Reklama

Święci i błogosławieni

Dziewczynka, która przebaczyła swemu zabójcy

Niedziela Ogólnopolska 27/2015, str. 22-23

[ TEMATY ]

święta

Św. Maria Goretti

Św. Maria Goretti

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W heroicznym świadectwie świętej z Ferriere na szczególną uwagę zasługuje fakt przebaczenia przez nią swemu zabójcy i pragnienie, aby spotkać go pewnego dnia w Raju.

Męczeństwo

Sobota 5 lipca 1902 r. w Ferriere di Conca k. Nettuno we Włoszech była niezwykle pięknym i słonecznym dniem. Wczesnym rankiem wszyscy wyszli do pracy, w domu została tylko Maria z najmłodszym rodzeństwem. Jak zawsze, i tego dnia ze łzami w oczach prosiła mamę, by także mogła pójść na pole, żeby nie zostawać w domu sama. Jeszcze nigdy tak usilnie o to nie błagała. Jej mama Assunta nie widziała jednak żadnego powodu, by spełnić tę prośbę i zabrać córkę ze sobą. Tym bardziej że Maria nie chciała powiedzieć, dlaczego chce iść ze wszystkimi, zamiast wykonywać swe codzienne obowiązki. Assunta domyślała się, co prawda, że może to mieć związek z synem sąsiada Alessandrem, na którego Maria wielokrotnie się skarżyła, nie wierzyła jednak, nie potrafiła sobie nawet tego wyobrazić, by on mógł chcieć zrobić coś złego takiemu dziecku jak jej córka. Tak więc, jak zawsze, dała Marii wskazówki odnośnie do obiadu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Po posiłku i krótkim odpoczynku wszyscy wrócili do pracy na polu. Wcześniej Alessandro nakazał Marii pozszywanie swojej koszuli. Chciał, by robiła to w jego pokoju. Miał już dokładnie zaplanowane, co i jak zrobić. Obmyślił nawet w najdrobniejszych szczegółach wszystko, co mogło się wydarzyć. Maria jednak, świadoma niebezpieczeństwa, usiadła na schodach tak, żeby była przez wszystkich widziana. Widziała też, że mama z nieodległego pola od czasu do czasu spogląda na nią, czuła się więc bezpieczniej i pewniej.

Alessandro natomiast, pracujący z innymi na polu, zorientował się, że obmyślony przez niego plan okazał się nieskuteczny. Mimo to nie miał najmniejszego zamiaru rezygnować. Jeszcze bardziej zdecydowany i rozzłoszczony powiedział nagle do Assunty: „Zapomniałem noża, zostawiłem go w swoim pokoju, zaraz wracam”. I pobiegł w stronę domu. Bez słowa przeszedł obok Marii, wszedł do swojej sypialni i wziął nóż, który wcześniej przygotował. Po chwili stanął w drzwiach i zawołał: „Maria, chodź tu!”. Nie zareagowała. Raz jeszcze krzyknął: „Chodź tu! Masz mnie słuchać!”. Nie poruszyła się nawet, dalej szyła. Alessandro, rozejrzawszy się, upewnił się, że nikt nie patrzy w stronę domu, chwycił dziewczynkę za ramię i wciągnąwszy ją siłą do kuchni, natychmiast zamknął za sobą drzwi.

Reklama

Byli zupełnie sami. On – dwudziestoletni, silny mężczyzna, ona – słaba dziewczynka, dziecko jeszcze, niemające ukończonych dwunastu lat. Była bez najmniejszych szans, nie miała możliwości ucieczki. Gdy tylko zamknął drzwi, natychmiast zaczęła krzyczeć, jednak nikt nie mógł jej usłyszeć – wszyscy byli zbyt daleko. Zdawała sobie z tego sprawę. Próbując wyzwolić się z jego rąk, głośno płakała i rozpaczliwie błagała: „Alessandro, zostaw mnie, pozwól mi iść! Nie rób mi nic, pozwól wyjść!”. Ani przez chwilę nie miała wątpliwości, co chce jej zrobić, do czego próbuje zmusić. Widziała też długi nóż w jego ręku.

Ona też była zdecydowana: będzie się bronić do samego końca. Będzie bronić siebie i jego przed śmiertelnym grzechem.

Podczas próby ucieczki nagle potknęła się i upadła. Alessandro natychmiast ją pochwycił i trzymał już o wiele silniej niż poprzednio. Broniła się ze wszystkich sił, walczyła i wołała: „Nie, nie! Co robisz, Alessandro! Nie dotykaj mnie! Bóg tego nie chce! To jest grzech, jeśli to zrobisz, pójdziesz do piekła! Tak, pójdziesz do piekła, jak to zrobisz! Nie dotykaj mnie, nie rób mi tego! Przecież pójdziesz do piekła...”. Te słowa najbardziej go rozwścieczyły. Po chwili zaciętej walki, widząc, że nie da rady, wbił w nią nóż, całe ostrze zanurzył w jej piersi. Potem, w ślepej furii, zaczął zadawać jej nożem głębokie rany na całym ciele. Maria, wijąc się z bólu, ciągle powtarzała: „Co robisz, przecież pójdziesz do piekła...”. W końcu umilkła.

Alessandro, myśląc, że dziewczynka nie żyje, zamknął się w swoim pokoju. Nagle znów usłyszał jej krzyk, więc wrócił i jeszcze kilka razy wbił w jej ciało całe ostrze. Teraz nie miał już wątpliwości, że Maria nie żyje. Usatysfakcjonowany, położył się na swoim łóżku i zaryglował drzwi.

Reklama

Wbrew prawom natury Maria ocknęła się i doczołgała do drzwi. Zobaczył ją ojciec Alessandra i zawołał Assuntę. Mama dziewczynki pytała ją: „Mariettino, co ci się stało? Kto ci to zrobił?! – To Alessandro... Spójrz, mamo, co on ze mną zrobił... – Ale dlaczego?! – Bo on chciał mnie zmusić do brzydkiego grzechu, ale mu nie pozwoliłam. Chciał popełnić straszny grzech, ale nie pozwoliłam, powiedziałam mu: Nie! Nie!”.

Wkrótce dziewczynkę ułożono na wozie konnym i zaczęła się długa droga do szpitala w Nettuno. Po kilku godzinach funkcjonariusze i karabinierzy wyprowadzili degenerata z domu i, broniąc go przed tłumem miotanym żądzą zemsty, doprowadzili na komisariat.

Przebaczenie

Późnym wieczorem Maria dotarła do szpitala. Następnego dnia bez żadnego znieczulenia przeprowadzono operację. Na nic jednak to się zdało, nikt nie był w stanie jej pomóc.

Wkrótce przybył do Marii arcybiskup. Po krótkiej rozmowie o Panu Jezusie zapytał ją: „Marietto, czy zechcesz przebaczyć Alessandrowi, tak jak Pan Jezus przebaczył tym, którzy Go ukrzyżowali?”. Zamyśliła się, po czym z całą stanowczością odpowiedziała: „Tak! Przebaczam mu z całego serca! Przebaczam i chcę, by był ze mną w Raju!”. Było to w pełni świadome, wspaniałomyślne przebaczenie swemu zabójcy – najważniejszy powód, dla którego Maria Goretti została później kanonizowana.

Niedługo po tych słowach spokojnie zamknęła oczy i zasnęła. Odeszła do Pana, narodziła się dla Nieba na całą wieczność. Był to 6 lipca 1902 r., pierwsza niedziela miesiąca, godzina 15.45. Maria Goretti miała 11 lat, 8 miesięcy i 21 dni.

Owoce przebaczenia

Reklama

Morderca Marii Goretti został skazany przez sąd na 30 lat więzienia. W 1903 r. przeniesiono go do najsurowszego zakładu karnego w całej Italii, 3 lata był trzymany w ścisłej izolatce. Podczas procesu beatyfikacyjnego swej ofiary opowiadał:

„Był to ostatni rok mojego ciężkiego więzienia – odosobnienia – myślałem, że oszaleję i umrę. Rozpacz targała moje myśli coraz gwałtowniej, kiedy pewnej nocy miałem sen. Widziałem przed sobą ogród. W zakątku pełnym białych kwiatów zobaczyłem Mariettinę przepięknie ubraną w białe, długie szaty. Zrywała lilie i dawała mi je, mówiąc: «Weź!». Uśmiechała się przy tym do mnie jak anioł. A ja na ten uśmiech, na ten gest pełen życzliwości przyklęknąłem, błagałem o przebaczenie za to moje okrutne przestępstwo i przyjmowałem te lilie, jedna po drugiej, aż miałem pełne naręcze. Lecz spostrzegłem zaraz, że lilie w moich rękach przemieniają się w płomienie. Marietta uśmiechnęła się po raz drugi i zniknęła. Obudziłem się. Teraz jestem ocalony – pomyślałem – bo ona modli się za mnie. Ona przyszła, znalazła mnie, aby dać mi przebaczenie. I od tego dnia nie czuję tej odrazy, tego przerażenia jak poprzednio. Było to pod koniec 1906 r.”. Miesiąc później przybył do więzienia biskup tamtejszej diecezji Noto zainteresowany losem zabójcy dziewczynki, której sława męczeństwa rozprzestrzeniała się po całych Włoszech i która przebaczyła swemu oprawcy. Alessandro prosił go – jako reprezentanta Boga i ludzi – o przebaczenie i błagał o rozgrzeszenie.

Reklama

Alessandro Serenelli został wypuszczony z więzienia w 1929 r. Po kilku latach nadzoru policyjnego przygarnęli go ojcowie kapucyni. Do końca życia przebywał w zakonie jako świecki. W 1956 r. przeniesiono go do klasztoru w Maceracie k. Ankony, gdzie zmarł 6 maja 1970 r. w wieku 88 lat.

W 2007 r. doczesne szczątki Alessandra zostały złożone wewnątrz sanktuarium św. Marii Goretti w Corinaldo, w mieście narodzin świętej. Złożenie szczątków zabójcy Marii Goretti przy relikwiach jego ofiary jest dla wszystkich wezwaniem do uznania autentycznej wartości przebaczenia oraz do ufności w dobroć Pana Boga, który nie chce śmierci grzesznika, lecz jego nawrócenia i życia.

* * *

Książka Biblioteki „Niedzieli”
Marek Paweł Tomaszewski, „Święta Maria Goretti. życie i modlitwy”.
Książka przedstawia historię życia i męczeństwa św. Marii Goretti oraz dzieje jej zabójcy.
Książkę można zamówić pod adresem: Redakcja Tygodnika Katolickiego „Niedziela”, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, tel. (34) 369-43-52.

2015-06-30 11:41

Oceń: +67 -6

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg się rodzi

Niedziela Ogólnopolska 52/2016, str. 71

[ TEMATY ]

święta

CC0 Public Domain

Powoli wracają normalność, tradycja, religia. Na coraz większej liczbie kartek bożonarodzeniowych znów pojawiają się postacie Świętej Rodziny, Trzech Króli, pasterzy przy żłóbku.

W trakcie ostatniej tegorocznej sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu moją uwagę przykuła wypowiedź jednego ze szwedzkich europosłów z największej grupy politycznej. Przywołał on postać św. Łucji, której święto obchodzone jest w Szwecji 13 grudnia. Dawniej dzień ten wyznaczał początek Adwentu. To sytuacja unikatowa, dotychczas bowiem przywoływanie świętych Kościoła katolickiego bądź ich cytowanie nie należało do dobrego tonu w naszej Izbie. Wcześniej tego typu próby kończyły się buczeniem lub zagłuszaniem mówcy. Można by rzec, że nie oficjalnie, ale planowo w instytucjach unijnych rugowano elementy tradycji chrześcijańskiej. Był czas, że w Parlamencie Europejskim zniknęła choinka. Na większości kartek świątecznych drukowanych przez Parlament brakowało akcentów religijnych. Przed pięciu laty Komisja Europejska wydała kalendarz dla uczniów, w którym pominęła wszystkie święta chrześcijańskie, w tym Boże Narodzenie.
CZYTAJ DALEJ

Policja uruchomiła Child Alert, poszukiwana jest 11-letnia Patrycja Głowania

2025-05-14 18:47

[ TEMATY ]

Child Alert

Adobe Stock

Strzeleccy policjanci poszukują zaginionej 11-letniej Patrycji Głowania. Nastolatka zaginęła we wtorek, kiedy po wizycie u dziadków nie wróciła do domu. Ostatni raz widziana była około godz. 12.30, w miejscowości Dziewkowice. Policja uruchomiła w środę procedurę Child Alert.

Zaginiona dziewczynka jest wysoka - ma 158 wzrostu i raczej tęższej budowy ciała. Ma długie, lekko kręcone brązowe włosy. Może mieć ciemne okulary z dużymi oprawkami.
CZYTAJ DALEJ

"Rerum novarum". Kamień węgielny katolickiej nauki społecznej

2025-05-14 21:11

[ TEMATY ]

Encyklika

Leon XIII

Papież Leon XIV

pl.wikipedia.org

Philip de László "Portret Leona XIII" (1900)

Philip de László Portret Leona XIII (1900)

15 maja 1891 r. papież Leon XIII ogłosił encyklikę "Rerum novarum". Ta data, jak i wybór kard. Prevosta na papieża Leona XIV jest okazją do przypomnienia treści tego dokumnetu.

Wspomniany dokument papieski, ogłoszony 15 maja 1891 z podtytułem „encyklika w sprawie robotniczej”, wskazywał zarówno na zakres tematyczny poruszanych w nim zagadnień, jak i na głównych jego odbiorców: świat pracy, rozumiany szeroko, a więc obejmujący i pracobiorców, i pracodawców. Zanim dokument ten ujrzał światło dzienne, jego autor ogłosił kilka innych encyklik o tematyce społecznej, choć z pewnością nie tej rangi, m.in.: „Quod Apostolici muneris” z 28 grudnia 1878 – o prawno-moralnych podstawach porządku społecznego oraz istnienia warstw i klas społecznych; „Humanum genus” z 20 kwietnia 1884 – m.in. o korporacyjnym ustroju średniowiecza, mającym stanowić wzór dla tworzenia nowych form organizowania się społeczeństwa; „Immortale Dei” z 1 listopada 1885 – o chrześcijańskim ustroju państwa; „Diuturnum illud” z 29 czerwca 1887 – o pochodzeniu władzy państwowej; „Libertas” z 20 czerwca 1888 – o wolności osoby ludzkiej; „Sapientiae christanae” z 10 stycznia 1890 – o społecznych obowiązkach katolików.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję