Uroczyste obchody 30. rocznicy męczeńskiej śmierci bł. ks. Popiełuszki zaczęły się na włocławskiej tamie, z której zmaltretowany kapłan został wrzucony do Wisły. Nieopodal, przed sanktuarium Męczeństwa Błogosławionego, tłumy ludzi wzięły później udział we Mszy św. Spiętrzyły się wody Wisły, zacisnęły się sznury, kneble, kamienie, wieże katedry zamknęły oczy, umilkły dzwony. Wrzucili. Wykonało się. I śmierć się stała. Księże, czy to na pewno tu? Lesie, pamiętasz? Wisło, pamiętasz? Cóżeś uczynił, najgłupszy z siepaczy... pytał w homilii bp Józef Zawitkowski. I dodawał: A ta ofiara, niewinna i bratnia, niech już będzie ostatnia. Z tej ofiary wyrośnie mocniejszy!
W niedzielę 19 października przez cały dzień Polacy tłumnie nawiedzali grób męczennika w Warszawie. Wieczorem w wypełnionym po brzegi sanktuarium św. Stanisława Kostki została odprawiona Msza św., m.in. z udziałem rodziny Popiełuszków (bratanek ks. Jerzego Marek Popiełuszko czytał lekcję). Biskup polowy WP Józef Guzdek podkreślił w homilii, że ks. Jerzy to jeden z największych proroków II połowy XX wieku. Wręczył też ustanowiony przez siebie medal im. ks. Popiełuszki rzeźbiarzowi prof. Jerzemu Kalinie, autorowi pomnika na grobie ks. Jerzego i krzyża na tamie we Włocławku, oraz prof. Wojciechowi Noszczykowi, przyjacielowi ks. Popiełuszki.
Rocznicową Mszę św. zakończył koncert artystów scen polskich. Potem długo jeszcze przy grobie modlili się wierni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu