Reklama

Niedziela Podlaska

Bolesna pamięć o Katyniu i Smoleńsku w Bielsku Podlaskim

W uroczystość Matki Bożej Bolesnej przy parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Bielsku Podlaskim odsłonięto pomnik katyńsko-smoleński. Wydarzenie transmitowane było na cały świat dzięki obecności Telewizji Trwam

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Uroczystość odsłonięcia pomnika „Ofiarom zbrodni katyńskiej i tragedii smoleńskiej” poprzedził koncert patriotyczny Piotra Wróblewskiego i Jana Pietrzaka. Dzięki Telewizji Trwam, przed uroczystą Mszą św. wierni dzięki łączności multimedialnej z papieżem Franciszkiem mieli możliwość uczestniczenia w modlitwie Anioł Pański. Sekretarz Księdza Biskupa ks. Marcin Gołębiewski odczytał przesłanie papieża Franciszka skierowane do uczestników religijno-patriotycznej uroczystości.

Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył bp Antoni Pacyfik Dydycz, ordynariusz drohiczyński. Wśród koncelebrantów był o. Tadeusz Rydzyk CSRS, dyrektor Radia Maryja i TV Trwam. Na czele Społecznego Komitetu Budowy Pomnika stał Tadeusz Romańczuk, a wykonawcą pomnika był Paweł Pietrusiński. Transmisję Eucharystii i odsłonięcia pomnika katyńsko-smoleńskiego przeprowadziła TV Trwam i Radio Maryja. Na uroczystość ks. Mieczysław Rzepniewski napisał specjalny wiersz, który przede Mszą św. odczytał Tadeusz Romańczuk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poświęcenie pomnika

Po Eucharystii nastąpiło uroczyste odsłonięcie i poświęcenie pomnika wzniesionego w postaci piety. Aktu odsłonięcia dokonali Ewa Błasik - wdowa po gen. Andrzeju Błasiku, dowódcy Sił Powietrznych RP, Krystyna Kwiatkowska - wdowa po gen. Bronisławie Kwiatkowskim, Tadeusz Romańczuk - prezes „Bielmleku” i Paweł Pietrusiński - wykonawca pomnika.

Po poświęceniu pomnika przez bp. Dydycza nadszedł czas wystąpień i podziękowań. Ewa Błasik przypomniała, że „10 kwietnia 2010 roku na zawsze zmienił bieg historii naszego kraju. Krwawo i niezniszczalnie wpisał się w bieg dziejów. Zbrodnia katyńska i jej 70. rocznica - na obchód której udawali się członkowie delegacji państwowej z dwoma prezydentami na czele - na nowo zebrała swe krwawe żniwo. To wydarzenie pokazało też, jak wiele miłości do ojczyzny posiadają w swych sercach Polacy”. Od dziś pomnik katyńsko-smoleński będzie przypominać o naszych niezłomnych rodakach.

Reklama

O. Tadeusz Rydzyk CSsR zwracając się do wdów po generałach Wojska Polskiego, dziękował im za obronę dobrego imienia swoich mężów. - Jesteśmy z wami i dziękujemy za to, że tak mężnie i godnie broniłyście dobrego imienia swoich wspaniałych mężów, gdy, o zgrozo, stojący na czele drabiny społecznej w naszej ojczyźnie poniewierali imiona tych, którzy zginęli tragicznie. Nie wiem, czego oni się boją. Jest takie przysłowie „na złodzieju czapka gore” i trzeba z tego lęku też wyciągnąć wnioski - mówił o. Tadeusz Rydzyk

Ojciec Dyrektor dziękował mieszkańcom Podlasia za świadectwo umiłowania Ojczyzny.

Podziękowania

Tadeusz Romańczuk wyraził wdzięczność wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego monumentalnego dzieła. Podziękował za obecność Ordynariuszowi i Księdzu Proboszczowi, przybyłym wdowom i parlamentarzystom oraz Chórowi Polskiej Pieśni Patriotycznej pod dyrekcją Elżbiety Bilmin i wokalistom, panom Wróblewskiemu i Pietrzakowi za uświetnienie uroczystości.

Proboszcz ks. kan. dr Dariusz Kujawa podziękował Społecznemu Komitetowi Organizacyjnemu, a przede wszystkim Tadeuszowi Romańczukowi, za inicjatywę i powstanie pomnika. Wyraził wdzięczność swojemu poprzednikowi, ks. kan. Marianowi Wyszkowskiemu, za ofiarną pracę i zaangażowanie. Podziękował Księdzu Biskupowi, kapłanom, siostrom zakonnym, o. Tadeuszowi Rydzykowi za to, że dzięki przekazowi TV Trwam byliśmy jednością serc i pragnień Polaków, a o Podlasiu mogły usłyszeć miliony Polaków w kraju i za granicą.

Uroczystości towarzyszyły słowa poety Or-Ota: „I tylko mi Ciebie, Mamo, Tylko mi Polski żal…”, do którego treści nawiązał też w homilii pasterz Kościoła drohiczyńskiego. Wiersz poety recytował 14-letni Jakub. Komentarz do uroczystości prowadził ks. prał. prof. dr hab. Tadeusz Syczewski, rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Drohiczynie.

* * *

Ziemia nieludzka była świadkiem
Ostatnich chwil ziemskiego trwania
Padli zdradziecko ugodzeni
Gdy Polska była pokonana
Oddali życie dla Ojczyzny
Choć chcieli ich w niepamięć wtłoczyć
Do dzisiaj jeszcze krwawią blizny
My ich pragniemy czcią otoczyć
Pomnik wznosimy symboliczny
Katyńskim sławnym bohaterom
A razem z nimi uczcić chcemy
Tych co im nieśli pamięć szczerą
Tym, co zginęli pod Smoleńskiem
W pamiętnym dniu 10 kwietnia
Spadła jak grom na Polskę klęska
Matko Boska, Ty pamiętasz
Połączył wspólny los ofiary
(...)

Ks. Mieczysław Rzepniewski

2013-10-02 09:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wybaczyć można, zapomnieć nie wolno

[ TEMATY ]

historia

Wojciech Mścichowski

Tej bestialskiej zbrodni dopuścili się w podczęstochowskim Gnaszynie hitlerowscy najeźdźcy 24 kwietnia 1944 r. Na oczach spędzonych siłą około 2 tys. pracowników pobliskich zakładów pracy i mieszkańców wioski powieszono dziesięciu młodych, niewinnych ludzi, traktując to jako ostrzeżenie dla niepokornych Polaków. Zwłoki zamordowanych, pośród których znajdował się także katolicki kapłan (niestety o nieustalonym nazwisku) wywieziono w nieznanym kierunku.

Pomimo upływu lat, pamięć o tamtym mrocznym dniu trwa do dziś na częstochowskiej ziemi. Każdego roku w rocznicę tamtego wydarzenia, z inicjatywy Akcji Katolickiej przy parafii Przemienienia Pańskiego w Częstochowie – Gnaszynie, Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych – Zarząd Okręgu w Częstochowie, wraz z Radą Dzielnicy Gnaszyn – Kawodrza oraz Urzędem Miasta, w miejscowym kościele odprawiana jest rocznicowa Msza św. w intencji 10 zamordowanych, a także symbolicznie wszystkich, którzy swoje życie i niewinną krew oddali w imię wolności Ojczyzny i honoru Polaka.

CZYTAJ DALEJ

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

Niedziela Ogólnopolska 16/2006, str. 20

wikipedia.org

Proszę o inny zestaw pytań! OK, żartowałam! Odpowiem na to pytanie, choć przyznaję, że się go nie spodziewałam. Wiesz... Gdyby tak patrzeć na mnie tylko przez pryzmat znaczenia mojego imienia, to z pewnością odpowiedziałabym twierdząco. Wszak imię to wywodzi się z greckiego przymiotnika hagné, który znaczy „czysta”, „nieskalana”, „doskonała”, „święta”.

Obiektywnie patrząc na siebie, muszę powiedzieć, że naprawdę jestem kobietą wrażliwą i odpowiedzialną. Jestem gotowa poświęcić życie ideałom. Mam w sobie spore pokłady odwagi, która daje mi poczucie pewnej niezależności w działaniu. Nie narzucam jednak swojej woli innym. Sądzę, że pomimo tego, iż całe stulecia dzielą mnie od dzisiejszych czasów, to jednak mogę być przykładem do naśladowania.
Żyłam na przełomie XIII i XIV wieku we Włoszech. Pochodzę z rodziny arystokratycznej, gdzie właśnie owa doskonałość we wszystkim była stawiana na pierwszym miejscu. Zostałam oddana na wychowanie do klasztoru Sióstr Dominikanek. Miałam wtedy 9 lat. Nie było mi łatwo pogodzić się z taką decyzją moich rodziców, choć było to rzeczą normalną w tamtych czasach. Później jednak doszłam do wniosku, że było to opatrznościowe posunięcie z ich strony. Postanowiłam bowiem zostać zakonnicą. Przykro mi tylko z tego powodu, że niestety, moi rodzice tego nie pochwalali.
Następnie moje życie potoczyło się bardzo szybko. Założyłam nowy dom zakonny. Inne zakonnice wybrały mnie w wieku 15 lat na swoją przełożoną. Starałam się więc być dla nich mądrą, pobożną i zarazem wyrozumiałą „szefową”. Pan Bóg błogosławił mi różnymi łaskami, poczynając od daru proroctwa, aż do tego, że byłam w stanie żywić się jedynie chlebem i wodą, sypiać na ziemi i zamiast poduszki używać kamienia. Wiele dziewcząt dzięki mnie wstąpiło do zakonu. Po mojej śmierci ikonografia zaczęła przedstawiać mnie najczęściej z lilią w prawej ręce. W lewej z reguły trzymam założony przez siebie klasztor.
Wracając do postawionego mi pytania, myślę, że perfekcjonizm wyniesiony z domu i niejako pogłębiony przez zakonny tryb życia można przemienić w wielki dar dla innych. Oczywiście, jest to możliwe tylko wtedy, gdy współpracujemy w pełni z Bożą łaską i nieustannie pielęgnujemy w sobie zdrowy dystans do samego siebie.
Pięknie pozdrawiam i do zobaczenia w Domu Ojca!
Z wyrazami szacunku -

CZYTAJ DALEJ

Kim była Helena Kmieć?

2024-04-20 16:02

[ TEMATY ]

Helena Kmieć

Fundacja im. Heleny Kmieć

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

Świecka misjonarka Helena Kmieć została zamordowana w Boliwii

Rozpoczyna się proces beatyfikacyjny świeckiej misjonarki i wolontariuszki Heleny Kmieć, zamordowanej 24 stycznia 2017 r. podczas misji w Cochabambie w środkowej Boliwii. Zginęła od ciosów nożem podczas napadu na ochronkę dla dzieci. W chwili śmierci miała zaledwie 25 lat. - Ona pokazuje, że w XXI w. świętość ludzi młodych jest możliwa i jest realna - mówi KAI przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży bp Grzegorz Suchodolski. W piątek 10 maja o godz. 10.00 w Kaplicy pałacu Arcybiskupów Krakowskich odbędzie się pierwsza sesja trybunału, która tym samym oficjalnie rozpocznie proces wyniesienia Heleny na ołtarze.

Kim była Helena Kmieć?

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję