Przeżył wylew. Od wyroku się nie odwołał. Napisał do mnie list z wielkim żalem, że go nie broniłem. Myślę, że w tej sprawie wielu ludzi ma nieczyste sumienie i ciężko im będzie na sądzie Bożym, jeśli nie staną w prawdzie wobec siebie, wobec ludzi, których skrzywdzili niesprawiedliwymi oskarżeniami, co powinni naprawić. Skrzywdzonego człowieka zawsze trzeba bronić, zwłaszcza dziecka, ale nie wolno przy tym krzywdzić innych. W tej sprawie wielu ludzi obciążyło swoje sumienia.

Reklama

Ostrożnie z tą oceną

Nie chcę sugerować, jakoby wszystkie oskarżenia o pedofilię były fałszywe i wyreżyserowane. Niestety, zdarzają się prawdziwe dramaty i nie wolno lekceważyć doniesień czy uzasadnionych podejrzeń. Każde trzeba potraktować poważnie i sprawdzić. W mojej diecezji zdarzyło się, że po otrzymaniu takiej informacji natychmiast (po skonfrontowaniu) zawiesiłem księdza, któremu po dłuższym dochodzeniu udowodniono fakt molestowania nieletniej. Ksiądz ten został osądzony i odsiedział wyrok w więzieniu, a Stolica Apostolska nakazała przeniesienie go do stanu świeckiego, co też uczyniłem.

Nie tylko papież Franciszek, ale i cały Kościół jest zatroskany o czystość obyczajów. Była to dominująca troska zarówno Jana Pawła II, jak i Benedykta XVI.

I jeszcze jeden aspekt tej sprawy: badania socjologiczne wykazują, że przypadki pedofilii, których sprawcami są księża, to 0,05 proc. wszystkich zachowań pedofilskich. To niewątpliwie o 0,05 proc. za dużo! Warto jednak zwrócić uwagę, że niebezpieczeństwo tkwi także w innych grupach społecznych, również wśród ludzi, którzy żyją w związkach małżeńskich i nie są zobowiązani do przestrzegania celibatu. Wszystkich nas powinna cechować troska, aby unikać promowania postaw, które prowokują do zachowań niemoralnych.

2013-05-27 14:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W najbliższą niedzielę doroczne liczenie wiernych w kościołach

[ TEMATY ]

Kościół

wierni

Adam Szewczyk

Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce zwraca się do księży proboszczów z prośbą o policzenie wiernych obecnych na Mszach św. i przystępujących do Komunii św. - w najbliższą niedzielę 18 października.

Wyjaśnia, że "zebrane w ten sposób informacje będą stanowiły bezcenne źródło wiedzy i pomogą w rozeznawaniu wyzwań jakie niesie ze sobą epidemia". Liczenie wiernych we wszystkich świątyniach odbywa się tradycyjnie raz w roku, w jedną z niedziel października.

CZYTAJ DALEJ

Rzymskie obchody setnej rocznicy narodzin dla nieba św. Józefa Sebastiana Pelczara

2024-04-19 16:24

[ TEMATY ]

Rzym

św. bp Józef Sebastian Pelczar

100. rocznica

Archiwum Kurii

Św. Józef Sebastian Pelczar

Św. Józef Sebastian Pelczar

Mszą św. w kaplicy Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie wieczorem 18 kwietnia zainaugurowano jubileuszowe spotkanie poświęcone św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi.

Polski Papieski Instytut Kościelny w Rzymie oraz Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (Siostry Sercanki) to dwie instytucje obecne w Rzymie, u początku których stoi były student rzymski, a potem profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz biskup przemyski, dziś święty Józef Sebastian Pelczar. To właśnie ks. prof. Pelczar wraz z s. Ludwiką, dziś błogosławioną Klarą Szczęsną, w 1894 r. założyli w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.

CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas do księży: Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą

2024-04-20 08:50

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

archidiecezja katowicka

Karol Porwich/Niedziela

Śpiący i półsenni nikogo nie obudzą, a nieprzekonani nikogo nie przekonają! ‒ pisze do księży abp Adrian Galbas. Metropolita katowicki wystosował List do Księży z okazji Światowego Dnia Modlitwy o Powołania. Ten przypada w najbliższą niedzielę (21 kwietnia).

W liście hierarcha zwraca uwagę na orędzie papieża Franciszka. Przypomniał, że „bycie pielgrzymami nadziei i budowniczymi pokoju oznacza budowanie swojego życia na skale zmartwychwstania Chrystusa”, a naszym ostatecznym celem jest „spotkanie z Chrystusem i radość życia w braterstwie ze sobą na wieczność.” ‒ To ostateczne powołanie musimy antycypować każdego dnia: relacja miłości z Bogiem i z naszymi braćmi oraz siostrami zaczyna się już teraz, aby urzeczywistnić marzenie Boga, marzenie o jedności, pokoju i braterstwie ‒ wskazuje. Zachęca, za Ojcem Świętym, by nikt nie czuł się wykluczony z tego powołania!

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję