Reklama

Świat

ONZ upomina Watykan

Niedziela Ogólnopolska 8/2014, str. 16-17

[ TEMATY ]

polityka

Watykan

Steve Cadman / Foter / CC BY-SA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przestępstwa seksualne wobec dzieci należą do najobrzydliwszych zbrodni. Jeśli czyny te popełniane są przez osoby szczególnego zaufania publicznego, którymi są np. duchowni, to ich ohyda wielokrotnie się potęguje. Osoby takie wyrządzają bowiem dziecku wielopłaszczyznową krzywdę – fizyczną i psychiczną, ale także krzywdę duchową, ponieważ w tego rodzaju przypadkach tragedia, której sprawcą jest duchowny, zapewne powoduje również poważne zachwianie albo utratę wiary u dziecka i jego najbliższych. Duchowni dopuszczający się przestępstw seksualnych wobec dzieci wyrządzają krzywdę nie tylko swym bezpośrednim ofiarom: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” – mówi Chrystus (Mt 25, 40) – ale także całemu Kościołowi Chrystusowemu, do którego należą duchowieństwo i laikat. Wszystko to sprawia, że tego rodzaju przestępstwa muszą być ścigane nie tylko przez świecki wymiar sprawiedliwości, któremu bezwzględnie podlegają, ale także przez wewnętrzne instytucje kościelne.

I Kościół to czyni. Faktem jest również, że przez wiele lat popełniał on w tej sprawie błędy zaniechania. Czy jednak pozwala to na formułowanie wniosków i postulatów, do jakich doszli autorzy raportu ONZ-owskiego Komitetu ds. Praw Dziecka? W żadnym wypadku!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Raport czy absurdalna propaganda?

Reklama

Członkowie Komitetu stwierdzili, że Stolica Apostolska złamała Konwencję o Prawach Dziecka, której jest sygnatariuszem. W raporcie ogłoszonym 5 lutego 2014 r. Komitet skrytykował Watykan za praktyki przymykania oka na gwałty i molestowanie dziesiątek tysięcy dzieci. Wezwał do otworzenia akt dotyczących duchownych, którzy dopuścili się pedofilii, oraz do wydalenia ich z szeregów Kościoła. Wezwał również do przekazania w ręce wymiaru sprawiedliwości archiwów kościelnych dotyczących spraw związanych z molestowaniem dzieci. Komitet wyraził zaniepokojenie tym, że Stolica Apostolska nie podjęła niezbędnych środków, by wyeliminować przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci, a co więcej – prowadziła politykę, która pozwalała na kontynuowanie nadużyć i bezkarność sprawców. W raporcie ponadto wezwano Kościół katolicki do rozpoczęcia dochodzenia wewnętrznego w sprawie przypadków nadużyć, a także do wypłacenia pełnych odszkodowań ofiarom i ich rodzinom. W końcu Komitet skrytykował Stolicę Apostolską także za jej postawę wobec homoseksualizmu, antykoncepcji oraz aborcji.

Zarzuty sformułowane w raporcie dotyczą zatem różnych problemów. Pierwszym z nich jest jednak pedofilia, której dopuścili się niektórzy duchowni Kościoła katolickiego.

Reklama

Problem ten ukazał się oczom wiernych i całej tzw. opinii publicznej na przełomie XX i XXI wieku, kiedy to ujawniono przestępstwa seksualne duchownych w Stanach Zjednoczonych. Od tej pory Stolica Apostolska podejmowała coraz to bardziej stanowcze działania, by rozwiązać tę kwestię. Tak jak poprzedni papieże – Jan Paweł II i Benedykt XVI – również papież Franciszek podejmuje decyzje, które radykalizują procedury postępowania w przypadku podejrzenia popełnienia przestępstw pedofilskich przez duchownych. W grudniu 2013 r. Ojciec Święty Franciszek powołał specjalną komisję ds. ochrony dzieci, której podstawowym zadaniem jest walka z problemem pedofilii w Kościele. Komisja ma w szczególności monitorować sytuację ofiar księży pedofilów, sugerować (we współpracy z episkopatami krajowymi) inicjatywy, jakie należy podejmować w tej sprawie i proponować kandydatury osób, które mogą je realizować. Wszystkie te działania świadczą o wypełnianiu zobowiązania Stolicy Apostolskiej, jako strony Konwencji o Prawach Dziecka, do podejmowania właściwych kroków dla zapewnienia ochrony dziecka przed wszelkimi formami dyskryminacji wszelkich właściwych czynności ustawodawczo-administracyjnych oraz innych, dla realizacji praw dziecka uznanych w konwencji.

Ze wszystkich tych działań, podjętych przez Kościół katolicki w celu zwalczania i przeciwdziałania pedofilii, relację Komitetowi ONZ ds. Praw Dziecka zdał stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy genewskiej siedzibie ONZ – abp Silvano Tomasi. Uczynił to niedawno, 16 stycznia br. Z tym większym zaskoczeniem należy przyjąć treść ONZ-owskiego raportu, która w ogóle nie uwzględnia tych działań Watykanu i Kościołów lokalnych, przedstawionych w precyzyjnych i szczegółowych odpowiedziach delegacji kościelnej na zawarte w różnych punktach zarzuty.

Reklama

Kościół katolicki swe nauczanie i działalność opiera na Ewangelii, która nakazuje miłowanie bliźniego i troskę zwłaszcza o najsłabszych. Dlatego właśnie – jak stwierdził abp Tomasi – Stolica Apostolska angażuje się w obronę i ochronę praw dziecka, zgodnie z zasadami zawartymi w Konwencji o Prawach Dziecka oraz wartościami moralnymi i religijnymi doktryny katolickiej. Właśnie ochrona dzieci pozostaje główną troską zarówno współczesnego społeczeństwa, jak i Stolicy Apostolskiej. W żaden sposób nie neguje się, że problem pedofilii wśród duchowieństwa istnieje, tak samo zresztą jak istnieje wśród nauczycieli czy w innych grupach społecznych i zawodowych. Dlatego trzeba z nim walczyć i Kościół to czyni. Stolica Apostolska skrupulatnie opracowała zasady postępowania wobec księży pedofilów i procedury, których celem jest wyeliminowanie wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych oraz współpraca z władzami poszczególnych krajów w zwalczaniu tych przestępstw. Opracowano wskazówki, które mają ułatwić pracę lokalnym Kościołom, aby ich przedstawiciele mogli stosować skuteczne metody postępowania. Lokalne Kościoły opracowały z kolei zasady postępowania zgodnie z obowiązującym w danym państwie prawem.

W świetle obszernych wyjaśnień udzielonych przez abp. Tomasiego istnieją podejrzenia, że raport Komitetu ONZ został napisany jeszcze przed jego spotkaniem z delegacją Stolicy Apostolskiej. Po co zatem powstał? Po co było to spotkanie? Niestety, nawet pobieżna obserwacja zachowań środowisk ateistycznych i antykościelnych w ostatnim czasie każe postawić tezę, że raport i postępowanie Komitetu nie mają na celu ochrony dzieci przed nadużyciami seksualnymi (a przynajmniej nie jest to cel pierwszoplanowy), tylko wpisują się w linię frontalnego ataku na Kościół katolicki. Należy przy tym zwrócić uwagę, że w sformułowaniu tym nie ma choćby najmniejszej próby negowania obrzydliwości przestępstw seksualnych popełnianych przez duchownych, podkreślonej już celowo na wstępie niniejszego artykułu. Znajduje się w nim natomiast negacja sugerowanej w raporcie skali tego patologicznego zjawiska. Skala ta jest mimo wszystko, na tle innych środowisk i grup zawodowych, stosunkowo niewielka. Tymczasem próbuje się stworzyć wrażenie, jakoby na każdej plebanii mieszkał pedofil, a w każdej kurii biskupiej urzędnicy głowili się, jak ukryć jego przestępcze postępowanie. Każdy, kto czynnie uczestniczy w życiu Kościoła, nawet bez wnikania w dane statystyczne musi stwierdzić, że to absurdalna propaganda, a nie rzetelny raport.

Ingerencja w moralne nauczanie Kościoła

Reklama

Prawdziwe intencje twórców raportu ONZ-owskiego Komitetu ds. Praw Dziecka ujawnia również inny jego fragment, odnoszący się wprost do nauczania Kościoła w sprawach aborcji, antykoncepcji i homoseksualizmu. Jest to zresztą swego rodzaju znak czasów i symbol środowisk walczących z chrześcijaństwem i z tym wszystkim, co jest z nim związane i z niego wyrasta, z całą cywilizacją łacińską. Przy pomocy haseł jawnie nietolerancyjnych środowiska te wykrzykują, że walczą o tolerancję – jak inaczej scharakteryzować rozpowszechnioną w Europie Zachodniej walkę, w imię wolności od religii, z wszelkimi symbolami religijnymi i sprowadzanie wolności religijnej wyłącznie do jej aspektu negatywnego? Podobne postawienie sprawy na głowie znamionuje raport ONZ-owskiego Komitetu ds. Praw Dziecka, w którym wyraża się troskę o dzieci skrzywdzone przez niektórych duchownych, by następnie stanąć murem w obronie tych, którzy zabijają dzieci nienarodzone, posługując się przy tym przypadkiem dramatu 9-letniej Brazylijki zgwałconej przez własnego ojca. Ponadto potępia się głos Kościoła bezwarunkowo broniący życia nienarodzonych dzieci i sugeruje, że w ten sposób Stolica Apostolska łamie Konwencję o Prawach Dziecka, a nie dostrzega się przy tym patologii rodzinnych, za które bez wątpienia odpowiedzialna jest libertyńska polityka wielu państw członkowskich ONZ.

Warto przypomnieć, że zgodnie z Konwencją o Prawach Dziecka, na którą powołują się twórcy raportu, „dziecko, z uwagi na swoją niedojrzałość fizyczną oraz umysłową, wymaga szczególnej opieki i troski, w tym właściwej ochrony prawnej, zarówno przed, jak i po urodzeniu” (preambuła), dzieckiem jest każda istota ludzka w wieku poniżej osiemnastu lat (art. 1), a każde dziecko ma niezbywalne prawo do życia (art. 6 ust. 1). Dlatego właśnie Kościół katolicki staje w obronie każdego dziecka, które w konfrontacji z dorosłymi jest całkowicie bezbronne. Kościół, w przeciwieństwie do Komitetu ds. Praw Dziecka, nie segreguje dzieci i nie wyróżnia spośród nich, wbrew Konwencji, istot ludzkich bardziej wartościowych i mniej wartościowych, bo jeszcze nienarodzonych. Kościół, broniąc dzieci, naucza, ewangelizuje, wskazuje przy tym, w myśl art. 6 ust. 2 Konwencji, optymalne warunki do wychowywania dzieci, jakimi są: zdrowa, wolna od patologii rodzina, oparta na związku małżeńskim kobiety i mężczyzny, równych w swych prawach. Czy ONZ-owskie agendy i wszyscy członkowie ONZ podchodzą do tego problemu z taką samą powagą i konsekwencją?

Reklama

Najważniejsze w tym wszystkim jednak jest jeszcze inne pytanie: Kto dał prawo ONZ-owskiemu Komitetowi ds. Praw Dziecka do ingerowania w wewnętrzne sprawy każdego Kościoła i innego związku wyznaniowego? Do spraw tych niewątpliwie należy przecież nauczanie moralne. Kto dał tej agendzie prawo do negowania prawdy objawionej w Piśmie Świętym, na której oparte jest to nauczanie? Kto dał jej prawo do ataku na miliardy ludzi wierzących, którzy, korzystając z zakotwiczonej w godności osoby ludzkiej wolności religijnej, kierują się w swym życiu wolnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi i głoszą je także w życiu publicznym? Nikt!

Pytań zresztą rodzi się w tym miejscu więcej, jak choćby to, które bywa, niestety, rzadko zadawane w dyskursie publicznym: Dlaczego Komitet ds. Praw Dziecka staje w obronie homoseksualistów i krytykuje Kościół za jego negatywną postawę wobec ich orientacji, skoro zdecydowana większość ujawnianych skandali pedofilskich z udziałem duchownych dotyczy ich przestępczych czynów o charakterze homoseksualnym? Pedofilia – nie, homoseksualizm – tak? Rzeczywistość pokazuje wyraźnie, że tego rodzaju hasła nie służą obronie dzieci. Prawdziwa obrona dzieci może się odbywać jedynie pod hasłem: pedofilia – nie i homoseksualizm – nie. W ONZ-owskim raporcie, tak jak we wszystkich działaniach światowych i europejskich środowisk antychrześcijańskich, wszystko stoi zatem na głowie i sprowadza się do negacji chrześcijaństwa i wartości, z których wyrosła nasza cywilizacja, przy użyciu rozmaitych metod – tym razem przy pomocy argumentów sugerujących, że to Kościół katolicki miałby być głównym źródłem pedofilii i gniazdem pedofilów.

Brońmy się aktywniej

Reklama

Środowiska lewacko-libertyńskie nie poprzestają już tylko na otwartej negacji chrześcijaństwa i chrześcijańskich wartości. Zaczęły wchodzić nam na głowę. Wobec takiej rzeczywistości my, świeccy członkowie Kościoła wraz z naszymi duszpasterzami, nie możemy pozostawać bierni. Atak na Kościół jest atakiem również na nas. Atakiem bezkompromisowym i brudnym. Tym bardziej więc z pełną aprobatą należy odnieść się do projektu uchwały grupy senatorów z różnych ugrupowań politycznych, w którym wzywa się rząd RP do podjęcia „stosownych działań mających na celu spowodowanie, by ONZ zajmowała się tym, do czego została powołana” i do odcięcia się od „napastliwej propagandy” ONZ w imię „przynależności do Kościoła katolickiego dużej części Polaków, jego roli w historii naszego kraju oraz pamięci o największym synu naszej ziemi – bł. Janie Pawle II”.

Z podobną aprobatą należy podejść do zintensyfikowania działań Stolicy Apostolskiej i Kościołów lokalnych zmierzających w kierunku całkowitego rozwiązania problemu pedofilii wśród duchownych. Bo choć przypadków tych jest mniej niż w innych środowiskach zawodowych i społecznych, to jednak – jak podkreśla abp Tomasi – „choćby jeden przypadek molestowania dziecka jest niedopuszczalny”.

* * *

Przemysław Czarnek, Katedra Prawa Konstytucyjnego KUL Jana Pawła II

2014-02-18 15:58

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bawaria kontra Merkel

Niedziela Ogólnopolska 43/2015, str. 45

[ TEMATY ]

polityka

Niemcy

Glyn Lowe Photoworks, 2 Million Views, Thanks / Foter.com / CC BY

Premier Orbán publicznie powiedział, że „to Węgry dzisiaj bronią południowych granic Bawarii”

Bawaria mówi „dość”. Premier tego landu i jednocześnie lider CSU Horst Seehofer stanowczo domaga się od kanclerz Niemiec Angeli Merkel powstrzymania napływu imigrantów. Posunął się nawet do groźby skierowania skargi do Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe. Nerwowość wynika m.in. z faktu, że większość imigrantów kieruje się właśnie do Bawarii, która jest najbogatszym krajem związkowym w Niemczech. Notabene podobnie jak Saksonia, posiada status wolnego państwa (Freistaat Bayern). Wielu Bawarczyków myśli o niepodległości. Dopóki jednak to nie nastąpi, polityka azylowa spoczywa w rękach Berlina, czyli kanclerz Merkel. Bawaria nie odpuszcza i w ewentualnym wniosku do Trybunału zamierza użyć argumentu, że polityka Merkel „naraża na szwank zdolność do działania” ich kraju. Politycy bawarscy są oburzeni, że Berlin nawet nie konsultował z nimi przepuszczania z Węgier nierejestrowanych ogromnych rzesz azylantów. W przeciwieństwie do władz centralnych chwalą premiera Viktora Orbána, który jako jedyny wykazał zdecydowanie wobec agresywnych tzw. uchodźców. Orbán publicznie powiedział, że „to Węgry dzisiaj bronią południowych granic Bawarii”, i sam nazwał się „kapitanem straży granicznej Niemiec”. Słowa te padły na wspólnej konferencji prasowej z premierem Bawarii, który w kwestii imigrantów zajmuje podobne stanowisko jak Orbán. Jak się okazuje, opinia publiczna w Niemczech w większości przeszła na stronę Seehofera, a Merkel ma problem. Do ostrej krytyki pod jej adresem przyłączyła się nie tylko konkurencyjna Alternatywa dla Niemiec (AfD), ale także wielu polityków i działaczy CDU współrządzącej z CSU. W macierzystej partii Merkel – CDU – wrze.
CZYTAJ DALEJ

Religia wraca do głosu. Obywatelski projekt ustawy w Sejmie RP

2025-09-17 21:37

[ TEMATY ]

katecheza

religia w szkole

Adobe Stock

Już 26 września w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy przywracającej należne miejsce lekcjom religii i etyki w polskiej szkole. To inicjatywa Stowarzyszenia Katechetów Świeckich, które zebrało ponad pół miliona podpisów, pokazując, że rodzice i uczniowie chcą wychowania opartego na wartościach.

Projekt jest odpowiedzią na zmiany wprowadzone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Od września religia odbywa się tylko raz w tygodniu, na początku lub końcu dnia, a jej ocena nie jest wpisywana na świadectwo. Zdaniem inicjatorów takie rozwiązania spychają wychowanie moralne na margines i uderzają w prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami.
CZYTAJ DALEJ

Doboszowice. Niezwykła wiadomość z Włoch

2025-09-18 23:50

[ TEMATY ]

św. Mikołaj

Doboszowice

ks. Artur Merholc

Archiwum parafii

Ks. Artur Merholc podczas Eucharystii w kościele parafialnym

Ks. Artur Merholc podczas Eucharystii w kościele parafialnym

Parafia pw. św. Mikołaja w Doboszowicach otrzymała wyjątkową wiadomość – decyzją Arcybiskupa Bari-Bitonto we Włoszech, wspólnota będzie mogła przyjąć relikwie swojego patrona, św. Mikołaja.

W czwartkowy wieczór 18 września ks. proboszcz Artur Merholc poinformował parafian: – Dziś mogę z radością ogłosić, że oficjalnie otrzymaliśmy zgodę na przekazanie relikwii św. Mikołaja. Odbierzemy je 13 listopada, podczas naszej parafialnej pielgrzymki do Włoch. W imieniu arcybiskupa odpowiedziała mi jego sekretarz. To wielka radość dla całej naszej wspólnoty!
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję