Ciekawe rzeczy dzieją się w Egipcie. Przed tygodniem pisaliśmy, że chrześcijanie – co nie dziwne – pamiętają o 21 Koptach, którzy zostali okrutnie zamordowani w Libii przez dżihadystów z Państwa Islamskiego. Na zamieszczonym w Internecie filmie z egzekucji widać było wyraźnie, że niektórzy z klęczących mężczyzn ubranych w pomarańczowe kombinezony na chwilę przed śmiercią modlą się, wymawiając po arabsku imię Jezus. Koptowie już stwierdzili, że to męczennicy. Niespotykane jest jednak to, że gesty solidarności płyną także ze strony muzułmańskich władz politycznych. Premier egipskiego rządu wraz z sześcioma ministrami odwiedził domy wszystkich zamordowanych, aby pocieszyć rodziców młodych mężczyzn, ich żony i dzieci. Władze zapowiedziały również, że na koszt państwa wybudują w wiosce Al-Ur kościół ku czci 21 męczenników, których nazwali egipskimi bohaterami. Także prezydent Egiptu – twardo walczący z ekstremizmem islamskim Abd al-Fattah as-Sisi zapowiedział, że postawi chrześcijański kościół w Minya.
Kim jest as-Sisi? Nie jest przedstawicielem „świeckiego islamu” jak poprzedni prezydenci Egiptu: Naser, as-Sadat czy Mubarak. As-Sisi jest gorliwym muzułmaninem i dlatego został postawiony na czele wojska przez Bractwo Muzułmańskie, które po „islamskiej wiośnie” rządziło Egiptem, a z którym teraz as-Sisi ma na pieńku. Egipski prezydent cytuje Koran z pamięci, systematycznie się modli i pości w ramadanie. Jego żona i córka noszą hidżab. As-Sisi był także wzorowym studentem na amerykańskiej akademii wojskowej. Pisał doktorat na temat demokracji w islamie i postawił tezę, że są to rzeczywistości kompatybilne. Zdaniem znawców islamu, as-Sisi walczy z ekstremizmem ze względu na szkody, jakie ekstremiści wyrządzają Egiptowi i samemu islamowi oraz muzułmanom, dzieląc ich i oddalając od nowoczesnych wartości humanistycznych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu