Światowy Dzień Uchodźcy, ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ, od 13 lat obchodzony jest 20 czerwca. Pod koniec ubiegłego roku na świecie było ponad 45,2 mln osób, które z powodu wojen czy prześladowań musiały opuścić swoje domy. To wielki dramat i spustoszenie w życiu, kiedy przymusowi migranci muszą szukać schronienia w obcym kraju i kulturze. W tym roku obchodom Dnia Uchodźcy towarzyszyło hasło: „Jedna rodzina rozdzielona przez wojnę to zbyt wiele”.
Spośród największych fal uchodźczych ostatniego roku najbardziej dramatyczny przebieg miał kryzys syryjski. Aż trudno uwierzyć, że ok. 3,6 mln Syryjczyków opuściło swój kraj od początku konfliktu w marcu 2011 r.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Liczne są także fale uchodźców wywołane przewrotem w Mali, konfliktami w regionie przygranicznym Sudanu i Sudanu Południowego oraz starciami wojennymi we wschodniej części Demokratycznej Republiki Konga.
Uchodźstwo nie ominęło też kontynentu azjatyckiego, gdzie szczególnie trudna jest sytuacja w Birmie. Wydaje się, że każda część świata została dotknięta przymusowymi migracjami, przed którymi nie uchroniły się nawet Karaiby - dla przykładu na Haiti uchodźcy wewnętrzni stanowią ok. 80 proc. ludności kraju. Haitańscy przesiedleńcy wymagają pomocy nie tylko w znalezieniu mieszkania, ale także pracy.
Reklama
Bez względu na rozmach obchodów tego Dnia w wielu krajach świata (w Australii i Wielkiej Brytanii odbywa się Tydzień Uchodźcy) Kościół włącza się modlitwą i woła o pomoc dla wszystkich rodzin poszukujących na obczyźnie schronienia przed przemocą czy prześladowaniem. Ojciec Święty Franciszek w apelu skierowanym do wiernych katolików prosi o większą wrażliwość na los uchodźców i chrześcijańskich emigrantów. W tym kontekście trzeba wskazać na nowy dokument: „Przyjąć Chrystusa w uchodźcach i ludziach przemocą wykorzenionych”, wydany w maju br. przez Papieską Radę ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących. Duszpasterska troska Kościoła musi uwzględniać sytuację milionów przesiedleńców, ludzi bez żadnego obywatelstwa, jak też zauważyć problem handlu ludźmi, szczególnie dziećmi, które poddawane są najgorszym formom wyzysku i wciągane do konfliktów zbrojnych.
Dla Kościoła katolickiego nikt nie jest obcy, wykluczony ani daleki. Stąd konieczność - podkreśla nowy dokument - konkretnej odpowiedzi wspólnot chrześcijańskich na dehumanizujące cierpienia uchodźców, przemoc, oddalenie od rodziny, utratę domu, niepewną przyszłość uwięzionych w obozach. Trzeba dojrzeć w oczach i sercach uchodźców, osób przemocą wykorzenionych, światło nadziei. To zadanie dla wszystkich - podsycać nadzieję wyrażającą się w pragnieniu relacji przyjaźni, nauce języka, dostępie do pracy i oświaty. Każdy pasterz Kościoła i każda wspólnota chrześcijańska muszą się troszczyć o drogę wiary chrześcijan będących uchodźcami i przemocą wykorzenionymi ze swojego środowiska. Wymagają oni szczególnej opieki duszpasterskiej, respektującej ich tradycje i prowadzącej do harmonijnej integracji ze wspólnotą kościelną, w której się znaleźli.
Status uchodźcy w Polsce otrzymuje znikomy procent osób, które składają wniosek w tej sprawie. Nie oznacza to, że temat ten jest dla nas obojętny czy nieważny. Jak podają najnowsze badania, ok. 40 proc. osób mających przyznaną ochronę międzynarodową w Polsce boryka się z bezdomnością. Uchodźcy w naszym kraju mają problem ze znalezieniem stałego miejsca zamieszkania, część z nich nie ma stałego lub żadnego źródła utrzymania. Z danych Urzędu ds. Cudzoziemców wynika, że w ubiegłym roku wniosek o nadanie statusu uchodźcy w Polsce złożyły 10753 osoby. To największa dotąd zgłoszona w ciągu roku liczba wniosków, głównie z Czeczenii, Gruzji, Armenii, Kazachstanu, Syrii, Afganistanu, Egiptu.
Nowy dokument watykański uwrażliwia również wspólnoty parafialne na trudną sytuację tych uchodźców, którzy szukają miejsca w naszym kraju.