Reklama

Niedziela Przemyska

Krzyże pełne historii...

Krzyże, pełne mistycyzmu, arcydzieła sztuki, ale i te proste, drewniane, stawiano także na Podkarpaciu. Z wieloma z nich wiążą się niezwykłe historie, dzisiaj trochę zapomniane...

Niedziela przemyska 37/2014, str. 1, 8

[ TEMATY ]

krzyż

Arkadiusz Bednarczyk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W siódmym wieku perski władca Chosroes II zabrał z Jerozolimy relikwie Krzyża do Persji. Piętnaście lat później cesarz bizantyjski Herakliusz pokonał Persów i odzyskał relikwię; bogato ubrany cesarz niosąc Krzyż chciał wejść do bazyliki, ale coś powstrzymywało go przed wejściem do świątyni. Biskup Jerozolimy poradził mu aby zdjął z siebie zabytkowe szaty i boso, odziany jak kroczący na Kalwarię Chrystus wniósł relikwię Krzyża do odbudowywanej po zniszczeniu bazyliki. Pamiątkę tego wydarzenia, które – można rzec – iż było ponownym podwyższeniem Krzyża, obchodzono corocznie 14 września. Kiedy w czasach wypraw krzyżowych Jerozolima była w rękach krzyżowców, zamkniętą wówczas Bramę Złotą otwierano 14 września dla upamiętnienia momentu powrotu Krzyża do Jerozolimy.

Sanktuarium w Jarosławiu

Reklama

Niewielka, skromna świątynia Ojców Reformatów w Jarosławiu urzeka swoją kameralną atmosferą. Jest to także sanktuarium Krzyża Świętego z łaskami słynącym krucyfiksem umieszczonym w ołtarzu głównym świątyni. Cudowny krucyfiks jest dziełem jednego z braci zakonnych i pochodzi z XVIII wieku. Na bramkach ołtarza znajdują się ciekawe malowidła przedstawiające Mojżesza i Aarona. Krucyfiks reformacki, przy którym zawieszano liczne wota, cieszył się wielkim kultem wśród wiernych. Kiedy w połowie XIX wieku wybuchła epidemia cholery ludzie przybywali z okolic Jarosławia modlić się do Pana Jezusa Ukrzyżowanego. Prosili o łaski i zdrowie. Potem wielokrotnie przybywały tutaj pielgrzymki z podjarosławskich wsi. Barokowa figura Ukrzyżowanego zwraca uwagę swoją niezwykle realistyczną ekspresją, charakterystyczną dla tzw. krucyfiksów mistycznych. Zalana strugami krwi twarz i ciało Chrystusa wzbudzają współczucie i pobudzają do modlitwy i refleksji nad dziełem odkupienia człowieka. Ołtarz z krucyfiksem przeszedł niedawno gruntowną renowację i odzyskał swoje piękno.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krzyże pełne historii...

Przydrożne krucyfiksy zawieszane następnie na drzewach zwano w tradycji ludowej „Bożymi Mękami”. Taka niezwykła Boża Męka istniała w Leżajsku. W 1590 r. objawić się miała Matka Boża pracownikowi miejscowego browaru, Tomaszowi Michałkowi. Kiedy Tomasz opowiedział o wszystkim jednemu z rajców... zakuto go w dyby w więzieniu miejskim. Po pewnym czasie wypuszczono go jednak, a Tomasz postawił w miejscu objawień Bożą Mękę. Rosnąca ciągle liczba pątników zaniepokoiła rajców i proboszcza, który kazał... podpalić krzyż uważając całą sprawę za herezję. Krzyż jednak ocalał i znajduje się dzisiaj w przeszklonej gablocie za głównym ołtarzem bazyliki bernardyńskiej. Cudowne ocalenie krucyfiksu spowodowało, iż niejaka Regina Pisarska postawiła w XVI stuleciu kapliczkę z tym krzyżem, która z czasem urosła do rozmiarów małego kościółka.

W Przeworsku przy ul. Konopnickiej znajduje się ciekawa kapliczka. Umieszczono tu znaleziony w niewyjaśnionych okolicznościach mały krucyfiks. Jak głosi tablica pamiątkowa umieszczona u podnóża kapliczki, przysypany ziemią krucyfiks odnalazł Kazimierz Uchmanik w 1775 r. Po poświęceniu postanowiono umieścić ten krucyfiks w kapliczce. Odnowiona została w 2011 r. Z kolei przy dawnym folwarku i cukrowni książąt Lubomirskich wdzięczni oficjaliści Ordynacji postawili w 1868 r. krzyż „na pamiątkę powrotu w zdrowiu Cecyli i Jerzego Lubomirskich z dziećmi”. Książę Jerzy Lubomirski przez wiele lat nie mógł ożenić się; jego powiernikiem był romantyczny pisarz Zygmunt Krasiński, który przebywał u księcia w Przeworsku. W końcu Jerzy ożenił się w Dreźnie w 1853 r. z Cecylią Zamoyską. Kilka lat małżeństwo starało się o dzieci. Wkrótce urodziło się pierwsze i następne. Niewykluczone, że krzyż ten nawiązuje również do tego faktu i jest wotum-podziękowaniem za szczęśliwe narodziny dzieci. W bazylice kolegiackiej w Przeworsku, wybudowanej dla krzyżowego zakonu Kanoników Grobu Bożego zwanych potocznie Bożogrobcami znajduje się prawdziwy unikat; jest to krucyfiks z tzw. szkoły Wita Stwosza. Ołtarz główny wybudowano w końcu XVII stulecia, w stylu baroku toskańskiego. W XVIII wieku umieszczono tu także relikwie Krzyża Świętego. W polu głównym bogato zdobionego retabulum umieszczono średniowieczny krucyfiks z przełomu XV/XVI wieku. Wpływ warsztatu Wita Stwosza widoczny jest w figurze Ukrzyżowanego, zwłaszcza w pomarszczonej twarzy Chrystusa o silnie zapadniętych policzkach oraz rzeźbionych z iście anatomiczną dokładnością kończynach dolnych Ukrzyżowanego wykazującego powiązania z krucyfiksem z Bazyliki Mariackiej w Krakowie.

Z kolei w Przemyślu, przy ul. Mickiewicza znajdziemy inny krzyż z ciekawą historią... W XIX stuleciu niejaki Michał Andryjaszek wystawił krzyż z kapliczką, gdyż jego żona bardzo cierpiała na nogi. Aby więc „pamięć o Miłosierdziu Bożym nie zaginęła” kapliczkę z krzyżem wystawił, kiedy jego żona cudownie wyzdrowiała ciesząc się jeszcze wiele lat sprawnością i dziękując za doznane łaski.

2014-09-10 15:58

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Będzie śledztwo w sprawie zdjęcia krzyży na komendzie policji w Radomiu

[ TEMATY ]

polityka

krzyż

Bożena Sztajner/Niedziela

Kozienicka prokuratura przesłuchała dziś Ryszarda Nowaka z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, który złożył doniesienie ws. obrażenia uczuć religijnych przez szefa radomskiej policji Karola Szwalbe. Inspektor nakazał zdjęcie krzyży w budynku komendy miejskiej w Radomiu. Prokuratura w Kozienicach informuje, że zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie.
CZYTAJ DALEJ

Św. Teresa od Dzieciątka Jezus - "Moim powołaniem jest miłość"

Niedziela łódzka 22/2003

[ TEMATY ]

św. Teresa z Lisieux

Adobe Stock

Św. Teresa z Lisieux

Św. Teresa z Lisieux

O św. Teresie od Dzieciątka Jezus i Najświętszego Oblicza, karmelitance z Lisieux we Francji, powstały już opasłe tomy rozpraw teologicznych. W tym skromnym artykule pragnę zachęcić czytelników do przyjaźni z tą wielką świętą końca XIX w., która także dziś może stać się dla wielu ludzi przewodniczką na krętych drogach życia. Może także pomóc w zweryfikowaniu własnego stosunku do Pana Boga, relacji z Nim, Jego obrazu, który nosimy w sobie.

Życie św. Teresy daje się streścić w jednym słowie: miłość. Miłość była jej głównym posłannictwem, treścią i celem jej życia. Według św. Teresy, najważniejsze to wiedzieć, że jest się kochanym, i kochać. Prawda to, jak może się wydawać, banalna, ale aby dojść do takiego wniosku, trzeba w pełni zaakceptować siebie. Św. Teresie wcale nie było łatwo tego dokonać. Miała niesforny charakter. Była bardzo uparta, przewrażliwiona na swoim punkcie i spragniona uznania, łatwo ulegała emocjom. Wiedziała jednak, że tylko Bóg może dokonać w niej uzdrowienia, bo tylko On kocha miłością bez warunków. Dlatego zaufała Mu i pozwoliła się prowadzić, a to zaowocowało wyzwoleniem się od wszelkich trosk o samą siebie i uwierzeniem, że jest kochana taką, jaka jest. Miłość to dla św. Teresy "mała droga", jak zwykło się nazywać jej duchowy system przekonań, "droga zaufania małego dziecka, które bez obawy zasypia w ramionach Ojca". Św. Teresa ufała bowiem w miłość Boga i zdała się całkowicie na Niego. Chciała się stawać "mała" i wiedziała, że Bogu to się podoba, że On kocha jej słabości. Ona wskazała, na przekór panującemu długo i obecnemu często i dziś przekonaniu, że świętość nie jest dostępna jedynie dla wybranych, dla tych, którzy dokonują heroicznych czynów, ale jest w zasięgu wszystkich, nawet najmniejszych dusz kochających Boga i pragnących spełniać Jego wolę. Św. Teresa była przekonana, że to miłosierdzie Boga, a nie religijne zasługi, zaprowadzi ją do nieba. Św. Teresa chciała być aktywna nie w ćwiczeniu się w doskonałości, ale w sprawianiu Bogu przyjemności. Pragnęła robić wszystko nie dla zasług, ale po to, by Jemu było miło i dlatego mówiła: "Dzieci nie pracują, by zdobyć stanowisko, a jeżeli są grzeczne, to dla rozradowania rodziców; również nie trzeba pracować po to, by zostać świętym, ale aby sprawiać radość Panu Bogu". Św. Teresa przekonuje w ten sposób, że najważniejsze to wykonywać wszystko z miłości do Pana Boga. Taki stosunek trzeba mieć przede wszystkim do swoich codziennych obowiązków, które często są trudne, niepozorne i przesiąknięte rutyną. Nie jest jednak ważne, co robimy, ale czy wykonujemy to z miłością. Teresa mówiła, że "Jezus nie interesuje się wielkością naszych czynów ani nawet stopniem ich trudności, co miłością, która nas do nich przynagla". Przykład św. Teresy wskazuje na to, że usilne dążenie do doskonałości i przekonywanie innych, a zwłaszcza samego siebie, o swoich zasługach jest bezcelowe. Nigdy bowiem nie uda się nam dokonać takich czynów, które sprawią, że będziemy w pełni z siebie zadowoleni, jeśli nie przekonamy się, że Bóg nas kocha i akceptuje nasze słabości. Trzeba zgodzić się na swoją małość, bo to pozwoli Bogu działać w nas i przemieniać nasze życie. Św. Teresa chciała być słaba, bo wiedziała, że "moc w słabości się doskonali". Ta wielka święta, Doktor Kościoła, udowodniła, że można patrzeć na Boga jak na czułego, kochającego Ojca. Jednak trwanie w takim przekonaniu nie przyszło jej łatwo. Przeżywała wiele trudności w wierze, nieobce były jej niepokoje i wątpliwości, znała poczucie oddalenia od Boga. Dzięki temu może być nam, ludziom słabym, bardzo bliska. Jest także dowodem na to, że niepowodzenia i trudności są wpisane w życie każdego człowieka, nikt bowiem nie rodzi się święty, ale świętość wypracowuje się przez walkę z samym sobą, współpracę z łaską Bożą, wypełnianie woli Stwórcy. Teresa zrozumiała najgłębszą prawdę o Bogu zawartą w Biblii - że jest On miłością - i dlatego spośród licznych powołań, które odczuwała, wybrała jedno, mówiąc: "Moim powołaniem jest miłość", a w innym miejscu: "W sercu Kościoła, mojej Matki, będę miłością".
CZYTAJ DALEJ

W Warszawie rozpoczął się XIX Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina

2025-10-02 20:20

[ TEMATY ]

Warszawa

konkurs

Fryderyk Chopin

Adobe Stock

Fryderyk Chopin

Fryderyk Chopin

Czworo zwycięzców minionych edycji Konkursu Chopinowskiego - Julianna Awdiejewa, Bruce Liu, Garrick Ohlsson i Dang Thai Son - występuje w czwartek w warszawskiej Filharmonii Narodowej na inauguracji XIX. odsłony pianistycznej rywalizacji.

Konkurs Chopinowski zainaugurowało czworo jego zwycięzców, którzy wystąpili z Orkiestrą Filharmonii Narodowej pod batutą Andrzeja Boreyki. W interpretacji Bruce’a Liu (zwycięzcy z 2021 r.) zabrzmiał V Koncert fortepianowy F-dur Camille’a Saint-Saënsa, Julianna Awdiejewa (2010) i Garrick Ohlsson (1970) zagrajli natomiast Koncert na 2 fortepiany i orkiestrę Francisa Poulenca. W Koncercie na 4 fortepiany Johanna Sebastiana Bacha spotkali się: Julianna Awdiejewa, Bruce Liu, Garrick Ohlsson i Dang Thai Son (1980). Galę rozpoczął Polonez A-dur Fryderyka Chopina w wersji orkiestrowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję