Reklama

Głos z Torunia

Szlakiem św. Jakuba (7)

Doświadczenie Boga

Niedziela toruńska 33/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

szlaki św. Jakuba

Mikołaj Wyrzykowski

Zamek w Golubiu-Dobrzyniu

Zamek w Golubiu-Dobrzyniu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbliża się południe, gdy opuszczamy Szafarnię. Zostawiamy za plecami zieleń ogrodu i białe ściany Ośrodka Chopinowskiego, jesteśmy wypoczęci i gotowi do drogi. Możemy iść dalej aż do samego Santiago de Compostela.

W rozmowie

Reklama

Piaszczysty szlak prowadzi nas przez pola. Mijamy ludzi pracujących w swoich ogrodach, obok nas przejeżdża traktor wiozący siano. Krowy pasą się na pastwisku. W powietrzu unosi się zapach świeżo skoszonej trawy. Przez jakiś czas milczymy, po czym zaczynamy rozmawiać na tematy, których normalnie nie poruszamy. – Uczestniczyłem niedawno w Wieczorze Chwały – opowiadam. – Było wspaniale, naprawdę. Mnóstwo ludzi, którzy razem śpiewali i tańczyli: stałem wśród nich jak zamurowany, nie wiedziałem, co się dokoła dzieje. Później się włączyłem. Czułem się jak w Taizé, jak członek wielkiej wspólnoty. – Racja, racja, wtedy było świetnie – potwierdza Karol, który również uczestniczył w Wieczorze Chwały. – Był moment, kiedy mogłeś podejść do osób, które się następnie za ciebie modliły. Kiedy uklęknąłem, słyszałem, jak w czasie modlitwy płynnie przechodzą między obcymi językami. Dreszcz przeszedł mi po plecach – kontynuuję. – Myślę, że takie spotkania są bardzo potrzebne. Możesz poczuć obecność Boga. – Tak, dlatego warto jest należeć do jakiejś wspólnoty – odzywa się Stach. – Ale nie można żyć tylko według takich wieczorów. – One są dowodem na istnienie Boga. A potrzeba przecież takich dowodów. W spotkaniu, wydarzeniu... Musisz poczuć Jego obecność.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Rozmowa ciągnie się dalej, przechodząc przez Światowe Dni Młodzieży do Camino, które są przecież doświadczeniem Boga w czasie drogi. Ni stąd, ni zowąd Stach zaczyna śpiewać piosenki, których sensu nie będę próbował tutaj zgłębiać. Licytujemy się w liczbie pęcherzy na stopach. Podobno ten, kto podczas pielgrzymki nie ma żadnego, zostanie w przyszłości księdzem. Robi się wesoło.

W człowieku

Na horyzoncie pojawia się zamek. Powoli dochodzimy do Golubia-Dobrzynia. Przechodząc przez mostek nad Drwęcą, mijamy kilku mieszkańców. – Dokąd idziecie, do szkoły? – pyta jeden z nich. – Nie, do Santiago – uśmiecham się, pokazując przewodnik.

Przechodzimy przez rynek w Golubiu-Dobrzyniu, gdzie w leniwym cieple popołudniowych promieni słonecznych spaceruje kilka osób. Dochodzimy do skrzyżowania dróg, przy którym musimy się pożegnać. – Dzięki, do zobaczenia! Uściski dłoni, wymiana paru słów. Koledzy spieszą się na zajęcia, ten odcinek szlaku pokonam więc samotnie.

W samotności

Reklama

Wspinam się na wzgórze, gdzie stoi górujący nad miastem zamek. W XIV wieku wybudowali go Krzyżacy w miejsce drewnianej budowli obronnej stojącej przy Drwęcy na straży. W czasie wojny polsko-krzyżackiej jego załoga, jak zresztą w wielu zamkach, liczyła zaledwie kilku rycerzy zakonnych. Twierdzę trzy razy próbował zdobyć Władysław Łokietek, udało się to dopiero Władysławowi Jagielle. Przez jakiś czas mieszkała tu Anna Wazówna, uprawiając na golubskich wzgórzach winorośl oraz tytoń. To właśnie jej duch straszy uczestników balu, czyli dziesięciu najpopularniejszych Polaków roku, w czasie nocy sylwestrowej. W minionych latach w Annę Wazównę wcielała się miss Polonia. W trakcie wojen napoleońskich zamek pełnił funkcję lazaretu, później urządzono tutaj obory, następnie więzienie i szkołę wiejską. Po wojnie twierdza została odbudowana.

Spacerując po salach zamkowych, oglądam fotografie turnieju rycerskiego, który odbywa się tutaj co roku w lipcu. Przyjeżdżają drużyny zarówno z Polski, jak i np. z Włoch czy Ukrainy, aby pojedynkować się na kopie, topory miecze, konno lub pieszo. Historia średniowiecznego zamku nadal żyje.

Jest już późno. Opuszczam wzgórze zamkowe i ponownie zagłębiam się w uliczki Golubia-Dobrzynia, które wyprowadzają mnie z miasta. Przy metalowym krzyżu skręcam w prawo, w drogę opadającą w las. Szlak wiedzie prosto aż do samego Ciechocina. Przyspieszam kroku, staram się oddychać równomiernie. Jestem tu tylko ja, droga i las dokoła. Moje kroki i trzeszczenie drzew stają się wszystkim, co słyszę. Droga zdaje się nie mieć końca, nie posiada nawet zakrętu, który dawałby nadzieję, że tam, już za chwilę czeka na mnie Ciechocin. Nucę pod nosem piosenki, które chciałbym teraz usłyszeć. Następnie odmawiam Różaniec. Na niebie gromadzą się chmury, będzie padać.

Gęste krople deszczu spadają z nieba, gdy dochodzę do Ciechocina. Deszcz staje się coraz bardziej intensywny, gdy niespodziewanie wychodzi słońce, ozłacając zieloną łąkę, roziskrzając krople wody. Deszcz ustaje, zaczyna królować słońce. Ponownie robi się ciepło. Czuję się szczęśliwy. Mam w nogach ponad 100 km, szedłem przez deszcz i przez słońce, dotarłem na miejsce. Dzisiejsza droga jest więc skończona, droga do Santiago de Compostela nadal trwa.

2015-08-13 10:04

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rowerem do Santiago de Compostela

Niedziela wrocławska 19/2016, str. 4

[ TEMATY ]

pielgrzymka

szlaki św. Jakuba

Mateusz Cieniawski

Andrzej Kofluk przed wyruszeniem w drogę

Andrzej Kofluk przed wyruszeniem w drogę
Szlaki i drogi św. Jakuba w Polsce i na Dolnym Śląsku stanowią ważną część pielgrzymowania do katedry w Santiago de Compostela w Galicji. Europoseł Kazimierz Ujazdowski jako wiceprzewodniczący grupy ds. Dróg św. Jakuba w Parlamencie Europejskim podkreśla, że jest to dobra promocja naszego regionu. – Wraz z kolegami z rozmaitych krajów Europy rozpowszechniamy drogi jakubowe. To wielka okazja do promocji kultury polskiej, a nade wszystko do promocji kultury Dolnego Śląska w Europie. Bardzo chcę, aby aspekt chrześcijańskiego pielgrzymowania był ważną składową Europejskiej Stolicy Kultury – tłumaczy europoseł. K. Ujazdowski dodaje również, że św. Jan Paweł II powiedział, że jedność Europy zaczęła się właśnie na szlakach pielgrzymich, dlatego tak gorąco wspiera wysiłki osób i środowisk, którzy zajmuję się nie tylko promocją szlaków, ale są po prostu pielgrzymami. Zaangażowany w krzewienie szlaków jakubowych jest także wrocławski przewodnik miejski Andrzej Kofluk, który we wtorek 26 kwietnia wyruszył do Santiago de Compostela... rowerem. – Pojedziemy razem z kolegą przez Kolonię, Akwizgran, Brukselę, Paryż, San Sebastian drogą północną do Santiago de Compostela, a potem na koniec świata, czyli Fisterrę, gdzie pielgrzymi kończą swoje wędrowanie – mówi A. Kofluk. Przewodnik opowiedział także o swoich przygotowaniach do drogi. – Pielgrzymka wiąże się z tym, że człowiek jest obcy w wielu miejscach, w związku z tym musi się zdać na Bożą Opatrzność i ludzką łaskę. I tego doświadczałem w czasie pieszej pielgrzymki z Wrocławia do Santiago. Nie jest możliwe stuprocentowe przygotowanie się do drogi, w pewnym sensie człowiek zawsze będzie nieprzygotowany i uzależniony od Boga i ludzi. Pielgrzymi mają do pokonania 4000 km.
CZYTAJ DALEJ

Abp Gądecki członkiem Dykasterii Nauki Wiary do 2029 r.

2025-04-08 10:10

[ TEMATY ]

abp Stanisław Gądecki

Dykasteria Nauki Wiary

Bożena Sztajner/Niedziela

Abp Stanisław Gądecki

Abp Stanisław Gądecki

Ojciec Święty Franciszek potwierdził, że abp Stanisław Gądecki będzie członkiem watykańskiej Dykasterii Nauki Wiary do osiągnięcia przez niego 80. roku życia. 19 marca 2025 r. papież przyjął rezygnację z urzędu arcybiskupa metropolity poznańskiego złożoną po osiągnięciu przez niego 75. roku życia.

Abp Stanisław Gądecki został mianowany członkiem ówczesnej Kongregacji Nauki Wiary (dziś dykasterii) przez papieża Franciszka 8 maja 2014 roku. Będzie mógł uczestniczyć w posiedzeniach kardynałów i biskupów, członków dykasterii, do października 2029 roku.
CZYTAJ DALEJ

Pamięci ks. Mirosława

2025-04-08 18:47

[ TEMATY ]

Cudowny Krucyfiks Baryczków

ks. Mirosław Nowak

Łukasz Krzysztofka/Niedziela

11 kwietnia przypada 4. rocznica śmierci ks. dr. Mirosława Nowaka, dyrektora Muzeum Archidiecezji Warszawskiej. W archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie zostanie odprawiona Msza św. w jego intencji.

Ks. Mirosław Nowak urodził się w 19 września 1961 r. w Warszawie. Święcenia kapłańskie przyjął 24 maja 1990 r. z rąk kard. Józefa Glempa. Wcześniej, w 1987 r. uzyskał magisterium z historii sztuki na Uniwersytecie Warszawskim a w 2006 r. obronił doktorat nauk o sztuce.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję