„Te rekolekcje zrodziły się ze spotkania – najpierw skrzywdzonych ze sobą nawzajem, a potem skrzywdzonej Tośki z biskupami – mówił dla Niedzieli bp Artur – i zrodziły się z pytania, które zadała nam: «Jak się czujemy jako biskupi?”. Była to głęboka rozmowa... Te rekolekcje nie były oskarżaniem. Były zobaczeniem w świetle ran Chrystusa naszych osobistych ran kapłańskich, w kontekście ran zadanych ludziom w Kościele. Skrzywdzeni nam towarzyszyli, my im i było to bardzo owocne. W taki sposób budujemy Kościół”.
Uczestnicy uczyli się dostrzegać Boga cierpiącego w ich własnych małych i dużych cierpieniach. Ks. Tomasz Matyjaszczyk mówił, "że jeśli potrafimy zaopiekować się właściwie naszym cierpieniem, jakiekolwiek by nie było, to może stać się ono kanałem łaski Bożej i źródłem nowej, głębszej wrażliwości na drugiego cierpiącego człowieka.”
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Postacią przewodnią rekolekcji był biblijny Dawid z jego trudnymi doświadczeniami, konfliktami, jakich doświadczał, grzechem, z którym musiał się mierzyć, ale także z Bożym wybraniem i łaską miłosierdzia.
Rekolekcje współprawadzili świeccy – m.in. inicjatorzy listu skrzywdzonych do Rady Stałej Episkopatu: Tośka Szewczyk, Robert Fidura i Jakub Pankowiak. Tośka jest również autorką książki „Nie umarłam. Od krzywdy do wolności”. Dali oni wstrząsające świadectwo swojej krzywdy, ale także dzielili się osobistym przeżywaniem wiary oraz troską o Kościół i ducha Ewangelii miłosierdzia w nim. Jakub Pankowiak w rozmowie podsumowującej zaznaczył, że te rekolekcje były potrzebne nie tylko księżom, ale całej trójce skrzywdzonych.
Na koniec warto odnotować obecność na rekolekcjach również bp. Adama Baba, który tym gestem wyraził swoje wsparcie dla tej inicjatywy. W opiniach księży na zakończenie tego czasu modlitwy, słuchania słowa Bożego i dzielenia, pojawiała się głęboka wdzięczność za taką formę rekolekcji i odwagę osób skrzywdzonych do spotkania. Jeden z uczestniczących księży odważył się stwierdzić: „To były najlepsze rekolekcje w moim życiu”.