Pustynia to czas łaski,
to okres, przez który każda dusza
pragnąca przynieść owoce
musi koniecznie przejść.
Karol de Foucauld
Życie paulińskie w swoim zewnętrznym wyrazie niewiele już zachowało podobieństwa do życia pustelników, o czym przekonują się nie tylko tysiące pielgrzymów na Jasnej Górze (bo jak być eremitą w oblężonej twierdzy?), ale także ci wszyscy, którzy stykają się z paulinami proboszczami, paulinami katechetami, paulinami rekolekcjonistami, paulinami budowniczymi i renowatorami klasztorów… Pustynia, tak głęboko wpisana w duchowość i konstytucje Zakonu św. Pawła Pierwszego Pustelnika, wymaga dzisiaj odkrycia na nowo, wymaga redefinicji. Nie jest to już z pewnością „kraina bezdrożna i bezludna, pozbawiona wody i często jakiegokolwiek życia. Kraina głodu i pragnienia, nawiedzana przez nocne zwierzęta i demony, pełna przerażających i strasznych odgłosów. Ziemia Kaina, Izmaela, Ezawa oraz zbójców i najeźdźców” (W. H. Propp, „Pustynia”, przeł. P. Pachciarek, Warszawa 1997, s. 674). Kraina, która budzi jednoznacznie negatywne uczucia. Po prostu miejsce odosobnienia, wywołujące w człowieku głębokie doświadczenie samotności i bezbronności.
Reklama
Jednocześnie jednak: „kto szuka Boga, musi udać się na pustynię. Eliasz, udając się na górę Horeb, nie uczynił tego tylko dlatego, żeby na pustyni znaleźć schronienie. Szukał przede wszystkim miejsca, gdzie mógłby się umocnić” (D. Forstner, „Pustynia”, przeł. W. Zakrzewska, P. Pachciarek, R. Turzyński, Warszawa 2001, s. 83); a także: „Jezus poszedł na miejsce pustynne, aby się modlić, to znaczy wzrastać w świadomości, że wszelka moc, jaką posiada, została Mu dana; wszystkie słowa, jakie wypowiada, pochodzą od Ojca; wszystkie dzieła nie są tak naprawdę Jego dziełami, lecz tego Jedynego, który Go posłał” (H. J. M. Nouwen, „Z samotności. Trzy medytacje o życiu chrześcijańskim”, przeł. K. Stankiewicz, Kraków 2007, s. 25).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Pustynia może być miejscem świętym, gdy rodzi w człowieku tęsknotę za Tym-Który-Jest, może być także przestrzenią grzesznej izolacji, odosobnienia opartego na braku pragnienia, by kochać: „Z tego punktu widzenia pustynia oznacza ziemię, na której nie spoczęło Boże błogosławieństwo: jest tam podobnie jak w raju, zanim spadł deszcz, mało wody (Rdz 2, 5), roślinność bardzo skąpa; zamieszkanie w takich warunkach jest niemożliwe (Iz 6, 11); uczynić jakiś kraj pustynią to znaczy doprowadzić go do stanu pierwotnego chaosu (Jr 2)” (C. Thomas, X. Léon-Dufour, „Pustynia”, w: „Słownik teologii biblijnej”, przeł. K. Romaniuk, Poznań 1990, s. 838). Przed taką pustynią przestrzega nas Ojciec Święty Franciszek w pierwszych słowach adhortacji „Evangelii gaudium”: „Radość Ewangelii napełnia serce oraz całe życie tych, którzy spotykają się z Jezusem. Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji” widzimy w tych słowach wyraźną przestrogę przed izolacją, która nie ma nic wspólnego z pustynią, a nawet jest jej zaprzeczeniem. Izolacja jest tam, gdzie brak Ewangelii. Pustynia jest tam, gdzie Ewangelia wypełnia serca. Pustynia jest po to, by odkrywać Boga: „W tymże samotnym miejscu Jezus odnajduje odwagę do postępowania nie według swojej woli, lecz według woli Boga; do głoszenia nie własnych słów, a słów Boga; do wykonywania nie swojego dzieła, a dzieła Boga (...). W taką bliskość z Ojcem Jezus wchodzi właśnie w tym pustynnym miejscu, tutaj rodzi się Jego posłannictwo” (H. J. M. Nouwen, op. cit., s. 20).
Pojawia się więc pytanie, czy pustynia jako pewien konkretny rys duchowości zastrzeżona jest dla pustelników/eremitów/mnichów? A może wyruszenie na pustynię własnej słabości, własnej tęsknoty za Bogiem i własnego zagubienia w tym świecie jest jednak tak uniwersalną propozycją, jak całe chrześcijaństwo: „historia wydarzeń marszu przez pustynię z Egiptu do Kanaan, którą odbył Naród Wybrany, jest obrazem życia, przeżywaniem tej historii w naszych sercach od narodzin do śmierci, od grzechu do odkupienia” (T. Hergesel, „Ojcze nasz w…”, op. cit., s. 21). Tę tajemnicę zawiera w sobie mistyka pustyni. Rzeczywiście, nie tylko mnisi zobowiązani są do przejścia przez piaszczyste ścieżki odosobnienia. Wybrać się tam to tak jakby kroczyć po śladach przewodników w wierze: „pustynia zarówno dla chrześcijan, jak i dla Żydów to swojego rodzaju sacrum. Izraelici wędrowali czterdzieści lat do Ziemi Obiecanej przez pustynię. To właśnie tam Mojżesz ujrzał Boga. Tam też Jan Chrzciciel głosił nadejście Mesjasza. Na pustyni swą misję rozpoczął sam Jezus…” (J. Chrayssavgis, „W sercu pustyni. Duchowość ojców i matek pustyni”, przeł. M. Chojnacki, Kraków 2007, s. 31-32).
Pustynia jest ścieżką mądrości, pustynia pociągała wielu: postaci Starego, jak i Nowego Testamentu, następnie pierwsi chrześcijanie na pustyni szukali schronienia od zgiełku świata, tworząc tam pierwsze eremy. To właśnie na pustyni ojcowie i matki pustyni odnajdowali mądrość, która przybliżała ich do Boga (por. L. Swan, „Zapomniane Matki Pustyni. Pisma, życie i historia”, przeł. P. Kaźmierczak, Kraków 2005, s. 36-71). Kiedy więc i my, chrześcijanie XXI wieku, próbujemy na pustyni naszych serc usłyszeć tajemniczy głos Boga, możemy mieć pewność, że przed nami szlak ten przemierzyli wszyscy święci. Pustynia jest trudna: także ta nasza, jasnogórska, paulińska pustynia w tłumie. Jest jednak święta, bo odsłania Tajemnicę...
„Pawełki” na Jasnej Górze
W dniach 11-19 stycznia 2014 r. trwa Nowenna do św. Pawła Pierwszego Pustelnika, patriarchy Zakonu Paulinów. Nabożeństwo rozpoczyna się codziennie o godz. 18 w Kaplicy św. Pawła Pierwszego Pustelnika.