Izraelska armia przeprowadziła atak w czwartkowy poranek. W południe w rozmowie z agencją Reuters kard. Pierbattista Pizzaballa potwierdził śmierć dwóch osób. Poinformował także o kilku rannych, niektórzy są w ciężkim stanie. „Mówią, że był to błąd izraelskiego czołgu, ale nie wiemy tego. Uderzył bezpośrednio w kościół” - wyjaśnił. Wszystkie osoby, które zostały ranne, znajdowały się na terenie parafii w chwili ataku. Wiele mediów donosi natomiast o ataku lotniczym. „Nadal mamy jedynie częściowe informacje, ponieważ komunikacja z Gazą nie jest łatwa, zwłaszcza dzisiaj” - dodał kardynał.
Historia się powtarza
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
To nie pierwszy raz, kiedy Kościół katolicki w Gazie został zaatakowany. W nocy 16 grudnia 2023 r. w parafii Świętej Rodziny, w dzielnicy Zeitoun, miało miejsce inne dramatyczne wydarzenie: ciężki izraelski ostrzał uderzył w cały kompleks, uszkadzając kościół, obiekty sióstr Misjonarek Miłości i panele słoneczne, które dostarczały niezbędną energię do budynku. Podczas ataku dwie kobiety - matka w podeszłym wieku i jej córka - wyszły na zewnątrz, aby dotrzeć do toalet i zostały ostrzelane przez snajperów. Służby ratownicze mówiły o „całkowitej panice” wewnątrz kompleksu, w którym przebywało około 700 ewakuowanych. Proboszcz parafii, o. Gabriel Romanelli, pochodzący z Argentyny, potwierdził, że odłamki przedostały się do kilku obszarów kompleksu, ale na szczęście żadna z przebywających tam osób nie została ranna.
Nigdy nie zostawimy ich samych
W tej chwili połączenia z Gazą i parafią są nadal bardzo trudne - potwierdził kard. Pizzaballa, który zapewnił o swojej determinacji, by chronić Palestyńczyków w Strefie Gazy: „Zawsze staramy się dotrzeć do Gazy w każdy możliwy sposób, bezpośrednio i pośrednio. Teraz jest za wcześnie, aby o tym wszystkim mówić, musimy zrozumieć, co się stało, co należy zrobić, przede wszystkim, aby chronić nasz lud. Na pewno nigdy nie zostawimy ich samych” - zaznaczył łaciński patriarcha Jerozolimy.