Reklama

Niedziela Świdnicka

Wszyscy jesteśmy powołani do świętości

Niedziela świdnicka 43/2013, str. 1, 4-5

[ TEMATY ]

Wszystkich Świętych

Bożena Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JULIA A. LEWANDOWSKA: - Listopad jest dla nas zawsze okazją do zadumy nad naszym przemijaniem oraz nad tymi, którzy już od nas odeszli. Jaki jest sens modlitwy za zmarłych?

KS. MGR LIC. JULIAN NASTAŁEK: - Rzeczywiście, listopadowa aura sprzyja rozważaniom o życiu i śmierci, jest to też czas intensywnej modlitwy za zmarłych. W symbolu wiary wyznajemy prawdę o świętych obcowaniu. Modlitwa za zmarłych to praktyczne zastosowanie tej prawdy: skoro wierzymy w duchową łączność między Kościołem pielgrzymującym na ziemi, cierpiącym w czyśćcu i triumfującym w niebie, pragniemy przyjść z pomocą tym, którzy jej potrzebują. Temu służy modlitwa za zmarłych. Jest to też uczynek chrześcijańskiego miłosierdzia względem duszy. Modlitwa za zmarłych, którą podejmujemy na wiele różnych sposobów, ma swoje korzenie w Piśmie Świętym. Jednym z podstawowym tekstów, który o tym mówi, jest fragment 2 Księgi Machabejskiej. Zawiera on rozkaz Judy Machabeusza, aby złożyć ofiarę za poległych żołnierzy, u których znaleziono przedmioty poświęcone pogańskim bogom, czego zabraniało Prawo. Izraelici modlili się wtedy o odpuszczenie zmarłym tego grzechu i posłali do świątyni w Jerozolimie ofiarę. Postępowanie Judy zostało nazwane „szlachetnym i godnym”, ponieważ uczynił to, mając na względzie przyszłe zmartwychwstanie. Widać tu wiarę w zmartwychwstanie oraz w możliwość zadośćuczynienia za grzech po śmierci. W Nowym Testamencie Jezus mówi m.in. o tym, że grzech przeciw Duchowi Świętemu nie zostanie odpuszczony „ani w tym wieku, ani w przyszłym” (Mt 12,32), co wskazuje na możliwość odpuszczenia kary za niektóre winy również po śmierci.

- Jakie formy powinna przybierać ta modlitwa?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Już w starożytności chrześcijańskiej uważano, że najbardziej można pomóc zmarłemu, składając za niego Ofiarę Eucharystyczną. Celebrowano więc Msze św. z racji pogrzebu, a także w rocznicę śmierci. W starożytnym Kościele istniał zwyczaj, przejęty z tradycji żydowskich, rzymskich i greckich, szczególnej pamięci o zmarłym w trzecim, siódmym i trzydziestym dniu po jego śmierci albo też w trzecim, dziewiątym i czterdziestym.
Obecnie Kościół bardzo podkreśla znaczenie Mszy pogrzebowej. Obecni na niej uczestniczą w sposób pełny przez przyjęcie Komunii św. w intencji zmarłego. Zaleca się celebrować Mszę św. w pierwszą rocznicę śmierci. Na ogół nasi wierni o tym pamiętają. Cenią sobie również tradycję Mszy świętych celebrowanych w siódmym i trzydziestym dniu po śmierci, chociaż już takich formularzy nie ma w mszale po reformie liturgicznej. Znana jest wśród nas tradycja Mszy świętych gregoriańskich. Przez nie rozumie się trzydzieści kolejnych Mszy ofiarowanych za zmarłą osobę. Wierni pamiętają też o swoich zmarłych, prosząc o odprawienie Mszy świętych w kolejny dzień miesiąca (data śmierci) w pierwszym roku po zgonie, w kolejne rocznice, w dzień imienin czy w Dzień Matki lub Ojca. Jest to piękny przejaw pamięci, wiary i miłości.
Szczególną sposobność do okazania modlitewnej pamięci o naszych zmarłych daje listopad. 1 lub 2 listopada procesja żałobna udaje się na cmentarz, gdzie modlimy się za zmarłych w kolejnych pięciu stacjach. W Dzień Zaduszny kapłani mogą celebrować trzy Msze żałobne. Pierwszą Mszę celebruje się według własnej intencji, drugą w intencjach, jakie ma Papież, i trzecią - za wszystkich zmarłych. W dniach 1-8 listopada, nawiedzając cmentarz i modląc się za zmarłych, można zyskać odpust zupełny i ofiarować go za konkretnego zmarłego. W inne dni roku możemy otrzymać odpust cząstkowy za nawiedzenie cmentarza i modlitwę. Odpust ten też ofiarujemy za zmarłych. Trzeba pamiętać, że każdy zyskany odpust, a jest ku temu bardzo wiele możliwości, możemy aplikować za zmarłych. Znana jest też dobrze wśród wiernych praktyka wypisywania imion zmarłych na kartkach i wspólnej za nich modlitwy w kościele, czyli wypominki. Ponadto cenne są różnorakie wspólnotowe i indywidualne formy modlitwy (Liturgia Godzin, Różaniec, Koronka, Litania), jałmużna, post czy dobrowolne umartwienia ofiarowane w intencji zmarłych.

- 2 listopada wspominamy tych, którzy po śmierci dostąpili zbawienia, ale przebywają jeszcze w czyśćcu. Kto idzie do czyśćca?

- Człowiek w zależności od tego, czy w ostateczności opowiada się za Bogiem, czy przeciw Bogu, staje przed jedną z alternatyw: albo żyje z Panem w szczęściu wiecznym, albo też pozostaje z dala od Jego obecności. Ci, którzy otwierają się na Boga, ale w sposób niedoskonały, na drodze do pełni szczęścia muszą przejść przez oczyszczenie, które wiara Kościoła opisuje w nauce o „czyśćcu”. W Piśmie Świętym możemy znaleźć stwierdzenia, które pomagają zrozumieć sens tej nauki, niewyłożonej jednak w sposób formalny. Wyrażają one przekonanie, że nie można zbliżyć się do Boga, zanim nie przejdzie się przez swego rodzaju oczyszczenie. Trzeba usunąć wszelkie ślady przywiązania do zła i naprawić wszelkie zniekształcenia duszy. czyściec to dopuszczona przez Boże miłosierdzie możliwość oczyszczenia miłości z egoistycznych przywiązań, do których doprowadziły popełnione grzechy. Termin ten nie oznacza miejsca, lecz formę życia. Ci, którzy po śmierci żyją w stanie oczyszczenia, trwają już w miłości Chrystusa, uwalniającego ich od resztek niedoskonałości.
Kościół wierzy, że może się oczyścić tylko ten, kto umiera zjednoczony przez łaskę uświęcającą z Bogiem. Oczyszczenie po śmierci możliwe jest tylko dla tych, którzy - przynajmniej niedoskonale - kochali Boga i ludzi w momencie schodzenia z tego świata. Mogą się oczyścić ci, w których przynajmniej w momencie śmierci pojawił się szczery żal za grzechy i gorące pragnienie wypełniania Bożej woli.

Reklama

- To znaczy, że każdy z nas może być świętym?

- Oczywiście, świętość nie jest zastrzeżona dla jakiejś wąskiej grupy osób. Zazwyczaj sztuka sakralna przedstawia świętych jako osoby poważne, ze złożonymi rękami, wzrokiem skierowanym ku niebu i aureolą nad głową. Życiorysy ukazują ich jako ludzi niezwykłych, czyniących cuda za życia i po śmierci. Sztuka, literatura, a także różne wyobrażenia wytworzyły u wiernych specyficzny pogląd na świętość i przekonanie, że jest ona nieosiągalna dla zwykłych ludzi. Rozpowszechnione jest również mniemanie, że do świętości mają niejako „zawodowo” dążyć tylko kapłani i osoby konsekrowane.
Na przekór tym przekonaniom Kościół przypomina, że świętość jest czymś naturalnym, ponieważ polega na miłości do Boga i do ludzi. Wszyscy w Kościele są powołani do świętości i mogą ją osiągnąć, ponieważ wszyscy posiadają wszczepioną przez Boga zdolność miłowania Go oraz braci, niezależnie od wykonywanego zawodu i stanowiska. Każdy ma dzień po dniu coraz bardziej udoskonalać miłość w określonych warunkach swojego życia, spełniając codzienne obowiązki. Trzeba „tylko” chcieć współpracować z Bożą łaską, której Pan Bóg nikomu nie odmawia.

- Czy możemy prosić naszych zmarłych o wstawiennictwo u Pana Boga?

- Możemy jak najbardziej zwracać się do świętych z prośbą o wstawiennictwo u Boga. Mieszkańcy nieba, będąc w pełni zjednoczeni z Chrystusem, nieustannie wstawiają się za nas u Ojca, ofiarując Mu zasługi, które przez Chrystusa zdobyli na ziemi. Św. Dominik, umierając, miał powiedzieć do swoich braci: „Nie płaczcie, będziecie mieli ze mnie większy pożytek i będę wam skuteczniej pomagał niż za życia”. Podobne słowa wypowiedziała św. Teresa od Dzieciątka Jezus, a także św. o. Pio. Z kolei nasza modlitwa za zmarłych nie tylko może im pomóc, lecz także sprawia, że staje się skuteczne ich wstawiennictwo za nami. To jest właśnie istota prawdy o obcowaniu świętych.

- Jeżeli wierzymy, że ktoś jest zbawiony, jaki jest sens zamawiania Mszy św. w intencji zmarłego?

- Trzeba tutaj podkreślić, iż pewność zbawienia konkretnej osoby mamy w momencie jej beatyfikacji i kanonizacji. Co do pozostałych możemy mieć taką nadzieję. Dlatego nie powinniśmy rezygnować z modlitwy w ich intencji. Jeżeli zaś faktycznie osoba, za którą prosimy o odprawienie Mszy św., cieszy się już niebem, to owoce Ofiary Eucharystycznej zostają „przeniesione” na tych zmarłych, którzy tego najbardziej potrzebują.

- Jak powinien wyglądać dzień Wszystkich Świętych?

- Czasami odnosi się wrażenie, że niektórzy uroczystość Wszystkich Świętych traktują tylko jako okazję do spotkań ze znajomymi, „zaprezentowania” modnej odzieży oraz wystawnego ozdobienia grobów. To prawda, że ten szczególny dzień powinien być dniem radosnym: radości z chwały świętych, radości z nadziei naszego zmartwychwstania. Ale atmosfera panująca tego dnia na cmentarzu nieraz daleka jest od chrześcijańskiej radości, a coraz bardziej zaczyna przypominać atmosferę pikniku. Beztroskie rozmowy, dzieci biegają po cmentarzu niczym po placu zabaw, ktoś rozmawia wesoło przez telefon komórkowy, ktoś inny zapali papierosa. Tymczasem to właśnie modlitwa jest świadectwem wiary w życie wieczne i najlepszą pomocą dla zmarłych. Taka modlitwa, zwłaszcza na cmentarzu, wyrywa z szaleństwa współczesnego świata i przypomina o tym, co można przenieść poza granicę śmierci, jest wyrazem miłości i nadziei na przyszłe spotkanie.
To jakiś smutny paradoks: w uroczystość Wszystkich Świętych, kiedy najbardziej potrzeba zrozumienia znaczenia Mszy św., najmniej wiernych w niej uczestniczy. Smutnie wygląda wtedy Eucharystia na cmentarzu. Cały czas przesuwają się tłumy. Ilu pamięta wtedy o modlitwie za tych, którzy spoczywają na cmentarzu?
Powraca pogaństwo. Modlitwa za zmarłych jest wypierana przez mity o wampirach, zabawy w spirytyzm, opowieści o reinkarnacji, przez Halloween, które to - promowane przez media i bezmyślną propagandę, prowadzoną również w szkołach - zamazują chrześcijańską głębię uroczystości Wszystkich Świętych. Zatem, by kiedyś i przy naszym grobie ktoś stanął, pomodlił się, warto i trzeba zacząć od kształtowania postaw dzieci, aby wchodziły w tę szczególną więź ze zmarłymi.

2013-10-24 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Depo: nie dopuśćmy do tego, aby o chrześcijaństwie mówiły tylko groby, kamienie i pomniki

[ TEMATY ]

abp Wacław Depo

Wszystkich Świętych

ks. Mariusz Frukacz

„Zadaniem naszym jest nie dopuszczenie do tego, aby w tym, czy innym kraju o chrześcijaństwie mówiły tylko groby, kamienie i pomniki, bo wówczas już nie będziemy sobą i nie będziemy wiedzieć kim jesteśmy”– te słowa Benedykta XVI przypomniał w homilii abp Wacław Depo. Metropolita częstochowski w uroczystość Wszystkich Świętych przewodniczył Mszy św. w kościele rektorskim pw. Zmartwychwstania Pańskiego w Tajemnicy Emaus na cmentarzu Kule

Mszę św. z metropolitą częstochowskim koncelebrowali: ks. Tadeusz Zawierucha, rektor kościoła na cmentarzu Kule, ks. Jacek Marciniec, proboszcz parafii św. Zygmunta w Częstochowie i ks. dr Mariusz Trojanowski, sekretarz arcybiskupa metropolity częstochowskiego.

CZYTAJ DALEJ

„Napełnił naczynie wodą i zaczął umywać uczniom nogi” (J 13, 5)

Niedziela warszawska 15/2004

[ TEMATY ]

Wielki Tydzień

pl.wikipedia.org

Mistrz Księgi Domowej, "Chrystus myjący nogi apostołom", 1475

Mistrz Księgi Domowej,

1. Wszelkie „umywanie”, „obmywanie się” lub kogoś albo czegoś kojarzy się ściśle z faktem istnienia jakiegoś brudu. Umywanie to akcja mająca na celu właśnie uwolnienie się od tego brudu. I jak o brudzie można mówić w znaczeniu dosłownym i przenośnym, taki też sens posiada czynność obmywania; jest to oczyszczanie się z fizycznego brudu albo akcja symboliczna powodująca uwolnienie się od moralnego zbrukania. To ten ostatni rodzaj obmycia ma na myśli Psalmista, kiedy woła: „Obmyj mnie całego z nieprawości moich i oczyść ze wszystkich moich grzechów …obmyj mnie a stanę się bielszy od śniegu” (Ps 51, 4-9). Wszelkie „bycie brudnym” sprowadza na nas złe, nieprzyjemne samopoczucie, uwolnienie się zaś od owego brudu przez obmycie przynosi wyraźną ulgę.
Biblia mówi wiele razy o obydwu rodzajach zarówno brudu jak i obmycia, czyli oczyszczenia. W rozważaniach niniejszych zajmiemy się obmyciami z brudu w znaczeniu moralnym.

CZYTAJ DALEJ

Bp Wątroba: postawić Chrystusa w centrum swojego życia, a nie gdzieś na peryferiach

2024-03-28 16:27

[ TEMATY ]

kapłaństwo

bp Jan Wątroba

Msza Krzyżma

Karol Porwich/Niedziela

Bp Jan Wątroba

Bp Jan Wątroba

„Dziś jest kapłańskie święto. To szczególny dzień kapłańskiej refleksji, dziękczynienia za dar powołania, a zarazem kapłańskiej prośby o sprostanie zadaniom i prośby o siłę, by udźwignąć konsekwencje wypowiedzianego kiedyś przez Panem 'tak'” - mówił bp Jan Wątroba podczas Mszy Krzyżma odprawionej w katedrze rzeszowskiej w Wielki Czwartek, 28 marca 2024 r. Podczas liturgii prezbiterzy odnowili przyrzeczenia składane w dniu święceń kapłańskich. Poświęcono również krzyżmo, olej chorych oraz olej katechumenów, które będą używane przy udzielaniu sakramentów przez cały rok.

Mszy Krzyżma w Wielki Czwartek w kościele katedralnym w Rzeszowie przewodniczył bp Jan Wątroba, zaś w koncelebrze wzięli udział bp Kazimierz Górny, bp Edward Białogłowski oraz ok. 200 kapłanów z całej diecezji. W Eucharystii licznie wzięli udział również ministranci, lektorzy, animatorzy, ceremoniarze, członkowie scholi parafialnych i dziewczęcej służby maryjnej, którzy odbywają doroczną pielgrzymkę do katedry rzeszowskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję