Reklama

Boże Narodzenie

Zabawka Dzieciątka Jezus

Ojciec Pio uwielbiał Boże Narodzenie, a w czasie świątecznym Jezus w nadzwyczajny sposób obdarowywał go swoją obecnością. Biografowie świętego odnotowują aż trzy objawienia Dzieciątka Jezus w życiu Ojca, które zdarzyły się w obecności świadków

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W jednym z listów Ojciec Pio wyjaśnił, kim był dla Dzieciątka Jezus: „Jestem zabawką Dzieciątka Jezus. Ono samo często mi to powtarza, lecz to, co jest gorsze, to fakt, iż Jezus wybrał sobie zabawkę bez żadnej wartości. Żałuję jedynie, że ta zabawka brudzi jego boskie rączki. Myślę, że pewnego dnia wyrzuci mnie do rowu i już więcej nie będzie się bawić. Będę zadowolony, bo tylko na to zasługuję”.

Noc rozświetlona blaskiem z muszli

Ta miłość do małego Jezusa zaczęła się w Pietrelcinie. Francesco każdego roku z przyjaciółmi przygotowywał szopkę. Wszystko w niej było prawdziwe, ale maleńkie. Święta Rodzina miała swoją kuchnię i tyciutką niszę na żłóbek. Figurki lepił sam, z gliny. Dzieciątko poprawiał wielokrotnie i wciąż nie był zadowolony. Kładł Maleńkiego na dłoni i mówił: „Wciąż nie jest taki, jak chciałem!”. W szopce koniecznie musiało być światło. Francesco dbał o to, aby mały Jezus nie musiał w ciemności bać się potworów. Światełka do szopki powstawały z muszelek. Luigi Orlando, odważny kolega, usuwał ślimaki z muszli, a Francesco napełniał je oliwą, umieszczał knoty i razem zapalali lampki. Ojciec Pio zawsze czekał na Boże Narodzenie. „Nie potrafię wyrazić, co czuję w sercu tej najszczęśliwszej z nocy” – pisał. „Wszystkie święta kościelne są piękne... Wielkanoc, owszem, tak, jest świętem chwały... ale Boże Narodzenie ma jakąś delikatność, jakąś słodycz dziecięcą, która ujmuje całe moje serce”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„To daremne chcieć opowiedzieć, z jakim uczuciem Ojciec Pio świętuje Boże Narodzenie. Myśli o tym i liczy dni, które dzielą go od jednego Bożego Narodzenia do drugiego, już od dnia następnego po święcie. Dzieciątko Jezus ma dla niego szczególne znaczenie. Wystarczy, że usłyszy dźwięk pastorałki, kolędy, a już jego duch unosi się wysoko jak w ekstazie” – pisał o. Ignazio de Ielsi, przełożony klasztoru w San Giovanni Rotondo w latach 1922-25.

Reklama

Dziecko, które cierpi – spotkanie pierwsze

W 1911 r. Ojciec Pio przebywał w klasztorze w Venafro. Chorował i – według świadków – w czasie choroby był szczególnie dręczony atakami złych duchów. Jednocześnie biografowie odnotowują, że był to czas licznych ekstaz Świętego. „Zdarzały się dwa lub trzy razy w ciągu dnia, trwały godzinę lub więcej, czasem nawet dwie i pół godziny” – zanotował o. Agostino z San Marco in Lamis. To w tym czasie miało miejsce objawienie, które jest prawdopodobnie jedynym w hagiografii chrześcijańskiej: Dzieciątko Jezus ukazało się Ojcu Pio całe okryte ranami. Oto przebieg ekstazy, według relacji o. Agostina: „Pewnego ranka zaniosłem Komunię Ojcu Pio. Ten zaś, chory, leżąc na ubogim posłaniu w swojej celi, był w ekstazie i nie spostrzegł mojego wejścia. Byłem zmuszony nakazać mu wyjście ze stanu ekstazy przez posłuszeństwo zakonne. Powiedziałem: «Ojcze Pio, przez święte posłuszeństwo, przyjmij Jezusa z moich niegodnych rąk». Potem Ojciec Pio opowiedział, co przeżywał: W czasie ekstazy Jezus ukazał mu się w postaci małego dziecka. Dziecko było okryte ranami ukrzyżowania: na dłoniach, stopach i piersi”.

Dziecko, które trzeba tulić – spotkanie drugie

Po zakończeniu wojny, w 1919 r. na kilka dni zatrzymał się w klasztorze młody mężczyzna, późniejszy o. Raffaele z Sant’Elia a Pianisi. Zamieszkał vis-à-vis celi Ojca Pio. Odprawił przed nim spowiedź generalną, która po latach wojennej zawieruchy przyniosła mu ukojenie i pokój. W nocy z 19 na 20 września nie mógł spać i właśnie wtedy był świadkiem cudownego spotkania. W swoim dziele „Kilka uwag o życiu Ojca Pio i moim długim z nim pobycie” pisze tak: „Około północy wstałem z łóżka trochę wystraszony. Korytarz tonął w ciemnościach, które rozpraszało jedynie małe światełko naftowej lampki. Kiedy miałem wyjść z pokoju, oto przeszedł przede mną Ojciec Pio cały rozpromieniony, z Dzieciątkiem Jezus w ramionach. Szedł powoli i odmawiał swe modlitwy. Przeszedł przede mną, promieniejący od światła, i nawet nie zauważył mojej obecności. Dopiero po kilku latach dowiedziałem się, że 20 września był dniem rocznicy otrzymania przez niego stygmatów”.

Dziecko, które pozwala się nosić – spotkanie trzecie

W 1922 r. Łucja Iadanza, pochodząca z Pietrelciny duchowa córka Ojca Pio, chciała spędzić Wigilię Bożego Narodzenia w klasztorze w San Giovanni Rotondo. Otrzymała na to zgodę ona i trzy inne kobiety. Był wigilijny wieczór, trwały przygotowania do Mszy św. odprawianej o północy. Z powodu dokuczliwego zimna ojcowie ustawili w zakrystii naczynie z ogniem. Kobiety zasypiały, Łucja odmawiała Różaniec. Nagle Ojciec Pio zszedł ze schodów zakrystii i zatrzymał się przy oknie. Ukazała się aureola ze światła, a w ramionach Ojca Pio – Dzieciątko Jezus. Kiedy wizja znikła, Ojciec zauważył Łucję, podszedł do niej i zapytał: „Łucjo, co widziałaś?”. Ona odpowiedziała: „Ojcze, wszystko widziałam!”. Wtedy Ojciec Pio surowo jej przykazał: „Nikomu nic o tym nie mów”.

Korzystałam z książki „Ojciec Pio. Pełna biografia w 40. rocznicę śmierci” Luigiego Peroniego i artykułu o. Gerarda Di Flumeriego.

2015-01-20 11:55

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg moim Ojcem

Uczeń Chrystusa swoje wyznanie wiary rozpoczyna od słów: „Wierzę w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi”. Powiedzieliśmy już sobie, że wierzący to ten, kto „przylgnął” do Boga. Dziś chcemy spojrzeć na Boga, którego Jezus - nasz Nauczyciel - nazywał Ojcem.
Trzeba nam uzmysłowić sobie, jak układają się relacje pomiędzy ojcem a dzieckiem, dzieckiem a ojcem, aby łatwiej uświadomić sobie relacje Bóg - Ojciec a wierzący jako Jego dziecko. Każdemu ojcu z samego faktu, że jest ojcem, przysługuje jakaś wyjątkowa godność i pozycja w rodzinie. Już autor Księgi Mądrości daje tyle pięknych i życiowych wskazówek dotyczących relacji dziecko - ojciec: „Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, … Kto szanuje ojca, długo żyć będzie... (Syr 3, 3-6).
Życie codzienne i doświadczenie duszpasterskie pokazują, jak często dziecko nie umie uszanować swego ojca. Spotkałem już niemal wszystko, również przechwalanie się niesławą ojca. Jak trudno młodym wytłumaczyć i wyprostować ich myślenie o ojcu, gdy mają jakieś zastrzeżenia do swojego taty.
Mały chłopiec, wracając ze szkoły, zobaczył kolegę po drugiej stronie ulicy. Nie zwracając uwagi na samochody, chciał przebiec ulicę. Usłyszał pisk opon hamującego auta i poczuł, jak czyjaś dłoń wciąga go za kołnierz na chodnik. Starszy pan powiedział: Masz szczęście, chłopcze - byłby z ciebie „naleśnik” na jezdni. W domu, po tym zdarzeniu, wywiązała się dyskusja na temat wiary i modlitwy. Dziecko zarzuca ojcu, że się nie modli. Tata zaś daje taką odpowiedź: Właśnie o tej godzinie, gdy wracałeś ze szkoły, ja wracałem z pracy i całą drogę modliłem się i prosiłem Anioła Stróża, aby cię pilnował, abyś bezpiecznie wrócił do domu. I Bóg mnie wysłuchał, a Anioł wykonał swoje zadanie rękoma tego człowieka, który złapał cię w porę za kołnierz.
Tak czy siak, każde dziecko potrzebuje ojca, nie tylko po to, aby dał mu życie, ale aby był z nim dla niego. „Znane jest zjawisko tzw. choroby sierocej, wynikającej z braku ojca lub matki (a dziś to zjawisko dość często spotykane z racji wyjazdu rodziców na «saksy»), niezaspokojonej potrzeby odczuwania miłości rodzicielskiej, a powodującej rodzaj duchowego kalectwa. Podobnie ateizm sprawia, że człowiek bez odniesienia do Boga pozostaje często zagubiony w problemach życia” (Gorzand, „Wiara...” s. 30). Katechizm poucza nas: „Wzywanie Boga jako «Ojca» jest znane w wielu religiach. (…) W Izraelu Bóg jest nazwany Ojcem, dlatego że jest Stwórcą świata” (KKK 238). „Bóg jest bytem najbardziej uniwersalnym, jaki sobie można wyobrazić, Jezus zaś jako człowiek czyni Go najbardziej konkretnym, widzialnym, historycznym… wobec świata: «Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca» (J 14, 9). Boga, który by nas nie kochał, ludzkość by nie przyjęła. Nie jest to miłość pożądania, lecz pełnego daru bytu, daru swojej Osoby i uwielbienia dla drugiej osoby. Jest to Miłość zstępująca z nieba i wynosząca człowieka, po oczyszczeniu z grzechów, na łono Ojca Wiecznego. Co nie jest miłością, jest nicością, złem, nonsensem. Miłość Boża jest stwarzająca z nicości i zbawiająca w wieczności (…) a przy tym rozgrzeszająca, bezgranicznie wyrozumiała, darmowa, prosząca o najmniejszy odzew” (Bartnik, „Gromy...” s. 113, 115).
„Kto więc weźmie nas za serce? - pytał Prymas Polski Stefan Wyszyński - Tylko Ojciec - Najlepszy Ojciec! Nam jest potrzebny Ojciec, my pragniemy Ojca! A więc jest Ojciec! Z tego ojcostwa wzięli wszyscy na ziemi. Wziął Ojciec Święty i ojciec duchowny, wziął ojciec ołtarza i ambony, wziął także ojciec kołyski - ojciec rodziny i ogniska domowego. Nie zaszkodzi, gdy z padołu łez pójdzie do Ojca Niebieskiego i Najlepszego zapewnienie, że my wierzymy w Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi” („Głosy” s. 52, 51).

CZYTAJ DALEJ

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w Rzeszowie

2024-04-21 20:23

[ TEMATY ]

Wojownicy Maryi

Ks. Jakub Nagi/. J. Oczkowicz

W sobotę, 20 kwietnia 2024 r. do Rzeszowa przyjechali członkowie męskiej wspólnoty Wojowników Maryi z Polski oraz z innych krajów Europy, by razem dawać świadectwo swojej wiary. Łącznie w spotkaniu zatytułowanym „Ojciec i syn” wzięło udział ponad 8 tysięcy mężczyzn. Modlitwie przewodniczył bp Jan Wątroba i ks. Dominik Chmielewski, założyciel Wojowników Maryi.

Spotkanie formacyjne mężczyzn, tworzących wspólnotę Wojowników Maryi, rozpoczęło się na płycie rzeszowskiego rynku, gdzie ks. Dominik Chmielewski, salezjanin, założyciel wspólnoty mówił o licznych intencjach jakie towarzyszą dzisiejszemu spotkaniu. Wśród nich wymienił m.in. intencję za Rzeszów i świeckie władze miasta i regionu, za diecezję rzeszowską i jej duchowieństwo, za rodziny, szczególnie za małżeństwa w kryzysie, za dzieci i młode pokolenie. W ten sposób zachęcił do modlitwy różańcowej, by wzywając wstawiennictwa Maryi, prosić Boga o potrzebne łaski.

CZYTAJ DALEJ

Gietrzwałd: spotkanie rzeczników diecezjalnych

2024-04-24 11:09

[ TEMATY ]

rzecznik

BP KEP

W dniach 22-24 kwietnia br. w Gietrzwałdzie, w archidiecezji warmińskiej, spotkali się rzecznicy diecezjalni. Głównym tematem spotkania była dyskusja nad tworzeniem informacji o Kościele dla mediów oraz sposobem reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce.

Sesje robocze dotyczyły przede wszystkim sposobu reagowania na aktualne wyzwania Kościoła w Polsce w zakresie komunikacji medialnej. Rzecznicy mieli również okazję zapoznać się szerzej z przepisami prawa prasowego dzięki ekspertom z tej dziedziny. Obrady odbywały się w Domu Rekolekcyjnym „Domus Mariae” w Gietrzwałdzie, przy Sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję