Ksiądz biskup Grzegorz Kaszak w czerwcu poświęcił kościół Świętej Trójcy po generalnym remoncie, ale wciąż jest wiele prac przed parafianami i proboszczem ks. Andrzejem Stępniem.
Historia będzińskiej świątyni jest barwna, jak dzieje samego miasta. Drewniana świątynia powstała w tym miejscu na przełomie XIII i XIV wieku. Już ok. 1364 r., z fundacji króla Kazimierza Wielkiego wybudowano kościół murowany – gotycki, który w wyniku rozbudowy nabrał cech barokowych. W XVI wieku świątynię zniszczyli arianie, następnie spalono ją w czasie potopu szwedzkiego i odbudowano. Obecna bryła świątyni to wynik rozbudowy dokonanej w XIX wieku.
Ostatnie lata dla proboszcza parafii ks. Andrzeja Stępnia były czasem intensywnego przygotowania się do generalnego remontu kościoła. Był on niezbędny. Jak wykazały ekspertyzy, kościołowi groziło osunięcie ze skarpy i katastrofa budowlana; wieża odspajała się od reszty budowli, a pękające mury przedstawiały smutny obraz. Konieczne było przygotowanie wielotomowej dokumentacji i zebranie funduszów, które na konstrukcyjne zabezpieczenie obiektu udało się wywalczyć przed sądem od Spółki Restrukturyzacji Kopalń jako odszkodowanie za szkody górnicze. Grosza nie szczędzili też parafianie, wsparcie przekazały firmy i instytucje samorządowe.
Prace ratujące świątynię rozpoczęły się w październiku 2013 r. uroczystą Mszą św. Aż do maja 2014 r. prace te prowadzone były w sposób umożliwiający wiernym korzystanie z kościoła. Od 1 czerwca 2014 r. przez 290 dni świątynia była zamknięta, a widok, jaki można było w niej obserwować, m.in. jeżdżące koparki, otwory odsłaniające fundament, mroziły krew w żyłach. Naprawę rozpoczęto od wykonania otworów iniekcyjnych dla wzmocnienia podłoża i naprawy fundamentów. Następnie zrobiono opaskę żelbetową wokół fundamentu, w poziomie podłogi wykonano przeponę, co wiązało się z wymianą posadzki. Klejone i zszywane ściany, w których straszyły kilkucentymetrowe pęknięcia, pokryto tynkami renowacyjnymi wewnątrz i na zewnątrz świątyni, przy okazji odkrywając i zabezpieczając fragmenty XIX-wiecznych polichromii we wszystkich częściach kościoła. Kompleksowa zmiana dokonała się także wokół kościoła – nawierzchnię placu pokrywa teraz kostka granitowa, płyty i cegła klinkierowa, a pas piaskowca przy bramie wjazdowej wskazuje symbolicznie przebieg odkrytych podczas prac murów miejskich.
Reklama
Ze środków własnych wspartych pozyskanymi dotacjami parafia, obok innych drobnych prac, naprawiła zniszczone elementy konstrukcji dachu i deskowania połaci dachowych, wykonała nowe poszycie z blachy miedzianej oraz naprawę i konserwację ślusarki (okiennej z kratami, a także balustrady), stolarki (wszystkie drzwi, ławy, konfesjonały, klęczniki oraz schody na chór), a także nowe instalacje (elektryczną wewnętrzną, przeciwwłamaniową alarmową, przeciwpożarową, odgromową, grzewczą i audiowizualną). Zakupiono kilka nowych żyrandoli i kinkietów, nowe stacje drogi krzyżowej oraz meble do zakrystii.
Najpiękniejszą częścią kościoła jest obecnie kaplica Najświętszego Serca Pana Jezusa, w której na podstawie zdjęć i odkrytych fragmentów odtworzono polichromie, zgodnie z zaleceniami śląskiego konserwatora zabytków. – Tak piękny będzie cały kościół, lecz to dłuższa perspektywa. Póki co pozostałe jego części – prezbiterium, nawa główna z kaplicą Kazimierzowską i kaplica Matki Bożej są pomalowane na właściwe, docelowe kolory, na które w przyszłości zostaną naniesione ornamenty. Ich szablony i kolorystykę mamy już pozyskane. Koszty wykonania polichromii w całym kościele są tak duże, że nie ma możliwości, aby parafia była w stanie udźwignąć je w tej chwili. Będziemy starali się w dalszym ciągu pozyskiwać środki finansowe z różnych źródeł. Przed nami także zabezpieczenie odkrytych malowideł w kruchcie i na podniebiu chóru – tłumaczy ks. Andrzej Stępień. Kompleksowa naprawa czeka także trzy znajdujące się w świątyni zabytkowe ołtarze (z rekonstrukcją brakujących elementów), obrazy, balkon chóru oraz ambonę.
Reklama
Pierwszą, niezwykle przejmującą Mszę św. po remoncie odprawiono 19 marca – w uroczystość św. Józefa, którego wierni i duszpasterze obrali za głównego patrona wielkiego dzieła. – Wierzymy też, że św. Józef, który niegdyś troszczył się o potrzeby Chrystusa, który Go żywił, osłaniał i bronił – pełni nadal tę samą rolę wobec Jego Mistycznego Ciała, jakim jest cały Kościół – przypomniał wtedy w kazaniu Ksiądz Proboszcz.
– Przejdziecie do historii nie tylko jako odnowiciele, ale przede wszystkim jako ci, którzy uratowali ten kościół od zniszczenia i we wspaniałym stanie przekazują kolejnym pokoleniom – mówił bp Grzegorz Kaszak 7 czerwca podczas wizytacji kanonicznej. Gratulował parafianom oraz Księdzu Proboszczowi oraz poświęcił świątynię po generalnym remoncie. W homilii apelował, aby miejsce to nie było tylko podziwiane, lecz by tętniło życiem religijnym i przyczyniało się do duchowego wzrostu mieszkańców.
Generalny remont objął także wszystkie budynki parafialne – kaplicę pw. św. Tomasza na parafialnym cmentarzu, dom parafialny, plebanię oraz wikariat. Warto zaglądać na będzińskie wzgórze, by śledzić postępy prac oraz cieszyć oczy tym, co już udało się zrobić w kościele Świętej Trójcy.