Wywołujący burzliwe dyskusje raport socjologa prof. Marka Regnerusa z analizy amerykańskich badań nad dorosłymi dziećmi wychowywanymi przez rodziców żyjących w związkach homoseksualnych, dostępny do tej pory fragmentarycznie dzięki pracom dziennikarzy, można już czytać w całości w Kwartalniku Naukowym „Fides et Ratio”, 4 (16) 2013, wydawanym przy UKSW. Publikacja raportu w 2012 r. w prestiżowym czasopiśmie naukowym „Social Science Research” sprowadziła na amerykańskiego naukowca lawinę oszczerstw i uwłaczających procedur. A wszystko dlatego, że wyniki szeroko zakrojonych badań nad środowiskiem homoseksualnym są sprzeczne z dotychczasową wiedzą na temat skutków wychowania dzieci w związkach jednopłciowych.
Reklama
Fakt, że dotychczasowe badania na ten temat prowadziły lub nadzorowały osoby o orientacji homoseksualnej, a dobór próby daleko odbiegał od wymogów metodologicznych wymaganych w naukach społecznych, nikogo już nie bulwersował. A było co podważać: zbyt małe, niereprezentatywne próby badanych (30-60 osób), tendencyjny dobór próby (większość badań prowadzona na zamożnych, wykształconych, białych lesbijkach i dzieciach wychowywanych w ich związkach partnerskich), brak grupy kontrolnej złożonej z biologicznych rodzin, nieuprawnione generalizowanie. W imię poprawności politycznej tłumione były próby badawcze odbiegające od wymogów Amerykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, zdominowanego przez homoseksualistów, które kontrolowało tę dziedzinę zainteresowań naukowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Badaniami prof. Regnerusa objęto 3 tys. Amerykanów w przedziale wiekowym 18-39 lat. Podzielono ich na 8 grup. Dwie obejmowały respondentów wychowywanych przez pary lesbijek i gejów. Grupę kontrolną stanowili respondenci pochodzący ze stałych rodzin z heteroseksualnymi rodzicami. Wyniki badań obaliły dotychczasową „wiedzę” na temat dzieci wychowywanych w związkach jednopłciowych, która zakładała, że nie ma różnic między dziećmi wychowywanymi w związkach jednopłciowych a wzrastającymi w rodzinach biologicznych i zaszokowały środowisko naukowe. Prof. Regnerus musiał się poddać procedurze weryfikacji poprawności metodologicznej badań, a lobby homoseksualne zaczęło naciskać na wydawnictwo naukowe, które opublikowało raport. Naciski nie ustąpiły jednak nawet po tym, jak zarzuty odrzuciła powołana przez rodzimą uczelnię prof. Regnerusa komisja ds. zbadania rzetelności jego badań. Nie pomogły też głosy naukowców występujących publicznie w obronie socjologa.
Reklama
A co dokładnie zbulwersowało oponentów prof. Regnerusa? Najnowsze badania wykazują, że dorosłe dzieci rodziców o orientacji homoseksualnej mają więcej problemów z prawem niż dzieci wychowywane w pełnych rodzinach z rodzicami heteroseksualnymi, częściej sięgają po narkotyki, częściej mają problemy emocjonalne i myśli samobójcze, a także częściej korzystają z pomocy psychologicznej. Badanym w tej grupie nieobce są też problemy w założonych przez nich rodzinach znacząca jest liczba zdrad małżeńskich, co jest typowe dla środowisk homoseksualnych, charakteryzujących się częstą zmianą partnerów.
Jednak najbardziej bulwersujące były dane dotyczące doświadczeń seksualnych dzieci wychowywanych przez rodziców o orientacji homoseksualnej i ich partnerów oraz ich tożsamości seksualnej. 31 proc. dzieci wychowywanych przez matki lesbijki i 25 proc. dzieci wychowywanych przez ojców gejów podało, że wbrew swojej woli były one przez rodziców zmuszane do seksu. Średnio co trzecie dziecko wychowywane przez pary homoseksualne wyrośnie na homo- lub biseksualistę.
Trudno powiedzieć, jak wyniki te wpłyną na zmianę świadomości rządzących, przyznających parom homoseksualnym prawo do adopcji dzieci. Lobby LGBTQ usilnie próbuje wpływać na świadomość polityków, prawników i sędziów, którzy decydują o prawach osób o orientacji homoseksualnej. W badaniach opiniowanych przez te środowiska celowo pomijane są problemy społeczne związane z edukacją, bezrobociem, przestępczością, narkomanią czy samotnym rodzicielstwem, które trapią osoby wychowywane w środowiskach homoseksualnych.
Ponieważ badania prof. Regnerusa obejmowały również dzieci z rodzin patchworkowych, adopcyjnych, rozwiedzionych, żyjących w konkubinatach i wychowywanych przez jednego rodzica, warto również zapoznać się z ich wynikami, mówiącymi o tym, jak wychowanie w takich rodzinach wpływa na rozwój najmłodszych. Raport Regnerusa wyraźnie definiuje najwyższą wartość wychowania w stabilnej, pełnej rodzinie z heteroseksualnymi rodzicami. Dzieci z tych rodzin uzyskiwały w badaniach Regnerusa najlepsze wskaźniki na płaszczyźnie rozwoju psychologicznego i społecznego.
Badanie prof. Regnerusa daje narzędzie w dyskusjach o tak istotnych sprawach, jak wychowanie i edukacja najmłodszych. Dziś nie można już powiedzieć, że edukacja równościowa może nie mieć wpływu na tożsamość płciową. Nikt nikomu nie odmawia godności ludzkiej, ale nie można też zaburzać naturalnych procesów rozwojowych młodego pokolenia, bo nie przyniesie to niczego dobrego ani społeczeństwu, ani samym zainteresowanym.
Raport z badań prof. Marka Regnerusa „Jak różne są dorosłe dzieci wychowywane przez rodziców żyjących w związkach homoseksualnych. Wnioski z nowego badania struktur rodzinnych” został opublikowany w „Social Science Research”, 41 (2012), s. 752-770. Przetłumaczony i z komentarzem dr. Andrzeja Margasińskiego można przeczytać na: www.stowarzyszeniefidesetratio.pl.