Reklama

W wolnej chwili

Niecodzienne znalezisko

Sztabki złota pod figurą św. Antoniego? "Złoto spadło z nieba"

Francuskie media informują o niecodziennym znalezisku w kościele w Wambrechies. Nieznany ofiarodawca zostawił tam za figurą św. Antoniego Padewskiego dwie sztabki złota, a następnie anonimowo zadzwonił do proboszcza informując, że są one przeznaczone na remont kościoła. „Opatrznościowa pomoc” przekłada się na równowartość 150 tys. euro.

[ TEMATY ]

Francja

sztabki złota

opatrznościowy ratunek

Adobe Stock

Sztabki złota

Sztabki złota

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niecodzienne wydarzenie miało miejsce w lipcu, jednak stało się o nim głośno dopiero teraz, gdy rada miasta Wambrechies przegłosowała uchwałę o przyjęciu tajemniczej darowizny. We Francji obowiązuje bowiem rozdział Kościoła od państwa i ustawą z 1905 r. istniejące kościoły stały się własnością gmin, z wyjątkiem katedr, które są własnością państwa i to państwo ponosi m.in. ciężar własności, w tym prac konserwatorskich.

Złoto spada z nieba

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W przypadku neogotyckiego kościoła w Wambrechies wykonano już prace w nawach bocznych i na chórze - również w celu oczyszczenia go z zalegającego grzyba, ale zabrakło środków na renowację nawy głównej. Tę lukę w gminnym budżecie wypełniły „spadające z nieba” sztabki złota. Co więcej, dzięki wsparciu anonimowego ofiarodawcy, po wykonaniu koniecznego remontu (szacowanego na 120-130 tys. euro) w kasie zostanie jeszcze spora nadwyżka.

Reklama

Wambrechies, to francuska gmina licząca 9 tys. mieszkańców położona między Lille i Roubaix. Kościół parafialny dedykowany jest św. Wedastowi z Arras, francuskiemu biskupowi z V wieku. To właśnie w tej świątyni anonimowy ofiarodawca zostawił dwie sztabki złota za figurą św. Antoniego Padewskiego, która stoi w bocznej nawie. - Następnie do mnie zadzwonił i poinformował, co i gdzie znajdę i na co środki ze sprzedaży złota mają być przeznaczone - podkreślił ks. Dominique Lemahieu. Proboszcz wyznał, że na początku pomyślał, iż jest to żart, poszedł jednak sprawdzić i za posągiem znalazł „pomoc z nieba”. Przy sztabkach była dodatkowa karteczka z intencją, że złoto ma być przekazane do gminy, aby wykorzystać je do zakończenia prac konserwatorskich w kościele. Intencji ofiarodawcy stało się zadość.

„Opatrznościowy ratunek” zapisany w testamencie

Pisząc o tym „opatrznościowym ratunku” włoski dziennik „Avvenire” przytacza dwie inne historie. Pierwsza wydarzyła się latem we francuskim mieście Saint-Hilaire-La-Croix, gdzie miejscowy burmistrz został wezwany do notariusza, który poinformował go o przekazaniu dużego spadku na renowację lokalnego kościoła. Fundusze zostały zapisane w testamencie przez Jeana-Claude’a Habriala, który był wcześniejszym burmistrzem tego miasteczka, zresztą bardzo cenionym i lubianym przez mieszkańców. Ponieważ był człowiekiem samotnym postanowił gminie przekazać kilka mieszkań i działkę budowlaną o łącznej wartości od 600 do 600 tys. euro. W testamencie zaznaczył jednak, że cały majątek ma być wykorzystany na renowację kościoła w tym mieście. Poświęcony jest on świętej Magdalenie i stanowi zbudowany w XII wieku klejnot sztuki romańskiej. Wielkim marzeniem Habriala było przywrócenie świątyni jej dawnej świetności. Do ostatnich dni życia organizował wycieczki do tego miejsca, by uświadomić mieszkańcom i przyjezdnym znaczenie tego dziedzictwa sztuki i wiary. „Jean-Claude zawsze myślał o innych i o swoim kraju. Był przywiązany do korzeni i kościoła. Szybko go nie zapomnimy!” - tak darowiznę od byłego burmistrza Saint-Hilaire-La-Croix skomentowała jedna z mieszkanek.

Opatrzność ratuje seminarium

Włoski dziennik informuje, że Opatrzność zainterweniowała też na początku września w Hiszpanii a dokładnie w andaluzyjskiej diecezji Almería. By stawić czoło zadłużeniu diecezji, które sięgnęło 20 mln euro miejscowy biskup Antonio Gómez Cantero zdecydował się na sprzedaż historycznego budynku seminarium. Po czym jednak wycofał ofertę z rynku. Okazało się, że pochodzący spoza diecezji biznesmen postanowił ruszyć mu w sukurs przekazując wysoką ofiarę, która pozwoliła biskupowi na rezygnację ze sprzedaży historycznego budynku i częściowe załatanie budżetu, także dzięki serii innych opatrznościowych okoliczności. Hojny ofiarodawca prosił o nieujawnianie jego tożsamości i wysokości ofiary.

2024-11-04 13:41

Oceń: +25 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Granica: polski żołnierz został ranny podczas szturmu agresywnych migrantów

Na granicy polsko-białoruskiej podczas udaremniania nielegalnego przekroczenia granicy przez nielegalnych migrantów został w poniedziałek wieczorem ranny polski żołnierz, który trafił do szpitala. Jego stan jest stabilny - poinformowało we wtorek Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych.

Dodano, że do zdarzenia doszło ok. godziny 20 w pobliżu miejscowości Czeremcha w woj. podlaskim.
CZYTAJ DALEJ

Matka Carlo Acutisa: świętość jest widoczna w życiu codziennym

2025-08-26 19:03

Vatican Media

Na krótko przed kanonizacją swojego syna Carla Acutisa (1991-2006), której dokona papież Leon XIV 7 września w Rzymie, matka przyszłego świętego, Antonia Salzano Acutis, mówiła o jego duchowym dziedzictwie, powołaniu i podobieństwach do młodego Pier Giorgio Frassatiego (1901-1925), który również dostąpi chwały ołtarzy. „Obaj przyjęli Chrystusa do swojego życia - napełnili się Chrystusem” - powiedziała w wywiadzie dla amerykańskiego portalu internetowego „National Catholic Register”.

Zbliżająca się kanonizacja jest „ukoronowaniem długiej drogi” - nie tylko dla niej, ale dla stale rosnącej liczby młodzieżowych grup modlitewnych na całym świecie, które powołują się na Carla - wyznała Salzano. „Wiemy, że Carlo jest świętym - teraz Kościół oficjalnie to potwierdzi”. Fakt, że jej syn będzie kanonizowany razem z Frassatim, nie jest - jej zdaniem - zbiegiem okoliczności, lecz „znakiem od Boga”: „Obaj pochodzili z zamożnych rodzin, obaj kochali Eucharystię, ubogich i Maryję Dziewicę - to czyni ich wzorami do naśladowania dla dzisiejszej młodzieży”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję