Oficer WP oraz prawnik specjalizujący się w tematyce wschodniej, aresztowani pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji, nie mieli najpewniej dostępu do informacji istotnych z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa, ale mieli znajomości wśród tych, którzy mogli je mieć. Obaj byli bardzo aktywni, uczestniczyli w wielu publicznych przedsięwzięciach.
Ppłk Zbigniew J., starszy specjalista w Departamencie Wychowania i Promocji Obronności MON, zajmował się kulturą i oświatą wojskową. Brał udział w uroczystościach wojskowych, imprezach kulturalnych, spotkaniach z kombatantami, młodzieżą i związkami strzeleckimi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Prawnik Stanisław Sz. był konsultantem w sprawach rynków wschodnich. Zajmując się inwestycjami energetycznymi, uczestniczył m.in. w obsłudze prawnej gazoportu w Świnoujściu. Nigdy nie ukrywał sympatii do Rosji, gdzie się urodził i skąd przybył do Polski w latach 90.
Zatrzymanie spowodowało burzę polityczną w Polsce, w tym m.in. spekulacje odnośnie do powodów ujawnienia przez służby specjalne informacji na ten temat. – Może okazać się, że zatrzymanie szpiegów to nie był wielki strzał, tylko kapiszon – mówi Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski. Jego zdaniem, akcja służb – ujęcie „płotek”, a nie całej siatki – nie jest tak wielkim sukcesem, jak przedstawiają to rządzący.
Może się też okazać, że ujawnienie informacji o zatrzymaniu oficera i prawnika – co sugerują niektórzy publicyści – miało zneutralizować skandal związany z tym, że firma rosyjskiego konsula honorowego w Szczecinie, pozbawiona tzw. certyfikatu bezpieczeństwa, tworzyła sieci informatyczne w najważniejszych urzędach i instytucjach państwowych.