Reklama

Niedziela Rzeszowska

Święto Polonii i nie tylko...

Co trzy lata przez kilka dni lata Rzeszów i cały region stają się światową stolicą Polonii – Polaków mieszkających poza granicami kraju. XVI Światowy Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych „Rzeszów 2014” jest już historią kolejnym wydarzeniem w historii polskiej emigracji, z którego pozostały wspomnienia i fotografie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W tym czasie województwo staje się wielką sceną artystyczną, z której rozbrzmiewa muzyka, stroje mienią się barwami i blaskami cekinów, a na ulicach miast i miasteczek słychać nie tylko polski język. W letnie dni od 23 do 30 lipca br. dane nam było przeżywać kolejne niezwykłe święto folkloru i Polonii, ale także poczuć niezwykłą więź i wspólnotę z Polakami pozostającymi poza granicami kraju. Można wręcz śmiało powiedzieć, że jest to święto Polonii i patriotyzmu.

Polonia to nie jest tylko słowo, ale słowo kryjące w sobie niezwykły ładunek patriotyczny i emocjonalny. To dzieje ludzi, których historia zmusiła do opuszczenia kraju, to kolejne pokolenia wychowywane na obczyźnie, ale pamiętające o swoich korzeniach. Polonia to ci, którzy musieli szukać domów z daleka od Polski i to nie tylko w ostatnich kilkudziesięciu latach. Trzeba pamiętać o tych wszystkich, których los związał z innymi krajami, kontynentami i kulturami i pomóc im utrzymywać więź z ojczyzną.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Rzeszowski Festiwal rozpoczął się 25 lipca tradycyjnym barwnym korowodem, który przeszedł przez centrum Rzeszowa. Z muzyką, śpiewem i radością zaprezentowało się 37 zespołów z 14 krajów z całego świata. Tanecznym krokiem w barwnych strojach przeszli na rzeszowski rynek, gdzie nastąpiło oficjalne otwarcie Festiwalu oraz koncert powitalny „Ratatam & Folk Dream Team Śpiewa Rzeszowskie”. Kolejne dni to „Dni Polonijne w Województwie Podkarpackim”, występy zespołów, wystawy, kiermasze i festyny.

Ważnym momentem była Msza św. w intencji Polonii w katedrze rzeszowskiej, której przewodniczył bp Jan Wątroba. Oprawę liturgiczną zapewnili członkowie zespołów folklorystycznych, a homilię wygłosił rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie ks. Paweł Pietrusiak. Odwołując się do fragmentu Ewangelii wg św. Mateusza o podobieństwie królestwa niebieskiego do skarbu ukrytego w roli, zauważył, że „takim skarbem – obok wiary – jest także Ojczyzna. Otaczający nas świat jest rolą, w której możemy odkryć Pana Boga”. Szczególnym nośnikiem wartości religijnych jest także folklor, który przez zwyczaje i tradycje, przekazuje pewne prawdy o człowieku i jego Stwórcy.

Reklama

Wieczorem 29 lipca hala widowiskowa „Podpromie” w Rzeszowie była świadkiem koncertu „Folklor Narodów Świata”, a dzień później koncertu galowego „Wierni Rzeszowowi”. Te dwa koncerty są zawsze największymi wydarzeniami i widowiskami tanecznymi Festiwali. Folklor gruziński, turecki, cygański, tańce amerykańskie lat 20. i 30. XX wieku i wszystkich zakątków, z których przyjechali Polonusi, złożyły się na to pierwsze barwne widowisko, pełne energii, śpiewu i tańca. Poza tym było wiele tańców i pieśni z elementami etnicznymi, a także amerykańskie swing, lindy hop, western polka, country dance oraz folklor rosyjski, ukraiński, czeski, szwajcarski. Ta kapitalna mieszanka muzyki i strojów stałą się swoistą podróżą, w którą zabrali wszystkich polonijni artyści.

I wreszcie koncert galowy 30 lipca na pożegnanie Rzeszowa i XVI Festiwalu, z kompozycjami Wojciecha Kilara, którego polonez z „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy rozpoczął koncert, a w finale wszystkie grupy zatańczyły walca skomponowanego przez niego do filmu Jerzego Hoffmana „Trędowata”. W programie koncertu znalazły się tańce rzeszowskie, kaszubskie, spiskie, łowickie i krakowskie, mazur, kujawiaki i oberki. To był wielki koncert polskości, emocji, barw i muzyki, wzruszenia i łez, że kolejne spotkanie dopiero w 2017 r.

Organizatorem Festiwalu jest Stowarzyszenie „Wspólnota Polska” przy współudziale Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, Urzędu Miasta Rzeszowa, dofinansowany został też ze środków ministerstw Spraw Zagranicznych oraz Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W Festiwalu wzięło udział ponad tysiąc tancerzy z 37 zespołów z 14 krajów świata. Najliczniej reprezentowana była Ameryka Północna – z Kanady przyjechało 9 zespołów, z USA – 8, 4 grupy przybyły z Anglii, zza wschodniej granicy – 8 zespołów z: Rosji, Litwy, Ukrainy, Mołdawii i Białorusi. Przyjechały też zespoły z Rumunii, Czech, Niemiec, Szwecji, Brazylii oraz Szwajcarii.

2014-08-11 15:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pamięci Anny Malec w Jędrzejówce

Niedziela zamojsko-lubaczowska 24/2019, str. 2

[ TEMATY ]

festiwal

Joanna Ferens

Barwne stroje są ważnym elementem występujących zespołów

Barwne stroje są ważnym elementem występujących zespołów

V Międzygminny Festiwal Muzyki Ludowej im. Anny Malec odbył się w miejscowości Jędrzejówka w gminie Goraj

Festiwal stawia sobie za cel m.in. krzewienie regionalnego folkloru – mówiła w rozmowie dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Goraju, Marta Miszczak-Najda. – Organizowany w Jędrzejówce festiwal stawia sobie kilka celów, należą do nich: propagowanie i kultywowanie tradycji folkloru, poznanie muzyki ludowej regionu, ochrona i popularyzacja zanikających form folkloru muzycznego, prezentacja dorobku artystycznego gminnych zespołów, motywowanie społeczeństwa do aktywności artystycznej, odkrywanie zapomnianych pieśni i melodii ludowych, czy doskonalenie warsztatu muzycznego, wymiana doświadczeń. To także poznanie i promowanie twórczości Anny Malec. Festiwal się rozwija i cieszy coraz większą popularnością – wskazała. Marta Miszczak-Najda dodaje, że Anna Malec była wyjątkową artystką, a jej twórczość do dziś jest żywa w pamięci kolejnych pokoleń. – Anna Malec to śpiewaczka ludowa z regionu biłgorajskiego, zamieszkała w Jędrzejówce. Była bardzo znaną w naszym regionie wykonawczynią pieśni ludowych. Pamiętała i napisała kilkaset pieśni przekazanych w tradycji ustnej. Śpiewała pieśni polne, weselne, przyśpiewki, a także religijne. Charakteryzowała się – mimo braku ćwiczeń – mocnym głosem o niezwykłej barwie. Anna Malec w sposób perfekcyjny opanowała śpiewanie tzw. białym głosem – podkreśliła Marta Miszczak-Najda.
CZYTAJ DALEJ

Św. Katarzyna z Genui

Drodzy bracia i siostry! Dzisiaj chciałbym wam powiedzieć o kolejnej, po św. Katarzynie Sieneńskiej i św. Katarzynie z Bolonii świętej noszącej imię Katarzyna. Myślę o św. Katarzynie z Genui, znanej przede wszystkim z powodu jej wizji czyśćca. Tekst, który opisuje jej życie i myśl, został opublikowany w tym liguryjskim mieście w 1551 r. Jest podzielony na trzy części: „Życie i nauka”, „Udowodnienie i wyjaśnienie czyśćca” - bardziej znana jako Traktat oraz „Dialog między duszą a ciałem”. Redaktorem końcowym był spowiednik Katarzyny, ks. Cattaneo Marabotto. Katarzyna urodziła się w Genui w 1447 r. Była ostatnią z pięciorga dzieci. Została osierocona przez ojca, Giacomo Fieschi, gdy była jeszcze dzieckiem. Matka, Francesca di Negro, dała jej dobre wychowanie chrześcijańskie, na tyle, że starsza z dwóch córek została zakonnicą. W wieku szesnastu lat Katarzyna został wydana za mąż za Giuliano Adorno, człowieka, który po wielu doświadczeniach militarnych i handlowych na Bliskim Wschodzie, powrócił do Genui, aby się ożenić. Życie małżeńskie nie było łatwe, także ze względu na charakter małżonka, uzależnionego od hazardu. Sama Katarzyna miała początkowo skłonność do prowadzenia pewnego rodzaju życia światowego, w którym jednakże nie mogła odnaleźć spokoju. Po dziesięciu latach, w jej sercu było głębokie poczucie pustki i goryczy. Nawrócenie rozpoczęło się 20 marca 1473 r., dzięki wyjątkowym przeżyciom. Udawszy się do kościoła świętego Benedykta i klasztoru Matki Bożej Łaskawej, aby się wyspowiadać, klękając przed kapłanem, „otrzymała - jak sama pisze - ranę w sercu, ogromną miłość ku Bogu”, z bardzo jasną wizją swojej nędzy i wad, a jednocześnie dobroci Boga, że omal nie zemdlała. Z tego doświadczenia zrodziła się decyzja, która ukierunkowała całe jej życie: „Nigdy więcej świata, nigdy więcej grzechów” (por. Vita mirabile, 3rv). Wówczas Katarzyna uciekła, przerywając spowiedź. Gdy wróciła do domu, weszła do najodleglejszego pokoju i długo płakała. W tym momencie była już wewnętrznie pouczona o modlitwie i świadoma ogromnej miłości Boga względem niej, grzesznej. Było to doświadczenie duchowe, którego nie mogła wyrazić słowami (por. Vita mirabile, 4r). To właśnie przy tej okazji ukazał się jej cierpiący Jezus, niosący krzyż, jak jest to często przedstawiane w ikonografii świętej. Kilka dni później wróciła do księdza, by w końcu dokonać dobrej spowiedzi. Tutaj zaczęło się owo „życie oczyszczenia”, które przez długi czas było przyczyną jej stałego bólu za popełnione grzechy i pobudziło do przyjmowania pokuty i ofiar, aby ukazać Bogu swoją miłość. Na tej drodze Katarzyna coraz bardziej przybliżała się do Pana, aż do wejścia w to, co nazywa się „życiem zjednoczenia”, to znaczy relacji wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem. W Vita mirabile napisano, że jej dusza była prowadzona i pouczana wewnętrznie jedynie słodką miłością Boga, który dawał jej wszystko, czego potrzebowała. Katarzyna oddała się niemal całkowicie w ręce Pana, aby żyć przez około dwadzieścia pięć lat - jak pisze - „bez pośrednictwa jakiegokolwiek stworzenia, żyć pouczana i rządzona przez samego Boga”(Vita mirabile, 117r-118r), karmiąc się nade wszystko nieustanną modlitwą i Komunią Świętą przyjmowaną każdego dnia, co w jej czasach nie było powszechne. Dopiero wiele lat później Pan dał jej kapłana, który zatroszczył się o jej duszę. Katarzyna zawsze niechętnie zwierzała się i wyrażała doświadczenie swej mistycznej komunii z Bogiem, przede wszystkim ze względu na głęboką pokorę, jaką doświadczała w obliczu łask Pana. Jedynie perspektywa uwielbienia i możliwości pomagania w rozwoju duchowym innych ludzi pobudziła ją, aby powiedzieć innym, co się w niej wydarzyło, począwszy od chwili nawrócenia, które było jej doświadczeniem pierwotnym i podstawowym. Miejscem jej wstąpienia na szczyty mistyki był szpital Pammatone, największy kompleks szpitalny w Genui, którego była dyrektorką i inspiratorką. Tak więc Katarzyna żyła życiem w pełni czynnym, pomimo owej głębi swego życia duchowego. W Pammatone utworzyła się wokół niej grupa zwolenników, uczniów i współpracowników, zafascynowanych jej życiem wiary oraz miłością. Sam jej małżonek Giuliano Adorno, został nim na tyle pozyskany, że porzucił rozpustne życie, aby stać się tercjarzem franciszkańskim, przenieść do szpitala, i pomagać swej żonie. Zaangażowanie Katarzyny w opiekę nad chorymi trwało aż do końca jej ziemskiej pielgrzymki, 15 września 1510 r. Od nawrócenia do śmierci nie było wydarzeń nadzwyczajnych, ale dwa elementy charakteryzują całe jej życie: z jednej strony doświadczenie mistyczne, to znaczy głębokie zjednoczenie z Bogiem, odczuwane jako unia oblubieńcza, a z drugiej opieka nad chorymi, organizowanie szpitala, służba bliźniemu, zwłaszcza najbardziej potrzebującym i opuszczonym. Te dwa bieguny - Bóg i bliźni wypełniają całkowicie jej życie, praktycznie spędzone w obrębie szpitalnych murów. Drodzy przyjaciele, nigdy nie wolno nam zapominać, że im bardziej miłujemy Boga i trwamy w modlitwie, tym bardziej potrafimy prawdziwie kochać otaczające nas osoby, ponieważ będziemy zdolni do dostrzeżenia w każdej osobie oblicza Pana, który kocha bezgranicznie, nie czyniąc różnic. Mistyka nie tworzy dystansu wobec bliźniego, nie tworzy życia abstrakcyjnego, lecz raczej przybliża do drugiego człowieka ponieważ zaczyna się postrzegać świat oczyma i sercem Boga. Myśl Katarzyny o czyśćcu, ze względu na którą jest ona szczególnie znana, jest skondensowana w ostatnich dwóch częściach cytowanej księgi: „Traktat o czyśćcu” i „Dialogu między duszą a ciałem”. Ważne, aby zauważyć, że Katarzyna w swym doświadczeniu mistycznym nie ma nigdy szczególnych objawień o czyśćcu czy też doznających tam oczyszczenia duszach. Jednakże w pismach inspirowanych naszą Świętą jest to element centralny, a sposób jego opisania ma cechy oryginalne, na tle swej epoki. Pierwszy rys indywidualny dotyczy „miejsca” oczyszczenia dusz. W jej czasach przedstawiano go głównie odwołując się do obrazów związanych z przestrzenią: sądzono, że istnieje pewna przestrzeń, gdzie miałby się znajdować czyściec. U Katarzyny jednak czyściec nie jest przedstawiony jako element krajobrazu wnętrzności ziemi: jest to ogień nie zewnętrzny, ale wewnętrzny. Czyściec jest ogniem wewnętrznym. Święta mówi o drodze oczyszczenia duszy ku pełnej komunii z Bogiem, wychodząc od swojego doświadczenia głębokiego bólu z powodu popełnionych grzechów, w porównaniu z nieskończoną miłością Boga (por. Vita mirabile, 171v). Słyszeliśmy, że w czasie nawrócenia Katarzyna nagle odczuwa dobroć Boga, nieskończoną odległość swego życia od tej dobroci oraz palący ogień w swym wnętrzu. To jest ten ogień, który oczyszcza, jest to wewnętrzny ogień czyśćca. Także i tu jest rys oryginalny w porównaniu z myślą tamtej epoki. W istocie nie wychodzi się od zaświatów, aby powiedzieć o mękach czyśćcowych - jak to było w zwyczaju w tym czasie, a być może jeszcze dziś - aby następnie wskazać drogę do oczyszczenia i nawrócenia. Nasza Święta wychodzi od własnego doświadczenia życia wewnętrznego na drodze ku wieczności. Dusza - mówi Katarzyna - przedstawia się Bogu jako nadal związana pragnieniami i cierpieniami wynikającymi z grzechu, a to uniemożliwia jej, aby cieszyła się uszczęśliwiającą wizją Boga. Katarzyna stwierdza, że Bóg jest tak święty i czysty, że dusza zbrukana grzechem nie może się znaleźć w obecności Bożego majestatu (por. Vita mirabile, 177r). Także i my czujemy, jak bardzo jesteśmy oddaleni, jak bardzo jesteśmy pełni tak wielu rzeczy, które uniemożliwiają nam widzenie Boga. Dusza jest świadoma ogromnej miłości i doskonałej sprawiedliwości Boga, i w konsekwencji cierpi, że nie odpowiedziała w sposób prawidłowy i doskonały na tę miłość, a właśnie sama miłość wobec Boga staje się tym samym płomieniem, sama miłość oczyszcza z rdzy grzechu. U Katarzyny można dostrzec obecność źródeł teologicznych i mistycznych, z których zazwyczaj czerpano w owym czasie. W szczególności odnajdujemy typowy obraz zaczerpnięty od Dionizego Areopagity, to jest złotą nić, łączącą serce człowieka z samym Bogiem. Kiedy Bóg oczyścił człowieka, wiąże go cieniutką złotą nicią, jaką jest Jego miłość, i pociąga go ku sobie uczuciem tak silnym, że człowiek staje się „pokonanym, zwyciężonym, pozbawionym siebie”. W ten sposób serce człowieka jest opanowane przez miłość Boga, która staje się jedynym przewodnikiem, jedynym poruszycielem jego egzystencji (por. Vita mirabilis, 246 rv). Owa sytuacja wyniesienia ku Bogu i powierzenia się Jego woli, wyrażona obrazem nici, jest używana przez Katarzynę, aby wyrazić działanie światła Bożego na dusze w czyśćcu, światła, które je oczyszcza i unosi do wspaniałości promienistego blasku Bożego (por. Vita mirabilis, 179r). Drodzy przyjaciele! Święci w swoim doświadczeniu zjednoczenia z Bogiem, osiągają tak głębokie „poznanie” Bożych tajemnic, w którym nawzajem przenikają się miłość i poznanie, że stanowią pomoc dla teologów w ich wysiłkach badawczych, intellectus fidei rozumienia tajemnic wiary, rzeczywistego zgłębienia tajemnic, na przykład, czym jest czyściec. Poprzez swe życie święta Katarzyna poucza nas, że im bardziej kochamy Boga i wchodzimy w zażyłość z Nim na modlitwie, to tym bardziej pozwala się On poznawać i rozpala nasze serca swoją miłością. Pisząc o czyśćcu, Święta przypomina nam podstawową prawdę wiary, która staje się dla nas zachętą do modlitwy za zmarłych, aby mogli oni osiągnąć uszczęśliwiającą wizję Boga w komunii świętych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1032). Pokorna, wierna i wielkoduszna służba, jaką Święta zaoferowała przez całe życie w szpitalu Pammatone, to jasny przykład miłości dla wszystkich i szczególna zachęta dla kobiet, które wnoszą fundamentalny wkład na rzecz społeczeństwa i Kościoła, wraz ze swą cenną pracą, ubogaconą przez ich wrażliwość i poświęcenie się dla najbiedniejszych i najbardziej potrzebujących. Dziękuję. Tłum. st (KAI)/Watykan
CZYTAJ DALEJ

Poczwórne świętowanie

2025-09-15 12:56

[ TEMATY ]

Częstochowa

parafia Podwyższenia Krzyża Świętego

Carlo Acutis

Karol Porwich / Niedziela

– Trzeba mieć odwagę wiary, aby patrząc na krzyż Chrystusa, nie odwracać wzroku od własnego krzyża, który jest również wpisany w nasze życie osobiste – zwrócił się abp Wacław Depo do młodzieży bierzmowanej i wiernych podczas Sumy odpustowej.

Niedziela 14 września była okazją do poczwórnego świętowania w parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Częstochowie. Podczas uroczystości odpustowej celebrowano 100-lecie istnienia parafii, zainstalowano w kościele relikwie św. Carla Acutisa, a młodzież przyjęła sakrament bierzmowania.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję