Reklama

Niedziela Częstochowska

Zawierzenie rodzin na Kalwarii w Praszce

W sanktuarium pasyjno-maryjnym na Kalwarii w Praszce trwa wzmożone duchowe i materialne przygotowanie do koronacji koronami papieskimi cudownego wizerunku Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia. W ramach tego przygotowania w ostatnią niedzielę minionego roku wspólnota tamtejszej parafii przeżywała odpust ku czci Najświętszej Rodziny z Nazaretu

Niedziela częstochowska 3/2015, str. 6

[ TEMATY ]

modlitwa

Archiwum parafii w Praszce

O. Azariasz Hess przyjmuje podziękowania po odprawionej Mszy św. odpustowej w Praszce od parafian oraz ks. prał. Stanisława Gasińskiego

O. Azariasz Hess przyjmuje podziękowania po odprawionej Mszy św.
odpustowej w Praszce od parafian oraz ks. prał. Stanisława Gasińskiego

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sumie odpustowej w praszkowskiej wspólnocie przewodniczył i słowo Boże wygłosił o. Azariasz Hess (OFM), kustosz sanktuarium pasyjno-maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej. Praszka zaś po raz kolejny stała się opatrznościowym miejscem zawierzenia Najświętszej Rodzinie nie tylko parafian, ale również całej naszej archidiecezji i Ojczyzny.

Dostojnego Celebransa powitał ks. prał. Stanisław Gasiński, tutejszy proboszcz i kustosz, podkreślając wielką przyjaźń i zażyłość pomiędzy Kalwarią Zebrzydowską i Kalwarią w Praszce. – Jest ona stale umacniana pomiędzy sanktuarium „matką” i naszym sanktuarium – zaznaczył Ksiądz Proboszcz. Poprosił też o. Azariasza o żarliwą modlitwę w intencji rodzin. – Tylko szczęśliwe rodziny tworzą szczęśliwą parafię, szczęśliwy naród i szczęśliwy świat, a budowanie życia małżeńskiego i rodzinnego na ewangelicznych wartościach jest jedynym gwarantem tego szczęścia – dodał ks. Gasiński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W homilii o. Hess wyraził radość, że dane mu jest być na Kalwarii w Praszce w tak ważnym czasie przygotowania do koronacji koronami papieskimi Kalwaryjskiej Matki Zawierzenia. – Chcę, byście wiedzieli, że każdego dnia się za was modlimy, bo jesteście takimi naszymi bratnimi duszami – zwrócił się do obecnych na Mszy św. Odnosząc się natomiast do przeżywanej uroczystości Świętej Rodziny, wskazał na główne aspekty listu Episkopatu Polski nt. rodziny, który był odczytywany tego dnia w Polsce. Kaznodzieja wezwał też do umiejętności składania z siebie ofiary dla drugiego, co jest nieodzowne w chrześcijańskiej rodzinie, do pochylania się nad słowem Bożym oraz do umiejętności wzajemnego przebaczania. Przypomniał, za polskimi hierarchami, że „tam, gdzie jest miłość – samotność nie istnieje”. Na zakończenie homilii powiedział, że „nie ma lepszego miejsca, żeby się uczyć wiary, niż Kalwaria”. – Nasze życie to pielgrzymowanie przez Kalwarię, a każdy krzyż na niej umieszczony przypomina nam o zwycięstwie – podsumował.

Reklama

Podczas Sumy odpustowej pięć par małżeńskich świętowało swoje jubileusze, odnawiając przysięgę składaną w dniu ślubu. Odpust swą obecnością uświetnili m.in. ks. prał. Marian Stochniałek oraz kapłani dekanatu praszkowskiego na czele z dziekanem – ks. kan. Mieczysławem Papiernikiem, który przewodniczył drugiemu spotkaniu modlitewnemu w ramach Nowenny Miesięcy 3 stycznia br.

Na zakończenie ks. Stanisław Gasiński podziękował wszystkim za obecność i życzył wszelkich łask za wstawiennictwem Świętej Rodziny na każdy dzień Nowego Roku. Przypomniał, że jest to rok szczególny, bo 12 września Kalwaryjska Matka Zawierzenia otrzyma korony papieskie. Wyraził ufność, że dobroć serca przyjaciół Kalwarii w Praszce pomoże dalej szczęśliwie przygotować się zarówno duchowo, jak i materialnie do tej uroczystości.

Warto podkreślić, że o. Azariasz Hess złożył dar serca na wydatki związane z przygotowywaną koronacją.

2015-01-16 12:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Boża oferta na przemianę świata i życie wieczne

Objawienia fatimskie zakończyły się 13 października 1917 r. Ostatnie objawienie było związane z cudem wirującego słońca. Cud był potrzebny, aby świat uwierzył, że Bóg przemawia przez maluczkich. Przez dzieci z portugalskiej wioski Maryja woła o nawrócenie świata, o nasze nawrócenie, choć przyszło nam żyć prawie 100 lat później.
Dziś to wołanie jest jeszcze bardziej naglące, bo wielu ludzi traci świadomość grzechu i nie odróżnia dobra od zła. Bóg jest obrażany! Chrystus jest wzgardzany i odrzucany! Bluźnierstwa są rzucane wobec Matki Boga! Czasem pytamy: czy to możliwe, że czynią to ochrzczeni Polacy? A jednak dramat wyboru zła jest udziałem wielu Polaków.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję