Według Open Doors marksistowski rząd Erytrei wywiera ogromną presję na wspólnoty chrześcijańskie. Do tej pory żadnemu z zatrzymanych nie przedstawiono zarzutów ani nie postawiono przed sądem. Nie mają oni żadnego adwokata, a ich rodziny nie mogą ich odwiedzać.
Wśród siedmiu uwięzionych jest trzech duchownych Erytrejskiego Kościoła Ortodoksyjnego, chociaż jest on jedną z zaledwie czterech wspólnot religijnych oficjalnie uprawnionych do działalności w tym kraju. Oprócz Erytrejskiego Kościoła Ortodoksyjnego są to Kościoły ewangelicko-luterański i rzymskokatolicki, a także islam sunnicki.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Trzej duchowni ortodoksyjni byli zaangażowani w ruch odnowy, który jest solą w oku rządu. Kiedy ówczesny patriarcha Abune Antonios odmówił ekskomunikowania 3000 członków ruchu, władze nałożyły na niego dożywotni areszt domowy i usunęły go z urzędu w 2006 roku. Według Open Doors, marksistowski rząd postrzega Kościoły jako „przeszkodę dla nowej tożsamości narodowej, którą rządzący chcą stworzyć w kraju”.
Międzynarodowy Dzień Upamiętniający Ofiary Aktów Przemocy ze względu na Religię lub Wyznanie został ustanowiony przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 2019 roku z inicjatywy dyplomacji polskiej.
Według działaczy praw człowieka, rządzona przez socjalistów Erytrea jest państwem totalitarnym. Nie ma tam niezależnych sądów ani mediów. Ostatni zagraniczny korespondent został wydalony z Erytrei w 2006 roku. Tysiące mieszkańców kraju przetrzymuje się w więzieniu bez procesu sądowego i wyroku. Uwięzieni umieszczani są w blaszanych kontenerach albo w budynkach do połowy wkopanych w ziemię, gdzie panują bardzo trudne warunki oraz ekstremalne temperatury. Dochodzi w nich do stosowania tortur i innych okrutnych, nieludzkich oraz upokarzających metod lub kar.