Reklama

Do szopki, hej pasterze!

Niedziela rzeszowska 4/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W miesiącach zimowych trudno było chrześcijanom z Europy pielgrzymować do Betlejem. Z tego względu papież Syktus III, po ogłoszeniu na Soborze w Efezie dogmatu o Bożym Macierzyństwie Maryi, rozbudował bazylikę Matki Bożej Większej w Rzymie i przeniósł do jednej z kaplic grotę betlejemską. Od tamtego czasu w noc Narodzin papieże odprawiali w kaplicy betlejemskiej Mszę św. zwaną Pasterką.
Nie wszyscy mieli możliwości budowy w swoich kościołach takiej samej groty jak w Betlejem. Budowano więc mniejsze i nie zawsze trwałe. Pierwsze szopki i żłóbki były znane już w V w. W Polsce popularyzowali je od XIII w. franciszkanie. Odpowiednio ustawione figurki Maryi i Józefa, pasterzy, trzech króli tworzyły scenę adoracji żłóbka z nowonarodzonym Dzieciątkiem. W górze szopki unosili się aniołowie śpiewający Gloria. Świadectwem tego zwyczaju w Polsce XVI w. są teksty kolęd utrzymywanych w tonie kołysanek.
Z czasem do szopek zaczęto wprowadzać oprócz pasterzy przynoszących dary również inne postaci różnego stanu np. panowie jadący do żłóbka w karetach, szlachtę i mieszczan idących do Dzieciątka pieszo. Pojawiały się postaci z rekwizytami wyrażającymi ich codzienne zajęcia, np. chłopi orzący pługami, niewiasty dojące krowy czy Żydzi sprzedający towary. Taką szopkę opisał m.in. Jędrzej Kitowicz w Opisie obyczajów za czasów Augusta III.
Polska szopka bożonarodzeniowa osadzona była oczywiście w rodzimych realiach. Dlatego cała sceneria Narodzenia ukazywała szopę czy stajnię (stoją woły i osiołek), a przecież miejscem Narodzenia była naturalna grota, bo stajnia dla judeochrześcijan byłaby miejscem rytualnie nieczystym. Stajenka często pokryta była śniegiem i w ogóle wyglądała jak jedna z dawnych szop stojących na polskiej ziemi. Jezus złożony był w jasełkach, bo tak nazywano zbity z desek żłób dla dawania karmy zwierzętom, jak również nosze do noszenia ludzi i ciężarów. Od tego wyrazu wzięto nazwę dla przedstawień religijnych wyobrażających żłóbek z Dzieciątkiem. Coraz częściej do szopek wkraczały realia życia zwyczajnego, codziennego, np. rzemieślnicy, by ofiarować zrobione przez siebie rzeczy: krawiec - koszulkę, piekarz - bochen chleba itd. Kowal, stolarz, cieśla przynosili dary symboliczne: gwoździe, krzyżyki.
W czasach zaborów czy komunistycznego zniewolenia w szopkach pojawiały się pewne wymowne rekwizyty, np. w 1984 r. w nowohuckiej "Arce" leżała sutanna ks. J. Popiełuszki.
Do dzisiaj bardzo popularne jest zwiedzanie szopek. Pomysłowość wykonawców jest ogromna. Warto zauważyć, że coraz częściej robione są żywe szopki, z aktorami i prawdziwymi zwierzętami, co jest nawiązaniem do pierwotnej tradycji franciszkańskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ksiądz, powstaniec, patriota. Powieszony przez Niemców na swojej własnej stule

W ciągu 63 dni Powstania Warszawskiego oprócz wielu żołnierzy i ludności cywilnej, wzięli w nim udział również duchowni, którzy stale towarzyszyli walczącym.

Zajmowali się organizowaniem Eucharystii i wspólnych modlitw, udzielali sakramentów, towarzyszyli poległym na ostatniej drodze, a niejednokrotnie oddawali własne życie w walce o wolność Ojczyzny.
CZYTAJ DALEJ

Dania/ Policja: zamknięto lotnisko w Kopenhadze z powodu dronów

2025-09-22 22:04

PAP

Samoloty nie mogą obecnie lądować ani startować na lotnisku Kastrup w Kopenhadze z powodu obecności dronów – poinformowała w poniedziałek wieczorem duńska policja.

– W okolicy zaobserwowano dwa lub trzy drony – przekazał agencji Ritzau Henrik Stromer z kopenhaskiej policji.
CZYTAJ DALEJ

Incydent z udziałem prezydenta Nawrockiego w USA. Przebieraniec chciał zakłócić Mszę św.

2025-09-22 17:30

[ TEMATY ]

Stany Zjednoczone

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Prezydent Karol Nawrocki wraz małżonką Martą w niedzielę uczestniczył w uroczystościach w Narodowym Sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Doylestown, w stanie Pensylwania. Podczas Mszy św. doszło do incydentu.

Z Mszy św. został wyprowadzony mężczyzna przebrany w ornat, który jednak nie był księdzem. Mężczyzna nie miał przy sobie widocznych niebezpiecznych przedmiotów, nie stawiał też oporu, gdy był wyprowadzany z sanktuarium. Mężczyzna jest znany lokalnej Polonii i już wcześniej zakłócał Msze, jednak po raz pierwszy przebrał się za duchownego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję