Reklama

Duchowość

Męski punkt widzenia

Bezpieczne miejsce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Serce mężczyzny jest pełne niepokoju. Tak często zmęczone zmaganiem się z różnymi problemami, z twardymi regułami życia, z utrzymaniem rodziny czy spłacaniem kredytów z widmem utraty pracy na horyzoncie. Serce mężczyzny jest zatroskane o losy rodziny, miasta, kraju czy Kościoła. Pochłonięte dyskusjami na temat tego, co dzieje się na świecie i często tak samotne i niezrozumiane w tym, co dzieje się w nim samym. Tak właśnie wygląda męskie serce, być może i twoje własne.

Potrzebujemy znaleźć wreszcie bezpieczne miejsce, w którym będziemy mogli nabrać potrzebnych do dalszej walki sił. W przeciwnym razie trudne sprawy przerosną nas i przygniotą, niektórych być może nawet wewnętrznie złamią. A mężczyzna, którego duch jest złamany, nie potrafi żyć na miarę danego mu powołania. Jest takie jedno miejsce, bezpieczne miejsce ukrycia. Św. Paweł mówi o nim w Liście do Kolosan, gdzie pisze, że nasze życie jest ukryte w Bogu (por. Kol 3, 3). Co to znaczy? Otóż to, że troski tego świata tak cię nie dotykają, ponieważ ilekroć przychodzi jakieś utrapienie, kłopot finansowy, coś wymyka ci się z rąk, tylekroć skrywasz się w Bogu, wierząc, że On jest przy tobie, i ufając, że On będzie cię wspierał. W ten sposób zaczynasz szukać sił oraz inspiracji do zmierzenia się z tym, co trudne, już nie w sobie, ale w Bogu. To jednak w żaden sposób nie zwalnia cię ani z odpowiedzialności, ani z konieczności podjęcia konkretnych działań. Bóg jest twoim miejscem ukrycia, nie ucieczki. Kiedy skrywasz się w Nim, zaczynasz patrzeć na rzeczy z pewnego dystansu, z którego łatwiej jest je właściwie ocenić. Zmienia się twoja perspektywa. Przypominasz sobie, że choć żyjesz na tym świecie, nie należysz do niego. Powracasz do pytań o to, czego Bóg chce od ciebie samego. To najważniejsze pytania – o sens twojego życia, kształt twego powołania. Potrafisz z wdzięcznością przyjmować wszystko, co się dzieje, ponieważ wiesz, że Bóg jest dobry i daje dobro. Nawet jeśli to dobro uczy cię pokory, mierzenia się z cierpieniem. Jak zatem wejść w to bezpieczne miejsce? Jest tylko jedna droga, a jest nią modlitwa. Codzienne stawanie przed Bogiem. Czasem w dialogu, czasem w milczeniu – tak, jak lubisz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Powiesz, że tak trudno znaleźć czas na modlitwę. Owszem, być może będziesz musiał zmienić swoje przyzwyczajenia. Postanów, że postarasz się dzisiaj dopasować plan dnia do czasu modlitwy – nie odwrotnie. Postanów czynić tak każdego dnia, a zobaczysz, jak dobrze jest wchodzić do tego bezpiecznego miejsca i przebywać w nim.

* * *

Michał Piekara
Psychoterapeuta, prowadzi działalność misyjną, lider męskiej wspólnoty Przymierze Wojowników, ojciec pięciorga dzieci

Dział rodzinny – kontakt: rodzina@niedziela.pl

2015-05-19 13:51

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak podejmować dobre decyzje? Jak stawać się podobnym do Jezusa?

W cyklu #BoskieMyśli dr Anna Saj, świecka misjonarka w ramach katolickiego Instytutu Ewangelizacji Świata ICPE Misja, dzieli się swoim doświadczeniem wiary i przybliża receptę na zmianę postrzegania świata.