Reklama

Niedziela Świdnicka

Głos Boga

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jesienią ubiegłego roku włoska zakonnica Cristina Scuccia podbiła serca telewidzów na całym świecie, wygrywając „The Voice of Italy”. Również polskie media na chwilę zrezygnowały z załamywania rąk nad polskim Kościołem i z zachwytem pokazywały utalentowaną siostrę wyśpiewującą przebój za przebojem. Nawet wtedy dało się jednak zauważyć nieskrywany żal i powtarzane raz po raz pytanie: – Dlaczego nie u nas? Obraz siostry zakonnej propagowany przez telewizję nie odbiega zbytnio od starego dowcipu o zakonnicy, która na religii pyta dzieci: – Co to jest – małe, je orzeszki, ma ruda kitę i skacze po drzewach? Wstaje Jasiu i mówi: – Na 99% to jest wiewiórka, ale jak siostrę znam, to może być Pan Jezus. W najlepszym wypadku siostry przedstawia się jako dobrotliwe ignorantki o dużym sercu, posępnym obliczu i ascetycznym charakterze. Sytuacja, która mogłaby się teoretycznie wydarzyć jeszcze 50 lat temu i niesłusznie pielęgnowana w umysłach współczesnych ludzi, jest niesłychanie krzywdząca dla sióstr zakonnych Anno Domini 2015.

Siostry prócz wykształcenia zdobytego już w życiu świeckim często kontynuują naukę na studiach specjalistycznych z teologii (co zrozumiałe), ale także z pedagogiki, medycyny czy nawet ekonomii. Większość domów zakonnych prowadzi swoje strony internetowe, a z wiedzy o świecie współczesnym – społecznym i kulturalnym – mogłyby zawstydzić niejednego nauczyciela czy dyrektora przedsiębiorstwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zgromadzenia żeńskie prowadzą w całej Polsce 1156 dzieł – m.in. żłobki, przedszkola, ośrodki opiekuńcze i resocjalizacyjne, domy samotnej matki, schroniska dla bezdomnych, placówki edukacyjne, domy rekolekcyjne, wydawnictwa. Do 101 zgromadzeń zakonnych w Polsce należy 19 tys. sióstr. Te, których nazwiska są powszechnie znane, można policzyć na palcach jednej ręki. Najczęściej są skromne, pracowite, nie szukają poklasku, ale radośnie przeżywają swoją codzienność. – Tylko niech ksiądz nie pisze imienia – dodają często, kiedy w końcu zgadzają się na krótką rozmowę.

Reklama

W diecezji świdnickiej są obecne siostry z 24 zgromadzeń zakonnych, mieszkają w 57 domach. Obok licznie reprezentowanych sióstr elżbietanek (11 domów), jadwiżanek (4 domy), marianek czy salezjanek (również po 4 domy) są zgromadzenia niewielkie, jak siostry misjonarki Krwi Chrystusa z malutkiego, ale malowniczo położonego u stóp Marii Śnieżnej Wilkanowa czy prowadzące dom dziecka w Świebodzicach siostry Notre Dame. Prócz powszechnie znanych zgromadzeń, takich jak wspomniane już elżbietanki (swoją drogą jako strzegomskie dziecko myślałem, że wszystkie siostry zakonne to elżbietanki), franciszkanki czy salezjanki są też takie, jak siostry Bożego Serca Jezusa czy bezhabitowe siostry obliczanki lub bardziej prawidłowo siostry wynagrodzicielki Najświętszego Oblicza, o których istnieniu wiedzą tylko historycy Kościoła specjalizujący się w życiorysach założycieli zgromadzeń zakonnych.

Kiedy kilka lat temu na ceremonii wręczenia Oscarów pojawiła się benedyktynka Dolores Hart, z niedowierzaniem przypominano jej niezwykły przypadek – u szczytu swojej sławy aktorskiej, po zagraniu w filmie z Elvisem Presleyem, będąc zaręczoną, postanowiła wstąpić do zakonu. Czy wstępując do zakonu kontemplacyjnego, utraciła coś ze swojej, podziwianej przez wszystkich, kobiecości? To, co dla wielu ludzi wydaje się niedzisiejsze i nieprawdopodobne, dla wielu sióstr zakonnych jest czymś normalnym. Zapytane odpowiadają zdecydowanie: „Nie, wręcz przeciwnie, odnalazła swoje szczęście w życiu. Ja ją doskonale rozumiem”; „Mogła jedynie zyskać – stać się piękniejszą duchowo, a przez piękno duchowe, stajemy się piękni zewnętrznie”.

„Chyba nic ciekawego nie robimy”...

Gdy zapytałem kilka znajomych sióstr – jak wygląda typowy dzień siostry zakonnej, najpierw tajemniczo się uśmiechały, a potem jak jeden mąż (czy raczej mężyna) odpowiadały: – Chyba nic ciekawego nie robimy…, a zaraz potem wyliczały litanię „nicnierobienia”, której nie powstydziłby się niejeden pracoholik. O ile „nic szczególnego” było wspólnym mianownikiem niemal wszystkich odpowiedzi sióstr różnych zgromadzeń, o tyle już ustalenie planu typowego dnia dla „statystycznej” siostry jest niemal niemożliwe. Niemożliwe, bo jak ujednolicić pracę sióstr, które są wychowawczyniami, pielęgniarkami, kucharkami, opiekunkami chorych, katechetkami, sprzątaczkami, organistkami, nauczycielkami, misjonarkami, księgowymi, zakrystiankami, pracownikami naukowymi, sekretarkami, muzykami, dyrektorkami, ogrodniczkami, przedszkolankami…? A to tylko część z całej gamy aktywności zawodowej kobiet oddanych Jezusowi w Kościele.

Reklama

– Czasem zastanawiam się nad słowem „zwykły dzień”? Czy w zakonie jest zwykły dzień? Czy może być zwykły dzień, gdy żyje się w niezwykłym miejscu i niezwykłym życiem?

– Ja wolę mówić o codzienści, czasem o jej trudzie, czasem o jej pięknie. Z całą pewnością czymś, co nas wszystkie łączy, jest modlitwa, która przeplata cały dzień, niezależnie od pełnionych obowiązków. W naszej wspólnocie każdy dzień rozpoczynamy wspólną modlitwą poranną – Jutrznią, następnie przeżywamy Eucharystię, czas na medytację. W ciągu dnia zabieramy się do pracy, z przerwą na wspólną modlitwę „Anioł Pański” i popołudniową modlitwę Nieszpory. Dzień kończymy modlitwą przed spoczynkiem, czyli kompletą. Świadomość, że w kaplicy pod jednym dachem z nami mieszka żywy i prawdziwy Bóg, ułatwia sprawę. Współczuję ludziom, którzy tego nie doświadczają. Oczywiście, mamy też w domu dyżury – sprzątanie, gotowanie, zakupy, opłaty domowe.

Życie za klasztornym murem

– Czy życie zakonne naprawdę jest tak całkowicie różne od życia za murem klasztornym? Przecież siostry pracują również w „świeckich zawodach”.

Reklama

– Dla mnie na początku wszystko było totalnie nowe, otwierałam oczy, dziwiłam się, uczyłam, ale też z dnia na dzień przyjmowałam jako swoje. Czy było trudno? Jasne, że tak. Przecież nigdy wcześniej nie byłam w zakonie i w tamtym czasie to była dla mnie całkiem nowa rzeczywistość. Jednak z czasem rzeczywistość ta stawała się coraz bardziej moja, przestawała mnie dziwić i nie wyobrażałam sobie i nadal tak jest, żeby było inaczej. Podam przykład. Moje pierwsze święta Bożego Narodzenia w zgromadzeniu były ogromnym trudem, tęsknotą za rodziną, wszystko było inne, nowe... aż do czasu. Przez kolejne lata zauważyłam, że zaczynam wyczekiwać tego czasu świąt we wspólnocie, a teraz nie wyobrażam sobie, żebym mogła je spędzić gdziekolwiek indziej.

– Mają siostry czas wolny?

– Co to jest czas wolny? (śmiech). – Tak poważnie, to oczywiście, mamy. Czasem wspólnie, a czasem według własnych upodobań. Ja np. interesuję się geografią. Czytam, oglądam filmy, uwielbiam Francisa Drake’a, lubię Martynę Wojciechowską, Cejrowski mnie trochę denerwuje. Mamy kilka tygodni urlopu w ciągu roku, wtedy wyjeżdżamy do rodziny lub w inne miejsca. Jedna z naszych sióstr uwielbia jeździć na nartach, czym wzbudza powszechny podziw na stoku. Kiedyś jeździłam dużo rowerem, ale teraz wolę spacery. Święta i niedziele spędzamy zazwyczaj w swoim gronie. Odwiedzają nas także członkowie naszych rodzin i przyjaciele. Telewizji unikamy, bo coraz mniej tam ciekawych i wartościowych rzeczy. Czasem oglądamy jakieś wiadomości lokalne, „Anioł Pański” z Rzymu albo Małysza… no przecież wiem, że Stocha (śmiech). Cieszymy się z racji różnych uroczystości zakonnych. Każda z nas ma swój pokój, gdzie może przygotowywać się do obowiązków, odpocząć i poczytać coś pożytecznego – „Niedzielę” też czytamy regularnie, zwłaszcza księdza Rosika.

Reklama

– Co siostry smuci?

– Oj, jesteśmy ludźmi i zdajemy sobie sprawę z ogólnej sytuacji. Mamy kontakt z biednymi rodzinami. Coraz więcej ludzi przychodzi do nas po pomoc materialną.

– Może stąd te często zatroskane twarze? – Pewnie tak. Staramy się dzielić z innymi radością, ale czasem trudno zapanować nad emocjami i udawać, że tragedie, jakie się rozgrywają, nas nie dotyczą. Pan Jezus przelał swoją Krew na krzyżu za zbawienie całego świata – siostra zakonna ma stać z Maryją pod krzyżem... i dbać o to, aby żadna kropla tej Krwi nie była zmarnowana. W tych zwyczajnych pracach, najważniejsza jest relacja z Panem Jezusem – pracujemy z Nim i dla Niego, wtedy to ma sens.

Ojciec Święty Franciszek rok temu z okazji Dnia Życia Konsekrowanego przypominał, że „Życie konsekrowane nie rozwija się wtedy, kiedy organizujemy piękne kampanie powołaniowe, ale jeśli ludzie młodzi widzą w nas szczęśliwych mężczyzn i kobiety”. Jeśli w Polsce wciąż są nowe powołania zakonne, to chyba właśnie dlatego, że polskie siostry są właśnie takie, jakie są. Przykłady pociągają.

2015-01-29 13:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jesteśmy sobie potrzebni

Niedziela małopolska 33/2016, str. 7

[ TEMATY ]

zakonnica

ŚDM w Krakowie

Małgorzata Cichoń

Klaryski: s. Alicja (z lewej) oraz s. Maria. Obie mieszkały kiedyś w Ghanie, gdzie pracowała także wolontariuszka ze Śląska Anna Knebel (w środku). Do niespodziewanego spotkania doszło po Eucharystii na Białych Morzach

Klaryski: s. Alicja (z lewej) oraz s. Maria. Obie mieszkały kiedyś
w Ghanie, gdzie pracowała także wolontariuszka ze Śląska Anna Knebel (w środku). Do niespodziewanego spotkania doszło po Eucharystii na Białych Morzach

Siostra Alicja jest klaryską od prawie 40 lat, z tego 12 spędziła w Afryce, na fundacji w Ghanie, w miejscowości Saltpond. Choć na co dzień mieszka w sercu Krakowa, bo przy dochodzącej do Wawelu ul. Grodzkiej, jak dotąd nigdy nie była w sanktuarium św. Jana Pawła II, a w łagiewnickiej świątyni modliła się ostatnio... 20 lat temu, przed swoim wyjazdem do Afryki (no i może jeszcze raz, już po powrocie). 30 lipca była jednak wśród uczestników Eucharystii odprawionej na Białych Morzach pod przewodnictwem papieża Franciszka

MAŁGORZATA CICHOŃ: – Jak to jest, wyjść z klauzury, by spotykać się z Następcą św. Piotra?

CZYTAJ DALEJ

Radio TOK FM odpowie finansowo za język nienawiści

2024-04-19 13:50

[ TEMATY ]

KRRiT

Tomasz Zajda/fotolia.com

Urząd skarbowy ściągnie z kont należącego do Agory radia Tok FM 88 tys. złotych. To kara, jaką na stację nałożył przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji za używanie języka nienawiści.

Krajowa Rada ukarała Tok FM za sformułowania znieważające, poniżające i naruszające godność najważniejszych osób w państwie, w tym Prezydenta Rzeczypospolitej. KRRiT ukarała kwotą 80 tys. złotych tę samą rozgłośnię za pełne nienawiści wypowiedzi na temat podręcznika prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Pracownik stacji stwierdził na antenie, że książkę „czyta się jak podręcznik dla Hitlerjugend”. Autor tych słów pracuje obecnie w TVP info.

CZYTAJ DALEJ

Konkurs biblijny dla szkół podstawowych [Zaproszenie]

2024-04-19 17:46

Karol Porwich/Niedziela

Szkoła Podstawowa nr 158 im Jana Kilińskiego w Warszawie zaprasza do udziału w VII Międzyszkolnym Konkursie Biblijnym pod tytułem „Z Biblią na co dzień”. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i dotyczy treści związanych z czterema Ewangeliami. W ubiegłym roku wzięło w nim udział ok 150 uczestników z 27 szkół.

Tegoroczna edycja Konkursu obejmuje przypowieści Pana Jezusa zawarte w Ewangelii św. Mateusza i nosi tytuł: “Opowiesz mi historię życia Pana Jezusa?”. Zadaniem konkursowym jest przedstawienie w formie plastycznej jeden z cudów Pana Jezusa, zaś multimedialnej i literackiej wybranego przez ucznia klas 4-8 szkoły podstawowej rozdziału Ewangelii św. Mateusza - wskazują organizatorzy.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję