Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Najważniejszy spośród Aniołów

Czcimy ich jako wysłanników Boga. Ich wspólne wspomnienie Kościół obchodzi 29 września. W tym szczególnym czasie pochylamy się nad najważniejszym spośród aniołów. Imię Michał znaczy „Któż jak Bóg”. W Piśmie Świętym Starego Testamentu nazywany jest „księciem anielskim” i „wielkim księciem”

Niedziela sosnowiecka 39/2014, str. 4

[ TEMATY ]

św. Michał Archanioł

Piotr Lorenc

Podczas peregrynacji figury św. Michała Archanioła w Dąbrowie Górniczej

Podczas peregrynacji figury św. Michała Archanioła w Dąbrowie Górniczej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kult św. Michała Archanioła rozwija się. Na nasze czasy ten Boży Archanioł jest bardzo aktualny. Tworzą się zastępy rycerskie oraz Bractwa Szkaplerza św. Michała Archanioła. Zapewne jedną z przyczyn rozszerzającego się kultu jest trwająca od 12 kwietnia 2013 r. niezwykła podróż po Polsce figury św. Michała z Groty Objawień na Gargano. Podczas kilkunastu miesięcy wędrówki na trasie peregrynacji figury znalazła się również diecezja sosnowiecka.

Boży Archanioł w diecezji

Św. Michał w znaku figury przebywał m.in. w: parafii Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej (14-16 lipca), św. Floriana w Sosnowcu (16-18 lipca) oraz św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej (5-7 września). Wcześniej odwiedził kaplicę zakonną sióstr karmelitanek (28-30 stycznia) oraz parafię św. Brata Alberta w Sosnowcu (19 lutego). Wszędzie spotkaniu ze św. Michałem towarzyszyły tłumy wiernych, chcące oddać się pod Jego przemożną opiekę. Wszyscy uczestnicy peregrynacji doświadczyli niezwykłej, wręcz namacalnej duchowej obecności Wodza Anielskiego. – To tak, jakbym był w samym sanktuarium w Monte Sant’Angelo – wyznał jeden z uczestników nawiedzenia. Podczas Mszy św. z modlitwą o uzdrowienie kaplica zakonna sióstr karmelitanek, jak i przedsionki były szczelnie wypełnione wiernymi. – Zainteresowanie przerosło nasze oczekiwania – wyznały siostry. Wierni nie tylko adorowali figurę, ale z ogromną czcią i nabożeństwem dotykali jej, powierzając się opiece Niebiańskiego Orędownika. Przykładali do niej także zdjęcia swoich najbliższych, chcąc i im zapewnić łaski. W ramach uroczystości peregrynacyjnych wierni mieli możliwość uczestniczenia w nabożeństwach z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie z nałogów oraz w błogosławieństwie rodzin i dzieci. Podczas nawiedzenia była także możliwość przyjęcia Szkaplerza św. Michała Archanioła oraz zawierzenia siebie i swojej rodziny opiece Wodza Niebieskiego. Nie zabrakło całonocnego czuwania przy figurze Świętego. W niektórych miejscach Boży Archanioł „wyszedł” nawet na ulice miasta w procesji wiernych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czy powstanie zastęp?

Trudno ocenić owocność tego czasu, ale dwie rzeczy są pewne – Bóg nieustannie szuka swoich dzieci i chce ich obdarzać łaską, a ludzie żyjący obok nas są spragnieni Boga i pomocy aniołów. Owocem nawiedzenia parafii, zakonów i stowarzyszeń przez figurę św. Michała Archanioła powinna być jedność. Jedność w sobie, aby nie targały nami sprzeczne dążenia; jedność z Bogiem, abyśmy zachowywali Jego wolę; jedność między sobą, tak, by parafie i wierni dążyli do Boga, który będzie ich bronił przed siłami szatana.

Na bardziej widoczne owoce peregrynacji trzeba jeszcze poczekać. Tym bardziej, że coś „ruszyło” w tym względzie w naszej diecezji. Być może pierwsze rozmowy o zawiązaniu zastępu św. Michała Archanioła to zaczyn przyszłych rycerzy, którzy rozpoczną działalność w tym ruchu apostolskim.

Rycerzem być

Charyzmatem Rycerstwa św. Michała Archanioła jest odpędzanie złych duchów, demonów od siebie i innych atakowanych przez nie ludzi, z miejsc w których przebywają. Rycerze modlą się za tych, którzy są dręczeni, kuszeni, czują niepokój w sercu, za rodziny w których nie ma zgody, miłości, za zniewolonych narkotykami, alkoholem, pożądliwością ciała. Odpędzają złe duchy. Jest to walka z szatanem. Rycerze odmawiają modlitwy o uwolnienie lub wyzwolenie z mocy zła, szatana. Przez modlitwy, wyrzeczenia, posty, cierpienia, wydzierają szatanowi dusze nieśmiertelne i ofiarowują je Bogu. W ten sposób współpracują z Chrystusem i Kościołem w dziele zbawienia świata i w budowaniu królestwa Bożego na ziemi. Ruch został powołany do istnienia 15 sierpnia 1994 r. z inspiracji ks. Mariana Polaka – michality, któremu od początku powierzono obowiązki animatora generalnego Rycerstwa.

Pod patronatem św. Michała Archanioła

– Patronem Rycerstwa jest św. Michał Archanioł. Celem Rycerstwa jest wynagradzanie Bogu za grzechy ludzkości i wypraszanie grzesznikom nawrócenia, zaś podstawowym obowiązkiem rycerzy jest dążenie do ciągłego trwania w stanie łaski uświęcającej, do częstego i pełnego uczestnictwa w Eucharystii (obowiązkowo w piątek), do przestrzegania postów i do wytrwałej modlitwy w intencji Kościoła katolickiego, Ojczyzny i całego świata. Grupy modlitewne powstające w parafiach nazywane są zastępami Rycerstwa św. Michała Archanioła. Przewodniczy im wybrany spośród rycerzy animator. W poszczególnych przypadkach przyjęcie do Rycerstwa może dokonać się w centrali – wyjaśnia animator zawierciańskiego Zastępu św. Michała Archanioła, Krzysztof Barteczko.

2014-09-24 15:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gość z Gargano

W parafii pw. św. Małgorzaty w Olchowcu k. Chełma w dniach 12-14 maja odbyła się peregrynacja figury św. Michała Archanioła. Witając gościa z Gargano, przedstawiciele parafian prosili, by Książę Niebieskich Zastępów otoczył opieką rodziny, wspierał w pokonywaniu trudów codziennego życia, chronił od złego i niewiary, a nade wszystko pomógł trwać w miłości i jedności. – Światłem Chrystusa znacz każdą z dróg; niech w sercach naszych tchną zawsze słowa: Bóg ponad wszystko! Któż jak Bóg! – dopowiedziały dzieci. Towarzyszące nawiedzeniu rekolekcje prowadził o. Robert Ryndak CSMA przy wsparciu o. Andrzeja. Posługę miłosierdzia w konfesjonale sprawował m.in. ks. Zdzisław Kuczko, od wielu lat wspomagający proboszcza parafii. Modlitewne spotkania i liturgie ubogacił m.in. śpiew scholi dziewczęcej pod kierunkiem ks. Roberta Drzewieckiego, proboszcza i katechety w szkole w Święcicy. Dni nawiedzenia szczególnie przeżywały dzieci przystępujące w tych dniach do I Komunii św., a także młodzież, która modliła się słowami: – Boże, zapal w nas Twój płomień, ześlij Ducha, ześlij ogień! Chcemy krzyczeć: jest nadzieja! W niedzielę figurka św. Michała nawiedziła kaplice filialne w Bezku i Kuliku.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Korea Płd.: 24 proc. wzrost liczby chrztów

2024-04-25 11:02

[ TEMATY ]

Korea Płd.

Adobe Stock

Liczba chrztów w Korei Południowej wzrosła o 24 proc. w ciągu roku, według statystyk opublikowanych 24 kwietnia przez Konferencję Biskupów Katolickich Korei.

W 2023 r. w tym wschodnioazjatyckim kraju ochrzczono łącznie 51 307 osób, w porównaniu do 41 384 osób w 2022 roku. Chociaż w porównaniu z ubiegłym rokiem, wzrost ten jest gwałtowny, to liczba ta jest niższa niż poziomy sprzed pandemii, kiedy było ich ponad 80 tys. rocznie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję