Reklama

Wystawa w Galerii Sceny Plastycznej KUL

Rozmowa z zaświatów

Człowiek z lekko pochylonymi plecami z daleka wygląda jak prostokąt zwieńczony półkolem. Dwie osoby obok siebie zaś jak lekko uchylone wrota. Kilka ludzkich sylwetek, widzianych z oddali, wydaje się przypominać zarys dłoni. Zresztą, każdy przedmiot czy każdą istotę żyjącą można zamknąć w geometrycznym kształcie. Sprowadzić ją do układu kół, prostokątów. Jednak nie każdy potrafi tak zinterpretować i przekształcać rzeczywistość. Tak ją postrzegać umie zwykle ktoś o szczególnie wyostrzonej wrażliwości. Ktoś ze zmysłem obserwacji i bogatą wyobraźnią, potrafiącą odkryć prosty kształt w najbardziej skomplikowanej figurze. Henryk Szulc - jako artysta - należał do takich właśnie osób. W dziesięciolecie jego śmierci przygotowano wystawę w Galerii Sceny Plastycznej KUL, która potrwa do 9 lutego br.

Niedziela lubelska 5/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ascetyczne w formie i kolorze linoryty zapraszają widza na drogę poszukiwań i zachęcają do odkryć. Musi on - jeśli zechce zatrzymać się na dłużej przez pracami Szulca - odbyć drogę w odwrotnym niż artysta kierunku. A więc od zaproponowanego mu przez artystę abstrakcyjnego i w pewnym stopniu dekoracyjnego układu form do realnej rzeczywistości. Nauczyć się w abstrakcyjnej formie dostrzegać symbol i skrót myślowy. Kiedy widz odważy się na ten wysiłek, wtedy zacznie nie tylko smakować prostą formę, ale też wgłębiać się w treść. A ta zdaje się być w pracach Szulca ukryta niczym za teatralną kurtyną. Odsłania się powoli, jakby warstwami. Np. w Ruchu pionowym błękitno-granatowa struktura staje się czytelnym symbolem dłoni, który jednocześnie zamyka w sobie znak pięciu ludzkich sylwet. Zróżnicowana ich wielkość sugeruje różnorodność osobowości. Może nawet jest dalekim symbolem rodziny. A zaznaczony w tytule kierunek wskazuje na obecność spraw pozamaterialnych, duchowych. Idąc tym torem zastanowienia się nad dziełem sztuki, próbą wnikania w jego treść, możemy odkryć, że poszczególne prace Szulca stanowią zapis jakiejś tajemnicy, do której artysta dał nam zobrazowane słowa - klucze. Wydaje się, że jest to obecny w wielu prezentowanych linorytach motyw bramy, motyw ramy (symbolicznie mówiącej o np. granicach w ludzkiej egzystencji), zaszyfrowany motyw lustra. A przecież mamy świadomość, że za bramą coś jest, a lustro ma swoją drugą stronę. Zmarły przed dziesięcioma laty artysta wciąż przypomina nam o tym w żywy sposób - dzięki swoim pracom.
Prace na wystawę osobiście wybierała żona artysty, Zofia Kopel-Szulc. W większości pochodzą z końca lat 80. i początku 90. Wśród nich jest m.in.: Łuk z 1992 r. Ta praca wydaje się odrobinę żartobliwa. Na ciemnym tle ludzkiej sylwetki widać zieloną smugę, znaczącą ślad przełyku. Jest m.in. kilka wersji Natury. Słowa - klucze, które w skrócie mogłyby je opisać to: przenikanie, zawierania, rozbłyski. Charakteryzuje je także oszczędność form i barw, wśród których dominują zielenie i granaty oraz ciemne błękity.

Henryk Szulc urodził się w Montargis we Francji 13 listopada 1935 r. Liceum plastyczne oraz Akademię Sztuk Pięknych ukończył już w Polsce. Uprawiał grafikę artystyczną. W tej dziedzinie głównie interesował go linoryt barwny. Poza tym uprawiał malarstwo akwarelowe i grafikę użytkową, projektując m.in. druki bibliofilskie oraz herby miast. Był autorem scenografii i kostiumów teatralnych dla Teatru im. J. Osterwy w Lublinie czy lubelskiego Teatru Wizji i Ruchu. Zmarł przedwcześnie w dniu 11 grudnia 1992 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Święty od zadań trudnych

Niedziela Ogólnopolska 38/2019, str. 20-21

[ TEMATY ]

O. Pio

Biuro prasowe OFMCap – krka

Ojciec Pio często powtarzał, że „modlitwa jest najlepszą bronią, jaką mamy, kluczem, który otwiera Serce Boga”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Gallagher w ONZ: każdą formę przemocy wobec kobiet i dziewcząt należy zwalczać

2025-09-23 18:17

[ TEMATY ]

abp Paul Richard Gallagher

przemoc wobec kobiet

należy zwalczać

Adobe Stock

Pomimo znaczących postępów nadal utrzymują się dyskryminacje kobiet w pracy oraz przeszkody w dostępie do edukacji i opieki zdrowotnej: państwa powinny zobowiązać się do ochrony szacunku i godności kobiet, a fałszywe rozwiązania, takie jak aborcja, muszą zostać odrzucone - powiedział abp Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami i organizacjami międzynarodowymi Stolicy Apostolskiej.

„Państwa powinny wypełniać swoje zobowiązania, aby zagwarantować równość kobiet i poszanowanie ich godności, danej im przez Boga” - to wezwanie Stolicy Apostolskiej przytoczył arcybiskup Paul Richard Gallagher, sekretarz ds. relacji z państwami i organizacjami międzynarodowymi Stolicy Apostolskiej, który wystąpił w poniedziałek 22 września w Nowym Jorku podczas spotkania wysokiego szczebla z okazji 30. rocznicy IV Światowej Konferencji Kobiet, która odbyła się w Pekinie we wrześniu 1995 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję