Reklama

Rodzina

Co wciąga twoje dziecko?

Niedziela Ogólnopolska 45/2013, str. 19

ks. Mariusz Frukacz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Redakcja „Niedzieli” proponuje rodzicom, katechetom i wychowawcom udział w cyklu warsztatów edukacyjno-medialnych pt. „Co wciąga twoje dziecko?”. Warsztaty prowadzi w auli redakcji w Częstochowie Małgorzata Więczkowska, pedagog i medioznawca. Pierwsze spotkanie odbyło się w poniedziałek 28 października br. Ta bardzo ważna dla wychowania dzieci i kształtowania rodzinnych relacji dziedzina jest często niedoceniana, dlatego o kolejnych, zaplanowanych w grudniu, lutym, marcu i kwietniu spotkaniach będziemy czytelnikom „Niedzieli” przypominać. Warsztaty są transmitowane za pośrednictwem telewizji internetowej „Niedzieli” na cały świat, dzięki temu są powszechnie dostępne.

Tylko 4,5 minuty

Telewizor, Internet, radio – zawładnęły wszystkimi dziedzinami życia, młodzi ludzie nie wyobrażają sobie, jak można bez nich funkcjonować. Globalizacja jest faktem – media bardzo szybko mogą przekazać każdą informację, wylansować książki, piosenki czy celebrytów, którzy niekoniecznie na to zasługują. – Nauczyciel w ciągu całego swojego życia może wpłynąć najwyżej na kilka tysięcy osób, a pod wpływem mediów są codziennie miliony – mówiła Małgorzata Więczkowska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ta sytuacja niesie wiele konsekwencji negatywnych. – Zanika komunikacja w rodzinach, mamy coraz mniej czasu na kontakty, rozmowy – kontynuowała prelegentka. – Badania wykazały, że na rozmowę z dziećmi przeznaczamy 4,5 minuty dziennie, co oznacza, że jesteśmy razem, ale nie ze sobą.

Małgorzata Więczkowska, autorka wielu artykułów i książek, a także serwisu internetowego Edukacja Medialna zwraca uwagę, że pierwszym punktem „niezbędnika mądrego rodzica” powinno być przeanalizowanie, ile czasu spędza dziecko w świecie mediów: telewizji, Internetu, gier komputerowych. Wychowawcy i psycholodzy uważają, iż dziecko do lat trzech nie powinno wcale oglądać telewizji, w wieku 7-12 lat może poświęcić mediom pół godziny dziennie, w wieku 12-16 lat – godzinę, powyżej 16. roku życia – 2 godziny. Tymczasem badania wykazują, że obecnie 60 proc. polskich dzieci korzysta z mediów przez 4 godziny dziennie. Kontrolowanie sytuacji jest trudniejsze, kiedy telewizor czy internet są dostępne w pokoju dziecka – wielu gimnazjalistów przyznaje w anonimowych ankietach, że korzysta ze stron internetowych i gier komputerowych nocą, kiedy rodzice śpią.

Reklama

– Media nie mogą zastępować rodziców w przekazywaniu wiedzy o świecie, opowiadaniu i czytaniu najmłodszym dzieciom – apelowała prelegentka.

Treści nieobojętne

Treść przekazu medialnego to kolejny element decydujący o potrzebie przygotowania dzieci i rodziców do świadomego odbioru mediów, krytycznej ich oceny i selekcji. Za każdym przekazem kryje się konkretny człowiek: autor, wydawca i właściciel, którego celem jest kształtowanie poglądów i postaw odbiorcy. Jak podkreśliła Małgorzata Więczkowska, dzieci i młodzież to najważniejsze grupy odbiorców przekazu medialnego, bo nadawca wiąże z nimi cel długofalowy: przygotowania biernego, pasywnego odbiorcy serwowanych treści. Ok. 80 proc. gazet przeznaczonych dla uczniów nie rozwija i nie edukuje, są natomiast nasączone treściami z dziedziny okultyzmu, wampiryzmu i satanizmu. Dzieci są uczone prawdziwych rytuałów w formie zabawowej. Wraz z gazetkami są często sprzedawane gadżety, które utrwalają pewne zachowania i normy. W ten sposób powstaje cały przemysł, bo konkretne postacie czy symbole pojawiają się na ubraniach i innych przedmiotach. Charakterystycznego kotka Hello Kitty można np. zobaczyć na okładkach zeszytów szkolnych, ale również na produktach z sex shopów.

Obserwujemy też erotyzację i brutalizację przekazu. Do 18. roku życia młody widz ogląda średnio 8 tys. ekranowych morderstw i 100 tys. różnych aktów przemocy, co powoduje zatarcie wrażliwości na przemoc i agresję.

Reklama

W tej sytuacji rodzice nie mogą pozostać biernymi. Muszą uważnie przyglądać się przekazom, z których korzystają ich dzieci, aby zapewnić im bezpieczne wychowanie.

Powiedzmy: Nie!

Rodzice świadomi oddziaływania mediów, indoktrynacji i manipulacji dokonywanych za ich pośrednictwem, mają możliwości przeciwstawienia się szkodliwym wpływom. Pierwszy obowiązek, to przygotowanie dzieci do odbioru mediów, tak jak przygotowuje się je do bezpiecznego uczestniczenia w ruchu drogowym. Edukacja medialna dziecka jest ważną częścią programu wychowawczego, którego fundamentami są obdarowanie dziecka mądrą miłością, zapewnienie mu poczucia bezpieczeństwa i zaspokojenie potrzeb emocjonalnych. Negatywny przekaz będzie miał ograniczone pole oddziaływania, jeżeli nie będziemy z niego korzystać, tj. nie oglądać, nie czytać, nie kupować. Internet może być sprzymierzeńcem mądrego rodzica, są w nim strony, z których możemy zaczerpnąć wiedzę i pozostać w kontakcie z rodzicami, którym zależy na dobrej formacji i bezpiecznym wychowaniu dzieci. Te strony to m.in.: www.edukacjamedialna.pl, www.twojasprawa.org.pl. Rodzice i wychowawcy mają też możliwość jednoczenia się w modlitwie w intencji dzieci za pośrednictwem strony www.rozaniecrodzicow.pl.

* * *

Warsztaty

Co wciąga twoje dziecko?

Aula „Niedzieli”, ul. 3 Maja 12, Częstochowa

Drogi Rodzicu, Nauczycielu, Wychowawco, Katecheto.
Zapraszamy na cykliczne spotkania w Auli „Niedzieli”!

Co wciąga twoje dziecko, czyli niezbędnik mądrego rodzica
28 października 2013, poniedziałek, godz. 18.00

Gry komputerowe – wirtualny plac zabaw współczesnego dziecka
2 grudnia 2013, poniedziałek, godz. 18.00

Wampiry, wróżki i czarodzieje – zagrożenia duchowe w mediach
10 lutego 2014, poniedziałek, godz. 18.00

Seksualizacja dzieci i młodzieży – efekt Lolity, gender i inne zagrożenia
3 marca 2014, poniedziałek, godz. 18.00

Reklama

Manga i anime – ubogacenie czy zagrożenie?
7 kwietnia 2014, poniedziałek, godz. 18.00

Zajęcia prowadzi mgr Małgorzata Więczkowska – pedagog, medioznawca, autorka Innowacyjnego Serwisu Internetowego Edukacja Medialna www.edukacjamedialna.pl. Autorka znakomitej książki o zagrożeniach pt. „Co wciąga twoje dziecko?”, która ukazała się nakładem Wydawnictwa M (Kraków 2012), oraz licznych artykułów, recenzji w czasopismach i w specjalistycznych publikacjach. Uczestniczka cyklu audycji radiowych, telewizyjnych, dotyczących wychowania dzieci i ochrony przed współczesnymi zagrożeniami.

2013-11-05 10:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Wojciech - patron ewangelizacji zjednoczonej Europy

Pochodzenie, młodość i studia św. Wojciecha

CZYTAJ DALEJ

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z nominacją biskupią

2024-04-23 12:39

[ TEMATY ]

Abp Adrian Galbas

Karol Porwich/Niedziela

Abp Adrian Galbas

Abp Adrian Galbas

Nasze modlitwy o wybór Biskupa przyniosły piękny owoc. Bp Artur nie jest tchórzem i na pewno nie będzie uciekał od spraw trudnych - pisze abp Adrian Galbas.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję