Reklama

Uwielbienie tańcem

Uwielbienie Boga jest powołaniem każdego człowieka. Przykładem modlitwy uwielbienia jest „Magnificat”. Maryja, która zaznała w swoim życiu obecności Boga, wielbi Go całą duszą. Prawdziwa modlitwa rodzi się w wyniku doświadczenia relacji z Bogiem. Z Aurelią Rybak z Diakonii Uwielbienia Boga Tańcem rozmawia Joanna Szubstarska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

JOANNA SZUBSTARSKA: – Każda modlitwa ma swoją wartość. Celem modlitwy jest kierowanie serc ku Bogu. Skąd pomysł na taki sposób modlitwy uwielbienia?

Reklama

AURELIA RYBAK:modlitwa uwielbienia jest najpiękniejsza, ponieważ jest bezinteresowna. Podobnie, jak kochamy nasze dzieci – nie za to, że coś zrobiły, ale dlatego, że są – bezinteresownie. Czujemy, że ta modlitwa podoba się Bogu najbardziej. Nie prosimy, nie przepraszamy – po prostu kochamy. Dlaczego modlimy się tańcem? Odkrywam od lat, że Duch Święty sam wkłada w nasze serca pragnienia, których na początku nie potrafimy nazwać. Bóg w swojej nieograniczonej wyobraźni i o nieograniczonych możliwościach bierze to, co Jemu dajemy i tworzy niepojęte dzieło, na którego widok stajemy oniemiali. Jak garncarz z nieregularnej gliny misternie i powoli tworzy piękną wazę. Im więcej Mu damy, tym większa chwała Boża.
Od dziecka bardzo lubię tańczyć, od mojej młodości bardzo kocham Boga. Gdy kolejny raz zastanawiałam się, co mam w życiu robić, czego teraz Bóg ode mnie oczekuje przyjaciele zaprosili mnie na spotkanie tworzącej się grupy, która modli się tańcem. Sami, wróciwszy z takich rekolekcji, zapragnęli innych zaprosić do tej formy uwielbiania Boga. Kolejny raz byłam zdumiona – oto Pan chce wykorzystać to, co kocham, abym mogła Go wielbić. Moja odpowiedź nie mogła być inna: tak, chcę wielbić Boga, choć jeszcze nie czyniłam tego w taki sposób.

– Od jak dawna modlitwa tańcem jest proponowana we wspólnocie? Co wyraża Wasz taniec?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Z tańcem uwielbienia zetknęłam się w 2008 r. w Słupsku w parafii Maksymiliana Kolbego. Po kilku miesiącach spotkań w 2009 r. pojechałam na rekolekcje do Orlinek k. Gdańska, prowadzonych przez Wspólnotę Błogosławieństw z Francji. Każdy taniec bazował na słowach z Pisma Świętego. Czytano nam tekst i tłumaczono, co oznacza każdy gest. Później wiele godzin ćwiczyliśmy kroki, by móc zatańczyć na chwałę Boga podczas Mszy św. W kolejnych latach jeździliśmy na warsztaty do Wspólnoty Radości Paschalnej do Gdyni. W przeważającej części nasza Diakonia bazuje na tańcach nauczonych przez te wspólnoty, ale nie poprzestajemy na tym. Wyszukujemy w internecie tańce, które poruszają nasze serca, tłumaczymy tekst na język polski i uczymy się go tańczyć. Niektóre układy są proste, ale są i takie, których uczymy się tygodniami, a nawet miesiącami. To jest zawsze błogosławiony czas, bo doświadczamy wtedy naszych słabości, ale wiemy, że im więcej niemocy ludzkiego ciała, tym więcej działania Boga. Pomimo trudu sprawia nam to również wiele radości. Niezależnie od wieku bawimy się i śmiejemy jak dzieci. Rozpiętość wiekowa w naszej grupie w tej chwili wynosi od 5 do ok. 60 lat. Obojętnie ile włożymy wysiłku w taniec, zawsze powtarzam, że nie o kroki tutaj chodzi, bo każdy równie dobrze mógłby tańczyć po swojemu i też byłoby pięknie, ale gdy wszystkie wykonujemy te same ruchy czujemy silną więź, bo tworzymy wtedy jedno ciało – Kościół, a gdy jest nam już dane nie myśleć o krokach i gestach, wtedy czujemy jedność z naszym Panem i to już można nazwać niebem. Czasem, gdy jesteśmy zbyt poważne, Duch Święty pomiesza nam kroki, dając nam przez to wiele radości, wiemy wtedy, kto tak naprawdę prowadzi to spotkanie. Odczuwamy wolność i spontaniczność. Jak u dziewczyny na łące, która wiedząc, że nikt jej nie podgląda, podskakuje, obraca się, tańczy. Kolejnym etapem naszego rozwoju jest układanie nowych gestów podczas modlitwy.

– Jaka jest rola osób konsekrowanych we wspólnocie?

– Do wspólnoty przychodzi jedna siostra zakonna. Mamy kapłana, który wspiera nas organizacyjnie, warsztatowo, przychodzi, błogosławi nam, niekiedy również tańczy. Cieszymy się z każdej osoby konsekrowanej. Jest to dla nas również znak, że Bóg nam błogosławi.

– Czy poprzez taniec można ewangelizować?

– Są różne sposoby ewangelizacji, ale jeden cel: przybliżyć Boga osobie, którą spotkamy, powiedzieć jak bardzo Bóg kocha każdego człowieka i pokazać ludziom, co zdziałał w moim życiu, a potem zaprosić do wspólnej modlitwy. To właśnie robimy od początku. W zaciszu salki we wspólnocie, a także w kościołach i na ulicach.
Mogę także powiedzieć o przemianie osób, które przychodzą do naszej Diakonii. Chcę przytoczyć przykład dwóch dziewcząt, które miałam wrażenie, że trafiły do nas przez przypadek, a może przez ciekawość; widać było, że są zagubione. Dziś są z nami co tydzień i choć taniec nie przychodził im łatwo, wykazały się dużym samozaparciem i wytrwałością. Ich twarze zmieniły się, podczas gdy na początku były smutne, przygnębione – teraz są radosne pomimo życiowych trudności.
Czasem obowiązki zawodowe i rodzinne powodują takie zmęczenie, że trudno wyjść z domu, ale gdy już jestem na spotkaniu cieszę się, bo dzieją się w ludziach rzeczy nieprawdopodobne. Od dwóch lat same prowadzimy Warsztaty Tańca Uwielbienia, ponieważ chcemy dzielić się tą radością, którą otrzymałyśmy. Po pierwszym takim spotkaniu, jedna z uczestniczek powiedziała, że przyszła na zwykłą naukę tańca, a zamiast tego „doświadczyła nieba”. Po każdych warsztatach, gdy wraz z uczestnikami tańczymy w kościele po Mszy św., podchodzą rozpromienione osoby dziękując za naszą modlitwę. Odpowiadam wtedy zawsze: Chwała Panu! Poprzez taniec można doświadczyć obecności Boga. Dziękujemy Mu, że uczynił nas swoimi narzędziami i pozwala doświadczać cudów.

2015-02-19 11:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Włochy/ W centrum Rzymu zawalił się fragment średniowiecznej wieży

2025-11-03 18:47

[ TEMATY ]

Rzym

Rzym2025

PAP/EPA/ANSA/MAURIZIO BRAMBATTI

W centrum w Rzymu w rejonie alei przy Koloseum zawalił się w poniedziałek fragment średniowiecznej wieży, w której prowadzono prace remontowe i konserwacyjne. Włoskie media podały, że czterech robotników zostało rannych, w tym jeden ciężko.

Runęła zbudowana w 1238 roku wieża Torre dei Conti, znajdująca się w pobliżu alei Fori Imperiali i uważana za jedną z najbardziej imponujących i dobrze zachowanych budowli z czasów średniowiecza.
CZYTAJ DALEJ

Czy Prymas Glemp wiedział, że ks. Popiełuszko miał być uwięziony w bunkrze w Kazuniu?

Przy okazji 41. rocznicy pogrzebu ks. Jerzego Popiełuszki (3 listopada) w przestrzeni medialnej pojawiły się informacje, że „prymas Polski Józef Glemp co roku przyjeżdżał do Kazunia i odwiedzał bunkier, w którym zginął ks. Popiełuszko”, ale „ukrywał ten fakt przed opinią publiczną”. Jaka jest prawda na ten temat?

W pogrzebie ks. Jerzego 3 listopada 1984 roku uczestniczyłam z rodziną jako mała dziewczynka. Trzymając mamę za rękę, stałam w tłumie na placu przed kościołem św. Stanisława Kostki w Warszawie i ze zdumieniem obserwowałam ludzi znajdujących się na drzewach oraz na dachach pobliskich domów, a także na balkonach mieszkań. O jedenastej, przy akompaniamencie dzwonów, stanął na balkonie prymas Polski, kard. Józef Glemp jako główny celebrans. Obok niego sześciu biskupów z jednej strony i sześciu księży z drugiej.
CZYTAJ DALEJ

Od 20 lat pomagają bliźnim w potrzebie

2025-11-03 20:56

fot. Archiwum Caritas

XX-lecie Parafialnego Zespołu Caritas w Lisowie

XX-lecie Parafialnego Zespołu Caritas w Lisowie

Jednym z fundamentalnych zadań każdej wspólnoty parafialnej jest troska o ludzi dotkniętych różnymi formami ubóstwa. W szczególny sposób w dzieło pomocy bliźnim w potrzebie włączają się Parafialne Zespoły Caritas, funkcjonujące we wszystkich parafiach Diecezji Rzeszowskiej.

26 października 2025 r. Parafialny Zespół Caritas w Lisowie świętował 20-lecie swojej działalności. Został on powołany do istnienia wkrótce po utworzeniu parafii, wydzielonej w 2005 r. z sąsiedniej parafii w Skołyszynie. Uroczystej Mszy św., w czasie której dziękowano za dokonane i otrzymane w ciągu 20 lat dobro, przewodniczył dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała, w koncelebrze z proboszczem parafii – ks. Bogdanem Klocem. Nawiązując do Ewangelii o pokornej modlitwie celnika – dyrektor rzeszowskiej Caritas podziękował całej wspólnocie parafialnej na czele z członkami Parafialnego Zespołu Caritas za pokorną pomoc ubogim, świadczoną nie tylko od święta, ale na co dzień. „Czasem wystarczy odwiedzić samotną staruszkę, biednemu sąsiadowi zanieść paczkę ze świątecznym prezentem, kupić lekarstwo temu, kto nie ma pieniędzy. A zawsze – możemy pomodlić się za tych ludzi. Wtedy na ich twarzy pojawi się uśmiech, a sercu radość. Bo dzięki wam poczują, że Jezus o nich nie zapomniał; że Jezus ich miłuje” – mówił kaznodzieja. Na zakończenie Mszy św. przewodnicząca Caritas w parafii Lisów otrzymała pamiątkowy dyplom wdzięczności, podpisany przez Biskupa Rzeszowskiego Jana Wątrobę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję