Reklama

Wiara

Porzucany skarb

Jestem przekonany, że dzieci przystępujące do Pierwszej Komunii św. przez rok przygotowań szczerze zaprzyjaźniły się z Panem Jezusem. Tyle że później, już po uroczystościach, zwykle ten skarb gubią i nie jest to ich wina – to wina tych, którzy za nie odpowiadają

Niedziela Ogólnopolska 17/2015, str. 34

[ TEMATY ]

Pierwsza Komunia św.

Bozena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwsze słowo, pierwsze, nieporadne kroki, pierwszy dzień w przedszkolu, tak samo po kilku latach pierwszy dzień w szkole. To, co pierwsze, wzrusza, chwyta za serce, zapada mocno w pamięć, o wiele mocniej niż to, co drugie, trzecie, o dziesiątym czy setnym już nie mówiąc. To, co pierwsze, zawsze zachwyca, choćby w swej istocie było prozaiczne jak pierwsze oznaki wiosny w każdym kolejnym roku.

Priorytety

Maj to w całej Polsce miesiąc Pierwszych Komunii św. Tysiące polskich dzieci, po roku przygotowań, przyjmie Pana Jezusa do serca. To w naszej tradycji ważne wydarzenie w życiu rodziny i w kalendarzu parafialnym. Cudnieje wtedy wszystko. Cudnieją stroje. Cudnieje lepiej zastawiony stół. I, co najważniejsze – wypada i dobrze byłoby, aby cudniała dusza. By dusza była cała w skowronkach, pachniała niczym najwspanialsza wschodnia mirra, lśniła tak, jak najpiękniejszy aksamit. Bo to, co najwartościowsze w człowieku – i z tym zgodzą się wszyscy – kryje się zawsze wewnątrz. O to, co wewnątrz, warto najbardziej dbać. Bez tego, co wewnątrz, najpiękniejsze stroje i fryzury nic nie znaczą. Z tym ustaleniem priorytetów mamy jednak od dawna – czasem wydaje się, jakby coraz większy – problem. Zatrzymujemy się najczęściej na tym, co zewnętrzne, dbając jednocześnie bardzo mało albo w ogóle o to, co wewnątrz, a co jest najistotniejsze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Trudne zadanie

Jedni dostrzegają to bardzo ostro, inni – trochę słabiej, ale widzą to i mówią o tym, jak mi się wydaje, wszyscy. Tyle że samo lamentowanie niewiele daje, jeżeli za nim nie idą konkretne działania.

Po Pierwszej Komunii św., w „białym tygodniu” będzie druga Komunia św., później trzecia, czwarta, piąta, szósta i tak dalej, i tak dalej. Nie będzie już wzruszeń, przybrudzi się biała sukienka, ostrość stracą wyostrzone jak brzytwa kanty spodni u chłopców. Nie będzie już efektu nowości i wyjątkowości. Pozostanie trudne zadanie, żeby tę więź zawieranej przez cały rok, szczerej, autentycznej, tkliwej, ale ciągle niedojrzałej przyjaźni małego serduszka ukochanej córeczki i umiłowanego synka, słoneczka babci czy aniołka dziadka z Panem Jezusem utrzymać, a później systematycznie ją wzmacniać. Czyje to zadanie? Księdza? Też, ale nie przede wszystkim. To zadanie rodziców, całej rodziny. Bez tego ani rusz.

2015-04-21 14:39

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pierwsza Komunia św. – początek chrześcijańskiej dojrzałości

Szmer pracujących kamer, błysk fotograficznych fleszy i szepty zniecierpliwionych bohaterów majowej uroczystości. Dwóch chłopców w białych albach zajętych rozmową nie zauważa, że rozpoczęła się właśnie homilia. Po drugiej stronie nawy, w grupie dziewczynek, wysoka blondynka wyjmuje coś z kieszeni i pokazuje stojącej obok koleżance. A wśród tych dzieci stoi Kasia. Łzy kapią z jej ciemnoniebieskich oczu; oto najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Kasia wie, że dzisiaj po raz pierwszy w życiu otrzyma łaskę pełnego uczestnictwa w Eucharystii, ale też dzisiaj wydarzy się coś znacznie bardziej pięknego. Jej tata po raz pierwszy od kilkunastu lat, razem z nią przyjmie do swojego serca Pana Jezusa. Obiecał to Kasi i słowa dotrzyma...

CZYTAJ DALEJ

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją się cuda!

Niedziela Ogólnopolska 12/2024, str. 68-69

[ TEMATY ]

świadectwo

Karol Porwich/Niedziela

Jej prababcia i ojciec św. Maksymiliana Kolbego byli rodzeństwem. Trzy lata temu przeżyła nawrócenie – i to w momencie, gdy jej koleżanki uczestniczyły w czarnych marszach, domagając się prawa do aborcji.

Pani Sylwia Łabińska urodziła się w Szczecinie. Od ponad 30 lat mieszka w Niemczech, w Hanowerze. To tu skończyła szkołę, a następnie rozpoczęła pracę w hotelarstwie. Jej rodzina nigdy nie była zbytnio wierząca. Kobieta więc przez wiele lat żyła tak, jakby Boga nie było. – Do kościoła chodziłam jedynie z babcią, to było jeszcze w Szczecinie, potem już nie – tłumaczy.

CZYTAJ DALEJ

Jezus jest dobrym pasterzem

2024-04-19 10:18

[ TEMATY ]

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Jesteśmy dziećmi mocnego i dobrego Boga. Jesteśmy domownikami Boga miłości, który jest gwarantem naszej wolności, tej prawdziwej.

Ewangelia (J 10, 11-18)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję