Reklama

Pielgrzymka Trzeźwości na Górę Chełmską

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z radością przybyłem dzisiaj, jako pielgrzym z Łomży, w te urocze strony naszej Ojczyzny, aby uczestniczyć w niezwykłej inicjatywie – XXIV Ogólnopolskiej Pielgrzymce Trzeźwości na Górę Chełmską – powiedział 2 sierpnia na Górze Chełmskiej bp Tadeusz Bronakowski, przewodniczący Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości. – Wasza pielgrzymka na Górę Chełmską oraz obchody 30-lecia apostolstwa trzeźwości diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej są świadectwem odważnej wiary, niezłomnej nadziei i wielkiej miłości tak wielkiej liczby Polek i Polaków – dodał.

Mottem tegorocznej Ogólnopolskiej Pielgrzymki Trzeźwości do sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej były słowa: „Kochająca matka zawsze trzeźwa”. Pielgrzymka wyruszyła m.in. z ks. kan. Henrykiem Grządką z Zespołu Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Trzeźwości, ks. prał. Krzysztofem Włodarczykiem, dyrektorem Wydziału Duszpasterskiego Kurii Biskupiej w Koszalinie i ks. Piotrem Zielińskim, diecezjalnym duszpasterzem trzeźwości. Wśród uczestników była blisko 70-osobowa grupa członków Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta (m.in. z Podkarpacia i archidiecezji łódzkiej).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Na trasie pielgrzymi odprawili Drogę Krzyżową, a prowadzący ją ks. Karol Wnuk, duszpasterz trzeźwości archidiecezji gdańskiej, powiedział: – Do każdego przychodzi Bóg, by objawić mu swoją miłość. Tę miłość, która wymaga, która kosztuje, która uczy, jak kochać naprawdę i do końca.

Uroczystej Eucharystii w intencji trzeźwości narodu przewodniczył biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak w koncelebrze z bp. Tadeuszem Bronakowskim i kapłanami z trzech diecezji.

W homilii bp Bronakowski powiedział: – Potrzeba nam dzisiaj rodzin odważnych, pięknych, dzielnie świadczących o swojej misji. Takich rodzin jak te gromadzące się tutaj, na Górze Chełmskiej. Potrzeba nam rodzin budujących swoje szczęście na ewangelicznym fundamencie. Rodzin wiernych Bożym przykazaniom. Rodzin, w których panować będzie miłość, radość i wzajemny szacunek oraz trzeźwość. W których fundamentem życia będzie Eucharystia i wierność Chrystusowi. (...) Zbyt wysoka jest wartość rodziny. Zbyt ważna jest jej misja, abyśmy mogli ustąpić w walce ze złem. Nie możemy bez walki oddać naszych rodzin na szkodliwy wpływ niepokojących procesów.

2014-08-19 14:56

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Były minister zdrowia Adam Niedzielski pobity; sprawcy w rękach policji

2025-08-27 22:44

gov.pl

Były minister zdrowia Adam Niedzielski z obrażeniami ciała trafił w środę do szpitala. Sprawcy ataku są już w rękach siedleckich policjantów – przekazała mazowiecka komenda wojewódzka.

„Sprawcy ataku na byłego Ministra Zdrowia są już w rękach siedleckich policjantów. W tej chwili trwają z nimi czynności” – poinformowała na platformie X Komenda Wojewódzka Policji w Radomiu. Zapowiedziała, że więcej informacji na temat zatrzymanych i przebiegu zdarzenia zostanie przekazanych po zakończeniu czynności.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

Le Corbusier – człowiek, który zmienił architekturę

2025-08-28 16:10

[ TEMATY ]

Francja

architektura

Szwajcaria

@Vatican Media

Architekt Le Corbusier

Architekt Le Corbusier

Sześćdziesiąt lat temu, 27 sierpnia 1965 r., zmarł szwajcarski architekt Le Corbusier. Swoje życie zawodowe związał z Francją i przyjął tamtejsze obywatelstwo. Jego sztuka nadal jest przedmiotem wielu badań i budzi kontrowersje. W wywiadzie dla mediów watykańskich włoska architekt prof. Marida Talamona przedstawia tę ikoniczną postać: „Stworzył jedne z najważniejszych dzieł architektury powojennej”.

W swojej najbardziej znanej książce, Vers une architecture (W stronę architektury) z 1923 r., Charles-Edouard Jeanneret, znany pod pseudonimem Le Corbusier, zdefiniował dom jako „maszynę do mieszkania”. Jednak złożona kreatywność tego artysty nie ograniczała się jedynie do spojrzenia na cywilizację przemysłową i do radykalnych idei lat 20. XX w., kiedy to przeniósł się do Paryża i rozpoczął działalność jako architekt i malarz.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję