Mówi się, że starości człowieka towarzyszy często samotność. I rzeczywiście, starszy człowiek co i raz zauważa, że jego koledzy, przyjaciele, znajomi znajdują się już po drugiej stronie czasu; gdy przegląda notes z telefonami, dostrzega, że niektóre z numerów są nieczynne już na zawsze. Ale czyż mamy zakopywać się w swojej samotności, smutku, a nawet rozpaczy?
Religia chrześcijańska ma to do siebie, że ciągle przynosi człowiekowi świadomość, iż nie jest sam. Wierzący jest zawsze z Bogiem i Bóg jest zawsze przy nim. Oparcie w Bogu jest zasadniczą sprawą zwłaszcza w życiu człowieka starszego. Ludzie odchodzą, zapominają, wielu porywa teraźniejszość, ale Bóg jest ciągle z nami. Świadomość, że Bóg jest Ojcem – i to nie jakimś z wysokości, ale serdecznym i kochającym Tatusiem – dodaje sił, odwagi, otuchy, napełnia ufnością i spokojem.
Bóg w swojej dobroci i miłosierdziu chce być blisko człowieka i czyni to m.in. poprzez świętych Aniołów Stróżów czy poprzez tajemnicę świętych obcowania. Aniołowie w imieniu Boga są jakby na służbie człowiekowi, ratują go z niechybnych opresji. Święci – jak wyznajemy – orędują za nami w Niebie.
Dziś chodzi mi szczególnie o naszych świętych patronów, którzy niejako przypisani nam zostali na chrzcie św. Są oni naszymi szczególnymi opiekunami, obcując z Bogiem mają możliwość wypraszania nam Jego łaski.
Ale też człowiek mający swojego świętego patrona, także tego od bierzmowania, winien patrzeć na niego jako na wzór umiłowania Boga i człowieka w stopniu heroicznym. Gdy zatem przeżywamy swoje imieniny, czyli święto naszego patrona, wiedzmy, że powinny mieć one wymiar duchowy. Winniśmy w tym dniu znaleźć czas na modlitwę, refleksję, przeżyć go nie tylko przy stole.
Na tym tle trzeba zobaczyć także naszą starość. W Bogu zanurzmy więc siebie i swoje sprawy, Jego Ojcowskiemu miłosierdziu powierzmy swoją osobę. Bo On prawdziwie chce naszego dobra.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC
Niech modlitwa różańcowa, odmawiana indywidualnie czy wspólnotowo, pomnaża naszą miłość oraz wprowadza w nasze serca prawdziwy pokój Chrystusa – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC na rozpoczynający się wkrótce miesiąc październik – miesiąc modlitwy różańcowej.
Październik jest miesiącem szczególnie poświęconym modlitwie różańcowej. Przewodniczący Episkopatu podkreślił, że „wielu świętych wskazywało na niezwykłą wartość tej modlitwy, wypraszając dzięki niej potrzebne łaski”. Dodał, że dla św. Jana Pawła II była to modlitwa, którą szczególnie ukochał.
1 listopada Leon XIV nada św. Janowi Henrykowi Newmanowi tytuł Doktora Kościoła. Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”, jaką odmówił po Mszy św. dla uczestników Jubileuszu Katechetów na Placu św. Piotra w Watykanie. Ojciec Święty wyjaśnił, że Newman „w decydujący sposób przyczynił się do odnowy teologii i do zrozumienia doktryny chrześcijańskiej w jej rozwoju”.
Serdecznie pozdrawiam was wszystkich, którzy uczestniczyliście w tej jubileuszowej celebracji, przeznaczonej dla katechetów i katechistów, w szczególności tych, którzy dzisiaj zostali ustanowieni dla tej posługi. Wraz z wami pragnę przesłać serdeczne życzenia dobrej posługi katechetom, katechetkom oraz katechistkom i katechistom całego Kościoła, rozsianego po świecie! Dziękuję wam za waszą posługę dla Kościoła. Módlmy się za nich, w szczególności za tych, którzy pracują w bardzo trudnych warunkach. Niech Bóg błogosławi was wszystkich!
Wśród naszych sportów narodowych można wymienić różne dyscypliny. Mamy w historii “trochę” sukcesów. Gdyby jednak była taka dyscyplina jak “narzekanie”, Polacy byliby w niej bezkonkurencyjni. Pomijam już codzienne rozmowy, ale zwracam uwagę na to, co dzieje się, gdy reprezentanci Polski biorą udział w różnych imprezach sportowych. Granica między chwałą, a hejtem jest bardzo cienka.
Na ostatnich mistrzostwach świata Polscy siatkarze zdobyli brązowe medale. Wielu internautów, podających się za kibiców [tu zaznaczę, że w moim pojęciu prawdziwy kibic to ten, kto jest z drużyną na dobre i na złe] zaczęło w niewybredny sposób atakować wręcz polskich zawodników za porażkę w Włochami. Dla mnie trzecie miejsce polskich siatkarzy to powód do dumy. Wiem, że to na tej imprezie najgorszy wynik od 2014 roku, ale przecież wcześniej tak pięknie nie było - mistrzostwo świata w 1974 roku i srebro w 2006 roku. A ponieważ z lat mej młodości pamiętam te “suche” lata, cieszę się, że reprezentacja Polski nie schodzi z wysokiego poziomu. W rzeczywistości 3 miejsce w mistrzostwach świata to dowód ogromnej pracy, wytrwałości i charakteru. W przypadku siatkówki, na sukces nakłada się wiele czynników, a wysiłek, który wkłada każdy z zawodników, aby wejść na poziom reprezentacyjny jest ogromny. Naprzeciw siebie stają zawodnicy, którzy poświęcają wiele, aby sukces sportowy odnieść. Obecnie nie ma miejsca na “taryfę ulgową”. Sport ma to do siebie, że bywa nieprzewidywalny. I co jest też ważne, sport, podobnie jak życie, to nie tylko zwycięstwa, lecz także potknięcia, z których trzeba wstać. I właśnie w tym tkwi prawdziwa wartość tego sukcesu.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.