Reklama

Dookoła świata

Apetyt rośnie w miarę jeżdżenia

Największą zaletą podróży jest możliwość zwiedzenia nieznanych zakątków świata. Jednak nawet najpiękniejsze miejsca wydają się nijakie, gdy podróżnik zamiast na zachwycie skupia się na donośnym burczeniu w brzuchu, w duchu przyzywając wspomnienie ostatniego maminego schaboszczaka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Opinie na temat kulinarnego aspektu podróżowania są często skrajne - jedni czynią z niego nadrzędny cel wyprawy, inni postanawiają wytrzymać na konserwach, nie marnując ani grosza na miejscowe specjały. Postawa umiarkowana - jak w większości spraw życiowych - jest tu nienajgorszym rozwiązaniem. Chroni nas przed koniecznością odpracowywania snobistycznych kaprysów podniebienia na zmywaku w restauracyjnej kuchni, a zarazem powstrzymuje przed długotrwałą dietą opartą na czerstwej bułce z polskim pasztetem.

Jak więc pogodzić żądzę gastronomicznych przygód z ograniczonym budżetem? Mowa tu o stołowaniu się w miejscach, gdzie flora bakteryjna chociaż minimalnie współgra z tą, do której nawykł podróżnik - o leczeniu słynnej „klątwy faraona”, „zemsty sułtana” czy innych niespodzianek, przypisywanych (najwyraźniej mściwym) monarchom, napisano już dość. Gdy jednak zatrucie pokarmowe jest wyłącznie jedną z możliwych opcji, a nie obowiązkowym punktem w harmonogramie wycieczki, warto rozejrzeć się za perełkami lokalnej kuchni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jak je wytropić? Jest kilka wskazówek, które zwykle bezbłędnie naprowadzą na upragniony cel. Najpierw więc należy zwrócić uwagę, gdzie jadają miejscowi. I choć wproszenie się na obiad do tubylca brzmi idealnie i zapewnia maksimum wrażeń, to mniej zaawansowany poszukiwacz przygód powinien raczej rozejrzeć się wpierw za zwykłą jadłodajnią. Czego szukać? Przede wszystkim miejsc usytuowanych z dala od głównych ścieżek turystycznych, gdzie stoliki obsadzone są głównie przez mężczyzn w średnim wieku i starszych. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta: można liczyć, że większość z nich posiadła już mądrość życiową, która głosi, że nie jest ważne, czy knajpa jest modna, z odprasowanymi obrusami i ładnymi kelnerkami; istotne jest to, czy jedzenie jest smaczne.

Menu, goście i obsługa lokalu operują wyłącznie językiem, którego nie znacie, a wręcz jego regionalną odmianą? Tym lepiej! Pozwólcie się zaskoczyć - zamówcie danie, które podpatrzycie na talerzu sąsiada lub pozwólcie kucharzowi wybrać za was. Podróż to wyzwanie, także na talerzu - nie po to opuszczamy domowe zacisze, żeby zamawiać coś, co możemy zjeść tuż za rogiem. Jasne, nie wszystko okaże się równie wyśmienite, ale to ryzyko wpisane w zabawę. Mała rada dla alergików i innych osób na specjalnych dietach: dowiedzcie się przed wyjazdem, jak nazywają się w danym kraju składniki, od których musicie stronić. Przygoda przygodą, ale wizyta w szpitalu to strata cennego czasu.

Nie samym chlebem człowiek żyje - to prawda. Ale o ile żywsze są wspomnienia z podróży, gdy oprócz miejsc, ludzi i widoków, możemy rozmarzyć się nad smakiem potrawy, którą wtedy odkryliśmy.

2013-08-12 14:15

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Napisane sercem

Po raz drugi została laureatką ogólnopolskiego konkursu literackiego organizowanego w ramach Dni Jana Pawła II. Na co dzień studiuje filozofię – aktualnie na I roku studiów magisterskich na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II. I jeszcze, a może przede wszystkim, jest autorką dwóch książek – „Dlaczego” i „Widziałeś kiedyś deszcz?”

Klaudia Miśkowicz urodziła się i wychowała w Beskidzie Wyspowym, w wiosce Szyk koło Limanowej, gdzie żyją jej najbliżsi; rodzice – Helena i Janusz oraz młodsze rodzeństwo – brat Dominik i siostra Amelia. Tu jest jej dom rodzinny, jej mała ojczyzna. Autorka nagrodzonego eseju „Miłosierdzie – czyli o Bogu wychodzącym do człowieka” przyznaje, że rodzinie, tej bliższej i dalszej, wiele zawdzięcza: – Czuję ich wielkie wsparcie. To jest właśnie siła rodziny. Otrzymuję od nich dużo ciepła i miłości. Wiele mnie nauczyli – choćby tego, jak kroczyć drogą wiary. Sukcesy to nie moja zasługa, ale Pan Bóg daje mi to przez ręce ludzi, których postawił na mojej drodze.
CZYTAJ DALEJ

W piątek Nawrocki odwiedzi woj. podkarpackie; w sobotę woj. zachodniopomorskie

2025-08-07 20:16

[ TEMATY ]

Kolbuszowa

podkarpacie

Prezydent Karol Nawrocki

Krąpiel

poncerz podatkowy

PAP

Prezydent Karol Nawrocki w Kaliszu

Prezydent Karol Nawrocki w Kaliszu

Według zapowiedzi szefa gabinetu prezydenta Pawła Szefernakera i szefa KPRP Zbigniewa Boguckiego, prezydent Karol Nawrocki odwiedzi w piątek Kolbuszową na Podkarpaciu, a w sobotę Krąpiel w woj. zachodniopomorskim. Ma tam kolejno przedstawić jeden z projektów „pancerza podatkowego” i projekt dot. kwestii rolnych.

W ub. tygodniu szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker (PiS) przekazał na platformie X, że „od pierwszego dnia po zaprzysiężeniu Karol Nawrocki ruszy na spotkania z Polakami, gdzie przedstawi pierwsze projekty ustaw, o których mówił w kampanii wyborczej”.
CZYTAJ DALEJ

Pątnicy diecezji świdnickiej u stóp Jasnogórskiej Pani

2025-08-08 17:11

[ TEMATY ]

Jasna Góra

bp Marek Mendyk

ks. Krzyszof Iwaniszyn

piesza pielgrzymka diecezji świdnickiej

Biuro Jasnej Góry

XX. Pielgrzymka Diecezji Świdnickiej na Jasną Górę

XX. Pielgrzymka Diecezji Świdnickiej na Jasną Górę

Po ośmiu dniach wędrówki ze Świdnicy, 8 sierpnia, XX. Piesza Pielgrzymka Diecezji Świdnickiej dotarła na Jasną Górę. Na Szczycie pielgrzymów powitał bp Marek Mendyk, a zaprezentował główny przewodnik, ks. kan. Krzysztof Iwaniszyn. Następnie biskup świdnicki przewodniczył uroczystej Eucharystii dla wszystkich pątników i tych, którzy przybyli specjalnie na wejście.

Na czele kolumny zaprezentowała się służba medyczna z „Matką Teresą” – dr Teresą Nowak z Wałbrzycha, wspieraną przez dr Hannę Marczyńską, pielęgniarki Antoninę Kanecką i Grażynę Dragosz. Kierowcami transportu byli Rafał Potyrała i Andrzej Mularz. W informacji posługiwały Maja Przysucha i Barbara Niewada, w transporcie brat Witold Paterek. Zaopatrzenie zapewniali Joanna Galas i Edward Bawoł z Nowej Rudy Słupca wraz z Amelką Lewandowską. Baza kuchni i higieny pracowała pod kierunkiem ks. Bartłomieja Łuczaka i Wojciecha Dragosza, wspierana przez kilkunastoosobową ekipę. Ekologię zabezpieczali Józef Bernat, Zenon Biliński i Wiesław Najdek. Nad nagłośnieniem czuwał niezawodny Stanisław Górny. Porządkowi pod wodzą Dariusza Kołta dbali o bezpieczeństwo pielgrzymów, a relacje foto–wideo prowadzili Magdalena i Maria Kapuścińskie oraz Wojciech Tutaj.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję