Reklama

Niedziela Podlaska

Niezwykły koncert

4 lipca w bielskiej bazylice, w ramach 18. Międzynarodowych Spotkań Artystycznej Młodzieży Polskiej i Polonijnej, odbył się koncert Polskiego Chóru Pokoju pod dyrygenturą prof. Violetty Bieleckiej. Oprócz utworów chóralnych bielszczanie mieli okazję usłyszeć trio jazzowe Pax Band oraz solistów z rodowodem bielskim – Paulinę Malinowską i Agnieszkę Deniziak. Wyłącznym sponsorem koncertu była firma rodzinna „Suempol”

Niedziela podlaska 31/2014, str. 4

[ TEMATY ]

koncert

TADEUSZ SZERESZEWSKI

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

historia Polskiego Chóru Pokoju sięga 1998 r., kiedy to z inicjatywy Stowarzyszenia Miłośników Muzyki Chóralnej „Cantica Cantamus” oraz Domu Kultury w Czarnej Białostockiej odbyły się pierwsze warsztaty chóralne, gromadząc młodych polskich muzyków z kraju i z zagranicy. Misją chóru jest idea edukacji muzycznej i jednoczenie Polaków po obu stronach granicy wschodniej w imię wspólnego dziedzictwa kulturowego, tradycji i wartości poprzez muzykę.

Chór stawia sobie za cel poznawanie kultury, ochronę i upowszechnianie naszego dziedzictwa kulturowego, zwłaszcza polskich kompozytorów, oraz kształtowanie świadomości narodowej i kulturowej uczestników kolejnych spotkań.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Utworem „Agnus Dei” Wojciecha Kilara, wybitnego kompozytora, chór przywitał wierną bielską publiczność. Wykonał go w niezwykłej scenografii, bowiem członkowie chóru byli rozproszeni w kilku miejscach kościoła.

W pierwszej części koncertu chór wykonał utwory, również a cappella, Norberta Blachy „Modlitwa o pokój” oraz Juliusza Łuciuka „O ziemio polska”. W drugiej odsłonie oprócz utworów chóralnych bielszczanie mieli okazję usłyszeć trio jazzowe Pax Band, utworzone przez trzech utalentowanych muzyków: Kamila Łomaskę, Wojciecha Bronakowskiego oraz Maxa Fedorova, w znanych utworach historycznych o charakterze narodowym, np. pieśni: „Jak to na wojence ładnie”, sięgającej historii powstania styczniowego, „Deszcz jesienny”, opartej na motywach arii z opery Bizeta, „Pieśń o wodzu miłym”, poświęconej marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu, oraz jednej z najbardziej wzruszających piosenek partyzanckich „Dziś do ciebie przyjść nie mogę”.

Trzeci blok muzyczny należał do solistów, którzy wykonali utwory w opracowaniach Maxa Fedorova. Rozpoczął go Roman Chumakin wykonaniem utworu „Marsz, marsz Polonia”. Niezwykłą dozę patriotyzmu niosły utwory „Pierwsza kadrowa” oraz „Ułani, ułani”, „Białe róże” przepięknie wykonane przez Agnieszkę Deniziak. Kolejne utwory to „Dwa serduszka” wykonane przez Paulinę Malinowską i Monikę Ziółkowską. „Wiązankę podlaską” wykonała Paulina Malinowska. Chórzyści zakończyli tę odsłonę „Hymnem Trzeciego Tysiąclecia” w partii solowej Mateusza Stachury i Pauliny Malinowskiej. Akord fortepianowy wydobywał się spod rąk Moniki Bierć.

Reklama

W ostatniej części koncertu chór wykonał wiązankę hymnów Światowych Dni Młodzieży zainaugurowanych przez św. Jana Pawła II.

Żal, że odjeżdżacie, tak dziękował, parafrazując słowa Ojca Świętego Jana Pawła II, ks. Kazimierz Siekierko, proboszcz bazyliki. – Piękny profesjonalny śpiew, złożony w hołdzie św. Janowi II, który błogosławi nam z domu Ojca. Jaka to wielka radość, że wystąpiły dziś bielszczanki – mówił, zapraszając na herbatę, Ksiądz Dziekan.

Chórzyści odebrali wiele braw, bielszczanki spotkały się ze swoimi rodzinami. Paulina Malinowska jest wnuczką Marii i Zygmunta Malinowskich, członków Chóru Polskiej Pieśni Narodowej i chóru parafialnego, a Agnieszka Deniziak – córką Józefa, dyrygenta dawnej Młodzieżowej Orkiestry Dętej w Bielsku Podlaskim i Ochotniczej Straż Pożarnej w Boćkach.

W chórze zespołowo śpiewa także Iwona Bolesta, pochodząca z umuzykalnionej rodziny, z której brat Piotr występował wraz z czteroma bielszczankami w programie „Bitwa na głosy” w grupie Piotra Rubika.

2014-07-31 09:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ukraińskie Boże Narodzenie

Niesamowity występ Narodowej Kapeli Bandurzystów Ukrainy im. Heorhija Majborody odbył się w kościele pw. Ducha Świętego w Zielonej Górze.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Ghana: nie ma kościoła, w którym nie byłoby obrazu Bożego Miłosierdzia

2024-04-24 13:21

[ TEMATY ]

Ghana

Boże Miłosierdzie

Karol Porwich/Niedziela

Jan Paweł II odbył pielgrzymkę do Ghany, jako pierwszą na Czarny Ląd, do tej pory ludzie wspominają tę wizytę - mówi w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News abp Henryk Jagodziński. Hierarcha został 16 kwietnia mianowany przez Papieża Franciszka nuncjuszem apostolskim w Republice Południowej Afryki i Lesotho. Dotychczas był papieskim przedstawicielem w Ghanie.

Arcybiskup Jagodziński opowiedział Radiu Watykańskiemu - Vatican News o niezwykłej wierze Ghańczyków. „Sesja parlamentu zaczyna się modlitwą, w parlamencie organizowany jest też wieczór kolęd, na który przychodzą też muzułmanie. Tutaj to się nazywa wieczorem siedmiu czytań i siedmiu pieśni bożonarodzeniowych" - relacjonuje. Hierarcha zaznacza, że mieszkańców tego kraju cechuje wielka radość wiary. „Ghańczycy we wszystkim, co robią, są religijni, to jest coś naturalnego, Bóg jest obecny w ich życiu we wszystkich jego aspektach. Ghana jest oczywiście państwem świeckim, ale to jest coś naturalnego i myślę, że moglibyśmy się od nich uczyć takiego entuzjazmu w przyjęciu Ewangelii, ale także tolerancji, ponieważ obecność Boga jest dopuszczalna i pożądana przez wszystkich" - wskazał.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję