Reklama

Tu ptaki śpiewają po polsku

50 lat po koronacji obrazu Matki Bożej Krasnobrodzkiej

Niedziela Ogólnopolska 27/2015, str. 26-27

Graziako

Cudowny Obraz Matki Bożej Krasnobrodzkiej

Cudowny Obraz Matki Bożej Krasnobrodzkiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy 25 marca 1992 r. Ojciec Święty Jan Paweł II na mocy bulli „Totus Tuus Poloniae populus” powołał do istnienia diecezję zamojsko-lubaczowską, kościół Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Krasnobrodzie stał się głównym sanktuarium nowo powstałej diecezji. Nic więc dziwnego, że do Krasnobrodu przybywają liczne grupy pielgrzymkowe z terenu całej diecezji, a także spoza jej granic. Co roku uroczystości odpustowe gromadzą wielką rzeszę pielgrzymów przybywających do Maryi, która tutaj udziela szczególnej pomocy, o czym świadczą liczne wota otaczające ołtarz z Cudownym Wizerunkiem. Z pewnością pożyteczne dla każdego z nas będzie, jeśli na szlaku wakacyjnych wędrówek po ojczystej ziemi znajdzie się Roztocze i Krasnobród, gdzie od wieków cześć odbiera Maryja, Matka Boga i nasza Matka. Każdego dnia przed obliczem Matki Bożej Krasnobrodzkiej sprawowana jest Eucharystia. W okresie wakacyjnym Msze św. odprawiane są według następującego porządku: w dni powszednie o godz. 7.00 i 18.00, zaś w niedziele i święta – o godz.: 7.00, 9.00, 10.30, 12.00 i 18.00. Warto też odwiedzić stronę internetową: www.krasnobrod-sanktuarium.pl.



Wśród pięknych, malowniczo ułożonych wzgórz Roztocza znajduje się miejsce wyjątkowe, miejsce bliskie każdemu człowiekowi, który żyje i mieszka na tym terenie. Każdy pielgrzym i turysta przyjeżdżający w te strony zrozumie bez problemu sens słów wypowiedzianych przez Jana Pawła II w Zamościu 12 czerwca 1999 r. Bo to tutaj, na Roztoczu, a szczególnie na ziemi krasnobrodzkiej „z wyjątkową mocą zdaje się przemawiać błękit nieba, zieleń lasów i pól, srebro jezior i rzek. Tu śpiew ptaków brzmi szczególnie znajomo, po polsku”. W ten klimat piękna i dźwięków przyrody wpisuje się również głos ludzki, codzienny śpiew mieszkańców Krasnobrodu, ale i całej Zamojszczyzny. To tutaj każdego ranka ludzie wyśpiewują chwałę Najświętszej Maryi Panny. Nie ma bowiem w okolicy nikogo, kto przybywszy do Krasnobrodu, nie ukląkłby z wiarą i nie wyśpiewywał z dziecięcą ufnością razem z innymi wiernymi słów ułożonych przez ks. Dominika Maja, więźnia obozu koncentracyjnego w Dachau:

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

„Witaj, Maryjo, Krasnobrodzka Pani,
Tylu łaskami wsławiona.
Tobie składamy serca nasze w dani,
Na wieki bądź pozdrowiona.
Spojrzyj na lud Twój z tej zamojskiej ziemi,
Zbierz wszystkie łzy i cierpienia.
Wspieraj nas z nieba modłami swoimi,
Daj siły, wiedź do zbawienia”.

Śpiew ten rozlega się z wybudowanego w XVII wieku kościoła Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Krasnobrodzie, którego budowę ufundowała Królowa Marysieńka Sobieska jako podziękowanie za uzdrowienie z choroby. Sercem tej barokowej świątyni jest dwukondygnacyjny ołtarz główny, w którego niszy centralnej znajduje się wspomniany wcześniej obraz mający wymiary 9 na 14 cm.

Pani w śnieżnobiałej szacie

Cudowny Wizerunek Matki Bożej Pocieszycielki Zamojszczyzny to papierowy obrazek, który przed wiekami ktoś umieścił jako wotum na sośnie, w miejscu objawienia Matki Bożej, którego dostąpił dręczony opętaniem Jakub Ruszczyk, mieszkaniec wsi Szarowola. Wspomniane objawienie miało miejsce 5 sierpnia 1640 r., kiedy to obchodzono święto Matki Bożej Śnieżnej. Według przekazów historycznych, Matka Boża ukazała się w lesie w pobliżu Krasnobrodu. Najświętsza Maryja Panna, którą widział Jakub, ubrana była w śnieżnobiałą szatę i poleciła wystawić figurę na chwałę Chrystusa, w zamian obiecała uwolnienie od choroby. Wyleczony Jakub spełnił życzenie Maryi i w dowód wdzięczności wystawił figurę w miejscu objawienia, które zaczęło być powszechnie odwiedzane przez wiernych, wieść o tym cudownym uzdrowieniu rozeszła się bowiem po całej okolicy. Bardzo wiele osób przybywało tutaj, a po modlitwie i napiciu się wody z cudownego źródełka odzyskiwało zdrowie.

Reklama

Krasnobrodzki wizerunek przedstawia Maryję w postawie stojącej, pochyloną z czułością nad Dzieciątkiem Jezus, spoczywającym na białym płótnie ułożonym na ziemi. Maryja ma ręce skrzyżowane na piersi i rozpuszczone długie włosy. Ubrana jest w szatę w ciemnym kolorze. W tle obrazu widać piękną przyrodę i niewielki kościółek usytuowany na wzgórzu.

Nad głowami Dzieciątka Jezus i Jego Niepokalanej Matki widnieją złote korony, nałożone w 1965 r. przez biskupa lubelskiego Piotra Kałwę. To właśnie ten niewielki wizerunek gromadzi z roku na rok coraz większą liczbę pielgrzymów, co spowodowane jest przekazywanymi od pokoleń wiadomościami, że posiada on cudowną moc, pochodzącą ze szczególnego wstawiennictwa Maryi przed tronem Miłosiernego Boga. O niezwykłej mocy i pochodzeniu obrazu świadczą chociażby fakty historyczne, m.in. to, że obraz dwukrotnie ocalał z pożarów, wywołanych przez najazdy Kozaków i Tatarów. Jak podają źródła, przed tym cudownym obrazem od wielu lat lud Zamojszczyzny zanosi swoje modlitwy do Bogurodzicy, przez co doznaje szczególnych łask i darów.

Główne sanktuarium

Każdy pielgrzym nawiedzający to miejsce, gdy tylko wejdzie w posiadanie obrazka z wizerunkiem Krasnobrodzkiej Matki, woła z wiarą o dobre życie słowami modlitwy zapisanej na jego odwrocie: „Maryjo, Pani nasza Krasnobrodzka, której życie szczególniej od Betlejem przez Nazaret aż na Kalwarię tak jest podobne do życia naszego – naucz nas tak kochać Boga i ludzi, jak Ty, tak ufnie i kornie pełnić wolę Bożą, jak Ty, tak znosić cierpienia, jak Ty je znosiłaś, i posiąść podobną radość i szczęście, jakie Ty posiadasz w Królestwie Syna Twego w niebie”.

2015-06-30 11:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Bp Oder: Jan Paweł II powiedziałby dziś Polakom - "Trzymajcie się mocno Chrystusa!"

2024-04-27 20:22

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Ks. bp Sławomir Oder

Adam Bujak, Arturo Mari/Rok 2.Biały Kruk

- Jan Paweł II, gdyby żył i widział, co się dzieje dziś w Polsce, powiedziałby nam: "Trzymajcie się mocno Chrystusa!" - mówi w rozmowie z KAI bp Sławomir Oder, wcześniej postulator procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Karola Wojtyły. Kapłan wyjaśnia, że współczesny Kościół i świat zawdzięcza papieżowi z Polski bardzo bogate dziedzictwo, którego centralnym elementem jest personalistyczne rozumienie tajemnicy człowieka, jego praw i niezbywalnej godności.

Marcin Przeciszewski, KAI: Mija 10-lat od kanonizacji Jana Pawła II. Jak z perspektywy tych lat patrzy Ksiądz Biskup na recepcję dziedzictwa św. Jana Pawła II? Co z tego dziedzictwa, z dzisiejszego punktu widzenia jest najważniejsze?

CZYTAJ DALEJ

Kraków z kard. Rysiem

2024-04-29 09:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

kl. Krzysztof Wowra

W sobotę, 27 kwietnia, jak co roku, łódzcy klerycy roku propedeutycznego z przełożonymi spotkali się z ks. kard. Grzegorzem Rysiem w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję