Reklama

Pod osłoną igrzysk

Tuż po starcie zimowych igrzysk w Soczi na temat olimpijskiego wizerunku Rosji z posłem Witoldem Waszczykowskim – byłym wiceministrem spraw zagranicznych – rozmawia Wojciech Dudkiewicz

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

WOJCIECH DUDKIEWICZ: – Czy igrzyska w Soczi odegrają istotną rolę w polityce? Czy będą miały wpływ na to, co dzieje się na świecie?

WITOLD WASZCZYKOWSKI: – Oczywiście, że będą miały i mają wpływ. Igrzyska już sporo namieszały, chyba nikt nie ma wątpliwości, że to właśnie ze względu na zbliżające się igrzyska wyszli z więzień Michaił Chodorkowski, członkinie grupy „Pussy Riot”, a także aktywiści Greenpeace zatrzymani w ubiegłym roku na Morzu Barentsa. Prezydent Władimir Putin, żeby nie doszło do jakiejś formy bojkotu, chcąc uniknąć złych opinii, złej atmosfery wokół imprezy, złagodził retorykę wypowiedzi i postępowanie. Było to widać na niedawnym szczycie Unia Europejska – Rosja. Spotkanie trwało bardzo krótko, ale pokazało tendencje: prezydent Putin zajął stanowisko niesłychanie pojednawcze. Nie głosił żadnych antyukraińskich tez, podkreślił, że Rosja pomaga narodowi ukraińskiemu, a nie temu czy innemu ugrupowaniu politycznemu lub rządowi, zapowiedział także, że Rosja nie wycofa pożyczki dla Ukrainy ani porozumień gazowych, jeśli zmieni się tam władza.

– To retoryka, a zmiany w postępowaniu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Też było je widać. Przypomnę, że w związku z wprowadzeniem zakazu propagandy homoseksualnej Putin spotkał się z ostrą krytyką niektórych środowisk na Zachodzie. To skłoniło go do złagodzenia kursu na czas igrzysk, do stwierdzenia, że nowe regulacje nie będą respektowane na terenach olimpijskich, że ze strony władz nic nie grozi sportowcom homoseksualnym. Może to tylko gest w stronę Zachodu, ale znając kontekst, wydaje się on znaczący. Oczywiście, już od lat tego typu wydarzenia, jak igrzyska, mistrzostwa Europy czy mistrzostwa świata w piłce nożnej, nie są już tylko zawodami, rywalizacją ważną tylko dla kibiców, sportowców, trenerów czy działaczy. Organizuje się je z politycznym zamysłem. Chodzi o to, by pokazać kraj, jego piękno, siłę i zdolności organizacyjne. Przecież rząd PO i PSL, ale i poprzedni rząd – Prawa i Sprawiedliwości chciały, żeby mistrzostwa Euro 2012 nie tylko pobudziły gospodarczo Polskę, ale stały się też zaczynem współpracy polsko-ukraińskiej. Oczekiwano, że na bazie ważnej, wspólnej imprezy dojdzie do zbliżenia, połączenia infrastrukturalnego Polski z Ukrainą, co byłoby podstawą do budowy subregionu środkowoeuropejskiego. Mówiąc dyplomatycznie, to się nie powiodło. Teraz prezydent Putin ma podobnie rozbudowane nadzieje. Chce pokazać Rosję inną niż dotychczas ją postrzegano. Nie taką, która się zbroi, wydaje coraz więcej pieniędzy na armię. Nie tylko taką Rosję, która napada na Gruzję, która straszy siłą, ale i skandalami, prawami antygejowskimi. Chce pokazać Rosję piękną, nowoczesną, dobrze zorganizowaną. Przynajmniej w jednym, ale bardzo pięknym jej zakątku. Tak jak Niemcy pokazują swoje Mercedesy, BMW, technikę, osławioną niemiecką organizację, on chce pokazać, że potrafi przeprowadzić wielką imprezę. Ta zimowa olimpiada, zorganizowana za ogromne pieniądze, ma być teraz ikoną Rosji. Ma być bardziej potiomkinowska niż putinowska. Inną sprawą jest, czy mu się to uda. Aspekt polityczny jest wyraźny i wszechobecny na tej imprezie. Na czas igrzysk polityka zagraniczna Rosji na pewno złagodnieje. Będziemy obserwować przyjazną, nieagresywną, nieasertywną retorykę. Bez tego nie dałoby się osiągnąć efektu potiomkinowskiego.

– Mówi Pan, że na czas igrzysk Rosja złagodniała. To znaczy, że gdy się zakończą, wszystko wróci do normy?

– W dużej mierze tak, bo ambicje imperialne Rosji były, są i nadal będą ogromne, szczególnie za rządów ekipy Putina. Za jakiś czas, za kilka, kilkanaście tygodni, góra – parę miesięcy, gdy świat nie będzie już żył igrzyskami, lecz mistrzostwami świata w piłce nożnej w Brazylii, Putin wróci do swoich dalekosiężnych planów i ambicji imperialnych. Gdyby bacznie przyjrzeć się temu, jak dotychczas działała Rosja, wyraźnie widać, że Moskwa ma ambicje bycia graczem w kilku regionach, próbuje rozszerzyć czy raczej odtworzyć strefę wpływów, jaką utraciła po rozwiązaniu ZSRS. Przypominają o tym nie tylko słowa Putina, ale konkretne działania wobec dawnych radzieckich republik.

Reklama

– Czy na wydarzenia na Ukrainie, gdzie władze nie przeprowadziły na razie frontalnego ataku na protestujących, używając najmocniejszych argumentów tylko wycinkowo, miało wpływ zachowanie Rosji?

– Wspomniałem o złagodzeniu retoryki Rosji. Nie wykluczam, że prezydent Wiktor Janukowycz w pewnym momencie złagodniał właśnie pod wpływem retoryki Rosji. Przypomnę, że ugiął się, podjął rozmowy z opozycją, oferował jej nawet stanowisko premiera, zrezygnował – przynajmniej czasowo – z drakońskich ustaw antydemokratycznych, a nawet powyrzucał część ludzi związanych z Rosją, reprezentujących rosyjski punkt widzenia, z otoczenia odwołanego premiera Mykoły Azarowa. Możliwe, że stosunkowo łagodna postawa Janukowycza wobec protestujących na Ukrainie jest rezultatem wstrzymania nacisku Rosji na niego. Ale można na to spojrzeć inaczej, można wyobrazić sobie, że to, co się dzieje na Ukrainie, ten chaos, ta wojna – kontrastująca z olimpijskim spokojem, pięknymi i wielkimi wydarzeniami w Soczi – mogłaby być na rękę Rosji.

– W grze o Ukrainę?

– Nie tylko. Także w kreśleniu wspomnianego sielankowego obrazu Rosji. Tyle że prezydent Putin doskonale wie, że światowa opinia publiczna od dawna uważa, że rozgrywa on swoją partię na Ukrainie, dlatego uznał, że gdyby doszło tam do siłowych rozwiązań, również on byłby oskarżany, wikłany w to. W przypadku, gdy chce, żeby w świat poszedł pozytywny przekaz z Soczi, nie miał wyjścia: nacisnął hamulec, powstrzymując Janukowycza od stosowania rozwiązań siłowych. Prawdopodobnie za jakiś czas, jeśli nie zdarzy się nic nieoczekiwanego, jeśli sytuacja nie wymknie się spod kontroli, trzeba będzie zacząć liczyć się z zaostrzeniem kursu także na Ukrainie.

– Ale w światowych mediach jest sporo informacji, które nie budują sympatycznego obrazu Rosji organizującej wielką imprezę w Soczi. Dużo mówi się o skandalach, aferach korupcyjnych, niszczeniu przyrody, zagrożeniach terrorystycznych, kłopotach z poruszaniem się w efekcie ogromnej mobilizacji służb bezpieczeństwa.

– Wygra ten obraz, który będzie bardziej sugestywny. Okaże się, czy igrzyska zdominują informacje rysujące obraz wielkiego, pięknego święta sportowego, nowoczesnych budynków, lśniących nowością dróg i linii kolejowych, sportowych rekordów i medali. Czy raczej te, że jest to najdroższa dotychczas impreza sportowa, obarczona katastrofą ekologiczną, ogromnym poziomem korupcji – kilkakrotnie musiał tam interweniować sam Putin, ustawiając lokalnych wykonawców – zagrożeniem ze strony „czarnych wdów” czeczeńskich itp. Obraz, który przebije się silniej, zdominuje oceny igrzysk. Na pewno Putin zrobił sporo i jeszcze dużo zrobi, żeby obraz igrzysk był pozytywny, żeby okazały się one sukcesem propagandowym. I z pewnością się okażą. Bo politycy, społeczeństwa krajów demokratycznych wpadają w pułapkę. Z jednej strony dostrzegają negatywne strony imprezy, która chyba w ogóle nie powinna odbywać się w Rosji, ale z drugiej – wszyscy bardzo chcą mieć wielkie święto sportowe. I będą je mieć.

– Świat jest pod presją?

– Pod bardzo silną presją działaczy, trenerów, a szczególnie sportowców, którzy przez wiele lat przygotowują się, rywalizują, chcą zdobywać medale. To dla nich zbyt ważne wydarzenie, żeby miało ich ominąć. Także dlatego np. nie mogło być mowy o żadnym bojkocie igrzysk. Mieliśmy w przeszłości przykłady bojkotowania igrzysk – w Moskwie, po sowieckiej inwazji na Afganistan, potem rewanż w Los Angeles. Nie dawało to efektów, były to tylko gesty, z których świat sportowy był niezadowolony. Co ciekawe, im mniej demokratyczny kraj, tym lepiej takie igrzyska wyglądają. Proszę przypomnieć sobie olimpiadę w Atenach, która przyczyniła się do późniejszego krachu Grecji, gdzie działano według zasady: zastaw się, a postaw się. A z drugiej strony wspaniałe igrzyska w Pekinie – zachłyśnięto się medalami, oprawą, blichtrem, a o negatywnych skutkach świat się nie dowiedział. Igrzyska w Pekinie były tak wspaniałe, że cały świat zapomniał o… Bożym świecie.

– Ma Pan na myśli inwazję rosyjską na Gruzję przeprowadzoną w czasie olimpiady w Pekinie?

– Oczywiście. To była inwazja pod osłoną igrzysk. W sierpniu 2008 r., gdy wszyscy politycy zajęci byli śledzeniem transmisji, gdy prezydent USA George W. Bush oglądał zawody sportowe, armia rosyjska wkroczyła do Gruzji. To pokazuje, że czas wielkich imprez sportowych sprzyja nadzwyczajnym niesportowym wydarzeniom. Może działać uspokajająco na politykę albo… wprost przeciwnie.

2014-02-11 15:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wpłynęła kara TVN za "Bielmo. Franciszkańska 3"

2024-04-17 12:35

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

commons.wikimedia.org

"Departament Budżetowy KRRiT poinformował mnie, że wczoraj na rachunek bankowy KRRiT wpłynęła wyegzekwowana przez Urząd Skarbowy kara pieniężna w wysokości 550 000 zł od TVN SA za emisję filmu "Bielmo. Franciszkańska 3" - napisał w środę w mediach społecznościowych przewodniczący Maciej Świrski.

"Departament Budżetowy KRRiT poinformował mnie, że wczoraj na rachunek bankowy KRRiT wpłynęła wyegzekwowana przez Urząd Skarbowy kara pieniężna w wysokości 550 000 zł od TVN SA (decyzja 4/DPz/2024)- napisał w środę w mediach społecznościowych przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, Maciej Świrski. Karę wymierzono stacji TVN za emisję filmu "Bielmo. Franciszkańska 3" 6 marca 2023 r.

CZYTAJ DALEJ

Papież do zakonnic klauzurowych: nostalgia nie działa

2024-04-18 13:47

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek złożył hołd katolickim zakonnicom, które żyją w klasztorach klauzurowych, odizolowane od świata. Przyjmując dziś na audiencji w Watykanie grupę karmelitanek bosych w czwartek powiedział, że ich wybór życia nie jest "ucieczką w modlitwę oderwaną od rzeczywistości", ale odważną ścieżką miłości. Jednocześnie ostrzegł zakonnice przed reformami o nostalgicznym wydźwięku.

Franciszek przyjął w czwartek na audiencji w Watykanie delegację około 60 karmelitanek bosych. Zakon powstał w 1562 r. w wyniku reformy zakonu karmelitańskiego przez św. Teresę z Ávili i św. Jana od Krzyża. Zakonnice pracują obecnie nad rewizją konstytucji zakonu. Papież odniósł się do tego w swoim przemówieniu. "Rewizja konstytucji oznacza właśnie to: zebranie pamięci o przeszłości zamiast negowania jej, aby móc patrzeć w przyszłość. W rzeczywistości, drogie siostry, uczycie mnie, że powołanie kontemplacyjne nie prowadzi nas do zachowania starych popiołów, ale do podsycania ognia, który płonie w coraz to nowy sposób i może dać ciepło Kościołowi i światu" - powiedział Franciszek. Przypomniał, że pamięć o historii zakonu i o wszystkim, co konstytucje zgromadziły przez lata, jest "bogactwem, które musi pozostać otwarte na natchnienia Ducha Świętego, na nieustanną nowość Ewangelii, na znaki, które Pan daje nam poprzez życie i ludzkie wyzwania. Jest to ważne dla wszystkich instytutów życia konsekrowanego".

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: młodzi diakoni słowa Bożego - etap diecezjalny konkursu biblijnego

2024-04-18 17:13

[ TEMATY ]

Jasna Góra

konkurs biblijny

BPJG

- By być nie specjalistą od Biblii, ale diakonem słowa Bożego, czyli jego sługą, żyć w jego rytmie, obrać je za program życia i głosić innym, bo tylko tak stajemy się chrześcijanami - zachęcał młodych uczestników Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej bp Andrzej Przybylski. Konkurs z udziałem uczniów szkół ponadpodstawowych arch. częstochowskiej rozpoczęła Msza św. na Jasnej Górze. To 28. edycja organizowana przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Dziś, w trwającym Tygodniu Biblijnym, w całej Polsce odbył się etap diecezjalny.

Po Mszy św. w Sali Papieskiej najpierw uczniowie przystąpili do części pisemnej wyłaniającej siedmiu finalistów, a po niej miała miejsce część ustna, która wskazała zwycięzców.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję