Reklama

Niedziela w Warszawie

Kolej zbyt dużej prędkości

Czy kolej dużych prędkości, która ma łączyć Warszawę z kilkoma polskimi metropoliami, ma sens? To zależy dla kogo. Dla mieszkańców okolic Błonia, Ożarowa, Nieborowa, które ma przeciąć, na pewno nie. Dlatego protestują

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Plany budowy linii Y – jak roboczo nazwano planowane linie kolejowe dużych prędkości (od kształtu, który miałby przypominać literę Y) od początku wydawały się równie bajkowe, jak inne propozycje rządu Donalda Tuska. Pociągi miały, łącząc Warszawę z Łodzią, Poznaniem i Wrocławiem, poruszać się z prędkością nawet powyżej 300 km na godz.

– Stwierdzenie, że ma to być inwestycja, która będzie skokiem cywilizacyjnym, powodującym, ze między Warszawą, Poznaniem i Wrocławiem, nie będziemy się wlec godzinami, lecz 1, 5 godziny, a między Łodzią i Warszawą tylko 45 minut, robi wrażenie – przyznaje Karol Trammer, szef pisma „Z biegiem szyn”. – Ale oprócz tego wystąpią efekty tunelu, antytunelu, pompy i starorzecza, na których ucierpi wiele miejscowości na trasie, w których nie będą zlokalizowane stacje. Nie będą z tego miały żadnej korzyści. Przeciwnie: będą miały hałas, bariery w dostępie do terenów położonych za torami, odcięte przez nie dotychczasowe drogi, pola, itp.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tego m.in. obawiają się mieszkańcy okolic przez które miałyby przechodzić „Y”. Współtworzone przez nich stowarzyszenia – m.in. w okolicach Warszawy początkowo domagały się zmian proponowanego przebiegu linii. Dziś żądają zaprzestania prac na projektem.

Jeden gorszy od drugiego

Reklama

Jak przyjęto ukończoną już budowę autostrady w Duchnicach koło Ożarowa Mazowieckiego? – Ze zrozumieniem – twierdzi Janusz Lenart ze Stowarzyszenia Przyjazne Duchnice, choć tony asfaltu wylewano w ich najbliższej okolicy. – Ludzie wiedzieli, że jest niezbędna, że to potrzebne dla gospodarki, rozwoju kraju itp. – mówi. – Co do budowy kolei dużych prędkości, takiego przekonania nie mają. Przeciwnie. Co nam ona da, oprócz hałasu, przecięcia terenów gminy, ruiny gospodarczej?

W gminie Ożarów w grę wchodziły, jak zaznacza Lenart, dwa warianty przebiegu KDP, jeden gorszy od drugiego. Jeden wiązałby się z pewnymi wysiedleniami, linia przechodziłaby tuż obok osiedla, ale nade wszystko miała przebiegać środkiem gminy. Dlatego burmistrz Ożarowa przedstawił koncepcję, żeby odsunąć linię blisko autostrady.

– Zakłada więcej wysiedleń, a burmistrz skłaniał się do niego, bo mniej psuje mu koncepcję rozwoju gminy. Ale skutki dla ludzi byłyby większe. Korytarz między koleją i autostrada w ogóle nie nadaje się do mieszkania – mówi Janusz Lenart. – Początkowo protestowaliśmy przeciwko wybranemu wariantowi przebiegu linii. Jednak każdy z nich zakłada wysiedlenia, utrudnia życie, tnie gminę na kawałki. Dlatego dziś chcemy w ogóle przeciwstawić się budowie.

Między autostradą i koleją

Samo podjęcie działalności przez stowarzyszenia protestujące przeciwko „Y” wynikało nie tyle z samej projektowanej linii, lecz z arogancji władzy, chęci ominięcia przez nią konsultacji społecznych. – Oni nas zmusili do działania niemądrymi decyzjami, niesłuchaniem ludzi – mówi Anna Ludwin-Właszczuk ze Stowarzyszenia „Aktywni dla Regionu” z podwarszawskiego Błonia.

Reklama

O tym, jak ma przebiegać „Y” w okolicy Nieborowa pod Łowiczem, i że to już przesądzone, mieszkańcy dowiedzieli się wiosną od proboszcza ks. Huberta Wiśniewskiego z ambony – zaznacza Katarzyna Fereniec-Obszańska ze Stowarzyszenia Ochrony i Rozwoju Ziemi Nieborowskiej.

– Pędzące pociągi będzie widać z okien pałacu-muzeum w Nieborowie. KDP ma iść przez teren zespołu pałacowego, perełki nie tylko w środkowej Polsce. – Pałac uznano za drugorzędny zabytek. Okolice czeka ruina gospodarcza. Padną dobrze rozwijające się gospodarstwa agroturystyczne. Ksiądz nas ostrzegł, wójt uważał, że na razie nie ma problemu – zaznacza Fereniec-Obszańska.

Problem jednak jest, okolica, w tym Puszcza Bolimowska, jest już rozcięta przez autostradę A2, ale teraz ma być przecięta dodatkowo przez KDP! kolej podzieli gminę na kolejne części. – Mamy teraz żyć między autostrada i szybką koleją? – Tam nie da się żyć! – denerwuje się Fereniec-Obszańska. Dlatego szybko w stowarzyszeniu zrezygnowali z dyskusji z władzami na temat przebiegu linii przez ich gminę, tylko w całości odrzucili ten pomysł.

Kręcenie lodów

Dwie podwarszawskie, dwie podłódzkie i jedno wielkopolskie organizacje protestujące przeciwko budowie kolei w najbliższych dniach utworzą ponadregionalne porozumienie. Chcą wspólnie walczyć o odstąpienia od budowy KDP i – jak twierdzi Katarzyna Fereniec-Obszańska – zbierają siły i argumenty. – Argumentów jest sporo i są dość oczywiste. Budowa pochłonie mnóstwo pieniędzy, zabierze nowe tereny, poprzecina gminy, utrudni komunikację – mówi.

Reklama

– Ta budowa służy lobby związanemu z PKP, bo to są olbrzymie pieniądze projekty, konsultacje, dużo nowych stanowisk, dużo inwestycji, przy których można się pożywić – mówi Janusz Leniart. Wielu, jak uważa, już zaciera ręce, bo to świetna okazja do kręcenia lodów. – To dobry interes dla tych, którzy budują. Wyda się mnóstwo pieniędzy, które nic nie dadzą gospodarce. Ale kto będzie z tych linii korzystał? Jeszcze nikt nie powiedział, ile będzie kosztować bilet np. na przejazd z Warszawy do Wrocławia.

W różnych ankietach pyta się ludzi: czy chcielibyście KDT? Nic dziwnego, że mówią: no, jasne, że tak. Chcielibyśmy jechać dwie godziny do Wrocławia. – Nikt nie zapytał jednak, ile kosztowałby bilet. Najpewniej aż kilka razy więcej niż teraz, tyle, co samolot – podkreśla Janusz Leniart. – Pewnie są biznesmeni, menadżerowie itp., dla których te pieniądze są niewielkie, a zależy im na oszczędzeniu godziny. Ale to jest wąska grupa. Dla nich mamy wydawać ogromne pieniądze i jeszcze dopłacać, bo te linie z pewnością będą deficytowe.

Zasłony dymne

W gminie Błonie, pierwszy, kuriozalny, zdaniem „Aktywnych…”, wariant przewidywał przecięcie linią Y miasta. Po miesiącach wniosków mieszkańców, w połowie ub.r. odbyło się spotkanie z projektantami. – Przedstawiliśmy nasze propozycje, oni wysłuchali nas, ale tym, co potem nam pokazali, wdeptali nas w ziemię – mówi Anna Ludwin-Właszczuk. – W ogóle nie kierowali się naszymi wnioskami, jeszcze bardziej pokroili gminę i bardziej inwazyjnie weszli w teren. Zaczęliśmy pisać do marszałka Struzika, ministerstwa, posłów itp. Bez skutku. Nie chciano z nami poważnie rozmawiać. Dlatego zaczęliśmy protestować.

Co prawda były minister Sławomir Nowak zamroził przed dwoma laty plany budowy KDP, ale w Nieborowie, Błoniu i Ożarowie nie uwierzyli w to. – Minister niestety minął się z prawdą. Finalizacja budowy linii miała zostać przesunięta na rok 2030, ale prace, m.in. nad studium wykonalności, trwały – mówi Anna Ludwin-Właszczuk. Wkrótce mają się też rozpocząć prace nad szczegółowym przebiegiem „Y” oraz oceną oddziaływania na środowisko.

– Niedawno kolej prowadziła konsultacje w tej sprawie, do końca roku mają być kolejne konsultacje. To zamrożenie to zasłona dymna. Chodzi o uspokojenie nas – dodaje Katarzyna Fereniec-Obszańska.

2013-12-05 11:07

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kolejarze u Matki Bożej Pocieszenia

[ TEMATY ]

kolej

kolejarze

Wojciech Mścichowski

Marzeniem, dzisiaj już seniora Arcybiskupa Stanisława Nowaka, było stworzenie na rubieżach archidiecezji częstochowskiej wianuszka miejsc szczególnych spotkań z Bogiem i Jego Matką. Jednym z takich lokalnych sanktuariów jest położony w gminie Popów, w urokliwej dolinie Warty, kościół św. Andrzeja Apostoła w Wąsoszu Górnym, gdzie od wieków króluje pochodzący z XVI w. , niezwykłej piękności obraz Matki Bożej Pocieszenia, a na miejscu dawnego cmentarza, w malowniczym jarze czeka na pielgrzymów, sięgająca 1936 r. Kalwaria, obrazująca w 33 kapliczkach – ołtarzach sceny schyłku życia Jezusa Chrystusa,

Jego śmierć, chwalebne Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie. Warto dodać, że kaplice „Jezusa Frasobliwego”, „Adoracji Baranka”, „Przebicie Serca”' czy „Znalezienie Krzyża przez św. Helenę” są charakterystyczne tylko dla Kalwarii w Wąsoszu. Właśnie do tego uroczego zakątka częstochowskiej Archidiecezji na swoją branżową pielgrzymkę wybrali się 27 maja członkowie częstochowskiego oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Kolejarzy Polskich. Uczestnicząc wraz ze swoim kapelanem, ks. kan. Tadeuszem Zawieruchą we Mszy św. przynieśli Matce Pocieszenia liczne podziękowania, ale także prośby, często te ukryte głęboko w sercu. Wejście bez obuwia do mieszczącej się nad głównym ołtarzem komnaty Matki Bożej i bezpośrednie spojrzenie w Jej kochające, pełne nadziei oblicze, wyszeptane modlitwy i cicha rozmowa dodała sił i umocniła na kolejne dni kolejarskiej służby i codziennych problemów społecznych i rodzinnych.
CZYTAJ DALEJ

Premier: SOP zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi i Belwederem

2025-09-15 20:22

[ TEMATY ]

naruszenie polskiej przestrzeni

pixabay.com

Alarm

Alarm

„Przed chwilą Służba Ochrony Państwa zneutralizowała drona operującego nad budynkami rządowymi (Parkowa) i Belwederem” - napisał Tusk na platformie X.

W ubiegłym tygodniu, w nocy z 9 na 10 września, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony. Te, które stanowiły bezpośrednie zagrożenie, zostały zestrzelone przez polskie i sojusznicze lotnictwo. Pierwszy raz w nowoczesnej historii Polski w przestrzeni powietrznej kraju Siły Powietrzne użyły uzbrojenia.
CZYTAJ DALEJ

MSWiA: koniec manewrów „Zapad” nie oznacza otwarcia granicy polsko-białoruskiej

2025-09-16 13:51

[ TEMATY ]

granica

granica polsko‑białoruska

PAP/EPA/RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE/HANDOUT

Zapad-2025

Zapad-2025

Zakończenie manewrów „Zapad 2025” nie oznacza otwarcia granicy polsko-białoruskiej; granica pozostaje zamknięta do odwołania - przypomniało we wtorek Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ruch zostanie przywrócony, gdy granica będzie w pełni bezpieczna – oświadczył resort.

„Podkreślamy, że decyzja, która zapadła, jest związana z manewrami rosyjsko-białoruskimi Zapad 2025, co nie oznacza zamknięcia granicy wyłącznie na czas tych ćwiczeń. Przywrócimy ruch wtedy, kiedy granica będzie w pełni bezpieczna, gdy potwierdzą to informacje przekazane przez służby” – podkreśliła w komunikacie rzeczniczka MSWiA Karolina Gałecka.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję