Katedra Notre-Dame: 100 dni od otwarcia, emocje, łzy, nawrócenia
2,5 mln osób odwiedziło katedrę Notre Dame w ciągu pierwszych stu dni od ponownego otwarcia po pożarze. Są ogromne emocje, dużo łez, wielu zatrzymuje się na modlitwę, niektórzy po latach przystępują do spowiedzi, inni proszą nawet o chrzest – mówi Sybille Bellamy-Brown, odpowiedzialna za obsługę zwiedzających.
Mówiąc o pierwszych stu dniach odrestaurowanej katedry, wspomina o liczbach, których można się było spodziewać, 30 tys. osób każdego dnia. Ale opowiada też o niezwykłych reakcjach ludzi, którzy przychodzą do paryskiej katedry. Okazuje się, że te kamienie potrafią wyrazić to, co nie wypowiedziane. Ludzie są pod silnym wrażeniem. Pamięcią powracają do wspomnień sprzed pięciu lat, kiedy świątynie trawił ogień. Zbieramy wiele łez – opowiada Bellamy-Brown w rozmowie z Radiem RCF.
Podkreśla, że właśnie z tego powodu gospodarze świątyni nie mówią już o turystach, ale o odwiedzających. Bo jest to miejsce spotkania: ze sztuką, z Bogiem, z sobą samym.
Przyznaje, że przygotowując się do ponownego otwarcia katedry, w taki sposób zaplanowano trasę zwiedzania, aby świątynia stała się wizytówką chrześcijaństwa, czytelną również dla niewierzących, „aby każdy mógł zrozumieć, jak to jest być chrześcijaninem”. Zwiedzający wchodzą przez centralny portal Sądu Ostatecznego, trafiają na baptysterium, miejsce, które wprowadza w życie chrześcijańskie. Kolejne etapy zwiedzania prowadzą od przymierza Starego Testamentu, do tajemnicy Chrystusa, Zesłania Ducha Świętego i misji Kościoła. W tym celu przygotowano specjalne przewodniki i darmowe aplikacje.
O swej wierze świadczy też 300 wolontariuszy, którzy przyjmują zwiedzających, odpowiadają na ich pytania, prowadzą na miejsce modlitwy i spowiedzi albo też umożliwiają spotkanie z dyżurującym kapłanem czy diakonem stały. Dzięki temu – jak mówi Bellamy-Brown – katedra staje się sposobem na poznanie religii, dla której została zbudowana.
Sześć miesięcy po pożarze, który strawił dach, iglicę i część sklepienia katedry Notre-Dame w Paryżu wpłynęły 922 mln euro darowizn i zapowiedzi darowizn na jej odbudowę. Poinformował o tym francuski minister kultury Franck Riester.
Na konferencji prasowej w stolicy Francji ujawnił, że dotychczas ofiarodawcy przekazali 400 mln euro. Zaznaczył, że zbyt wcześnie jeszcze mówić, czy otrzymane i deklarowane wpłaty wystarczą na odbudowę świątyni. Zapewnił jednocześnie, że „państwo podejmie odpowiedzialność” za katedrę i jej „nie porzuci”.
Ilekroć w świecie polityki i mediów pojawia się temat praworządności, ustaw, konstytucji, sądów, prokuratury itd. itp. ma wrażenie, że u większości obywateli powoduje to wściekłość, chęć wyłączenia się, a w najlepszym wypadku ziewanie. Trudno się dziwić, że u wielu osób, szczególnie gdy te tematy kojarzą im się z politycznym sporem – nie ma poczucia, że ta cała sfera ich osobiście powinna obchodzić. Przewlekłość postępowań, tak, w końcu większość z nas miała, lub ktoś z ich bliskich miał styczność z tym zjawiskiem, ale jest to kojarzone raczej ogólnie z systemem, więc pozostaje apatia pod hasłem „widocznie tak musi być”.
Czy jednak negowanie statusu sędziów, wybiórcze podejście do instytucji sądowych, wyroków, ustaw i przepisów rzeczywiście tylko dotyka sfery politycznej? Czy to tylko spór między Donaldem Tuskiem, a Jarosławem Kaczyńskim? Nie i chciałbym pokrótce wytłumaczyć dlaczego.
Kiedy przekroczyłam próg Domu Arcybiskupów Warszawskich, czułam, że to nie będzie spotkanie, które można „odbębnić” i wrócić do codzienności. Tytuł – „Nie pozwólmy znikać bez słowa” – brzmiał boleśnie, zwłaszcza w świetle statystyk, o których mówił później abp Adrian Galbas: prawie pięć tysięcy samobójstw w Polsce w ubiegłym roku. Prawie pięć tysięcy ludzkich dramatów. Prawie pięć tysięcy rodzin, w których rany nie zabliźnią się już nigdy. Liczba to przerażająca, ale jeszcze bardziej poruszająca jest cisza, która po nich zostaje. Cisza, w której brzmi echo ich samotności.
Abp Galbas zaczął od Psalmu 23, który znają chyba wszyscy wierzący: „Choćbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną”. Lecz w jego ustach pojawiła się wersja tragiczna: „Jestem w ciemnej dolinie i nikogo nie ma ze mną. Nie ma Cię ze mną, Boże. Nie ma cię ze mną, bracie”. Te słowa zapadły w pamięć. Widziałam twarze uczestników – nikt nie patrzył w telefon, nikt się nie wiercił. W tym momencie zrobiło się naprawdę ciszej.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.